Recenzja albumu Synth: „Megawave” autorstwa Dany Jean Phoenix i Powernerda

Spisu treści:

Anonim

Karl jest długoletnim freelancerem, który pasjonuje się muzyką, sztuką i pisaniem.

Przegląd albumów

Megawave to album klasycznej wokalistki synthwave Dany Jean Phoenix oraz utalentowanego producenta i czarodzieja syntezatorów Powernerda. To album, który wybucha energią i zabawą, ale piosenki czasami mają w sobie coś więcej. To wizytówka wokalnych zdolności Dany Jean Phoenix, a także muzycznych umiejętności zarówno jej, jak i Powernerda (a także utalentowanego Jana-Friedricha Conrada). Jest kilka świetnych futurystycznych obrazów i momentów jazzowej, funkowej muzycznej zabawy.

Żadna recenzja żadnego projektu, w który zaangażowana jest Dana Jean Phoenix, nie może nie wspomnieć o jej głosie. Kobieta ma świetny zestaw fajek, które mogą pieścić lub wybijać melodie z prawdziwym odwagą. Co więcej, jest autorką tekstów, która wie, jak napisać dobrą, popową melodię, ale jest też świadoma, jak przekazać przesłanie w swoich piosenkach, nie przesadzając i nie głosząc kazań.

Umiejętność Powernerda do pisania świetnych melodii, tworzenia zgrabnych wartości produkcyjnych i sprawiania, że ​​jego muzyka współgra z głosem Dany Jean Phoenix to kolejny atut tego albumu. Jest także złośliwym syntezatorem, który naprawdę potrafi wprowadzić do muzyki elementy funkowe, jazzowe. Chcę również pochwalić solowe partie syntezatorów Jana-Friedricha Conrada na albumie, ponieważ mają w sobie świetny jazzowy nastrój, który wznosi utwory na wyższy poziom.

Chciałbym również wspomnieć o tym, że słyszałem sporą dawkę R&B z początku lat 90. rozsypanych w utworach na Megawave. Uwielbiam podnoszące na duchu, energetyczne wibracje, które dało to albumowi. Jestem wielkim zwolennikiem utrzymywania żywej i żywej muzyki syntezatorowej poprzez ciągłe wprowadzanie innowacji i dodawanie lub eksperymentowanie z różnymi dźwiękami (nawet jeśli mają one charakter retro).

Teraz skomentuję piosenki, które najbardziej podobały mi się na albumie. Piosenki „Megawave” i „Figure Me Out” recenzowałem już w wersji singlowej, więc nie będę ich tutaj komentować, mimo że obie bardzo mi się podobały.

„Walcz z tymi robotami”

„Fight These Robots” otwiera się równym, pulsującym rytmem i energicznymi syntezatorami, które pojawiają się wraz z chwytliwym tekstem i mocnym głosem Dany Jean Phoenix. Funkowe syntezatory są połączone z fajnym groovem, a refren wdziera się do twojej głowy. Podobała mi się też jazzowa solówka, którą Powernerd gra na syntezatorze. Powernerd również wie, jak wnieść funk do tej muzyki. Ta piosenka to po prostu mnóstwo zabawy. Uwielbiam to, jak zaczyna się od tego refrenu, a potem zaczyna się kilka bardzo zabawnych tekstów. Zaśmiałem się: „Jestem cyber-ciężarówką z przyszłości/Te wielokąty wciąż się kołyszą – nie przestają”.

Co ciekawe, chociaż piosenka jest zabawna, ma sens. Jak mówi tekst: „Rozwiązaniem jest rewolucja ewolucyjna” i mówi o tym, jak „w dzisiejszych czasach te roboty chcą tego samego starego/nie mogą poradzić sobie ze zmianami…” Dana Jean Phoenix mówi dalej: „Ale szkoda, bo to jest rad-i-cal jak wszystkie rzeczy się zmieniają / pozostań w stagnacji i gotowe.”

Istnieje idea, że ​​ludzie są „botami utrzymywanymi w zastoju, nazywają je wspomnieniami”, a tekst kontynuuje: „Ich program jest ograniczony i utknął we własnej matrycy / umiera jak imitacja”. Słowa mówią: „Teraz zobacz, jak to jest, jak to jest, kiedy się odwracamy, przepisz ten skrypt / Zmień ich węzły, aby były wystawione na to neonowe słońce”.

Przesłanie tej piosenki najlepiej podsumowuje wers: „Musimy się przygotować, nie poddawać się / Bo jeśli wychodzimy, zróbmy to razem, tak!”

„Życie bez czynszu”

Podoba mi się uczucie rytmu na „Living Rent Free” wraz z perkusją i syntezatorami, które mają lekki akcent. Utwór uderza kolejnym super fajnym rytmem, który ma klimat R&B z lat 90. Tańczyłem na krześle. Dana Jean Phoenix wypełnia tutaj swój głos namiętną energią, która tylko dodaje zabawy. Klawiszowe solo Jana-Friedricha Conrada szarpie i leci, nasycone dużą energią, gdy skacze.

Ta piosenka jest komentarzem do tego, jak musimy opierać się manipulacjom sił wokół nas i sprzedawać pewne pomysły. Jak mówi tekst: „Nie pozwól, aby to, co dzieje się na zewnątrz / wpływało na twoje podstawowe zachowanie lub zmieniało twoje serce i umysł”.

Od Spinditty

Podoba mi się również wyobrażenie „pigułka, którą ci podali, była kłamstwem / Aby przekonać cię, że jedynym sposobem na życie jest bycie nieuprzejmym”. Podobało mi się również pojęcie sumienia „życie bez czynszu w twojej głowie”, które tworzy refren piosenki.

