Zemsta okropnych okładek albumów rockowo-metalowych!

Spisu treści:

Anonim

Byłem fanem i kolekcjonerem hard rocka/heavy metalu od wczesnych lat 80-tych. Jeśli ma dobry gitarowy riff i nastawienie, wchodzę w to.

Overkill - „Słyszę czarny” (1993)

Overkill może usłyszeć czarny, ale widzę pomarańczowy. Mnóstwo pomarańczy i… poroża jelenia? Jeśli nic więcej, ta okładka albumu powinna być wskazówką dla Overkill, że miesiąc miodowy dobiegł końca z ich ówczesną wytwórnią, Atlantic Records. Według frontmana Bobby'ego „Blitza” Ellswortha, obraz, który zespół zamierzał wykorzystać na okładce albumu, w rzeczywistości ukrywał się pod plątaniną rogów jelenia, które przytłaczają pierwszy plan. Zaprojektowany przez ówczesną żonę Ellswortha, najwyraźniej przedstawiał hordę swawolnych demonów i trolli. Jednak poroże zostało dodane do obrazu przez dział artystyczny wytwórni bez wiedzy i zgody zespołu. Możemy tylko założyć, że wytwórnia Atlantic Records uznała, że ​​grafika pani Ellsworth jest do niczego i próbowała ją „ulepszyć”, zasłaniając jak najwięcej obrazu.

Helloween - "Królik nie przychodzi łatwo" (2003)

Niemieccy wierni power metalowi Helloween zawsze mieli dziwne poczucie humoru, a ta okładka albumu ilustruje kolejny dziwny „wewnętrzny” żart, który prawdopodobnie powalił ich na śmierć w Deutschland, ale nigdzie indziej nie miał sensu. Niezręczny tytuł albumu odnosi się do trudnego okresu zmian składu i innych problemów, które zespół znosił przed wydaniem tego albumu, i ma oznaczać, że ostateczne ukończenie albumu było jak „wyciągnięcie królika z kapelusza”. Nie ma jednak wyjaśnienia, dlaczego mag wyciągający królika z kapelusza ma zrobotyzowaną rękę (?) lub dlaczego króliczek, o którym mowa, wygląda na tak wkurzonego całą sprawą.

Mesjasz – „Ostateczne ostrzeżenie” (1984)

Niektórzy ludzie powiedzieli mi, że w tej serii artykułów byłem zbyt surowy dla chrześcijańskich zespołów metalowych, ale muszę być szczery, religijna scena rockowa dostarczyła ZDECYDOWANIE za dużo materiału, któremu nie można się oprzeć! Wziąć Ostatnie ostrzeżenie , debiut mało znanego Mesjasza z 1984 roku, f'rinstance. Okładka i logo zespołu wyglądają, jakby zostały naszkicowane przez mającego obsesję na punkcie Dungeons & Dragons siódmoklasistę na odwrocie jego zeszytu do matematyki. Myślisz, że któraś z tych smoczych głów zajrzała pod spódnicę anioła? Bezużyteczne ciekawostki: ze względu na wyjątkowo mały nakład, oryginalne winylowe kopie tego albumu są dziś bardzo kolekcjonowane wśród metalowych geeków, regularnie wyszukujących trzycyfrowe sumy na eBayu i innych serwisach aukcyjnych… więc jeśli natkniesz się na ten na jakimś wyprzedaż podwórkowa lub sklep z używanymi rzeczami, pamiętaj, aby to zrobić, gdy skończysz się śmiać z okładki.

Black Sabbath - "Zakazany" (1995)

Ktoś na internetowym forum metalowym często tak podsumował ten album: „Wiesz, że album jest w tarapatach, kiedy nawet Ponury Żniwiarz na okładce wygląda na znudzony”. To mówi wszystko. Zabroniony został wydany pod koniec trudnego okresu dla The Mighty Sab. Bóg gitary Tony Iommi był jedynym oryginalnym członkiem, który pozostał w Sabbath w tym momencie i utrzymywał maszynę w spokoju przez ponad dekadę z obrotowymi drzwiami ciągle zmieniających się członków zespołu. Innymi słowy, był zmęczony grą i to widać. Można prawie wyobrazić sobie Tony'ego podpisującego się na tej okładce z lekceważącym machnięciem ręki, w stylu „Tak, tak, tak, w porządku, cholera nieważne. Cholera, tęsknię za Ozzym”.

