Wywiad z Synthfam: Swayze (Christian Vogelgesang)

Spisu treści:

Anonim

Karl jest długoletnim freelancerem, który pasjonuje się muzyką, sztuką i pisaniem.

Swayze to nazwa projektu synthwave Christiana Vogelgesanga. Jego podejście do muzyki opartej na syntezatorach łączy w sobie szacunek do pisania piosenek i miłość do wszystkiego, co funkowe, w niepowtarzalne brzmienie. Rozmawiałem z nim o jego muzycznych korzeniach, podejściu do tworzenia muzyki i jego poglądach na przyszłość muzyki synthwave.

Christian Vogelgesang: Jak wielu innych muzyków, zostałem wprowadzony do muzyki przez moich rodziców. Mój brat wrócił do domu z przedstawienia i opowiadał w przedszkolu i widział tę dziewczynę grającą na pianinie. On powiedział: „Mamo! Chcę dostać lekcje gry na pianinie!” Był starszy ode mnie, więc kiedy dorosłam, nie miałam wyboru. Moi rodzice zapisali mnie na lekcje gry na pianinie. Jako dziecko nie mogłem tego znieść, więc nigdy nie ćwiczyłem, ale moi rodzice nigdy nie pozwolili mi odejść, co bardzo doceniam.

Dopiero w wieku kilkunastu lat zacząłem poważnie traktować muzykę. Tamten czas zbiegł się z zakochaniem się w muzyce rock'n'rollowej. Zacząłem słuchać klasycznego rockowego radia i wtedy pomyślałem: „O mój Boże! Muzyka to nie tylko ci starzy ludzie grający na pianinie i organach. To może być naprawdę niesamowite i młodzieńcze.”

Zacząłem zdobywać bębny, gitarę i bas po grze na pianinie. Od tego momentu zacząłem naprawdę zajmować się graniem jazzu i tego typu rzeczy, ale to, czego lubiłem słuchać, to rock 'n roll. W muzyce lat 80. jest tego ogromny składnik. Uwielbiałem, kiedy Geddy Lee z Rush zaczął bardziej eksperymentować z syntezatorami. Stamtąd zainteresowałem się muzyką New Age i całą muzyką New Wave, która ma swoje własne syntezatory. Jest po prostu ten dziki świat muzyki i wszystko jest połączone.

CV: Muszę zacząć od zastrzeżenia, że ​​nawet nie wiem, czy mogę być uważany za artystę synthwave. Oczywiście jestem naprawdę nowy, więc nie mam miejsca na rozmowę. Zostałem zaakceptowany przez artystów synthwave i #synthfam i kocham muzykę synthwave, ale po prostu nie wiem, czy moja muzyka należy do tej kategorii. Nie czuję, że w pełni rozumiem, czym jest synthwave.

Właśnie skończyłam studia i odbywałam staż w Chicago. To była naprawdę zła egzystencja. Nie lubiłem mieszkać w tak dużym mieście, to, co robiłem, było naprawdę wyczerpujące, a moja równowaga między życiem zawodowym a prywatnym była naprawdę zła. Mój pierwszy kontakt z synthwave miał miejsce dzięki Lazerhawk i muzyce z filmu Kung Fury. To była dla mnie ucieczka, ponieważ otaczał mnie ten okropny styl życia, a oglądanie tego filmu naprawdę mnie wzmacniało. Nie tylko utożsamiałem się z tym jako naprawdę nerdowa, geekowa rzecz, ale także był to zły tyłek!

Znalazłem Lazerhawka i zacząłem go cały czas słuchać. Stamtąd odkryłem, że to nie tylko muzyka do jazdy Outrun, coś w rodzaju bohaterów akcji. Piosenka Mitcha Murdera Breaking Waves może nadal być moją ulubioną piosenką synthwave. To było takie seksowne! To było po prostu gładkie i było naprawdę dobre i chłodne. Zdałem sobie sprawę, że muzyka może zawierać mnóstwo różnych emocji i przywoływać te obrazy, które są jednocześnie eskapistyczne i bardzo bliskie mojemu sercu.