Sprzedawana nam wszystkim pokusa polega na ignorowaniu pytań o „zło i dobro”. Jak mówi Dana Jean Phoenix: „W ten sposób zabierają cię na przejażdżkę / Mówią ci, że logika nie ma ludzkiej strony”. Jednak sumienie to „tkwi w twojej głowie/nie możesz się mnie tak łatwo pozbyć”.

„Postawa wschodu”

„Sunrise Stance” to utwór emanujący pozytywną energią. Podoba mi się house/disco w rytmie tego utworu. Syntezator prowadzący świeci jasno wraz z głosem Dany Jean Phoenix, który wznosi się nad utworem. Po raz kolejny Jan-Friedrich Conrad wykonuje tutaj jazzowe, kaskadowe solo na klawiszach, które nadaje utworowi odpowiedniego akcentu.

„Sunrise Stance” celebruje miłość i optymistyczną energię, a tekst odzwierciedla taneczny charakter basu i bitów utworu. Przyciągają mnie linie typu „widzisz, jak błyszczę fioletowym diamentem w twoich oczach / I wiesz, że twoja przyszłość jest dobra ze mną na horyzoncie”. To jest komentarz do tego, jak najlepszy rodzaj miłości „stale się zmienia i staje się silny każdego cholernego dnia”.

Refren jest zaraźliwy i mówi o tym, jak dobrze jest grać w rytm! Piosenka mówi dalej: „keep goin’ bae / mamy cały czas, czas, czas / naprawdę się pocić i grindować”. Zamiast odrzucać to, słowa przypominają nam, że „jest piękny w swoim człowieczeństwie” i że chociaż niektórzy ludzie „twierdzą, że to tylko próżność”, tak naprawdę jest to „właściwe dla duszy”.

Remiks jest lżejszą, bardziej krystaliczną wizją „Figure Me Out”. Ma taką samą energię jak oryginał, ale przede wszystkim jest jaśniejszy i wyższy. Jest mniej growlu, który wydawał nieco bardziej chropowaty syntezator, ale podoba mi się, jak remiks New Arcades reinterpretuje go bez zmiany początkowego charakteru piosenki. Błyszczący charakter syntezatorów sprawia, że ​​utwór ogólnie jest łatwiejszy i bardziej wyluzowany. Tempo jest mniej więcej takie samo i wszystkie te same świetne teksty są obecne, ale ogólnie jest to bardziej miękkie w dotyku. Zawsze uważam remiksy za całkiem interesujące, ponieważ różni ludzie mają po prostu inne ucho. W tym przypadku czuję, że utwór był na tyle inny w remiksie, że nie przeszkadzało mi, że obie wersje znajdują się na tym samym nagraniu.

Brzmienie tej najlepszej oldschoolowej gry wideo „Pong” jest tym, co otwiera utwór, a kiedy wchodzą bębny i bas, wszystko wydaje się dość technologiczne i skomputeryzowane. Jest też funkowy bas, który pojawia się, zanim główny rytm uderzy mocno i wbije się mocny głos Dany Jean Phoenix. Melodia wokalu jest dość chwytliwa i energetyczna, a ja również podobało mi się tutejsze brzmienie syntezatorów jazzowych.

To triumfalny hymn science fiction, który podnosi na duchu i dodaje energii. Ma historię do opowiedzenia i robi to w zabawny sposób. Podoba mi się obrazy w początkowych liniach: „W próżni kosmicznej strzelania frontowymi drogami / Hipernapęd z prędkością boskich promieni / Ognia, czuję, że statek się przesuwa / Działa Lazer online wciąż się opierają”.

Piosenka wzywa nas do „oddania ognia – nie przestawaj teraz” i mówi o tym, jak musimy „znaleźć ten klucz, wypełnić nasze przeznaczenie”. W linii jest przesłanie o przetrwaniu: „Crash landing's nadal dobre, bo odeszliśmy” i poczucie przygody w pomyśle zakradnięcia się do fortecy z Megafalą, a następnie przemieszczenia się „przez korytarze energetyczne i strzeżone korytarze / ty do mojego z powrotem i jak zawsze dostałem twoją.

Gdy piosenka toczy się dalej, w słowach pojawia się poczucie postępu: „Czuję, że siła ciągnie/wypełnia mnie energią przeznaczenia/mówię »przynieś to«, ponieważ mam ruchy, ruchy, ruchy, tak”. Utwór przechodzi do przywołania intensywnych emocji, którymi dzielimy się, gdy tekst mówi: „Czy czujesz bicie…/Och, jest tak radykalne/Jest eteryczne/Niewiarygodne”.

Mówiona część wokalna jest również dobrze wykonana. Linie są szczególnie przyjemne, gdy Dana Jean Phoenix mówi: „Staliśmy się jednością, a wszechświat jest szeroko otwarty / Nie jesteśmy już niewolnikami, ale panami własnego przeznaczenia / I wszystko wygląda pięknie / Tak, jak powinno być”.

Ogólne wrażenie

Pod koniec dnia Megawave to album, który poruszył mnie i poprowadził. Jest w tym dużo odważnej, funkowej energii, a także odrobina zamyślenia w tekstach. Dana Jean Phoenix to jedna z najlepszych wokalistek na scenie, a umiejętności Powernerda również mnie porywają. To był zdecydowanie jeden z moich najlepszych albumów opartych na syntezatorach w 2020 roku!

Recenzja albumu Synth: „Megawave” autorstwa Dany Jean Phoenix i Powernerda