Recenzja albumu Synth: „Making Waves” autorstwa Gaba Manette

Spisu treści:

Anonim

Karl jest długoletnim freelancerem, który pasjonuje się muzyką, sztuką i pisaniem.

Making Waves to najnowszy album Gab Manette, pełen zabawnej retrowave energii. Jest w nim coś tak lekkiego, przewiewnego i zabawnego, że idealnie nadaje się do walki z ciemnością, która czasami wydaje się rosnąć wokół nas. Wraca do prostszych czasów i jest pełen jasności, pozytywnych wibracji i dobrych uczuć generowanych przez skoczne bity, kilka całkiem funky momentów i syntezatorów, które w fajny sposób emanują nostalgią.

Tworzenie recenzji albumu Waves

Produkcja Making Waves jest absolutnie pełna dźwięków lat 80-tych. Po prostu emanuje ze sposobu, w jaki rzeczy są miksowane i jak wszystkie elementy są prezentowane na nagraniu, i dobrze pasuje do ogólnego brzmienia muzyki, ponieważ Gab Manette nie bał się nieskrępowanego używania muzycznych wskazówek, które wyznaczyły ten album w epoce. To nie jest duszne, ale w rzeczywistości sprawia, że ​​wszystko jest przyjemne i łatwe.

Syntezatory, które Gab Manette wybrał na ten album, są tak jasne, zwiewne i nostalgiczne w swoich wibracjach, gdy grają podnoszące na duchu melodie. Inne dźwięki, takie jak fortepian i funkowe instrumenty dęte, służą tu jedynie do namalowania zabawnego i radosnego obrazu, co ładnie łączy się z nostalgicznymi elementami muzyki. To był jeden wielki sen na jawie z lat 80. i moim zdaniem nie ma nic złego w chwytaniu tego klimatu i bieganiu z nim.

Zachwyciła mnie też perkusja na Making Waves. Brzmienie jest nie tylko ładne i wyraźne, ale w niektórych utworach jest kilka interesujących wyborów, które naprawdę nadają im inny klimat niż zwykłe trzymanie się bardziej konwencjonalnych pomysłów. Dodało to trochę bardziej współczesnego charakteru całościowym, retro-taktycznym wibracjom znalezionym na albumie i pomogło zachować świeżość.

Jak wspomniałem wcześniej, jestem fanem muzyki, która tworzy w moim umyśle mocny obraz, a Making Waves maluje pastelowy obraz retro z lekko miękkimi krawędziami. Przypomina mi to powrót do domu po szkole i oglądanie telewizji, gdy dorastałem jako dziecko lat 80-tych. Myślę, że nawet jeśli ktoś nie był dzieckiem lat 80., w muzyce jest niezaprzeczalny klimat, który jest dość fascynujący.

Moje ulubione utwory z tworzenia fal

„Making Waves” to utwór pełen dźwięcznych, śpiewnych dźwięków, które unoszą wszelkie ciemne chmury. Ma świetny klimat retro wraz z jazzową, ruchomą linią basu, a melodia z syntezatora prowadzącego jest pełna swobody i zabawnego ruchu w migotliwym, słonecznym rytmie. Byłem bardzo uspokojony i podbudowany przez ten utwór.

Od Spinditty

Utwór „Unwind” jest zdefiniowany przez tańczący syntezator fletu pan, który skacze i odbija się w utworze na zmiennym, jazzującym basie. Na tym utworze wszystko się błyszczy, a mieszanka błyskotliwych momentów i dźwięk panującego fletu jest tak przyjemny dla uszu. Ten utwór sprawia, że ​​mam ochotę się zrelaksować i odprężyć, gdy płynie kaskadą i przeskakuje.

„Daydreams” to utwór pełen podnoszących na duchu i pozytywnych wibracji. W pełni brzmiące syntezatory żartobliwie wznoszą się i opadają ponad dynamiką i ruchem skaczących bębnów i stabilnego basu. Główna melodia wylatuje z wysokiego, radosnego syntezatora, by unieść się nad utworem. Muzyka jest lekka i pienista, z której szczerze mogę teraz korzystać. Fajnie jest marzyć o możliwym świecie, który jest promienny i jasny, pełen nowych szans i nadziei na ruch.

„Prom Night” to utwór, który najbardziej mi się podobał na tym albumie. Jest miękka emanująca akordami syntezatora. Czują się delikatne i łatwe, gdy pieszczą uszy wraz z bogatym basem, który pęcznieje pod nimi. Melodia jest pełna poczucia niewinnego romansu z miłością rozciągającą się przed nami, wciąż pełną nadziei. Byłem poruszony tym utworem, biorąc pod uwagę wszystkie rzeczy, z którymi mamy do czynienia na tym świecie. Ogarniające uczucie tej muzyki jest czymś, z czego mogę więcej korzystać.

„Summer Haze” ma naprawdę zabawne, zabawne uczucie. Bas odbija się w utworze wraz z napędzającym rytmem bębnów. Melodia syntezatora prowadzącego ma dużo jasności, a ja jestem fanem dźwięcznego, metalicznego syntezatora, który gra zaraźliwy wzór, zanim pojawi się jazzowe solo syntezatora prowadzącego, które przewija się i płynie przez utwór. Pomyślałem, że utwór ma świetny klimat.

Werdykt

Making Waves to album pełen pozytywnej energii. Jest nostalgiczny, ale nie jest zbyt tandetny, lekki, ale wciąż interesujący muzycznie i podnosi mnie na duchu i pomaga usunąć część mroku dzięki retrowave energii i figlarności, którą emanuje.

Recenzja albumu Synth: „Making Waves” autorstwa Gaba Manette