Recenzja Synth EP: „Virtual Machine” Chrisa Keya

Spisu treści:

Anonim

Karl jest długoletnim freelancerem, który pasjonuje się muzyką, sztuką i pisaniem.

Moje wstępne wrażenia z maszyny wirtualnej autorstwa Chrisa Keya

"Virtual Machine" Chrisa Keya to EPka z szeroką gamą różnych nastrojów i wrażeń, ale są one powiązane, ale są pewne wspólne nastroje i elementy atmosferyczne, które nadają muzyce pewną mroczną techniczną stronę. Są to złożone utwory, które oferują szczegóły i niuanse, które moim zdaniem przyciągają moje uszy i moją uwagę.

Pierwszą obserwacją dotyczącą maszyny wirtualnej jest to, że dość mocno angażuje moje uszy. Istnieje zróżnicowana, złożona gama różnych syntezatorów, z których każdy nadaje muzyce własną teksturę lub smak. Każdy dźwięk tworzy nastrój lub wrażenie, a gdy się zazębiają, tworzą w moim umyśle mocne obrazy, kiedy słucham.

Lubię melodyjne pisanie, które Chris Keya zrobił na tym albumie. Każda melodia jest mocna i wyraźnie wyrażona. Podoba mi się sposób, w jaki wiele utworów ma wiele sekcji melodycznych, przez które się poruszają. Stwarza to większe zainteresowanie słuchu i zapewnia, że ​​chcę tylko słuchać, gdy rozwijają się te melodyjne eksploracje.

Perkusja i bas odgrywają ważną rolę w maszynie wirtualnej. Dodają własne, niepowtarzalne głosy i poczucie różnych przepływów do każdego utworu. W wielu utworach można odnieść wrażenie, że bicie serca trwa i trwa, podczas gdy bas zapewnia stałą wagę, która dobrze zakotwicza muzykę.

Analiza ścieżka po ścieżce

"Telefon"

„The Call” zaczyna się jasnymi, dynamicznymi pulsami odbijającego się syntezatora, podczas gdy solidny rytm perkusji pulsuje w muzyce, podczas gdy pulsy syntezatora przeplatają się, tworząc wznoszącą się melodię, która woła ponad poruszające się bębny i głębię basu pod nimi. Podoba mi się drugorzędna linia melodyczna, która pojawia się, gdy utwór przechodzi w segment z melancholią w tonacji molowej.

Jest segment, w którym fale bębnów i basów przebijają się, by wziąć oddech, zanim utwór powróci do stałego bicia serca, które stanowi jego podstawę. Połyskujący oddech syntezatora wskakuje do muzyki, zanim melodia powraca, poruszając się w migoczących wariacjach, które uważam za interesujące.

„Wojownicy”

Obracające się syntezatorowe arpeggio z pewnymi cechami podobnymi do smyczków, które łączą się z szybkimi dźwiękami, otwiera „Warriors”. Wchodzi nierówno pulsujący beat, podczas gdy te dźwięki syntezatora są kontynuowane wraz z perkusją, która dodaje piosence większego zainteresowania dźwiękowego. Istnieją dwie linie syntezatora, jedna, która gra podskakującą linię, a druga, wyższy syntezator, który przechodzi przez nią i wokół niej.

Od Spinditty

Pociąga mnie latający, świecący ołów, który woła nad tym pulsem i przesuwające się pod nim syntezatory. Jest wędrująca seria „piszczących” dźwięków syntezatora, które wskakują i przesuwają się w otwartą przestrzeń, zanim wrócimy do sekcji „A” i głównej melodii.

"Spisek"

„Conspiracy” uruchamia się szybko dudniącym bębnem basowym nad głęboką, poruszającą się linią basu z przełomową krawędzią. Szybka, jasna seria arpeggio, które emanują napięciem, szybko wirują w szybkim rytmie, podczas gdy kontrastujące, równomierne pulsowanie syntezatora wkracza w utwór. Uważam, że wznosząca się, kołysząca melodia prowadzącego syntezatora, która jest nasycona ładującą energią, jest tutaj całkiem atrakcyjna.

Triumfalny i jasny syntezator przenosi ten intensywny przypływ energii do przodu, zanim utwór rozpada się na oscylujące pulsacje niskiego dźwięku z jasnymi błyskami światła. Lubię mocno uderzający groove tego utworu ze świecącymi dźwiękami syntezatora, które się w niego wcinają. Jest lśniący syntezator z wysokim ołowiem, który najpierw śpiewa w długich nutach, zanim zostaną posiekane w gwałtowne pulsowanie.

"Plamy krwi"

Solidna, potężna ściana połączonego syntezatora otwiera „Blood Stains”. Jest tu nerwowa energia i napięcie, gdy pulsujący, dudniący rytm napędza muzykę do przodu. Moje uszy przyciągają gęste wzory syntezatorów, które krążą, gdy płynąca przez muzykę melodia prowadzącego syntezatora z niewielkimi cieniami przepływa przez muzykę. Syntezatory przełamują się w oscylujące impulsy, które wznoszą się i opadają falą, podczas gdy bębny wzmagają się, a bas pulsuje.

Lubię tęsknotę, tęskną jakość tańczącego solówki na syntezatorze. Utwór powraca do napiętego wzorca dźwięków i przesuwających się wzorów basu, które towarzyszą mu wraz z pozornie niekończącą się perkusją. Podoba mi się sposób, w jaki utwór rozpada się na ostry, niski syntezator i wirujące arpeggio, które kręci się i przeskakuje, zanim przejdzie do głównej melodii.

„Infolinie”

„Hotlines” rozpoczynają się błyszczącymi, obracającymi się arpeggio, które tworzą oscylujące wzory, które przesuwają się w otwartą przestrzeń. Wzrasta fala dźwięków, które poruszają się w tych wzorach i wokół nich, gdy dynamiczny rytm w średnim tempie napędza utwór do przodu. Podoba mi się, jak zmieniające się pulsy syntezatora łączą się w ciepłą, taneczną melodię, która płynie z jednostajnym rytmem. Istnieje drugorzędny wzór melodyczny dryfujących nut, które przesuwają się po rytmach i basie.

Po przerwie na świeżym powietrzu i lekko przytłumionych arpeggio, następuje crescendo, gdy rytm ponownie uderza, aby dodać ruchu i ciężaru muzyce. Podoba mi się bicie serca tego utworu, które wydaje się nieskończenie pulsować pod płynącymi przez niego dźwiękami.

Werdykt

Maszyna wirtualna tworzy wyjątkowy świat dźwięków dzięki wykorzystaniu szerokiej gamy syntezatorów, dźwięków perkusyjnych i ruchu basu. Są warstwy zbudowane na warstwach, łączących je głębia i złożoność, a cała EPka ma przyjemną spójność bez przechodzenia w jakiekolwiek poczucie „tego samego”.

Recenzja Synth EP: „Virtual Machine” Chrisa Keya