Recenzja albumu Synthwave: „Squalor City Part II: The Underbelly” autorstwa SoundEngine

Spisu treści:

Anonim

Karl jest długoletnim freelancerem, który pasjonuje się muzyką, sztuką i pisaniem.

Wrażenia początkowe

Squalor City Pt. 2: The Underbelly to drugi pełny album SoundEngine, który opowiada o jaskini nieprawości znanej jako Squalor City. Ten album jest pełen muzycznych obrazów, dźwiękowych tekstur i emocjonalnych ekspresji, które łączą się w narrację, która porusza się po łuku, gdy muzyka się rozwija. Podoba mi się, jak czuję się niesiony i niesiony wraz z muzyką, gdy historia rozwija się podczas słuchania albumu.

Pierwszy aspekt Squalor City Pt. 2, o których chcę wspomnieć, to gościnne występy na tym albumie. Necron86 dodaje szybujące dźwięki skrzypiec elektrycznych do „Rumination”, podczas gdy saksofon Ossico gra w „The End?” nadaje utworowi namiętne ciepło, które może wytworzyć tylko saksofon, a granie w Elevate the Sky na tym samym utworze ma skomplikowaną jakość rozdrabniania, która dodaje kolejną warstwę dźwięku do utworu.

Na tym albumie jest wiele melodyjnych momentów. Czasami są bardziej energiczne i podnoszące na duchu, ale często są dotknięte napięciem lub tragedią. Wydają się odzwierciedlać emocjonalny krajobraz Squalor City, w którym cienie lub niebezpieczeństwo zawsze czekają, czają się w rogach. Dodaje to ogólnego efektu filmowego opowiadania historii i tworzenia przy tym mocnych obrazów.

Jak czytelnicy moich recenzji powinni już wiedzieć, lubię warstwową, bogatą muzykę syntezatorową, a Squalor City Pt. 2 zapewnia to w obfitości. Istnieją linie syntezatora, które zazębiają się i łączą gładkość z bardziej szorstkimi, bardziej napiętymi elementami. Czasami utwory nakładają napęd gitary elektrycznej z dryfami padów i ciepłymi dźwiękami analogowymi, które brzmią bardziej upiornie. Wszystko to składa się na serię muzycznych winiet, które wywołują różne myśli i doznania.

Kolejnym aspektem tego albumu, o którym warto wspomnieć, jest jakość wykonania. Ma ostry, czysty dźwięk i dobrze definiuje wszystkie części, zapewniając, że podczas gdy każdy pojedynczy element muzyki ma swoje miejsce, tworzą spójną dźwiękową całość, która dodaje całościowego wrażenia na albumie.

Przeanalizowano moje ulubione utwory

„Into the Snakepit (Bite Back!)” ma główny motyw z pewnym tragicznym klimatem wraz z falami dźwięków syntezatora, które poruszają się w mniejszych tonacjach. Lubię szybkie, pusto brzmiące arpeggio, które pojawiają się za pozostałymi elementami tego utworu. Lubię też energię solówki prowadzącego syntezatora, która wskakuje w muzykę poprzez głębokie, pulsujące pulsy dźwięku. Jest ciekawa druga linia syntezatora, która gra gęsty, nieco szorstki wzór pod solówką.

Zagłębiam się w to, jak gitara ładuje się do utworu, grając rockowe i napędzające solo, które kręci się i przepływa przez muzykę. Podoba mi się to, jak główna melodia dryfuje pod warczącymi falami gitary, czując się jaśniejsza i bardziej zwiewna. Jest też fajny mały odcinek przerwy, w którym wszystko płynie, gdy gitara krzyczy przez fale basu pod nią.

Od Spinditty

Główna linia syntezatora „Boss Bitch” ma krętą jakość, która mnie wciąga. Cieszę się, jak silne jest bicie serca basu w tym utworze. Główny syntezator ma głęboki, złożony dźwięk, który trudno mi opisać. Podoba mi się, jak dramatyczna i tajemnicza jest ta linia syntezatorów. Migotanie dźwięcznych syntezatorów również dodaje ścieżce blasku. Moje uszy nadstawiają się, gdy to skomplikowane, gładkie gitarowe uderzenie solo. Wciąż ma w sobie coś, co pasuje do napięcia w głównej linii syntezatora. Podoba mi się również to, jak bębny zwiększają intensywność wraz z postępem utworu. Wszystkie te elementy nadają temu utworowi wrażenie początkującego niebezpieczeństwa.

