Spisu treści:
Karl jest długoletnim freelancerem, który pasjonuje się muzyką, sztuką i pisaniem.
Wspomnienia z przyszłości Liama Leona: recenzja
Album Liama Leona, Memories From the Future, to przesycony syntezatorem, nostalgiczny i energetyczny album z dobrze napisanymi piosenkami, dostarczonymi jego ciepłym, namiętnym i bardzo przyjaznym popowi głosem. Z tych utworów emanuje dużo światła i blasku, a cały album jest nasycony świetnym klimatem, który uważam za zaraźliwy. Fascynujące jest to, że wydaje się rozwijać opowieść o zanurzeniu w wirtualnym raju, do którego narrator chce wrócić.
Pierwsza uwaga, jaką chcę poczynić na temat Memories From the Future, dotyczy głosu Liama Leona. Ma cudowną, ciepłą jakość masowania uszu, która dobrze pasuje do popowej wrażliwości tego albumu. Potrafi tchnąć w to dużo pasji i pozwolić jej wznieść się przez fale podkładu z syntezatora. Naprawdę doceniłem też to, jak wyraźnie i ostro pojawia się w miksie. W ogóle nie miałem problemu ze zrozumieniem, co śpiewał.
Moją drugą obserwacją dotyczącą albumu jest to, że Liam Leon wie, jak pisać piosenki. Teksty są dobrze dobrane i mogą stworzyć naprawdę piękne obrazy. Nie komplikuje zbytnio swoich piosenek, ale też nie czyni ich zbyt uproszczonymi. Same piosenki są pełne ruchu i energii. Podoba mi się, jak piosenki mogą funkcjonować jako wsparcie dla historii albumu, a także jako samodzielne. Muzyka korzysta również z doskonałej pracy masteringowej Absolute Valentine.
Podkład muzyczny do tych utworów dobrze wykorzystuje dźwięki syntezatora. Wzmacniają melodie wokalne, dodając muzyce własnego ciepła, blasku i energii. Czuję, że wybiera dźwięki, które dobrze wpisują się w popowy klimat albumu, zachowując jednocześnie ich charakterystyczne cechy, które czynią je integralną częścią muzycznego charakteru Memories From the Future.
Teraz nadszedł czas, abym opowiedział o utworach, które najbardziej podobały mi się na albumie i przedstawiłem swoje powody tej przyjemności.