Recenzja albumu Synthpop: „Dream Tether” Infra Violet

Spisu treści:

Anonim

Karl jest długoletnim freelancerem, który pasjonuje się muzyką, sztuką i pisaniem.

Wrażenia początkowe

Infra Violet’s Dream Tether to album bogaty w liryczne i wokalne emocje, dobrze przemyślane podkłady muzyczne i przyjemną mieszankę bardziej energetycznych piosenek z introspekcyjnymi, emocjonalnie napiętymi badaniami sprzeczności i zmagań bycia człowiekiem.

Głos Bethany Munroe jest centralnym filarem tego albumu. Ma unikalny ton i barwę, która pozwala jej na mocne emocje i wyrażanie znaczenia w tekstach. Może pozwolić mu wznieść się ponad muzykę lub sprawić, by stał się intymny i pieszczotliwy, aby znaleźć odpowiednie wyczucie tekstu. Dodaje to mocnego klimatu utworom na tym albumie.

Teksty piosenek na Dream Tether wędrują po trudnym terenie naszych relacji z sobą i innymi, robiąc objazdy, by mówić o ludzkiej kondycji i miejscach, w których się znajdujemy. Teksty są starannie napisane i tworzą mocne obrazy w piosenkach, które przykuwają moją uwagę.

Toby Campen i Bethany Munroe splatają razem bogatą gamę muzycznych wątków, aby stworzyć gęsto teksturowany efekt końcowy na Dream Tether. Syntezator Toby'ego Campena dodaje barwy i tony, które wspierają obrazy tekstów, podczas gdy gitara Bethany Munroe dodaje zainteresowania i zawiłości. Łóżko basu i perkusji wspiera wszystkie elementy i nadaje kierunek.

Przeanalizowano moje ulubione utwory

„Polaroid” budzi się do życia z szybkim pulsem intensywnego basu i gęstym, ciemnym syntezatorem z szorstkimi krawędziami, odtwarzającymi bloki przesuwającego się, iskrzącego dźwięku. Zadymiony, ekspresyjny głos Bethany Munroe przenosi się na naglące pulsowanie basu, gdy świetlista linia syntezatora łagodnie opada. Perkusja wciąż pulsuje, popychając piosenkę do przodu.

Pociąga mnie to, jak emocjonalne są wokale, gdy syntezatory drżą i błyszczą, a rytm trwa. Rozpoczyna się refren, ładują się bębny, a głębokie syntezatory dodają twardości i wagi. Następuje przerwa w uderzającej perkusji i krótkich błyskach gitary, po czym piosenka zaczyna się ponownie.

Relacje zrywają się, pomimo naszych najgorętszych życzeń, aby trwały. Ta piosenka jest eksploracją emocjonalnych skutków zerwanego związku. Narrator zaczyna mówić, że „miłość nie jest dla ciebie i dla mnie. Tak się cieszę, że wszystko, co stworzyliśmy, to wspomnienia. Podoba mi się sposób, w jaki teksty kontrastują stwierdzenie narratora, że ​​„wystarczy, by zapomnieć” z „jesteś za dużo, by cieszyć się żalem”.

Poczucie dystansu, jaki odczuwa nasza narratorka od miłości, jest jasne, gdy mówi, że nie jest to dla śmiertelników, ale dla „czystej boskości”. Pyta, jakie ma prawo do „trzymania miłości w tym moim małym sercu?” Pojawia się puste uczucie, gdy narrator mówi: „Jesteś wspomnieniem, nigdy nie jestem moim do zrobienia” i mówi o tym, jak osoba, do której się odnosi, jest jak „Polaroid, którym nie mogę się trząść”. Problem polega na tym, że ich pamięć z czasem wyblaknie, ale „nigdy dość, nigdy tak samo”.

Twierdzi jednak, że złamanie jej serca jest warte „po prostu poczuć coś poza mną”, dodając, że z każdym „rozbitym sercem” przypomina jej, że istnieje „wystarczająco, by być samotna”. Piosenka kończy się, gdy mówi, że jeśli miłość „nigdy nie miała znaczenia”, ponieważ dla drugiej osoby była tylko grą, nie ma znaczenia, jeśli miłość jest dla niej grą, że straciła tę osobę.

Do pulsującego pulsu syntezatora dołączają okrągłe, pełne syntezatory, które dryfują w pogłosowych liniach, gdy otwiera się „Grow”. Gitarowe okrzyki Bethany Munroe i bębny uderzają mocno z napędzającym rytmem, gdy podniesiona gitara błyszczy wysoko nad nimi. Wokale dodają boleści i ekspresji do tekstu, gdy perkusja i bas popychają utwór do przodu.

Podoba mi się, jak gitara śpiewa migoczącą linią, podczas gdy głos Bethany Munroe wznosi się i szybuje z pasją. Gdy refren ponownie się wznosi, rozbrzmiewa kanciasty syntezator, wbijając słowa w moje serce swoją ekspresją. Łagodniejszy, szybujący pasaż jest grany przez Toby'ego Campena na splecionym syntezatorze i ponownie wracamy do sekcji „A”.