„The Volatility of This Place” zaczyna się gładkimi, niejasno jazzowymi syntezatorami, które suną po otwartej przestrzeni. Głęboki basowy rytm porusza się w muzyce, dodając ciężaru wraz z pulsowaniem perkusji. Linia syntezatora otwierającego wędruje i porusza się po otwartej przestrzeni, skręcając się i obracając. Najbardziej podoba mi się to, jak utwór ewoluuje w trakcie jego trwania. Intensywność zaczyna narastać, gdy syntezatory wznoszą się i opadają, ale naprawdę nabiera ostrej krawędzi, gdy bębny zaczynają dudnić. To mocno rockowy materiał, uderzające bębny, wznoszące się i latające syntezatory, dudniące basy i naprawdę mogę poczuć moc tego utworu, ponieważ otwiera się on w pełni i ryczy do mocnego zakończenia.

W „Rumination” jest swoboda i odprężenie, które jest miłą przerwą w ogólnej intensywności tego albumu. Ma łatwy beat, który porusza się pod upiornymi syntezatorami, które płyną w górę i dryfują wraz z odrobiną zniekształceń. Podoba mi się płynność perkusji, która nadaje utworowi delikatny kształt. Syntezator prowadzący ma delikatne uczucie, zagubioną i pozbawioną korzeni jakość, która mnie wzrusza. To rzeczywiście dodaje muzyce jakości przeżuwania. Elektryczne skrzypce, na których gra Necron86, dodają muzyce wzlotu piękna, podczas gdy gitara dodaje więcej energii.

„Sentimentality Is a B.S.O.D” ma silne kontrasty między rytmem, który porusza się falami pod nutami fortepianu, które muskają powierzchnię utworu. Podoba mi się gęsta jakość syntezatora prowadzącego, która wznosi się przez równy puls basu. Znowu pojawiają się lekkie i zwiewne dźwięki fortepianu, które kontrastują z dynamiką utworu. Wciąga mnie narastająca fala dźwięków syntezatora, które unoszą utwór w górę i niosą go dalej. Jest jeszcze bardziej eteryczne uczucie, które wlewa się w utwór, podczas gdy lśniące arpeggio wirują za tymi upiornymi dźwiękami. Po raz kolejny dźwięki nakładają się na dźwięki w sposób, który lubię.

Czuję się jak „Koniec?” wrzuca wszystko, co sprawia, że ​​ten album jest zabawny w jeden utwór, a poza tym dodaje trochę więcej. Mamy nawarstwianie dźwięków, mamy kontrastujące elementy, mamy energię i drive. Z jednej strony istnieją elementy chip tune, które dodają skomputeryzowanego wrażenia. Z drugiej strony jest piskliwe ciepło saksofonu, na którym gra Ossico. Nic nie przebije prawdziwego saksofonu w tworzeniu ekspresyjnej muzyki.

Gitarowa praca Elevate the Sky ma w sobie ciasno upakowaną energię, a głęboka linia basu płynie pod nią, aby ją wspierać. Elevate the Sky gra oszałamiające solo, gdy utwór ewoluuje, pokazując swoje skomplikowane ciosy z dobrym efektem i dodając głębi cieńszym dźwiękom.

Końcowe myśli (Jaki jest werdykt?)

Squalor City Pt. 2: The Underbelly to mocna kontynuacja pierwszej części serii. Ma to samo ogólne wrażenie opowiadania historii i to samo wykorzystanie dźwięków, tekstur i bitów do malowania obrazów (lub może kadrów, aby kontynuować analogię z filmem). Dodanie utalentowanych artystów gościnnych i dalsze udoskonalanie pomysłów tylko zwiększa siłę tego nagrania SoundEngine.

Recenzja albumu Synthwave: „Squalor City Part II: The Underbelly” autorstwa SoundEngine