Recenzja albumu Synthwave: Dimi Kaye

Spisu treści:

Anonim

Karl jest długoletnim freelancerem, który pasjonuje się muzyką, sztuką i pisaniem.

Hard rock i heavy metal lat 80. to dwa gatunki, na których opiera się synthwave. Wraz z analogowymi syntezatorami popu z lat 80. te dwa elementy silnie definiują tło dla gatunku synthwave.

Dimi Kaye w Not Holding Back objął hardrockową stronę synthwave. Jego mocna gitara rytmiczna wznosi się i warczy na całej płycie, wymieniając solówki i linie melodyczne z ciepłymi, ekspansywnymi syntezatorami.

Dla tych, którzy wolą swój synthwave bardziej skupiony na „synthowej” stronie fali, ten album może nie do końca przypadać do gustu. Moje uszy są otwarte na pełne spektrum synthwave, więc czułem się całkiem komfortowo z mocniejszym naciskiem na gitarę. Nie jest to coś, czego często słucham, ale na pewno nie stanowiło to dla mnie problemu. To po prostu inne podejście do muzyki, które jest równie ważne.

Gitara Dimi Kaye

Trudno powiedzieć, jak mocno jego album jest definiowany przez gitarową twórczość Dimi Kaye. Tworzy szereg różnych nastrojów i dźwięków, używając swoich gitar do wznoszenia się, napędzania lub warczenia, w zależności od brzmienia, do którego zmierza każdy utwór. Jego solówki są zręczne i zawiłe, napędzające lub wolniej płonące, w zależności od energii każdego utworu. Na szczęście Dimi Kaye ma muzyczne umiejętności, aby stworzyć taki album synthwave z gitarą naprzód.

Dzieło syntezatora albumu

Nie oznacza to, że nie ma też solidnych momentów syntezatorowych. Wybór brzmień syntezatorów i linii melodycznych jest dobrą przeciwwagą dla bardziej gryzącej gitary. Charakterystyczne, ciepłe i otwarte dźwięki tworzone przez syntezatory dodają utworom smaku. Powiedziałbym jednak, że syntezatory działają głównie jako wsparcie dla dymiącej gitary Dimi Kaye.

Od Spinditty

Bębny

Chciałbym też zwrócić uwagę na rolę, jaką na Not Holding Back odgrywają perkusja. Solidność rytmu i pulsujący puls, jaki mają dźwięki perkusji na tym albumie, naprawdę ustawiają scenę i pozwalają zabłysnąć tutaj interesującym melodiom i harmoniom.

"Prawda"

Utwory z wokalami działają całkiem dobrze. Myślę, że to, że Swayze zaśpiewał w „The Truth” było dobrym wyborem. Ma głos, który naprawdę pasuje do bardziej rockowego brzmienia, które Dimi Kaye stworzył w Not Holding Back i wszystko również pasuje do tego klimatu. Bardzo podobał mi się również Slaver’s Bane ze względu na jego treść liryczną, a także sposób, w jaki Dimi Kaye i Nar’Thaal dzielą się tutaj wokalnymi obowiązkami.

„Zguba niewolnika”

„Slaver’s Bane”, jak wspomniałem wcześniej, wyróżniał się dla mnie wokalem, ale podobał mi się również kontrast między potężnymi liniami gitary a ciepłymi, ruchomymi syntezatorami. Gitarowe solo ma w sobie ten prawdziwy rockowy posmak, a energiczne solo z syntezatora, które pojawia się, było również ucztą dla uszu.

„Nie powstrzymując się”

Utwór tytułowy „Not Holding Back” również mi się podobał. Melodia tego utworu była tak mocna, ciepła i podnosząca na duchu. Czułem, że ten utwór ma bardzo pełny, głęboki dźwięk i wcale nie „wstrzymuje się” w dostarczaniu solidnego muzycznego uderzenia. Solówka, którą Dimi Kaye wykonał w tym utworze, była zawiła i ekscytująca.

„Prędkość”

Ostatnim utworem, który naprawdę chwycił moje uszy, był „Speed ​​Gear”. Podobał mi się potężny, napędzający rytm i masywna gitara stanowiąca podstawę syntezatorowej melodii. Z tego toru naprawdę wyczułem klimat zręcznościowej gry wyścigowej z połowy lat 90. Ma prawdziwe wrażenie szybkości, a misterna praca gitary Dimi Kaye w tym utworze była na najwyższym poziomie. Kiedy słuchałem, w mojej głowie pojawiały się przebłyski grafiki z gry Ridge Racer.

Czy powinieneś tego słuchać?

Jeśli lubisz gorące gitary i szybujące syntezatory, powiedziałbym, że Not Holding Back to album dla Ciebie. Niektórzy mogą nie być tak entuzjastycznie nastawieni do gitarowego charakteru tego albumu. Ale dla mnie było to zdecydowanie zabawne i przyjemne słuchanie. Zawsze cieszę się, gdy ktoś w tak odważny sposób eksploruje elementy gatunku. Jedynym sposobem, w jaki muzyka się rozwija, jest przesuwanie granic.

Recenzja albumu Synthwave: Dimi Kaye