Ludzkość zniszczyła planetę w okropny sposób, a ta piosenka jest wyrazem udręki z powodu tego faktu. Ból i wściekłość narratorki są jasne, gdy mówi „jeśli tak się zachowujemy, Ziemia nie ma dla nas miejsca głębszego ani milszego niż grób”.

W jej słowach jest głęboki ból, gdy mówi: „Nie chcę, aby kroki, które zostawiamy za nami, przeżyły nas jak oparzenie” lub wiedziały, że mogła wyrządzić więcej szkód, niż gdybym się nigdy nie urodziła”.

Kiedy wdycha „ostatni bałagan, który zrobiłem”, „położy się na ziemi i będę mieć nadzieję, że dobrze mi poszło”. Kiedy mówi: „Jestem tutaj z dobrych powodów, do cholery!” Jest nieugięta, że ​​nie będzie „pasożytem”, ponieważ „Jestem warta więcej niż to, jesteśmy warci więcej niż to”.

„Gold” zaczyna się mocnym uderzeniem perkusji, które zderza się z warczącym basem i woła mocny głos Bethany Munroe. Nad pulsującą perkusją i basem błyszczą iskry wysokich syntezatorów. Lubię migoczące światło tych syntezatorów ponad triumfującą melodią wokalną. Bębny dodają ciężaru i ruchu, aby popchnąć piosenkę do przodu.

Ta piosenka jest wyrazem buntu i walki po tym, jak została uszkodzona przez przeszły związek. Narrator ustawia szczękę, gdy mówi: „Powiedzieli, że weź obrażenia, poskładaj je razem ze złotem”. Teksty tworzą obraz budowania metalowej skorupy, która jest „śmiała jak mosiądz i tak samo zimna”. Pociąga mnie pomysł, że „skrystalizuje granice mojej klatki piersiowej”, aby stworzyć coś „ostrzejszego, piękniejszego niż ciało”.

Stając się nieugięta, mówi, że teraz ta osoba „nie może mnie dotknąć… nigdy nie zbliży się do mnie”, ponieważ „nie ma już skóry do trzymania”. Szkody, jakie ta osoba jej wyrządziła, oznaczają, że ma teraz „serce ze złota”.

Zastąpiła swoją bezbronność „skręconymi, postrzępionymi kryształowymi odłamkami”, które są zbyt małe, by je uchwycić, gdy jej „18-karatowe siniaki” stają się szczerym złotem. Jej klatka piersiowa jest teraz „świecącą jamą”, która jest przestrzenią zarezerwowaną tylko dla niej. Teraz „usprawiedliwi szkody, które wyrządziłeś”, czyniąc je pięknym. Kończy: „Więc kiedy nie wpuszczam nikogo innego, powiem, że to ty mnie tu umieściłeś”.

Od Spinditty

Gitara przeskakuje w zawiłej, pulsującej i oscylującej linii, gdy emocjonalny wokal Bethany Munroe wznosi się ponad pulsującą perkusją, rozpoczynając „Mess”. Rytm perkusji kształtuje muzykę płynnie, a gitara przeplata się z melodią wokalu, która ciepło przeskakuje przez piosenkę.

Aktywna linia basu porusza się pulsującą falą poniżej okrągłego, połyskującego syntezatora, który porusza się ponad przeplataną linią gitary. Podoba mi się zawiły charakter interakcji różnych elementów muzycznych w tej piosence. Wokal Bethany Munroe krzyczy, gdy bębny uderzają, a syntezatory krążą i błyszczą, podczas gdy bębny napędzają piosenkę do przodu.

Życie może polegać na zaakceptowaniu bałaganu, w którym nas zostawia, i znalezieniu kogoś innego, kto podzieli się bałaganem życia. Piosenka zaczyna się prostym stwierdzeniem, że „z dużymi, przekrwionymi oczami powiedziałeś, że bałagan zapewni”. Podoba mi się obraz, w którym dostarcza „rizlerów* lub filtrów, albo powodów, by pozostać przy życiu”.

Ta dwójka to „nawzajem bałagan” i „pijana terapia o 3 nad ranem”. jest nadal tak samo ważne, jak wtedy, gdy zaczynali. Refren jest zachętą, by „najpierw być dumnym” i pozwolić wszystkim innym czekać. Angażują się w „przyjazną rywalizację”, aby zobaczyć, kto może popełnić najwięcej błędów.

