Recenzja albumu Synth: „Feralyzed” autorstwa Cat Temper

Spisu treści:

Anonim

Karl jest długoletnim freelancerem, który pasjonuje się muzyką, sztuką i pisaniem.

Cat Temper (Mike Langlie) zawsze miał wyjątkowe podejście do muzyki opartej na syntezatorach, a Feralyzed nie jest inny. Jego połączenie różnych, unikalnych bitów i umiejętność tworzenia ciekawych dźwięków z jego syntezatorów sprawia, że ​​jest to zabawne i zabawne doświadczenie muzyczne. Ma również jedne z najlepszych gier kalamburowych w swojej muzyce ze wszystkimi jego kocimi kalamburami!

Jedną z pierwszych rzeczy, które zauważyłem w Feralyzed, były szeroko zakrojone dźwięki syntezatora zastosowane przez Mike'a Langlie. Są tony bardziej metaliczne, niektóre mają szorstkie krawędzie, a inne są znacznie cieplejsze i gładsze. Sposób, w jaki wszystkie te dźwięki są połączone, tworzy świeże wrażenia słuchowe, które angażują uszy. Podobał mi się również sposób, w jaki Mike Langlie włączył gitarę elektryczną do swojej muzyki. Z tej gitary słychać prawdziwy growl i agresję, które dodają siły i charakteru brzmieniu Feralyzed, gdy używa gitary. Służy do zapewniania ostrego, potężnego pulsowania torów, co daje im silne wsparcie, gdy warczy na torach.

Innym elementem Feralyzed, który okazał się atrakcyjny, jest włączenie dźwięków chipów. Te cyfrowe dźwięki dodają utworom zainteresowania i technologicznej przewagi, co tylko zwiększyło ich zainteresowanie. Jestem jednak fanem muzyki chiptune, więc naprawdę nie dziwi mnie, że przyciągnęły mnie dźwięki, które zostały tutaj zawarte.

Produkcja Feralyzed jest doskonała. Ma ostrość, definicję i klarowność we wszystkich dźwiękach utworu. Nie znalazłem w muzyce niczego zbyt zabłoconego lub niezrównoważonego, a wszystkie elementy miały wystarczająco dużo miejsca, aby mieć wyraźne dźwięki, a jednocześnie udało mi się połączyć w pełny gobelin dźwięku.

Teraz nadszedł czas, aby podzielić utwory z albumu, które najbardziej mi się podobały, i omówić elementy tych utworów, które mi się spodobały i dlaczego tak się stało.

Od Spinditty

Jest chwytliwa linia basu, która zaczyna się od „Ace of Spays”, zanim dołączą do niej klaszcze i napędzające bębny. W górę perkusji i basu wkraczają glitchy syntezatory i warcząca gitara. Gitarowa melodia jest pełna energii i odrobiny napięcia. Są lżejsze, bardziej zwiewne dźwięki, które przechodzą przez inne segmenty utworu, a także gitara, która przywołuje melodię. Byłem fanem sposobów, w jakie wszystkie te części splatały się ze sobą, tworząc spójną całość.

„Big Kitty Nights” zaczyna się kolejnym technicznym syntezatorem grającym powtarzającą się linię melodyczną, po czym włącza się perkusja wraz z dudniącą linią basu. Jest chytry, przebiegle brzmiący wzór syntezatora prowadzącego wraz z rozszerzonymi, opadającymi falami brzmienia syntezatora. Rytm ma szybkie tempo i przyjemny puls, wraz z rozbudowanymi technologicznie brzmiącymi syntezatorami, które przebijają się do góry. Znowu było coś ciekawego w tym, jak różne elementy tego utworu współgrały ze sobą, tworząc pełny, interesujący dźwięk.

Na „Bad Cattitude” moją uwagę zwrócił ciasny, wężowy, wysoki syntezator, wraz z chrząkającą gitarą elektryczną, ciemnym, ciężkim basem i agresywnym atakiem na perkusji. Ostre pulsowanie gitary elektrycznej idą w parze z ciężkim basem, a przez utwór płyną dryfujące dźwięki syntezatora. Gdy wędrujący i skręcający się wzór syntezatora przesuwa się do utworu, ładnie kontrastuje z kanciastymi krawędziami brzmienia gitary elektrycznej.

„Scratch Me When I Fall” to utwór, który przechodzi z bardziej agresywnej, ciężkiej pierwszej części w coś z bardziej melodyjnymi elementami. Melodia tańczy i podskakuje, przeskakując nad warczącym basem. Sposób, w jaki elementy chiptune zostały użyte w tym utworze, pomaga zaakcentować inne części muzyki. Jestem fanem szorstkiego basu, który pojawia się w muzyce Feralyzed.

W „Should I Stray or Should I Go” jest jeszcze jedna złożona kombinacja dźwięków i tekstur muzycznych. Utwór zaczyna się narastającym basem, który drży w utworze wraz z napiętymi, wolno poruszającymi się nutami chipów. Rytm jest mocny, a gitara elektryczna nadal wdziera się w utwór. Jest też triumfalna melodia syntezatora, która woła przez cały utwór, dając uczucie ciepła i podnoszącego na duchu, jak potrafi analogowy syntezator. Wszystkie te odmienne muzyczne elementy zostały ładnie zebrane w tym utworze przez Mike'a Langlie.

Feralyzed ma wiele unikalnych i interesujących cech. Jak powiedziałem na początku recenzji, od dawna podobało mi się brzmienie Mike'a Langlie, który ładnie dopracował na tym albumie. Jest to zdecydowanie jedna z najbardziej unikalnych eksploracji brzmień syntezatorowych w tej chwili.

Recenzja albumu Synth: „Feralyzed” autorstwa Cat Temper