Recenzja albumu Synthpop: „Od miasta do plaży” autorstwa Becketta

Spisu treści:

Anonim

Karl jest długoletnim freelancerem, który pasjonuje się muzyką, sztuką i pisaniem.

Wrażenia początkowe

„From City to Beachfront” Becketta jest wypadem w „city pop”, który dorastał w Japonii podczas erupcji finansowej i technologicznej dominacji w latach 80-tych. Beckett na tym albumie uchwycił mieszankę mocnych melodii tego gatunku z wpływami jazz fusion, gładkich bitów i pastelowych dźwięków.

Jednym z elementów, które najbardziej lubię w From City to Beachfront, jest wyczucie melodii Becketta. Główne melodie piosenek są czyste, chwytliwe i pełne podnoszącego na duchu. Jazzowe wpływy są wyraźne i dodają ultra-fajnej atmosfery do melodii, które przepływają przez album. Japońskie gatunki pop zawsze były chwytliwie melodyjne, a Beckett mocno wpisuje się w tę tradycję.

Innym powodem, dla którego uważam, że From City to Beachfront jest dla mnie przekonujący, jest wybór instrumentów syntezatorowych, których używa Beckett. Ogólna paleta dźwiękowa jest jedwabiście gładka i pełna relaksującej, relaksującej atmosfery. Są tu błyszczące dzwonki, tańczące pianino i soczyste dźwięki ksylofonu i organów jazzowych. Inne akcenty, które lubię na albumie, pochodzą z gustownej gitary, która marzy w utworach i rogów, które dodają muzyce miedzianej, czystej interpunkcji i świetlistej energii.

Przede wszystkim pociąga mnie dźwiękowe wyobrażenie tego albumu. Ma relaksujące uczucie, które daje wrażenie magicznego świata retro przesiąkniętego pastelowymi różami i błękitami. Ma wystarczająco dużo funku i groove'u, aby uchwycić "miasto" wibracje wraz z wyluzowanym, słonecznym uczuciem, które maluje w mojej głowie błękitną wodę i błękitne niebo.

Przeanalizowano moje ulubione utwory

„City Life” rozpoczyna się dynamiczną melodią pianina wraz z gustowną gitarą. Jasna, energetyczna, podnosząca na duchu melodia fortepianu płynnie przeskakuje przez stabilną perkusję, która ją wspiera. Lubię jazzową linię waltorni, która dodaje trochę funku, gdy fortepian wspina się wraz z nim.

Druga melodia to wyluzowany wir, który przełącza się między fortepianem a syntezatorem przypominającym piszczałkę, a rozmarzona, pozytywna melodia fortepianu uderza ponownie. Uderzający bas pulsuje, gdy klaksony żwawo śpiewają swoją melodię, a skaczące, przypominające dzwonki solówki z syntezatora wkraczają do gładkiego rytmu. Klaksony i okrągło brzmiący syntezator stanowią kompromis, pełen popu i energii.

Do miękkich dźwięków nocy dołącza falujący bas pod wielkimi, wybuchającymi bębnami, gdy zaczyna się „Departure”. Główna melodia emanuje szczerym ciepłem, niesionym przez soczysty syntezator i przerywany błyszczącymi dzwonkami. Rogi emanują chłodem i dodają blasku, gdy fortepian niesie melodię inspirowaną smooth jazzem.

Świecące dźwięki syntezatora akcentują utwór, gdy rogi prześlizgują się między akordami jazzowymi. Fortepian wiruje w muzyce, a klaksony śpiewają bardziej optymistyczne nuty. Rogi i gitara wymieniają się ostrymi riffami w jednostajnym rytmie szybującego rytmu. Lubię wspaniałe wibracje płynące z połączenia gitary i rogów, które tworzą niezaprzeczalną melodię przed zakończeniem utworu.

„Long Weekend” budzi się do życia ze średnio-wysokim, przypominającym dzwoneczki syntezatorem, niosącym zwiewną melodię, podczas gdy solidne bębny w stylu retro uderzają, a główny syntezator przywołuje gładko płynącą, delikatną melodię przepełnioną nadzieją. Gitara ma nosowy ton, który wyśpiewuje senną, pieszczotliwą melodię w zrelaksowanym rytmie. Syntezator przypominający dzwon powtarza dryfujący wzór nut, do którego dołączają pulsujące bębny i zamaszyste akcenty syntezatora pan-pipe.

