Recenzja filmu dokumentalnego Black Metal „Dopóki nas nie zabierze światło”

Spisu treści:

Anonim

Od dzieciństwa jestem kinomaniakiem i uwielbiam pisać o moich ulubionych i recenzować je.

Intrygujący spacer po ciemnej stronie metalu

Zbrodnie na początku lat 90. w norweskiej scenie black metalowej

Jeśli widzieliście już Lords of Chaos , wyreżyserowaną przez Jonasa Akerlunda filmową wersję niesławnych zbrodni, które miały miejsce na początku lat 90. na norweskiej scenie black metalowej, w reżyserii Jonasa Akerlunda, film dokumentalny Dopóki nas nie zabierze światło, który obejmuje te same wydarzenia zrobić doskonały towarzysz oglądania.

Dla nieznajomych: na początku lat 90. niewielka grupa norweskich ekstremalnych muzyków metalowych zdecydowała, że ​​ich celowo lo-fi, satanistycznej, ściernej muzyce metalowej powinny towarzyszyć równie ekstremalne akty antychrześcijańskiej, antyspołecznej przemocy, co spowodowało serię podpaleń kościołów i morderstw.

Nie jestem fanem stylu muzyki black metal, ale zawsze fascynowała mnie ta historia. Europejskie magazyny metalowe dostarczyły wszystkich ponurych szczegółów na temat fali przestępczości Black Metal ciekawskim fanom po drugiej stronie świata i pamiętam, jak czytałem o tym, kto kogo zabił, który był w więzieniu i tak dalej, i myślałem sobie: „Co do cholery jest w wodzie w Norwegii?”

Dopóki światło nas nie zabierze może nie pomóc widzom zrozumieć nastawienia stojącego za tymi wydarzeniami, ale mimo wszystko jest to interesująca przejażdżka, zabierająca widzów w mroczne podbrzusze sceny muzycznej, która stała się legendarna z różnych powodów, które nie miały wiele wspólnego z rzeczywistą muzyką .

„Czysty pieprzony Armagedon!”

Dwoma głównymi „postaciami” w „Dopóki światło nie zabierze nas” są Gylve „Fenriz” Nagel z Darkthrone (uważany przez większość za pierwszy „prawdziwy” zespół black metalowy z Norwegii) oraz niesławny Varg Vikernes, znany również jako „Count Grishnackh” z Burzum i chaos. (film bierze swoją nazwę od angielskiego tłumaczenia tytułu albumu Burzum, Hvis lyset tar oss z 1994 roku.)

Fenriz wydaje się być trochę dziwną kaczką, ale jest wystarczająco lubiany w swojej roli jako „głos rozsądku” w filmie. Gdyby to był film dokumentalny o rocku lat 60., byłby starym hipisem, który interesował się „sceną” ściśle „dla muzyki, ooooo”. Ubolewa nad tym, jak mała, odizolowana scena black metalowa nagle stała się zatłoczona wannabe's, którzy wskoczyli na modę z własnymi brutalnymi kampaniami, gdy tylko zaczęła się napędzana przez media histeria „Satanic Panic”.

W połowie lat 90. black metal stał się kreskówkowym trendem i można powiedzieć, że nadal mu to przeszkadza do dziś. Mogę w pewnym sensie odnieść się do tego, jak się czuje; z punktu widzenia mainstreamowego metalu, przypominało mi to starych fanów Metalliki, którzy odwrócili się od tego zespołu, kiedy wydali swój sprzedający się miliardy razy „Black Album” i wpuścili wszystkich do swojego fajnego, małego klubu.

Tymczasem Varg „Count Grishnackh” Vikernes udziela wywiadu ze swojej celi więziennej w Trondheim, gdzie odsiadywał długi wyrok za udział w kilku podpaleniach kościołów i zamordowanie swojego byłego kolegi z zespołu Mayhem, Øysteina „Euronymousa” Aarsetha (chociaż został zwolniony od czasu powstania tego filmu).

Od Spinditty

Varg postrzegał black metal jako narzędzie swoich nacjonalistycznych poglądów politycznych – uważał, że Norwegia powinna wypowiedzieć otwartą wojnę chrześcijaństwu i powrócić do swoich wikingów/pogan. W tych odcinkach wydaje się zaskakująco łagodny, pogodny, a nawet nieco czarujący, co sprawia, że ​​tym bardziej niepokojące jest, gdy opisuje zabójstwo Euronymousa (które, jak twierdzi, było samoobroną), jakby nie było duże. rozdać.

Inni rozmówcy w filmie to pozostali przy życiu członkowie Mayhem (którzy do dziś wydają albumy) oraz muzycy z takich zespołów jak Satyricon, Immortal i Emperor. Niektórzy z tych facetów mają, powiedzmy, „interesujące” poglądy na wydarzenia, które miały miejsce.

W tym momencie widzowie, którzy nie są zaznajomieni z black metalem, albo pomyślą, że wszyscy są z Marsa, albo po prostu nie powinni chodzić luzem. Klipy z norweskich doniesień prasowych na temat wydarzeń są przeplatane między wywiadami, a sądząc po całym szumie medialnym, aresztowanie Varga Vikernesa i sprawa sądowa wydają się być norweskim „procesem stulecia”, przekształcając go w coś w rodzaju Norwega Charlesa Mansona , czyli „celebryta” przestępca/boogeyman, o którym wszyscy słyszeli.

Dziwne jest myślenie, że ta historia była tak wielką wiadomością w tym małym kraju, ale ponieważ wszystko to miało miejsce w epoce przed internetem, większość ludzi spoza Norwegii – a przynajmniej tych, którzy nie podążali za podziemną sceną metalową – miała nie mam pojęcia, że ​​cokolwiek się wydarzyło.

„Deathcrush” Mayhem (na żywo w Lipsku, 1990)

Podsumowując

Podobało mi się Dopóki światło nie zabiera nas, ale widzowie, którzy nigdy nie słyszeli o black metalu i nie wiedzą nic o profilowanych w nim postaciach, prawdopodobnie całkowicie się zagubią. Dlatego warto mieć pewne pojęcie o tym, kim są ci gracze przed obejrzeniem filmu.

W filmie prawdopodobnie można było czasami użyć narratora/głosu, aby wypełnić niektóre luki i poruszyć sprawy w bardziej liniowy sposób, ale poza tymi drobnymi skargami, wyobrażam sobie każdego, kto interesuje się black metalem, lub w ogóle prawdziwe dokumenty kryminalne, znajdą Dopóki światło nie zabierze nas w przyjemny, dziwaczny sposób na spędzenie 90 minut.

Uwagi

Justin W Cena z Juneau, Alaska w dniu 20 marca 2019:

muszę to sprawdzić. Wielki fan metalu z dużym zainteresowaniem norweską sceną death metalową.

Umesh Chandra Bhatt z Kharghar, Navi Mumbai, Indie, 19 marca 2019 r.:

Zupełnie nowa rzecz dla mnie. Bardzo ciekawa i dobrze opowiedziana. Dziękuję.

Recenzja filmu dokumentalnego Black Metal „Dopóki nas nie zabierze światło”