Recenzja: składanki Tory'ego Laneza

Spisu treści:

Anonim

Recenzje to bezbolesny sposób łączenia pisania z tym, co kocham (na przykład z muzyką), w sposób, który wzbudza zainteresowanie.

Goście Rick Ross w "Super Freak"

Z satysfakcją słyszeć, jak Lanez robi sobie przerwę od powierzchownych starć mixtape'u z hip-hopem i angażuje się w bardziej bezpośredni i spójny rap w „Lick x Drive You Crazy”. Utwór gra przekonującą próbką soulu, a jego tło zdobią elementy retro funku. Dźwięki Lanez obecne w „Lick x Drive You Crazy”. To powiedziawszy, nietrudno zgadnąć, kto inspiruje się rapem Laneza z jego występu na torze.

Po gościnnym występie ASAP Ferga w „Bal Harbour”, Rick Ross wypełnia drugie z dwóch miejsc gościnnych mixtape’u w „Super Freak”, utworze, który w pierwszej kolejności zanurza się w cielesne żądze Laneza. Oparty na zabawnym, głupim, bezmyślnym haczyku, „Super Freak” ma Rossa i Laneza przygotowujących się do infiltracji haremu żądnych przygód seksualnych kobiet. Rapowa obecność Ricka Rossa jest mile widziana w „The New Toronto 2”, jednak jego występ jest generalnie wolny od niespodzianek.

„Czuję się cudownie przy okazji”

Z kolejną serią agresywnych seksualnie tekstów Lanez zabiera się do pracy w „Anyway”. Nieskrępowane trapowe beaty, dostojne pętle produkcyjne i rozproszone, niekonwencjonalne chórki są przesiąknięte dotykiem i dają się odtworzyć. Połączenie haczykowatych, śpiewanych melodii Laneza i ruchliwej produkcji tego kawałka sprawia, że ​​„Anyway” się wyróżnia.

Dzierżąc urok chłopca z sąsiedztwa, Lanez tęsknie śpiewa do kobiety ze swojej przeszłości, z którą jest teraz oddzielony w „Came Thru”. „Came Thru” nie jest szalenie skomplikowany, ale jego elementarne refreny i niezakłócona realizacja migoczą z długoterminowym urokiem.

Wyprodukowany przez Araabmusik z Rhode Island, Lanez nie chce grać ładnie przy wielkich, zuchwałych bitach i wielkich, uroczystych pętlach „Wraith Talk”. Po rozpoczęciu utworu żartobliwym „Czuję się cudownie, przy okazji”, Lanez spędza resztę „Wraith Talk”, chroniąc swój teren i poniżając swoich rapowych rywali swobodnymi tekstami o radości z posiadania nadmiaru pieniędzy.

Werdykt: ******* 7/10

Nadanie R. Kelly'emu i Fat Joe leczenia „Chixtape 4”

Chlubiący się występem poprzedniego współpracownika Nyce'a, nowojorskiego rapera Fat Joe i przeboju piosenkarki i autorki tekstów Ashanti, „What's Luv”, jest traktowany jako „Chixtape 4”. Nie wnosząc żadnego dodatkowego apelu do topowego listu przebojów z 2002 r., Lanez wydaje swoją nową wersję „What’s Luv” nucąc nad refrenem oryginału. W najlepszym razie zaktualizowany „What’s Luv” jest leniwy. Nieumyślnie podkreśla, dlaczego niektóre przełomowe utwory powinny zostać pozostawione w spokoju lub przynajmniej przerobione z ostrożnością.

„Ignition” (Original Mix) R. Kelly'ego jest inspiracją dla utworu o tym samym tytule na „Chixtape 4”. Pomimo tego, że Lanez po prostu wspierał seksualnie naprzód, insynuacje w definiującej karierę piosence Kelly'ego własnymi tekstami o zbliżeniu się do kochanka, „Ignition” Laneza jest godny posłuchania.

Męska perspektywa

Debiutancki singiel „Slow Down” z 2005 roku, urodzony w Mississippi, Bobby V. Jeden z kilku utworów na „The New Toronto 2” i „Chixtape 4”, którego producentem jest Lanez, „Slow Down” 2017 przewraca błyskotliwy hit R&B Bobby’ego V i wrzuca do niego ponurą, nawiedzoną pułapkę. „Slow Down” Laneza to znakomita mikstura po zmroku.

Kanadyjczyk przyspiesza i ulepsza klasyczną „Differences” piosenkarkę i autorkę tekstów Ginuwine’a z Noughties, urodzonej w Waszyngtonie. Ponowne wyobrażenie sobie „Różnic” Laneza jest obszerne. Wprowadza się w to zupełnie nowy poziom mistyki. Ostatecznie jednak niepowstrzymany melodyjny urok oryginalnego Ginuwine przyćmiewa wszystkie nowsze pomysły Laneza.

Lanez przenosi „I Don’t Wanna” zmarłej piosenkarki R&B Aaliyah z późnych lat dziewięćdziesiątych do 2017 roku w „Aaliyah”. „Aaliyah” to pełen dobrych intencji, gorliwy hołd dla tak tęskniącego wielkiego R&B. To powiedziawszy, nie jest to szczególnie trwałe. Odzyskując dla siebie samotne uczucia „I Don’t Wanna”, Lanez entuzjastycznie wprowadza do utworu męską perspektywę.

Werdykt: ****** 6/10

Recenzja: składanki Tory'ego Laneza