Recenzja albumu post Punk: „This Perfect Day” autorstwa Architrave

Spisu treści:

Anonim

Karl jest długoletnim freelancerem, który pasjonuje się muzyką, sztuką i pisaniem.

Ten idealny dzień przez Architrave

Na albumie This Perfect Day, post-punkowego duetu Architrave, poruszają się cienie. Bada zdradzieckie i pełne nadziei krajobrazy emocjonalne. W muzyce są zdecydowanie eteryczne elementy, ale także bardziej ziemiste i mroczne głębie do zbadania. To album, który momentami ma ostry, kanciasty charakter, ale jest też zdolny do upiornego dryfowania i chwil ciepła, ale ciepła z domieszką melancholii.

W This Perfect Day wokalistka Architrave, Jennifer Maher Coleman, dostarcza teksty z głosem, który jednocześnie pieści lub uderza pięścią. W swoim głosie ma głębię i siłę, ale potrafi też stworzyć eteryczny dźwięk, który dobrze współgra z czasami przeźroczystym uczuciem, które rozpływa się w muzyce.

Tutejsze gitary, czy to prowadzące, czy basowe, mają ostry, czysty dźwięk i stanowią mocny kontrapunkt dla dźwięków syntezatora. Szczególnie podobały mi się linie gitar basowych ze względu na moc, jaką dodały do ​​muzyki jako całości.

Jeśli chodzi o elementy syntezatorów, This Perfect Day przecina spektrum od ciepłych, dryfujących dźwięków w coś znacznie bardziej kanciastego i ciemnego. Są też chropowate dźwięki, ale wszystkie z nich dobrze sprawdzają się w tworzeniu gobelinu, który służy zarówno do wspierania wokalu, jak i stanowi tło dla dźwięków gitary.

Jestem również zachwycony całościową produkcją albumu. Wszystko brzmi ostro i czysto, wszystkie dźwięki są odpowiednio wyważone, aby żaden element nie dominował nad drugim i muszę powiedzieć, że podobała mi się czystość głosu Jennifer Maher Coleman i to, jak wpisuje się w miks na płycie.

Moje ulubione utwory w ten idealny dzień

Teraz skorzystam z okazji, aby porozmawiać o utworach, które wywarły na mnie największy wpływ podczas This Perfect Day, i podkreślić niektóre z czynników, które pomogły mi wywrzeć ten wpływ.

„Żółte linie”

"Yellow Lines" to utwór pełen skomplikowanych bitów z tańczącymi między nimi gitarami. Wszystko w utworze ma bardzo pełny ton, wypełniając utwór. Na górze syntezator schodzi przez dryfujące drobne nuty i jest wspierany przez bity i bas. Wokal Jennifer Maher Coleman ma pewną eteryczność.

W muzyce jest jakaś tajemnica, a może nawet niebezpieczeństwo. Płynność wokalu kontrastuje z ostrą klarownością produkcji, a gitara dodaje głębi i krągłości.

To piosenka o pułapkach i niebezpieczeństwach, które na nas czekają, a także o sposobach ucieczki z nich. Obraz „przekraczania wszystkich żółtych linii” i skręcania między nimi w samą porę, aby uniknąć katastrofy, jest uzupełniony wspaniałym tekstem, który mówi: „Moje kieszenie pełne zardzewiałych ostrzy / Moje serce jest jak gorący granat”.

Uderzyło mnie również uczucie tego tekstu, który mówi: „Tylko kiedy myślę, że jestem sam / czuję, że moje myśli nie są moje / gonią mnie sny innych”. Poczucie odłączenia od siebie jest tutaj dość intensywne.

Użycie kontrastujących obrazów jest również potężne w tym utworze. Przechodzimy od zardzewiałych ostrzy i gorących granatów do „ciszy pustych ulic” i „chłodu nocy”. Teraz nastrój jest mroczny, melancholijny, gdy piosenka pyta: „Czy chłód nocy mnie kocha?” Ostrzega się nas przed „słodkim złudzeniem” i „fałszywą trajektorią”, zanim słowa przypomni nam, że „linia prosta zabierze cię z powrotem do własnego łóżka / wejdź do swojego ciała i wyjdź z własnej głowy”. Przypomina nam się również, że „Ta droga się nie kończy, będziesz spać, gdy umrzesz”.

„Jeśli upadnie drzewo"

W tle dźwięków, które otwierają „Jeśli upadnie drzewo”, pojawia się groźne uczucie. Do utworu płyną miarowe klaskanie i bit, wraz z syntezatorami, które brzmią prawie jak pieśń. W utworze jest jakaś ponura pustka, ale słowa są dziwnie pełne nadziei, jakby pomysł odcięcia się od wszystkiego faktycznie otwierał na możliwość.

Ta piosenka zaczyna się od słów: „Studnij między drzewami / Znajdź się na rękach i kolanach / Tylko ty słyszałeś dźwięk / W pobliżu nie ma innych świadków”.

Ta piosenka mówi o wolności w tekście. Kiedy „nie ma nikogo do zobaczenia i nie ma refleksji” i nie ma niczego, co mogłoby wprowadzić w błąd, słowa mówią: „Widzisz tylko to, co możesz poczuć / Ziemia i niebo nie dbają o to, co jest prawdziwe”.

Pośród natury wszystko sprowadza się do prostoty. Piosenka mówi: „A kim jesteś ty, kim jesteś w tym dniu / Raz tylko ty, tylko ty możesz powiedzieć”. Nie ma tam nikogo, kto mógłby ci powiedzieć, kim powinieneś być. Piosenka pyta: „A czy usłyszysz inne imię/Powiedz mi, co się zmieniło i co jest takie samo”.

