Recenzja: Album Sprawiedliwości - „Kobieta”

Spisu treści:

Anonim

Recenzje to bezbolesny sposób łączenia pisania z tym, co kocham (na przykład z muzyką), w sposób, który wzbudza zainteresowanie.

„Alakazam!”: Idealna ścieżka dźwiękowa na długą jazdę samochodem

Bezmyślnie wesoły tekst „Pleasure” z wokalem Morgana Phalena zachęca słuchaczy do sięgania po marzenia i puszczania wyobraźni.

Bezwstydnie radosne wyróżnienie jest beztroskie, ale zebrane. Nie jest tak zajęty, jak niektóre z otaczających go utworów.

Od Spinditty

„Alakazam!” to idealna ścieżka dźwiękowa do długiej podróży samochodem, sterowana przez miarowy, toczący się pęd.

Pod wieloma względami utwór jest bliskim członkiem rodziny wiodącego singla „Safe And Sound” – oba zawierają głęboko uwodzicielskie linie basowe.

Usiana nowoczesnymi dziwactwami, glitchy wyczynami kaskaderskimi i przyjaznymi dla gwizdów refrenami, „Alakazam!” nie wpływa na takie elementy, jak stosunkowo ambitne propozycje LP, wydaje się płynne.

Sekcje „Alakazam!” brzmią tak, jakby miały za chwilę wybuchnąć w coś rygorystycznego, ale melodia nigdy nie wyrzeka się opanowania.

„Ogień” jest podawany z gamą modnych dodatków

Swobodna dyskoteka/funk z „Fire” prezentuje mnóstwo rozkwitów produkcyjnych.

Wpadająca w ucho, natychmiastowa melodia, podana wraz z szeregiem funky, ma na celu zachęcić ludzi do wejścia na parkiet.

Zawierający liczne pomysły retro „Chorus” jest siedmiominutową ekstrawagancją electro i najbardziej przedsiębiorczym dziełem na liście utworów.

„Chorus” wydaje się niezwiązany, jego epicki instrumentalny jest dziwny i przebojowy. Cut zawiera brudne dźwięki gitary, eteryczne syntezatory i elementy pozaziemskie.

Błogosławiony dwoma chórami, „Randy” rozwija się bez troski

Lekki falset Morgana Phalena jest gwiazdą hitu „Randy”, który jest podzielony na wiele sekcji przez wypaczone, mechaniczne przerwy muzyczne.

„Randy” jest interesujące, ponieważ zasadniczo ma dwa refreny i oba skutecznie otwierają piosenkę.

Niezrażony faktem, że albumowa wersja „Randy” trwa ponad sześć minut, wesoły tekst piosenki pop w wysokiej rozdzielczości wspiera i zachęca słuchaczy do spojrzenia na jasną stronę życia.

Zachwyca się przesadnie szczęśliwymi i słonecznymi, utwór rozwija się beztrosko.

„Heavy Metal” to dramatyczna, eksperymentalna elektronika. Jest tupotliwy i teatralny – „Heavy Metal” gryzie mocniej niż cokolwiek innego w „Woman”.

Melodia może wydawać się pęknięta, jakby składała się z różnych kawałków i kawałków.

„Heavy Metal” ma niecodzienny, szalony styl, z którego słynie Justice, i turbodoładowuje go w zapomnienie.

„Love S.O.S” promienieje ciepłym, otaczającym i zachęcającym duchem

„Love S.O.S” z wokalem Romualda Louverjona to kojący hodowca. Utwór emanuje ciepłym, nieinwazyjnym, otaczającym i zachęcającym duchem.

Wędrujące melodie mają braterską, braterską atmosferę. W jakiś sposób zawodząca syrena, prowadząca syntezator piosenki, przytulnie wpasowuje się w jej stonowaną produkcję.

Finał albumu „Close Call” to senna, warstwowa i refleksyjna kompozycja.

Używając dużych syntezatorowych padów i zwiewnego wokalu w tle, emanuje poczuciem fantazji i staje się jeszcze bardziej ozdobiony podczas odtwarzania.

Chociaż wewnętrzne działanie utworu jest prawdopodobnie skomplikowane, z pozoru „Close Call” może wydawać się proste i uproszczone.

Ponieważ utwór brzmi tak, jakby naprawdę odzwierciedlał wszystko, co było przed nim w „Woman”, „Close Call” bardzo naturalnie kończy płytę.

Werdykt: ******* 7,5/10

Recenzja: Album Sprawiedliwości - „Kobieta”