Spisu treści:
- Zespoły z lat 60., które prawie to zrobiły
- 1. Usługa Quicksilver Messenger
- 2. Youngbloods
- 3. Niebieska radość
- 4. Krówka waniliowa
- 5. Bonnie i Delaney
- Od Spinditty
- 6. Bracia Chambers
- 7. Zespół Jim Kweskin Jug Band
- 8. Sir Douglas Kwintet
- 9. Tadź Mahal
- 10. Dr John i nocni podróżnicy
Muzyka to zróżnicowana forma ekspresji, która przybiera wiele stylów. To popularna dziedzina, którą można omówić tylko pokrótce w krótkim artykule.
Zespoły z lat 60., które prawie to zrobiły
Przez lata od 1965 do 1970 muzyka popularna w Ameryce była w stanie hulanki. Inwazja brytyjska wystartowała wraz z przybyciem Beatlesów i nadal była silna, gdy wojna w Wietnamie wybuchła w latach 1966-67. Jednak w latach siedemdziesiątych amerykańscy autorzy piosenek i wykonawcy odzyskali swoje terytorium. Jeśli istniały jakiekolwiek wątpliwości, festiwal Woodstock w sierpniu 1969 r. dostarczył przesłanie: muzyka amerykańska powróciła i miała coś do powiedzenia.
Oto dziesięć zespołów, które pod koniec lat sześćdziesiątych prawie osiągnęły sukces, ale nie mogły wyrwać się z zatłoczonego pola talentów.
1. Usługa Quicksilver Messenger
Quicksilver to tylko staromodna nazwa rtęci. Mimo to podwójna natura Quicksilver – płynna i płynna z jednej strony, a także metaliczna i srebrna – stała się przydomkiem tego psychodelicznego zespołu z San Francisco, który wydał kilka popularnych albumów w późnych latach sześćdziesiątych. Mimo to, kiedy wszystko zostało powiedziane i zrobione, sześcioosobowy zespół po prostu nie miał takiej samej siły przetrwania i współczesności Jefferson Airplane and the Dead.
2. Youngbloods
Grupa ta skupiła się wokół znanego piosenkarza folkowego, Jessego Colina Younga, który grał solo przed zebraniem się The Youngbloods, a następnie powrócił do kariery solowej po rozpadzie zespołu na początku lat 70-tych. Podczas tego czteroczęściowego zespołu wydano trzy albumy i wydano jeden całkiem udany singiel, fajny kawałek zatytułowany „Let's Get Together”, który został napisany przez członka Quicksilver Messenger Service. Oto Jesse w późniejszych latach (2009) wykonujący Darkness, Darkness.
3. Niebieska radość
Blue Cheer wywodzi się z psychodelicznej sceny San Francisco późnych lat sześćdziesiątych. Wyprodukowali trzy albumy, ale ich pierwsze wydawnictwo, Vincebus Eruptum, było bestsellerem i najpopularniejszym. Pierwotnie Blue Cheer był sześcioosobowym zespołem bluesowym, ale po zobaczeniu Hendrixa grającego w Monterrey, zmniejszyli do trzech, podkręcili wzmacniacze i wystartowali. W 1970 roku zespół się rozpadł, ale dziś Blue Cheer przypisuje się zapoczątkowaniu heavy metalowego stylu i przekształceniu rockabilly'ego utworu Eddiego Cochrana, Summertime Blues, w klasykę rock and rolla.
4. Krówka waniliowa
Vanilla Fudge był psychodelicznym zespołem rockowym późnych lat sześćdziesiątych, który pochodził z okolic Nowego Jorku. Ich specjalnością było branie popularnych piosenek i tworzenie rozbudowanego, psychodelicznego utworu z mocnym akompaniamentem organów w stylu barokowym. Najlepiej zrobili to z piosenką Supremes „You Keep Me Hanging On”. Zespół przetrwał do 1970 roku.
5. Bonnie i Delaney
Delaney i Bonnie byli utalentowanym zespołem muzycznym, który spędzili razem kilka lat w późnych latach sześćdziesiątych i wczesnych siedemdziesiątych, zanim rozstali się w 1972 roku.
Od Spinditty
Ich lista muzycznych towarzyszy brzmi jak lista legend rocka:
Zespół miał świetną prezencję na scenie i wydał pół tuzina albumów, zanim się rozwiązał.
6. Bracia Chambers
Bracia Chambers byli czwórką afroamerykańskiego rodzeństwa z Mississippi, które w latach 50. przeniosło się do południowej Kalifornii i utworzyło kwartet śpiewający. We wczesnych latach sześćdziesiątych grupa ta znalazła ograniczoną pracę grając w klubach folkowych w Los Angeles.
Około 1965 odkryto je po kilku koncertach w Greenwich Village w Nowym Jorku. W latach 1967-1975 zespół nagrał kilka płyt. Mieli jedną bardzo popularną piosenkę zatytułowaną „The Time Has Come Today”, która została nagłośniona w późnych latach sześćdziesiątych, ostatecznie zdobywając uznanie jako jeden z głównych hymnów ery psychedelicznej.
7. Zespół Jim Kweskin Jug Band
Z Marią Muldaur jako wokalistką, ta obdarta kolekcja muzyków bardzo przypominała dawne zespoły dzbanowe. W skład grupy wchodził bas balii i dzbanek wraz z instrumentami smyczkowymi. W późnych latach sześćdziesiątych zespół wydał kilka albumów, zyskując przy tym sporo popularności FM. Maria nagrała samodzielnie spory hit w 1973 roku, zatytułowany „Midnight at the Oasis”.
8. Sir Douglas Kwintet
The Sir Douglas Quintet to długowłosy zespół z Teksasu, założony w 1964 roku i grający razem przez kilkadziesiąt lat. W latach sześćdziesiątych wydali kilka singli, w tym "She's About a Mover" i "Mendocino". Jako młody zespół, który dopiero zaczynał w Teksasie, Sir Douglas Quintet włączył do swojej muzyki wiele stylów muzycznych, takich jak Cajun, country i Tex-Mex. Pod koniec lat 60. zespół przeniósł się na Zachodnie Wybrzeże, by spróbować swoich sił w psychodelicznym rocku.
9. Tadź Mahal
Taj Mahal to pseudonim sceniczny dla Henry'ego Saint Clair Fredericksa Jr., odnoszącego sukcesy muzyka bluesowego, który pod koniec lat sześćdziesiątych zaistniał z trzema dobrze przyjętymi albumami. Przed solową karierą Taj Mahal grał w Rising Sons, krótkotrwałym zespole bluesowo-amerykańskim z udziałem Ry Coodera. Zespół nie przetrwał długo, ale zapoczątkował muzyczne kariery dwóch bardzo utalentowanych muzyków. Taj Mahal występuje do dziś. W rzeczywistości nigdy tak naprawdę nie przestał. Jego kariera muzyczna trwa już pięć dekad.
10. Dr John i nocni podróżnicy
W 1968 roku nowoorleański muzyk sesyjny Mac Rabaneck wydał inspirowany voodoo album Gris-Gris. W tym nagraniu muzyk z Nowego Orleanu używa pseudonimu „Dr. John”. Jeszcze dziwniejsze jest to, że w XIX wieku istniał prawdziwy dr John o imieniu Harold Batiste. Harold Batiste pochodził z Senegalu, ale mieszkał w Nowym Orleanie jako wolny kolor, który sprzedawał amulety gris-gris i był uzdrowicielem. Przez większość swojej muzycznej kariery dr John był zafascynowany kulturą voodoo Nowego Orleanu.