Recenzja The Cruciifier: Voices in My Head

Spisu treści:

Anonim

Piszę klasyczne, kreatywne utwory typu „dobry kontra zło”, z inteligentnymi zwrotami akcji inspirowanymi klasycznym kinem akcji, grami i heavy metalem.

Zespół

The Crucifier to thrash metalowy zespół z Aten w Grecji, który istnieje od 1995 roku z dwoma pełnowymiarowymi albumami na swoim koncie. Ich brzmienie sytuuje się pomiędzy takimi zespołami jak Exodus, Testament i Razor oraz europejskimi thrashowymi zespołami, takimi jak Kreator, Destruction i bit of Sodom. Niektóre riffy przypominają mi Decision Day, Agent Orange i M16, podczas gdy wokale mają lekką nutę Razor z głębszą tonacją i ostrzejszym flow.

Członkowie zespołu Crucifier

Album

Album jest płynnym atakiem od początku do końca, z perkusją brzmiącą jak zaprawa moździerzowa, podczas gdy gitary brzmią jak piły tarczowe. Wokale uzupełniają to pompujące adrenalinę wydawnictwo, uwalniając ciężkie, mroczne teksty z rykiem i surowym gniewem.

Ton

Ton albumu jest cyniczny i agresywny, jakby wygłaszał przemówienie na temat negatywnych aspektów religii i społeczeństwa, ale także zachęcał do ich zniszczenia, grając jedne z najbardziej pobudzających solówek, jakie kiedykolwiek wydano na płytach. Wreszcie, podobnie jak tytani thrashu z dawnych czasów, Crucifier ma również punkową nutę w brzmieniu (większość klasycznych thrasherów ma na to swój własny sposób), osiąganą przez wokal: wybuchy ryków i kazania.

Dźwięk

Podczas gdy obecnie na scenie jest wiele thrash metalowych zespołów, najbardziej zainspirowanych klasycznymi aktami, tak naprawdę nie wnoszą do gatunku niczego nowego pod względem brzmienia. Jednak Cruciifier wprowadza własne podejście do wypróbowanego i prawdziwego brzmienia lat 80., dodając muzycznie więcej agresji i szybkości. Tytułowy utwór jest tego przykładem, ponieważ od pierwszej sekundy wrzuca wyższy bieg, wystrzeliwując mocne riffy na zawołanie słownym strzałem w głowę, a następnie przechodząc do przeszywającej solówki, z której legendy thrashu Razor byłyby dumne.

Z drugiej strony "Forgive & Don't Forget" kojarzyło mi się z "Tired and Red" Sodom ze względu na energiczną jazdę z gitarami przecinającymi miks. Aż do środkowego znaku nagromadzenie nasila się z każdą minutą, gdy wszyscy strzelają do wszystkich cylindrów, głęboko wbijając wiadomość. Dobry thrashowy zespół zawsze musi mieć sposób, by dostać się do głowy słuchacza. The Cruciifier robi to z odurzającym gniewem, który zaraża mózg i manipuluje nim poprzez teksty.

Od Spinditty

Ulubione piosenki

Jedyny problem, jaki mam z albumem, to wybór punktu kulminacyjnego, ponieważ podobały mi się wszystkie utwory. Każdy ma swoje wyjątkowe momenty i wyjątkową markę agresywnej melodii. Jednak wielokrotnie powtarzałem „Voices in My Head”, aby uzyskać powalające głową harmonie i satysfakcjonujące solo, które uderza we wszystkie właściwe nerwy.

Sama płyta ma autentyczny, organiczny nastrój, komplementujący surową agresję i osiągający pożądany wpływ i nastrój mroku i wrogości, tak jak robił to oldschoolowy thrash.

Ogólny przegląd

Ogólnie rzecz biorąc, Voices in My Head to potężna płyta z umięśnionymi, oldschoolowymi thrashowymi gitarami i mrocznymi tekstami narracji wokalnymi, które nadają nowe znaczenie organicznej agresji. Jak każdy dobry, klasyczny thrash metalowy zespół, The Crucifier idzie od razu do sedna, a każda piosenka kładzie najbardziej agresywną stopę do przodu. Słuchacza prowadzą intensywne, melodyjne rytmy, które wiążą wszystkie luźne końce z kolejnym atakiem.

Płyta ukazuje zgromadzone doświadczenie 22-letniego zespołu, które zaczęło się, gdy najwybitniejsi byli thrash, a gatunek był bardziej zgodny ze swoimi korzeniami. Mroczna, cyniczna i agresywna część metalu nie pozostawiła nic świętego i polegała na walce, aby pokazać swój punkt widzenia.

Każdy dzisiejszy metalowiec wie o odrodzeniu się zespołów w oldschoolowym stylu, które czerpią swój wpływ z klasycznych zespołów, takich jak NWOBHM, Hard-N-Heavy i oczywiście thrash metalu. W większości starają się uchwycić brzmienie i nastawienie tamtych czasów z mieszanymi rezultatami. Jednak Crucifier należy do najsilniejszych pretendentów. Przywracają tę surową agresję, której pragniemy, z własnymi dodatkami do dźwięku i furii.

Recenzja The Cruciifier: Voices in My Head