Od Spinditty

"Tereza"

W "Terezie" głęboka studnia dryfującego syntezatora unosi się za śpiewającymi nad nim gitarami. Syntezatory poruszają się pod subtelnie przesuwającymi się liniami gitar. Pod tym wszystkim kryje się bas i miarowe odmierzanie czasu bębnów, gdy ta delikatna, nieco smutna melodia wokalna wije się na górze. W muzyce jest dużo atmosfery i melancholii.

W tekście tej piosenki jest enigmatyczna jakość. Kim jest Tereza i dlaczego, jak mówi piosenka, „będzie to, czego nie mogę zrobić?” Znów pojawia się pytanie, dlaczego uścisk Terezy zbliży miłość narratora do sedna utworu.

Pomysł „pakowania gorączki i mojego życia” i czekania na temat drzwi piosenki tylko po to, by w końcu znaleźć to w środku: „Czekam sam / patrzę na zegar, patrzę na telefon”.

Wraz z rozwojem piosenki pojawia się pytanie, jak narrator i Tereza odnoszą się do siebie. W refrenie „Mów mi Tereza/Powiedz moje imię i trzymaj mnie mocno/Powiedz Tereza/To kruche, ale tak jest” sugeruje się, że jakoś opowiadacz historii i Tereza są jednym i tym samym.

Niejednoznaczność trwa tylko wtedy, gdy narrator opowiada o swoich zdjęciach rozwieszonych po pokoju. Kontrastuje to z liniami: „A jej oczy są wszędzie / Blask na jej siwych włosach”. To piosenka, która wydaje się dyskutować o tożsamości i jej znaczeniu.

"Coś o Tobie"

Powoli rozszerzające się, okrągłe dźwięki syntezatora są połączone z grubym klinem basu i pulsującym, pulsującym beatem w „Something About You”. W tym utworze jest bardzo otwarte i płynne uczucie, a następnie płynie linia gitary, grając subtelną melodię i ponownie zwiewny wokal z krawędzią ciemności, nawet w tej piosence, która jest zasadniczo pieśnią nadziei.

To jedna z bardziej pozytywnych piosenek na albumie. Jest to najbardziej zbliżone do konwencjonalnej piosenki miłosnej w This Perfect Day. Zaczyna się od powiedzenia: „Jest coś w tobie/co zmienia moje zdanie/coś jest w tobie/co dowodzi, że się mylę…”

Narratorka piosenki mówi, że jej życie jest „całe płonące” jako „wyszłaś jak burza z mgły”, a teraz „wzgórza znów są zielone / a niebo jest niebieskie”. Pomimo tego, jak „odrętwialiśmy się / to pandemonium) ostatecznie zdrowy rozsądek został przywrócony „z twojego powodu”.

W społeczeństwie, w którym „wszystko, co czytamy, to kłamstwa”, piosenka woła do ukochanej osoby, mówiąc im „w twoich oczach jest prawda”. Pojawiają się prawdziwe emocje, gdy teksty mówią o zamknięciu książki i otwarciu drzwi, zanim powiedzą: „bardziej nieustraszony niż myślisz / pozwalasz muzyce płynąć” i „kiedy świat spiskuje / nigdy nie będę chciał więcej”.

"Poza"

„Outside” rozpoczyna się wysokim syntezatorem wypływającym w otwartą przestrzeń, gdzie łączą się z pulsującym basem i kolejnym płynnym, miarowym beatem. Ciężar gitary basowej opada przez utwór, zsuwając się pod szeroką paletą dźwięków.

Rosnące oddechy syntezatora powoli przesuwają się w utworze, podczas gdy gitara basowa kontynuuje riffy wraz z muzycznym biciem serca utworu. Teraz te nabrzmiałe dźwięki łączą się w coś z konturami melodii, a wszystko to płynie i prześlizguje się obok.

To piosenka, która na wiele sposobów zagłębia się w świat, jaki jest teraz, miejsce, w którym rzeczywistość jest przekazywana przez ekrany, a nasze połączenia są często wirtualne. Tekst pyta: „A co by było, gdyby świat był tylko programem telewizyjnym?/A wszyscy twoi przyjaciele nigdy nie byli prawdziwi?/A obcy oglądają cię każdej nocy,/Jedyni, których naprawdę obchodzi, jak się czujesz?”

Wyobrażenie domów jako „tylko fasad” i tego, że otwarcie niewłaściwych drzwi po prostu zaprowadzi cię na puste pole, dodatkowo wzmacnia poczucie nierzeczywistości. Piosenka pyta, czy ucieczka jest konieczna (spotkam się na zewnątrz), czy nawet warta wysiłku (czy po prostu powinnam tu zostać/I płynąć z prądem?).

To poczucie odgrywania jakiegoś pustego dramatu jest dodane, gdy Jennifer Maher Coleman śpiewa: „Nie wiem, w co wierzyć / Czy to miłość, czy tylko czytasz wiersze? / Czy możesz mi powiedzieć, jak to się kończy? spoilery mówią, że wyszło mi dobrze.

Werdykt

Ten Perfect Day to album pełen głębi, znaczenia i muzycznego zainteresowania. Architrave łączy w sobie pracę gitary, dźwięki syntezatorów i wokale, które nadają tekstom piękno i siłę. Te teksty są jednymi z bardziej wciągających i interesujących, z jakimi się spotkałem od jakiegoś czasu. Jako całość czuję, że ten album wytworzył atmosferę i nastrój, które zmusiły mnie do dalszego słuchania.

Recenzja albumu post Punk: „This Perfect Day” autorstwa Architrave