Profil artysty Synthwave Elevate the Sky

Spisu treści:

Anonim

Karl jest długoletnim freelancerem, który pasjonuje się muzyką, sztuką i pisaniem.

Elevate The Sky (Scott McClure) to artysta synthwave z Los Angeles. Swoją muzykę opisuje jako „kinowe, sny z syntezatorów z wysoką energią rocka i haczykami muzyki pop”. Rozmawiałem z nim o jego pasji do muzyki, procesie twórczym i gdzie chce rozwijać swoją muzykę.

Scott McClure: Mój brat też gra muzykę, a kiedy byłem mały grał na syntezatorze. Zawsze grali mu artyści tacy jak Vangelis i Tangerine Dream. Moje siostry też interesowały się muzyką, więc słuchały takich zespołów jak Journey i Kiss. Wszyscy mnie zainspirowali. Zacząłem bawić się klawiaturą, dzięki której najpierw zacząłem grać na instrumencie, ale kilka lat później wziąłem do ręki gitarę i tam naprawdę zacząłem na poważnie. Dopiero jakieś dziesięć lat temu zdecydowałem się na syntezator i zacząłem nim pisać.

SM: Około 2004 roku grałem zarówno w zespole rocka alternatywnego, jak iw zespole metalowym. To po prostu nie było to, co naprawdę chciałem robić muzycznie w tamtym momencie. Po prostu nie byłem z tego zadowolony, ale kiedy byłem sam, po prostu bawiłem się tą klawiaturą Yamaha DJX. Po prostu zadzierałem z tym i tego rodzaju rzeczy były bardziej w stylu Vangelisa. Opuściłem ten zespół i zacząłem robić swoje własne rzeczy, które bardziej przypominały elektroniczny rock. Zagrałem kilka koncertów w zespole Fears End.

Pewnego dnia mój brat i ja postanowiliśmy zobaczyć Tron: Legacy i to wszystko zmieniło. Kiedy wyszedłem z teatru, ścieżka dźwiękowa Daft Punk była po prostu oszałamiająca. Zawsze sugerowałem, że chcę grać muzykę, która jest bardzo epicka i kinowa, ale elektroniczna. Pomyślałem, że to znak, który w kółko mówi mi, że to właśnie powinienem robić. Co dziwne, dzięki tej ścieżce dźwiękowej zacząłem szukać jej na YouTube i znaleźć artystów takich jak Kavinsky, Dynatron i wpadliśmy w króliczą norę synthwave.

SM: Zdecydowanie Vangelis. Kiedy byłem dzieckiem, byłem tak poruszony wszystkim, co dotyczy Blade Runnera, od ścieżki dźwiękowej po fabułę. To mnie po prostu wciągnęło, a potem powiedziałbym, że dla bardziej nowoczesnych inspiratorów, takich jak M83, Nero i ZEDD. Powodem, dla którego ci artyści mnie inspirują, jest to, że są w pewnym sensie eksperymentalni, ale są wystarczająco melodyjni, aby być dostępnym dla wielu ludzi. Jednocześnie jest to trochę futurystyczne i zawsze ciągnęło mnie do rzeczy, które są futurystyczne.

Od Spinditty

SM: To, co zadziałało dla mnie w ciągu ostatnich pięciu lat, to wybranie ulubionego filmu lub programu telewizyjnego, a ja go wyciszy, obejrzę i zagram razem z nim. To naprawdę mnie inspiruje! Zdecydowanie pociąga mnie melodia i harmonia. Kiedy na przykład słuchałem Journey ze wszystkich zespołów bardziej zorientowanych na pop, powiedziałbym, że Journey ma na mnie ogromny wpływ. Jest dużo harmonii i dużo melodyjnego pisania. Wokalnie każde słowo, które wyszło z ust Steve'a Perry'ego, miało tak urzekającą melodię. To jest coś, co mam nadzieję częściowo uchwycić w mojej własnej muzyce.

SM: Mam kilka singli na Bandcamp. Jeden nazywa się Dream Accelerator i jestem z niego szczególnie dumny, ponieważ jest to jedyna piosenka, która jest bliższa temu, co próbowałem osiągnąć przez ostatnie kilka lat, czyli połączenie brzmienia Tron: Legacy z moim własnym brzmieniem. W tej chwili piszę ostatnie trzy piosenki i miksuję je, aby mieć nadzieję, że wydam album w maju lub na początku czerwca 2019 roku. Jest on wstępnie zatytułowany Alpha.

SM: Dla mnie liczy się pasja i więź między ludźmi. Gdybym miał szczęście stać się gwiazdą, byłoby świetnie, ale moim głównym celem jest kontynuowanie kariery muzycznej na tyle, by móc dzielić się nią z ludźmi i mieć tę więź. Pewnego dnia chciałbym wejść w świat ścieżek dźwiękowych do filmów.

SM: Czuję, że zmierza we właściwym kierunku. Kiedy po raz pierwszy wyszedł, trochę tęskniłem za łodzią, ponieważ była tam już od około pięciu lat. Dla mnie ekscytujące jest to, jak zaczynają eksperymentować, więc usłyszysz wpływy EDM, usłyszysz funk, usłyszysz hip hop, więc według mnie właśnie o to powinna być muzyka. Powinno to dotyczyć ekspresji i nie należy zamykać się w jednym kącie, więc dla mnie synthwave zmierza w ekscytującym i świeżym kierunku.

SM: Jeśli nie pasuje to do filmu, ocean lub góry zawsze inspirują. Wyjście do samej natury, aby poczuć tę energię, zwykle wydaje się zdziałać cuda.

Profil artysty Synthwave Elevate the Sky