Wywiad z Synthfam: Próby targowe

Spisu treści:

Anonim

Karl jest długoletnim freelancerem, który pasjonuje się muzyką, sztuką i pisaniem.

Friendly Timo/The Fair Attempts to producent muzyczny oparty na syntezatorach, który pisze prowokujące do myślenia piosenki z bogatym gobelinem różnych dźwięków syntezatorowych, które je wspierają. Za pośrednictwem poczty elektronicznej opowiedział mi o tym, jak zaczął tworzyć muzykę opartą na syntezatorach, o swoim podejściu do procesu twórczego oraz o nadchodzącym albumie Carnal Insect.

Friendly Timo: Mój związek z tworzeniem muzyki zawsze był pełen przygód. Jak ze wszystkim innym, interesowałem się majstrowaniem przy różnych rzeczach i sprawdzaniem, co uda mi się wymyślić. Tworzenie muzyki stało się dla mnie pasją, gdy zacząłem grać na gitarze i gdzieś się z nią udawać. Jako dziecko w latach 90. miałem szczęście mieć własny komputer i wystarczającą wiedzę, aby zacząć tworzyć piosenki za pomocą jednego z najwcześniejszych sekwenserów stworzonych na PC o nazwie Scream Tracker.

Myślę jednak, że pasja do tworzenia muzyki pojawia się etapami i czuję, że osiągnąłem swój szczyt z The Fair Attempts, robiąc wszystko, co mi się podoba. Nigdy wcześniej nie cieszyłem się absolutną wolnością ekspresji, jaką mogę zrobić, i myślę, że osiągnąłem dopiero ten punkt w moim dorosłym życiu, w którym czuję się absolutnie komfortowo będąc sobą przy mojej muzyce. Myślę, że pisanie muzyki w tym duchu jest kluczem do utrzymania tej pasji.

FT: Zacząłem grać w zespołach, które nie używały syntezatorów. Kiedy komponowałem do nich muzykę i gdy ćwiczyliśmy piosenki, zawsze miałem problem z kontrolowaniem tego, co właściwie grał każdy z graczy. Stało się tak zniechęcające, nie tylko ustalanie czasów między graczami, aby zebrać się pod tym samym dachem, aby grać, ale także aby grali tak, jak chcesz.

Widzisz, zbyt często nawet dobrzy muzycy mają tendencję do dobrego grania na instrumencie, ale nie w samej piosence. Tylko niektórzy potrafią się przystosować, aby faktycznie skupić się na graniu w sposób i wyrażenia, które służą całemu obrazowi w danej piosence.

Ponieważ technologia stale się rozwijała, a dobrej jakości syntezatory stawały się coraz szerzej dostępne dla takich muzyków jak ja, stało się to dla mnie coraz przyjemniejszą okazją do podążania tą ścieżką. Nie musiałeś ładnie prosić, nie musiałeś kontrolować i prowokować znajomych, aby pojawili się w określonym miejscu w określonym czasie, aby zagrać to w sposób, w jaki chcesz. Teraz miałem maszynę i mogłem być tak złośliwy dla maszyny, jak chciałem i utrzymywać szczęśliwe relacje z ludźmi.

Syntezatory pozwalają na szeroki zakres ekspresji, a perspektywa możliwości łączenia syntezatorów z bardziej tradycyjnymi instrumentami otwiera szerokie pole do odkrywania nowych możliwości.

FT: Zawsze bardzo lubiłem prace Trenta Reznora, podobnie jak w przypadku Bowiego. Po prostu mam całą masę zespołów i artystów, których podziwiam i którzy inspirują mnie do podążania własną ścieżką. Type O Negative również był jednym z tych zespołów, obok Tool, a nawet Katatonia i Opeth. Z ciemniejszej strony syntezatora zawsze bardzo lubiłem Diary of Dreams.

FT: Analizowałem swoje procesy twórcze i poświęciłem wiele uwagi temu, co tak naprawdę się za tym wszystkim kryje. Jak powiedziałem wcześniej, mój związek z tworzeniem muzyki to przygoda. Mam pewne prekursorskie myśli związane z moim świadomym umysłem, ale czuję, że te wszystkie autentyczne idee pochodzą z podświadomego umysłu, w czasie, gdy „jamuję” się muzyką i pozwalam sobie po prostu odpuścić i wejść w bardzo skoncentrowany i skoncentrowany intensywny swobodny przepływ pomysłów.

Ciągle przełączam się między niemal chaotycznym strumieniem informacji a bardzo krytycznym, analitycznym trybem, którego używam do odróżnienia tego, co działa, a czego za dużo. Ciągłe przechodzenie między krytyczną, analityczną i matematyczną stroną mojej pracy a bezkrytyczną, kreatywną i płynną stroną kompozycji pozwoliło mi pracować nad ideami, które zamierzam wyrazić.

To tylko faza pracy w ramach jednej piosenki. Mam o wiele głębsze i bardziej zdyscyplinowane metody tworzenia kolekcji piosenek, aby pracować nad określonym tematem, tak jak zrobiłem to z moimi albumami arisTotal i nadchodzącym Carnal Insect, który zostanie wydany 27ten września. W takim przypadku nie chodzi tylko o kontrolę własnego umysłu podczas procesu, ale o umiejętność ćwiczenia technik, aby zdystansować się od pracy i pozwolić umysłowi odpocząć i pracować nad problemami, nawet gdy jestem skoncentrowany na inne problemy w moim życiu. Staje się stylem życia, a granice między tworzeniem a twórcą zacierają się, dopóki finalny produkt nie znajdzie się na albumie.