Różni artyści - "California Metal" (1987)

Składanki różnych artystów, takie jak te, zawsze były interesującym słuchaniem, które zapoznało cię z fajnymi zespołami, których nigdy wcześniej nie słyszałeś… ale zwykle były też produkowane tanio, bez poświęcania zbyt wiele uwagi okładkom… co dało początek niezamierzonej zabawie potworności takie jak ten. Bój się gigantycznego gitarzysty z włosami jak piórko, który wynurza się z morza i zamienia palmy w solidną stal mocą Metalu!

Miłość/Nienawiść - „Zaciemnienie w czerwonym pokoju” (1990)

Love/Hate był jednym z wielu sleaze/rockowych zespołów z Los Angeles, które podpisały kontrakty z dużymi wytwórniami po wydaniu Guns 'N' Roses. Tym, co ich wyróżniało, było to, że w przeciwieństwie do GNR, który wolał śpiewać o winie Night Train i Mister Brownstone, Love/Hate kochali ich marihuanę. Mam na myśli, naprawdę, NAPRAWDĘ to mi się podobało. Utwory takie jak „Dlaczego myślisz, że nazywają to dope?” a „Mary Jane” byłaby jak w domu na ścieżce dźwiękowej do filmu Cheech & Chong. Okładka ich debiutu z 1990 roku (namalowana przez basistę „Skida”, najwyraźniej palcami, zważywszy na jej wygląd) ma być wysoce stylizowaną interpretacją członków zespołu, którzy uderzają w śmiesznie wielkie bongo, ale wygląda bardziej jakby ktoś wyrzucił na okładkę kilka spaghetti i klopsików. Blackout in the Red Room to jedna z moich ulubionych płyt z lat 90., ale nadal nie mogę spojrzeć bezpośrednio na okładkę. Ugh!

„Moje oczy! PŁONĄ!”

Prawdopodobnie już wystarczająco wycierpiałeś, więc wystarczy to dla tej części Awful Heavy Metal Album Covers. Jak zawsze wszyscy w Readerland mogą sugerować okładki albumów do przyszłych części z tej serii… więc jeśli znasz potworność, która nie została jeszcze uhonorowana, możesz ją wymienić w sekcji „komentarzy” poniżej. Do następnego razu zachowaj wagę, utrzymuj ją w rzeczywistości i chroń swój winyl przed bezpośrednim działaniem promieni słonecznych!

Uwagi

Keith Abt (autor) z The Garden State z 21 stycznia 2014 r.:

Jest na liście, Joe!!

Joe Cogan 21 stycznia 2014:

Ciągle szukam „Abominog” Uriaha Heepa na następne wydanie.

Keith Abt (autor) z The Garden State z 21 sierpnia 2013 r.:

Będę o tym pamiętać. Wszystko, co związane z Thorem, jest komediowym złotem.

Mieszkaniec Weevil 21 sierpnia 2013:

To jest rzeczywiście bogate pole do wydobycia. Czy mogę zasugerować klasyczną okładkę Thora „Keep the Dogs Away” do przyszłych wydań.

Keith Abt (autor) z The Garden State w dniu 21 stycznia 2013 r.:

Codziennie uczysz się czegoś nowego. Dzięki za fakt, Shawn!

Shawn Dudley z Los Angeles w Kalifornii w dniu 21 stycznia 2013 r.:

Nie mogę znaleźć dużego zdjęcia, ale przednia okładka Forbidden to w rzeczywistości tylko około 1/3 całej grafiki.

http://www.saintstevensthingery.com/shopping/image…

Keith Abt (autor) z The Garden State w dniu 21 stycznia 2013 r.:

Dzięki Georgie - zapewniam cię, że będzie ich więcej. Kiedy myślisz, że możesz bezpiecznie wejść do sklepu z płytami, Awful Album Covers znów się pojawi… (mwahahahahaha)

Georgie Lowery z północnej Florydy w dniu 21 stycznia 2013 r.:

Jak zawsze dostajesz złotą gwiazdę na cały dzień! Co dziwne, niedawno rozmawiałem z moim najlepszym przyjacielem o okropnych okładkach książek – wielu ludzi nie zdaje sobie sprawy, jaki wpływ ma okładka. Dzięki za podsumowanie, czekam na #7. :)

Zemsta okropnych okładek albumów rockowo-metalowych!