Po drugiej stronie medalu chcę tworzyć muzykę funk i mam tego element w muzyce, którą teraz tworzę. Grałem w dziesięcioosobowym zespole funkowym, wykonując covery takich klasyków jak Earth Wind & Fire i Cool and the Gang. Kiedy słuchałem synthwave, byłem narażony na zespoły takie jak Chromeo, na które prawdopodobnie mam największy wpływ, więc jestem zainteresowany połączeniem synth funk i synthwave.

Kiedy myślę o synthwave, myślę o muzyce inspirowanej białymi artystami lat 80-tych. W latach 80. istniała również ta niesamowita czarna kultura muzyczna, która równie często eksperymentowała z syntezatorami. Ludzie tacy jak Rick James i Cool & The Gang wypuszczali swoje syntezatory. Jeśli prześledzisz ten rodowód, to są to artyści, którzy wpłynęli na naprawdę popularne zespoły elektroniczne, takie jak Justice, Daft Punk i Chromeo.

Myślę, że najlepszą muzyką, jaka wychodzi praktycznie od każdego muzyka, są piosenki, które budzą cię z melodią w głowie lub gdy jesteś pod prysznicem i myślisz o niesamowitym rytmie i linii basu, które pasują do tego, więc musisz podbiec do komputera i zacząć się nim bawić.

Od Spinditty

Uważam, że pomysłów nie brakuje, ale ważne jest dla mnie, aby pomysł się gulasił i wyszedł organicznie. Jeśli naprawdę utknę, posłucham muzyki, którą kocham i pomyślę: „W porządku, ta piosenka ma klimat tej piosenki lub tej piosenki, którą naprawdę kocham” i zobaczę, co zrobili i co było w nich wyjątkowe. Nie kradnę tego, ale mnie to inspiruje.

Posłużę się przykładem Stevie Wondera. Stevie Wonder to jedna z największych gwiazd popu wszechczasów, ale jeśli spojrzeć na jego muzykę, jest ona naprawdę złożona. Są akordy, które pojawiają się znikąd, ale pasują tak dobrze. Inspiruje mnie patrzenie na dawnych lub obecnych artystów, których szanuję.

W tej chwili jestem bardzo początkujący w produkcji muzyki elektronicznej. Ciągle się uczę. Mam kumpla, Shauna Livingstona ([email protected]), który bardzo mi pomaga. Lubię też przyglądać się artystom, których lubię i jakich syntezatorów używają. Chromeo, na przykład, rozpoczęło swoją karierę 20 lat temu z Juno 106 i prawie na jego podstawie stworzyli swój pierwszy album. Lubię używać wielu dźwięków z Juno 106. Myślę, że wszystko sprowadza się do tego, jakiego klimatu szukam. Jeśli chcę czegoś bardziej Outrun lub bohatera akcji, staram się wejść w ten nastrój, ponieważ muzyka wywołuje wiele emocji. Jeśli chcesz, żeby ktoś śmiał się ulicą i pomyślał „Cholera jasna! Jestem królem świata”, niż musisz uosabiać tę emocję podczas tworzenia piosenki.

Ostatnią rzeczą, jaką powiem, jest to, że pisanie piosenek jest dla mnie naprawdę ważne. Przychodzę do tego typu muzyki syntezatorowej z innego miejsca niż wielu innych artystów. Nie czyni mnie to lepszym, a jeśli już, to trochę mniej doświadczonym, jeśli chodzi o muzykę elektroniczną. Mam wykształcenie muzyczne i bardziej interesuje mnie piosenka oraz to, jak melodie, harmonie i rytmy mogą służyć piosence. Inżynieria dźwięku, którą robią ci syntetycy, jest szalona i chcę osiągnąć ten poziom, ale to nie jest mój priorytet. Moim priorytetem jest piosenka i pisanie piosenek.

CV: Zamierzam nagrać wokale do mojego następnego singla, zatytułowanego I Don’t Believe in Love. Napisałem go po tym, jak poszedłem na ślub koleżanki. Mam nadzieję, że wydam to w ciągu najbliższych dwóch tygodni. Moim celem jest, aby był to ostatni singiel, który wydam przed moim debiutanckim albumem, który chciałbym zrobić w przyszłym miesiącu. Jednak szło dość wolno.