Od Spinditty

FT: Staram się być bardzo ostrożny z rodzajem wiadomości, które piszę w moich piosenkach, a nawet z tym, jak mogą być odbierane. Nie jestem osobą, która poucza lub moralizuje innych na temat tego, jak powinni postępować i zachowywać się, ponieważ jestem osobą, która prawdopodobnie pogwałciła każdy ideał moralny, który wyznaję i cenię.

Mówię to, ponieważ przesłanie mojego albumu jest dla mnie najbardziej osobiste ze wszystkich moich wcześniejszych prac. Chodzi o naszą ludzką kondycję jako jednostki i jako społeczeństwo. Chodzi o degradację naszych wartości moralnych i idei honoru, odpowiedzialności i troski o siebie nawzajem. Chodzi o degradację naszego postrzegania wartości, jaką dostrzegamy w jednostce oraz o tym, jak w miarę zaludniania tej planety i obciążania struktur naszego społeczeństwa zaczynamy powoli, ale pewnie przypominać kolonię owadów.

Ten album to także muzyczna podróż, a wraz z eksploracją tematu na albumie, ton albumu stopniowo zmienia się z bardziej porywających i energetycznych tonów w coś znacznie mroczniejszego i bardziej elektronicznego. Wątek fabularny albumu zaczyna się od błędnych poglądów, które każdy z nas ma skłonność do popierania. Podobnie jak wielka rzeka składa się z małych strumieni, są one później powiększane i stają się nie tylko kwestiami osobistymi i ograniczonymi, ale większymi zjawiskami społecznymi.

Carnal Insect aż roi się od emocji z moich życiowych doświadczeń. Gdy tylko na początku tego roku ukazała się EPka arisTotal, miałam nieszczęście pochować jednego z moich drogich przyjaciół, co zapoczątkowało serię wydarzeń, które przypomniały mi stan naszego środowiska społecznego.

FT: Już pracuję nad koncepcją mojego nowego albumu. Po prostu nie mogę powiedzieć, dokąd się to udaje i kiedy zostanie wydane. Lubię pozwalać sobie na tę absolutną swobodę zmiany wszystkiego, co robię w tej chwili, aby pójść inną ścieżką, jeśli czuję, że służy to twórczym celom, do których dążę.

Powiedzmy, że moja muzyka będzie bardzo podobna do tej, którą słyszycie na płycie arisTotal i Carnal Insect. Wiem na pewno, że połączę elementy bluesa z coraz mroczniejszym, tanecznym i elektronicznym rockiem industrialnym, który zabierze Cię w wir.

FT: Jest mi to obojętne. Co najwyżej ma to dla mnie sens, ponieważ myślę, że ludzie zawsze tworzyli muzykę z tego, co jest dla nich najbardziej dostępne. Dzięki naszej cyfrowej rewolucji dostęp do dowolnego instrumentu opartego na syntezatorach stał się bardzo łatwy, zwłaszcza do stale rosnącego i ogromnego arsenału instrumentów wirtualnych.

Na tym się jednak nie skończy, ponieważ muzyka wciąż ewoluuje, podobnie jak instrumenty i metody, jak to robimy. Wydaje mi się, że słyszałem, że był to jeden facet, który uważał, że to fajnie brzmi, gdy przystawia nóż do głośnika, grając na gitarze przez wzmacniacz. Tak powstało zniekształcenie i oczywiście wielu z nas zgodziło się, że brzmiało to schludnie. Podobnie świat syntezatorów będzie ewoluował z czasem i widzę tylko jeden kierunek, w którym zmierzamy. Nie tylko jako muzycy, ale jako całe społeczeństwo: zagłębimy się w maszynę.

Następną rzeczą, którą wiesz, masz wszczepione do głowy syntezatory i grasz, nagrywasz i miksujesz to ze swoim umysłem. I nie żartuję. To może nie być nasze życie, ale na pewno niedługo po tym.

FT: Jestem prawie w ciągłym stanie medytacji, kiedy nie skupiam się na myślach. Ciągła intensywna koncentracja na tym, z czym pracujesz, spowoduje stagnację i słabe wyniki. Nasze umysły są dynamicznymi rzeczami, a skądkolwiek pochodzi ta twórcza energia, jest stale odnawiającym się źródłem, ale przychodzi jako mały strumień. To lub nasz mózg musi odpocząć, aby prawidłowo z nim pracować.

Moją metodą jest popracowanie nad moimi piosenkami po trochu, a następnie nabranie od nich pewnego dystansu. Słuchaj ich kilka razy dziennie, tam i tam, i daj mi trochę czasu na zachowanie właściwej perspektywy. Wtedy nagle pojawia się pomysł i punkt widzenia na piosenkę, o którym wcześniej nawet nie pomyślałem, co może ostatecznie przekształcić całą piosenkę i sprawić, że będzie się wyróżniać na tle innych.

Chodzi o to, by nauczyć się odpuszczać. Działa w innych dziedzinach niż tworzenie muzyki. Pisarze mają powiedzenie o konieczności „zabijania swoich ukochanych” podczas pisania. W podobny sposób przenosi się to na tworzenie muzyki; nie powinieneś mieć obsesji na punkcie rzeczy, które kochasz do tego stopnia, że ​​zaczyna to przeszkadzać w twoim twórczym przepływie. Po prostu to pokonaj.

Wywiad z Synthfam: Próby targowe