Zapomniane albumy hardrockowe: Recon

Spisu treści:

Anonim

Od późnych lat 80-tych kolekcjonuję płyty z hard rockiem i heavy metalem.

Zwiad, „Za liniami wroga”

Kiedy Recon's Behind Enemy Lines został wydany w 1990 roku, towarzyszyła mu fala szumu przepowiadającego, że kwintet z Południowej Kalifornii będzie „Next Big Thing” w chrześcijańskim heavy metalu. Wielu fanów nie wiedziało jednak, że Recon był już martwy, zanim album trafił do sklepów płytowych, a główny gitarzysta George Ochoa wskoczył na statek, by dołączyć do chrześcijańskich thrash kingpins Deliverance.

Behind Enemy Lines zebrało entuzjastyczne recenzje w metalowych fanzinach, ale ponieważ nie było zespołu, który mógłby promować album, Recon zniknął. Z biegiem czasu kopie stały się poszukiwanymi przedmiotami kolekcjonerskimi, a Behind Enemy Lines jest obecnie uważany za kultowy klasyk przez wielu fanów amerykańskiego power metalu, zarówno chrześcijańskiego, jak i świeckiego.

"Za liniami wroga"

Więc kim do cholery był Recon?

Recon powstał w Hollywood w 1987 roku za pośrednictwem słynnego Sanctuary Church pastora Boba Beemana – tak zwanego „rock n rollowego schronienia” dla długowłosych chrześcijańskich nastolatków, który służył również jako system rolniczy dla wielu ciężkich chrześcijańskich metalowców późnych lat 80-tych. Po nagraniu demo i dwóch kawałków na kompilacyjnym albumie California Metal II, Recon zaczął cierpieć na wewnętrzne problemy, a George Ochoa opuścił zespół, by dołączyć do Deliverance. Podczas pracy nad klasycznym już albumem „The Big D's” z 1990 roku, Weapons Of Our Warfare, George wspomniał wielmożom z Intense Records (wytwórnia Deliverance), że jego stary zespół ma gotowy album ze świetnymi utworami i że będzie wstydź się pozwolić im się zmarnować. Po sprawdzeniu materiału, Intense podpisało kontrakt z Recon, aby wydać pierwszy (i jedyny) album studyjny.

„Zabierz nas”

Od Spinditty

Album

Przeoczyłem pierwszą serię Recon – byli jednym z tych undergroundowych zespołów, o których słyszałem i dużo czytałem, ale nigdy nie słyszałem, dopóki nie nabyłem reedycji Behind Enemy Lines na początku 2000 roku i byłem tym zachwycony. Ze względu na ich powiązania z Deliverance spodziewałem się, że Recon będzie thrash, ale okazali się majestatycznym, melodyjnym power metalem, podobnym do wczesnych Queensrÿche, Crimson Glory czy Sacred Warrior. Zasadniczo, gdyby Queensrÿche poszło na spotkanie poświęcone odrodzeniu namiotów w 1984 roku podczas nagrywania Ostrzeżenia i dostało trochę tej starej religii, Recon mógłby być wynikiem. Gitarowa gra George'a Ochoa i Eddiego Starline'a przypomina cięższy rozkwit zespołu tagów Chrisa DeGarmo/Michaela Wiltona z Ryche, a przeszywające, operowe zawodzenie głównego wokalisty, Vetta Robertsa, mogło dać legendarnemu Geoffowi Tate'owi szansę na odzyskanie pieniędzy. dzień.

Jak można się domyślić po nazwie zespołu oraz okładce i tytule albumu o tematyce wojskowej, teksty Recon są głoszące ekstremalną „wojnę duchową”, które mogą zniechęcić niektórych słuchaczy „świeckiego” metalu, ale kiedy muzyka jest taka wysokiej jakości, mówię „Alleluja, przynieś to, bracia”.

Najważniejszymi utworami są dla mnie „Dreams” i „Take Us Away”, które są przeładowane zabójczymi chwytami, godnymi riffów na gitarze powietrznej i nieodpartymi refrenami. Nastrojowy epos „Holy Is The Lord” jest centralnym elementem albumu, przypominającym „Road To Madness” Queensrÿche, a w chrupiącym „Eternal Destiny” i tytułowym utworze wyczuwam trochę Metalliki z ery Ride The Lightning. W skrócie: Recon miał dobre rzeczy i szkoda, że ​​wydali tylko ten jeden album! Gdyby pozostali razem wystarczająco długo, by budować na tym fundamencie, Recon mógł sprostać szumowi, jaki na nich nałożono w 1990 roku.

Dodano ciekawostkę: utwór wprowadzający do albumu „In The Beginning”, „Eternal Destiny” i końcowy „John 1:17” zawierają podkłady głosowe niesławnego Rogera Martineza z Vengeance Rising, czyli faceta, który w końcu się odwrócił. na religii i stał się znanym agitatorem antychrześcijańskiego metalu, ale to już inna historia na inny dzień (haha).

Moja kopia płyty kończy się garścią bonusowych utworów: znakomity szybki palnik „Light The Fire” i „Dreams” z kompilacji California Metal II z 1988 roku oraz wersje demo „Light The Fire” (ponownie), „Dreams” ( tak, znowu!) „Żyje!” i „Wieczne przeznaczenie”. Posiadanie trzech wersji „Dreams” i dwóch „Light The Fire”, „Alive” i „Eternal Destiny” na tej samej płycie może wydawać się przesadą, ale ponieważ zespół wydał tak ograniczoną ilość materiału, prawdopodobnie nie było zbyt wiele do wyboru w przypadku cięć bonusowych.

„Sny”

Więc co się stało z Reconem?

Recon na krótko ponownie się zjednoczył, aby wystąpić na Cornerstone Festival w 2001 roku, który został nagrany na koncertowy album. W tym czasie krążyły plotki o nowym albumie studyjnym, ale ponowne spotkanie rozpadło się, zanim cokolwiek z niego wyszło.

W odpowiedzi na zapotrzebowanie fanów Behind Enemy Lines było wielokrotnie wznawiane na przestrzeni lat. Posiadam kopię wersji Magdalene Records z 2001 roku i od tego czasu została dwukrotnie przedrukowana przez Roxx Records ("25th Anniversary Edition" w 2016 roku i limitowana do 500 kopii "Gold Disc Edition" w 2020 roku). ).

Vett Roberts był ostatnio widziany jako lider zespołu Shades of Crimson w 2009 roku. George Ochoa i perkusista John Christianson pojawili się ponownie w Worldview, chrześcijańskiej metalowej „supergrupie”, w której skład wchodził również wokalista Rey Parra (ex-Sacred Warrior). Ich debiutancki album The Chosen Few ukazał się w 2015 roku.

Zapomniane albumy hardrockowe: Recon