Mam kilka kolaboracji w pracach. Synthfam całkowicie mnie powalił. Myślę, że to taki piękny kreatywny mikrokosmos. Pracowałem z Dimi Kaye, Tomem Selicą i Phoenix, więc na pewno było całkiem fajnie.

Jestem w trakcie przeprowadzki do Nowego Orleanu i będę w tym samym mieście co Power Failure, co będzie fajne. To, co naprawdę chcę zrobić, to zagrać na żywo. Od zawsze grałem muzykę na żywo, ale nigdy nie robiłem zestawu elektronicznego. Powodem, dla którego zacząłem tworzyć muzykę syntetyczną i elektroniczną, jest to, że przez ostatnie trzy lata pracowałem dla Outward Bound, więc bez przerwy podróżowałem. Nie możesz mieć zespołu, kiedy to robisz.

Słuchałem tych synthwave artystów i pomyślałem: „Cholera! Kocham te rzeczy tak samo jak muzykę na żywo. Dlaczego nie robię tego jako kreatywnego ujścia? Myślę, że to niewiarygodne, że technologia pozwala mi być jednoosobowym zespołem, tworzyć muzykę, publikować ją i zachęcać ludzi do jej słuchania. Teraz, jeśli mam zamiar być w Nowym Orleanie, mieście, które naprawdę szanuje sztukę, kulturę i muzykę, chcę z tym żyć i promować inne zespoły syntezatorowe.

CV: Mówię to z zastrzeżeniem, że nie mam jeszcze dużej wiedzy na temat sceny synthwave. Myślałem o tym i było dużo ruchu w kierunku występów na żywo, co moim zdaniem jest krokiem we właściwym kierunku. Kiedy myślę o historii muzyki popularnej, to poprzez występy na żywo, podziw i spektakl, który może się wydarzyć, naprawdę przyciągają nowych fanów. Jeśli ktoś jest fanem synthwave i idzie na koncert i zabiera czterech przyjaciół. Te cztery osoby idą i przyprowadzają jeszcze cztery osoby. Czuję, że to musi być ogromna część tego. Łączy ludzi. Tak spotykają się artyści, tak spotykają się promotorzy i to jest wielka impreza i myślę, że tak dalej musi być.

Inną rzeczą związaną z kierunkiem rozwoju sceny synthwave i czymś, co zauważyłem, jest rozwój wielkich osobowości. Jeśli chodzi o wielkie osobowości rock and rolla, kto jest ostatnią osobą, którą możesz wymienić? To prawdopodobnie Kurt Cobain. Jeśli wrócisz od Kurta Cobaina, było ich tylko mnóstwo. Byli wybitnymi osobowościami, do których ludzie mogli się przyczepić (na dobre lub na złe). Szczerze myślę, że synthwave potrzebuje wielkich osobowości, ludzi, którzy mają charyzmatyczną atmosferę frontmana. Myślę, że synthwave zmierza w tym kierunku! Wiem, że wiele synthwave powstało z muzyki filmowej i innych rzeczy, które są niesamowite, ale myślę, że to, co naprawdę przyciąga ludzi, to połączenie muzyki z prawdziwą wrażliwością na pop. Jest wokal, więcej produkcji popowej, więcej rytmu.

CV: Dla mnie to krok wstecz od tworzenia. Miles Davis, muzyk jazzowy, był naprawdę utalentowany technicznie. Na tej trąbce mógł zagrać wszystko, był niesamowitym kompozytorem i był tak płodny. Można by pomyśleć, że po prostu pracował non-stop, ale pamiętam, jak czytałem, że powiedział, że nie inspiruje go siedzenie w sali treningowej ani analizowanie muzyki. Inspiruje mnie niesamowita randka lub zobaczenie czegoś naprawdę przerażającego. Musisz odłożyć swoją artystyczną stronę, iść i żyć życiem, wrócić i przełożyć te doświadczenia na muzykę.

Inne rzeczy, które mnie inspirują, to niesamowici artyści z #synthfam. Każdego dnia słyszę nową muzykę i jest po prostu zadziwiająca, jaka jest dobra. To ekscytujące i przerażające, ile tego jest.

Wywiad z Synthfam: Swayze (Christian Vogelgesang)