Recenzja albumu Synth: „Across the Dark Sky” autorstwa Lightracer

Spisu treści:

Anonim

Karl jest długoletnim freelancerem, który pasjonuje się muzyką, sztuką i pisaniem.

Najnowszy album Lightracer, Across the Dark Sky, to potężny wybuch energii w dziczy kosmosu. Przywołuje na myśl olbrzymiego mecha walczącego z rozgwieżdżonym tłem, futurystyczne myśliwce z anime przelatujące obok kolorowych planet i klasyczne kosmiczne strzelanki ze złotej ery gier na konsole. To album pełen wciągających melodii, rockowych gitarowych solówek i ogólnego poczucia dynamizmu, które z niego wypływa.

Melodyjne pisanie jest na tym albumie pierwszorzędne. W melodiach napisanych przez Lightracer jest dużo jasności, pozytywności i energii. Te wspaniałe melodie są dodatkowo wspierane przez wybór brzmienia syntezatora i gitary, które dodatkowo wzmacniają obrazy walki w kosmosie, które otrzymuję z utworów na albumie. Co więcej, wiele melodii jest cholernie chwytliwych!

Kolejnym elementem Across the Dark Sky, który mi się podobał, była gitara. Ma prawdziwy klimat „kosmicznej strzelanki”, który przypomina mi klasyczne gry, takie jak R-Type i Gradius . Niezależnie od tego, czy gitara warczy, szybuje, czy szarpie, ze słuchawek lub głośników wydobywa się ogromna studnia energii i poczucie zabawy. Ten album sprawił, że poczułem się całkiem naładowany energią.

Wszystkie wybory perkusji i basu na albumie pomogły utrzymać ten poziom energii. Na albumie jest prawdziwe poczucie ruchu i pędu do beatów i basów, które znajdują się pod muzyką i wzmacniają melodyjną zawartość albumu. Stanowią silną część ogólnego poczucia prędkości i ruchu, które emanowały z albumu.

To poczucie zabawy, które najbardziej podoba mi się w tym albumie. Jest dla mnie całkiem jasne, że Lightracer świetnie się nad tym pracował i myślę, że radość płynie z obfitości całej muzyki. Jest pewien poziom rozrywki w sposobie, w jaki optymistyczne melodie, praca gitary i napędzające beaty współgrają ze sobą, tworząc ogólne brzmienie albumu.

Teraz zamierzam poświęcić trochę czasu i podzielić utwory z Across The Dark Sky, które najbardziej mi się podobały, i podzielić się z wami moimi powodami tej przyjemności!

Od Spinditty

Analiza ulubionych utworów

Oto spojrzenie na niektóre z najlepszych utworów.

„Turniej Tytanów”

Pierwszym utworem, który naprawdę wpadł mi w ucho, był „Tournament of Titans”. To utwór, który nazwałbym „muzyką szefa”. Dało mi to wibracje szalonej walki na poziomie gry wideo, aby w końcu dotrzeć do bossa poziomu. Jest tu dudnienie bębnów i basów, wyjąca linia gitary, która przecina muzykę i trąbiąca melodia syntezatora przepełniona energią. Mocny, napędzający charakter bitu nadaje mu intensywność, a w tylnej części utworu pojawia się zabawne gitarowe solo, które podobało mi się słuchanie.

"Obcy w nocy"

„Stranger In The Night” to prawdopodobnie najbardziej wyluzowany utwór na albumie. Jest bardzo gładka z głębokim basem, który oscyluje wraz z perkusją, a przewiewny przepływ ciągłych ruchów syntezatora porusza się w muzyce. Melodia w tym utworze ma tęskną, delikatną jakość. Prawie wydobyłem tu folkowe wibracje z melodycznego podejścia. To czarujący utwór, w którym wszystkie elementy ślizgają się swobodnie i zapewniają odrobinę odpoczynku od żywiołowości reszty albumu.

„Na siatce”

Wibracje „latającej strzelanki” były dość widoczne w „On The Grid”. Są mocno uderzające bębny, napędzająca gitara i napędzający rytm. Ma brzmienie gitary, które japońscy kompozytorzy VGM próbowali naśladować w wielu latających strzelankach. Melodia jest szybująca, a gitarowe riffy są ostre jak skała. Niewielkie akcenty dźwięczącego brzmienia syntezatora dodają utworowi szybkości i energii. Mogłem sobie wyobrazić przedzieranie się przez przestrzeń, unikanie ataków wroga, gdy ta gitara ostro śpiewa. Ten utwór był świetną zabawą do słuchania.

„Ku nowym przygodom”

Zgodnie z powinowactwem, jakie czułem, że ten album miał klimat z grami wideo, „Towards New Adventures” zdecydowanie pasuje jako utwór końcowy. Bardzo przypomina mi to motywy „napisów końcowych” z tak wielu kosmicznych strzelanek. Pomiędzy beatem a śpiewającą linią syntezatora jest poczucie przemykania przez przestrzeń. Melodia ma poczucie zwycięstwa podszyte odrobiną melancholii. Po drodze straciliśmy przyjaciół, ale ostatecznie nasze siły zwyciężyły i lecimy w kosmos w poszukiwaniu nowych wrogów do walki i bitew do wygrania.

Jedną z rzeczy, które naprawdę lubię w obecnym stanie muzyki tworzonej przez #synthfam, jest to, że ludzie chcą się dobrze bawić. Across The Dark Sky to dobrze napisany, dobrze wyprodukowany album, ale nie traktuje siebie zbyt poważnie. Mam wrażenie, że Lightracer po prostu dobrze się bawił i naprawdę się na to zdecydował. Z pewnością sprawiło mi to przyjemność i planuję słuchać jej więcej w przyszłości.

Recenzja albumu Synth: „Across the Dark Sky” autorstwa Lightracer