Narrator przyznaje, że nie wie, co robi i nie zamierza przestać. Dodaje: „Nie jesteśmy winni ideału, by usprawiedliwić życie”. W wierszach jest silne poczucie akceptacji: „Tak, chodź, weźmy to wszystko, tylko ten bałagan, którym jesteśmy”

W końcu mają do siebie „wielką, przekrwioną miłość”. Gdy wciągają się nawzajem, narrator przyznaje, że „nigdy nie będziemy diamentami, ale przeszliśmy przez trudny okres”. Pojawiają się głębokie emocje, gdy narrator mówi: „jesteś moją siłą, by wstać, gdy nadzieja już dawno minęła”.

Dodaje, że druga osoba daje jej siłę do bycia naiwnym i „uwierzenia, że ​​to jakoś nas wzmocni” i jeszcze raz dodaje, że trzeba „najpierw być dumnym” i pozwolić wszystkim innym czekać.

Nasz narrator konkluduje, że „każdy błąd, który z tobą popełniłem, jest najlepszym, jaki kiedykolwiek popełniłem”.

„Wanderlust” ożywa wraz z migoczącą, folkową gitarą tańczącą do piosenki wraz z wyjątkową barwą jej głosu, niosącą lekką, zwiewną melodię wokalną. Gitara akustyczna dodaje lekkiego akcentu, oświetlając subtelne, zamglone łóżko syntezatora i dyskretne oscylacje basu. Czuję silny pociąg do sposobu, w jaki głos Bethany Munroe boli, emotikony i nabrzmiewają w utworze. Refren pieści, a bębny pulsują, gdy piosenka kończy się delikatną gitarą i światłem.

Tekst tej piosenki jest eksploracją idei znalezienia dla siebie miejsca i szukania sposobu bycia. Narratorka zaczyna od słów: „Uczucie, które najlepiej mogę opisać jako intensywne ciemnofioletowe światło”, mówi, że najbliżej jej domu do domu jest „noc na szczycie góry”.

Mówi, że nie znalazła „moich domowych myśli, moich rodzinnych planet” i że wdycha „coś więcej niż ja” i wydycha „normalny ludzki oddech”. Ona po prostu „próbuje znaleźć coś pięknego” i że „jestem tylko żądzą wędrówek”.

Jestem zachwycony ideą, że jest „zazdrosna o cząstki we mnie”, ponieważ „mogą one swobodnie odejść i wybrać powrót”. Dodaje, że „od zawsze znała mój dom”, ale nie wie, jak do niego wrócić.

Nieistotność „drobnych ziemskich trosk” porównuje się do atomów w powietrzu „przeciwko słonecznemu rozbłyskowi”. Nasz narrator mówi, że gwiazdy ją przerażają, ponieważ „nie jestem nimi, nie ma mnie”. Piosenka kończy się pytaniem: „Czy jest tam ktoś?”

Zamglony dźwięk, odległe nuty pianina i solidnie pulsujący bas pod skaczącym wokalem rozpoczynają „Deny”. Odległe pianino płynie, a gęsty bas zaczyna oscylować w szybkich pulsach, podczas gdy cyfrowo brzmiący syntezator gra wibrujący wzór nut. Jest też zacinający się rytm, który włamuje się do utworu.

Wokal ma głęboko emocjonalny nastrój, gdy odległy syntezator płynie, a cyfrowe nuty poruszają się w migoczących wzorach. Wiatr wznosi się i opływa wokół wokalu i rytmu, gdy te zniekształcają i przenoszą się w otwartą przestrzeń wraz z jasnymi pulsującymi nutami. Refren znów wznosi się na mglistym tle, gdy utwór się kończy.

Czasami siła pasji jest tak przytłaczająca, że ​​bez względu na cenę nie możemy się jej oprzeć. Ta piosenka potężnie bada to uczucie. Narrator zaczyna od wersów: „O mój Boże, nie mogę tu znowu być. O mój Boże, nie mogę być znowu tym.

Narrator przyznaje, że zna temat piosenki i jej naturę, skłaniając ją do pytania: „Dlaczego nie podejść zbyt blisko mnie?” Mówi, że nienawidzi tej sytuacji, ponieważ „właśnie naprawiłem ten bałagan we mnie”. „Pierwotną zażyłość” między nimi będzie „mnie śmierć”.

Wskazuje, że gdyby nie miała wyobraźni, „nigdy by tak nie upadła” ani nie doświadczyła „obsesyjnej desperacji”, do której sprowadza ją temat piosenki. Mówi, że „zaprzeczy temu mojemu DNA, zaprzeczy upadkowi na moje skromne miejsce”.

Ma teraz „motywację, by zasłużyć na to, co nie istnieje”. Błaga o siłę i błaga: „nie sprowadzaj mnie więcej do tego”, bo „znam to uczucie, znam ciebie”.

Wniosek

Dream Tether to album, który tworzy piękne obrazy dźwiękowe dzięki bujnej muzycznej palecie, mocnemu wokalowi i tekstom, które są sugestywne i ekspresyjne. Zawsze chętnie słucham, co wymyśli Infra Violet.

Recenzja albumu Synthpop: „Dream Tether” Infra Violet