Od Spinditty

Rytm prześlizguje się pod linią opadającego, dźwięcznego syntezatora, zanim okrągły blask rur pan wywołuje oddechowe nuty. Bębny przyspieszają i dzielą, gdy na klawiaturze niesie się kaskadowa melodia. Przyciąga mnie sposób, w jaki odległy, mglisty syntezator gra miękko tańczącą linię nut i gładkie powietrze unosi się w górę utworu.

Delikatna strużka deszczu i burza otwierają „Relaxation Lounge”. Delikatne, bujne, średnio wysokie nuty ksylofonu przesuwają się płynnie, podczas gdy głęboki, dźwięczny bas porusza się pod metalicznymi, wietrznymi nutami powtarzającymi delikatny wzór. Świetlisty, przypominający piszczałkę syntezator niesie lekko przeskakującą melodię ponad gładkim rytmem bębna i basu.

Jestem fanem syntezatora, który przypomina koto, ponieważ kontrastuje z glissandami pełnych nut pod nim. Metaliczne dzwonki błyszczą nad brzękiem koto, gdy aktywna melodia płynie na syntezatorze pan pipe. Kremowo, gładki bas porusza się pod strugą deszczu i cichą muzyką, gdy utwór się kończy.

„Beach Central” płynie do bytu z delikatnie rozmywającymi się falami i słonecznymi, świecącymi syntezatorowymi przesunięciami w rozszerzających się falach. Powoli obracające się pasaże przesuwają się w rytm gibkiego rytmu, gdy krystaliczny blask dzwonków pojawia się i znika. Podskakujący rytm przeskakuje za stalowymi syntezatorami pan, gdy przesterowana, wyluzowana melodia przepływa dalej. Podoba mi się bardzo klimatyczny charakter tego utworu, ponieważ się rozluźnia.

Melodia odmieniona jazzem ma szklistą, gładką jakość na zrelaksowanej perkusji. Wspina się jak ptak morski na wietrze ponad pulsacją rytmu. Ten utwór jest pastelowy w moich uszach, jak delikatne rozmycie akwamarynu i różu. Melodia opada ponad jednostajne pulsowanie i tropikalną perkusję. Jest uczucie wydechu i odpuszczenia muzyki, która jest zniewalająca.

Podskakujący bas dodaje równomiernego pulsu poniżej wspinającego się, przypominającego saksofon syntezatora, gdy zaczyna się „Coastal Retreat”. Gęste akordy fortepianu przesuwają się pod jazzową melodią syntezatora, która przebija się przez muzykę, podczas gdy klaksony krzyczą w podnoszącej na duchu serii dźgnięć. Pociąga mnie senna, energetyczna jakość syntezatorowej melodii. Rogi spływają kaskadowo w dół, dodając blasku w miarę upływu rytmu.

Bardzo wysokie arpeggio błyszczą nad oscylującą linią basu, a po perkusji sekcja rogów wywołuje tęskną, pełną nadziei melodię. Fortepian niesie błyszczącą, poważną melodię główną, a rogi dodają czystych, ostrych akcentów. W miarę jak muzyka nabiera mocy, pod trzeszczącymi rogami natarczywy bit i bas, migotanie fortepianu, pełne wspaniałych jazzowych dźwięków, napływa i wszystko zanika.

„Beachfront” zaczyna się brzęczącym, błyszczącym fortepianem grającym w dół nuty. Pianino tańczy pod okrągłym strumieniem lekko przesuwającego się syntezatora, podczas gdy rytm podskakuje, a miękki głos odległego syntezatora łączy się z podwyższonym blaskiem. Podoba mi się sposób, w jaki szklany dzwonek syntezatora wyśpiewuje letnią, czystą melodię.

Jest tam segment pan pipe, pełen zwiewnych pływaków, a pod nim solidne bębny kierują muzyką. Fortepian dodaje wsparcia do tripującego ruchu ciepłych partii syntezatora, wyrażając uczucia, które otaczają i koją. Bębny grają, dopóki utwór nie zniknie.

Wniosek

From City to Beachfront to kwintesencja fajnego letniego albumu. Czerpie z miejskiego popu, synthwave i chillowej muzyki elektronicznej, ale ma w sobie gładkie, zrelaksowane i fascynujące uczucie. Podoba mi się wyprawa Becketta do melodyjnej, pastelowej i łatwej strony muzyki syntezatorowej.

Recenzja albumu Synthpop: „Od miasta do plaży” autorstwa Becketta