Klub 27: Muzycy, którzy spotkali swój przedwczesny zgon w wieku 27 lat

Spisu treści:

Anonim

Poszli za wcześnie

Całe życie byłem fanem muzyki, zawsze fascynowała mnie nie tylko muzyka, ale także osobowości tych wspaniałych muzyków.

Wiele razy ci muzyczni geniusze ledwo wytrzymali własną skórę na tyle długo, by wyprodukować kilka klasycznych albumów i podobnie jak świeca, którą palili z obu stron, ich życie spotkał ten sam wczesny los.

Jim Morrison, Jimi Hendrix, Janis Joplin i Kurt Cobain mają ze sobą coś wspólnego, mieli niefortunne wyróżnienie, że odeszli w wieku 27 lat.

Wiedziałem o 3 zgonach z ery 70-71 i zawsze myślałem, że to dziwne, ale nie nawiązałem tego 27, dopóki założyciel i główny wokalista Nirvany, Kurt Cobain, nie popełnił samobójstwa 15 kwietnia 1994 roku.

W tamtym momencie klub 27 był zdecydowanie w wiadomościach, od tego czasu dowiedziałem się, że oryginalny gitarzysta Rolling Stones i członek założyciel Brian Jones miał 27 lat, kiedy również zmarł.

Prawie wszystkie te przedwczesne zgony mają jedną wspólną cechę, spiralę śmierci udokumentowaną w mediach, że każdy, kto ma zdrowy rozsądek, może zobaczyć, jaki będzie efekt końcowy.

Amy Winehouse: najnowszy członek

Kilka lat temu zostałam fanką Amy Winehouse. Pomijając jej wybryki i problemy osobiste, naprawdę doceniłem i pokochałem jej śpiewający głos. Niełatwo mnie oczarować wokalistka, ale podobał mi się jej styl retro.

Zwykle jestem fanem muzyki instrumentalnej, chociaż Winehouse dotknęła części mnie, którą ma niewielu wokalistów.

Pamiętam, jak rozmawiałem z mamą, która też ją lubiła, moja mama powiedziała: "Nie wytrzyma długo", ja powiedziałem: "tak, zbyt często pojawia się w wiadomościach z niewłaściwych powodów".

23 września 2011 Amy Winehouse została znaleziona martwa w swoim domu na Camden Square, tym samym wchodząc do klubu 27 jako jego najbardziej znany członek od czasu Kurta Cobaina.

Co za strata, pomyślałem. Byłem z tego powodu zdenerwowany przez kilka dni, takie marnotrawstwo utalentowanego człowieka.

Podobnie jak w przypadku śmierci Janis Joplin w 1970 roku, ludzie byli zszokowani okropnym marnotrawstwem talentów i wzbudziło emocje związane z tym, co mogło być.

Amy Winehouse

Robert Johnson: Być może Najważniejszy członek klubu?

Nie myślałem, że klub 27 jest nadprzyrodzoną klątwą, dopóki nie dowiedziałem się, że słynny bluesowy piosenkarz Robert Johnson był oryginalnym, głośnym członkiem klubu. W historii amerykańskiej muzyki popularnej Johnson może być najważniejszym członkiem.

Robert Johnson, który jest prawdopodobnie największym i najważniejszym piosenkarzem i gitarzystą bluesowym wszechczasów pod względem wpływów i jednym z głównych wpływów na rozwój rocka. Johnson, jak głosi legenda, sprzedał swoją duszę diabłu za jego zwiększoną zdolność do gry.

To oczywiście dodaje tajemnicy 27 klubowi. Chociaż los Johnsona mógł nie być jego własnym, ponieważ mógł zostać otruty przez swoją dziewczynę strychniną.

Kurt Cobain: ten, którego nigdy nie widziałem

Kolejna smutna rzecz w klubie 27, prawie wszyscy zaangażowani wydawali się umierać w ciągu 3 lub 4 lat od osiągnięcia supergwiazdy. Nie pamiętam, żebym myślał, że Cobain był na krawędzi śmierci.

Od Spinditty

Sprawa Cobaina była dla mnie szczególnie smutna. Chociaż nie jestem fanem zespołu, dostrzegam wielkość i oryginalność, kiedy to widzę. Ten facet Cobain, z tego, co przeczytałem, naprawdę był jego własnym człowiekiem, sława, był dla niego odrażający. Może ma się czego wstydzić?

Często zastanawiałem się, czy Nirvana pozostałaby po prostu małym zespołem indie ukrytym w cieniu, gdyby nie energiczne podążanie za kultem, czy Cobain nadal by żył?

Cobain rozpoczął feud z innymi muzykami, takimi jak Axl Rose, a nawet frontman Pearl Jam, Eddie Vedder, o to, co jego zdaniem nie było wierne sztuce. Te sytuacje wydawały się być kimś, kto był skupiony na rzeczach, które nie honorowały jego własnej sztuki.

Być może Kurt najpierw nie czuł się komfortowo we własnej skórze, a potem, gdy sława i fortuna uderzają, sabotujesz to wszystko, wydaje się, że większość z 27 klubów ma to wspólnego. Tak naprawdę nie szukali sławy, tylko kreatywnego ujścia, aby wylać swój emocjonalny bagaż.

Kiedy usłyszałem o śmierci Cobaina przez samobójstwo, było to szczególnie szokujące. Zawsze się zastanawiałem, czy Kurt po prostu podświadomie powiedział do diabła z tym?

Kurt Cobain

1970: Najgorszy rok członkostwa w klubie

Chyba żaden inny rok w historii muzyki nie był gorszy od 1970 roku.

Utrata jednego z najbardziej kultowych wokalistek i wokalistek w historii rocka, Jimiego Morrisona i Janis Joplin, jest wystarczająco szokująca, ale także utrata największego gitarzysty w historii rocka, Jimiego Hendrixa. Musiało się wydawać, że rzeczywiście działa klątwa.

To byłoby jak utrata George'a Jonesa, Merle Haggarda i Johnny'ego Casha ze świata muzyki country w ich szczytach w tym samym czasie

Wyobraź sobie, że gatunek bluesa traci Muddy Waters, Howlin' Wolf i B.B. King na swoich twórczych szczytach? To musiało być druzgocące dla melomanów w 1970 roku?

Jimi Hendrix

Janis Joplin

Kto następny dołączy do klubu?

Teraz mamy 7 głośnych członków tego ekskluzywnego klubu, zastanawiam się, kto będzie następny?

Wystarczy spojrzeć na wiadomości, kto ma 27 lat lub mniej i zmierza ku zagładzie? Szanse są takie, że masz już kandydata?

Szkoda, ale tak jak przeciętny mężczyzna czy kobieta, nawet muzycznie uzdolnieni nie mogą uciec od ludzkiej kondycji i mają dodatkowe pułapki, które idą w parze ze sławą.

Czy to nadprzyrodzone, czy tylko zbieg okoliczności? Zastanawiam się, kto będzie kolejnym członkiem klubu 27?

Uwagi

Krzysztof Nowak 17 grudnia 2019:

Jest dwóch znanych członków THE 36 CLUB.

Pozwolę ci zgadnąć? WSKAZÓWKA: ELTON JOHN.

Klub 27: Muzycy, którzy spotkali swój przedwczesny zgon w wieku 27 lat