Recenzja albumu syntezatora: „Wspomnienia” autorstwa Coastal

Spisu treści:

Anonim

Karl jest długoletnim freelancerem, który pasjonuje się muzyką, sztuką i pisaniem.

Wrażenia początkowe

Coastal’s Memories ucieleśnia portugalską ideę „saudade”, która jest uczuciem bolesnej melancholii, zapamiętanej radości i tęsknej nostalgii. Głos Aarona Hetheringtona emanuje potężnymi emocjami, muzyczny podkład rani i marzy z syntetyzowaną głębią, a teksty są poetyckie i poruszające. Do tego wszystkiego artyści gościnni wnoszą swoje własne, mocne występy.

Jednym z najmocniejszych aspektów Memories jest intensywność atmosfery na albumie. Każda jego część – od wokalu po muzykę, od tekstów po emocjonalny wydźwięk – jest głęboko emocjonalna, ponieważ wyraża nadzieję, stratę, marzenia i radość. Melodie syntezatorowe są jednocześnie piękne i bolesne; teksty są poruszające, a wokale pulsują uczuciem. Nie wyobrażam sobie lepszego wyrażenia słodko-gorzkiej natury nostalgii.

Innym ważnym czynnikiem w moim zadowoleniu z Memories są występy wokalne Aarona Hetheringtona i zaproszonych wokalistów. Główne obowiązki wokalne przejmuje Aaron Hetherington, a jego głos jest poruszający, emocjonalny i głęboko ekspresyjny, gdy wznosi się i rani. Terena Armstrong (z Cymatica) ma ochrypły, soczysty głos, który emanuje emocjami, a Sonja Huerta Comes (z Oblique) ma zwiewny, promienny styl, który dobrze pasuje do „Kyoto”.

Głęboko wierzę, że nawet bez wspaniałego podkładu muzycznego teksty napisane przez Coastal do piosenek na Memories mogą być poezją. Są one pełne pięknie skonstruowanych obrazów słownych, brzemiennych w znaczenie i emocje. Jestem pod ogromnym wrażeniem prezentowanych tutaj umiejętności pisania, zwłaszcza ich talentu do uchwycenia emocjonalnej złożoności.

Przeanalizowano moje ulubione utwory

„Wspomnienia” powstają z taśmą w decku, kluczykami w stacyjce i powolnym, błyszczącym, wysokim syntezatorowym swellem krzyczącym w oddali. Odległy syntezator nabiera głośności, gdy do żałosnego, trąbiącego syntezatora dołącza wzniosła, bolesna i jarząca się linia melodyczna, podczas gdy pojawia się monolog.

Solidne pulsowanie basu i solidne, miarowe bicie perkusji wspiera dzwonkowy syntezator grający wzór arpeggiacyjny, dodając utworowi światła i migotania. Oscylujący bas płynie, a delikatna, delikatna melodia syntezatora na chwilę dotyka i zanika. Podoba mi się sposób, w jaki podkład muzyczny podkreśla przesłanie lektora, że ​​musimy uchwycić życie i głęboko je przeżyć.

Przewiewne syntezatory wzbierają w utwór, a bolesna, migocząca melodia porusza się nad aktywnie zmieniającym się, gęstym basem i masywną retro perkusją, by ożywić „92”. Porusza mnie serdeczny wokal Aarona Hetheringtona, niosący melodię pełną utraconej nadziei i rozpływających się marzeń. Błyszczący, wzniosły syntezator śpiewa tęskną melodię, która pasuje do nostalgicznego charakteru wokalu i tekstu.

Pod krystaliczną melodią syntezatora słychać pulsującą głębię perkusji i basu. Skaczący wzór syntezatora woła z oddali w tle, a zagubiony i błagalny wokal trzęsie się z emocji. Syntezator przypominający piszczałkę niesie skaczącą linię melodyczną, unosząc się wysoko nad wokalem i uciszając, gdy utwór cichnie.

Narrator spogląda wstecz na swoją młodość, wspominając i tęskniąc za starą miłością, która pragnie, aby wróciła. Wspomina „nie tak późne noce próbujące szczęścia na automatach do gry” i wczesne poranne przejażdżki, które oznaczały dla mnie „wszystko”.

W refrenach, w których narrator błaga: „proszę, oddaj mi te lata, które spędziliśmy”, pojawia się poczucie braku błagania, gdy mówi, że nie może powstrzymać łez. Wyraża obawę, że druga osoba „zostawi mnie po raz ostatni”, mimo że jest tam „tak jak za pierwszym razem”.

Nasz narrator wspomina „łzy w naszych oczach, za dużo śmiejąc się ze scen kolacji” i cały czas spędzali razem na słuchaniu muzyki. Nagła prawda, którą wyraża, jest taka, że ​​jest zgubiony bez drugiej osoby.

„Shy Kids” rozpoczyna się powoli obracającymi się, w pełni brzmiącymi arpeggio, które wirują w piosence, wznosząc się w crescendo, gdy dzwonki błyszczą wysoko ponad innymi elementami muzycznymi. Podoba mi się, jak dzwonki delikatnie drżą, dopasowując się do bólu i pustki wokalu Aarona Hetheringtona. Bębny tworzą solidny puls, który wspiera ekspresyjny wokal, podczas gdy cięte szklane dzwonki tęsknie mienią się swoją wagą i kształtującym wpływem.

Terena Armstrong z Cymatica użycza ochrypłego, emocjonalnego wokalu, który dodaje kolejny dźwiękowy element do miksu. Wysoki syntezator płynie w jasnej i zamglonej pamięci linii melodycznej, podczas gdy głosy dwóch wokalistów przeplatają się. Okrągły, cyfrowo brzmiący syntezator ma poruszający melodyjny wzór, załamując kolory jak pryzmat w słońcu. Bębny utrzymują puls, a wokale i syntezatory przeplatają się w wyrazie pochmurnych, młodzieńczych marzeń i pragnienia powrotu do prostszych czasów .

Czasami boli nas, aby zacząć od nowa i cofnąć nasze życie przed jakimś znaczącym wydarzeniem. Narrator rozpoczyna tę piosenkę, mówiąc o chęci rozpoczęcia od nowa i cofnięcia się do czasu, zanim „to się rozpadło”.

Chociaż był zagubiony jak inni wokół niego, zauważył temat piosenki „w deszczu, w burzy, przed którą uciekaliśmy”. Pamięta, jak byli „nieśmiałymi dziećmi w spokojnym miasteczku”, które podzielały fakt, że żyli w „świecie zbyt małym, by nas powstrzymać”.

Od Spinditty

Monolog w piosence rozwija ideę, by nie być przytrzymywaną. Narrator mówi, że musisz „po prostu iść na to”, nie myśląc o przeszłych lub przyszłych wydarzeniach. W tej chwili „musisz tylko ugiąć kolana, wziąć głęboki oddech i skoczyć”, nawet jeśli boisz się upadku, ponieważ zamiast tego możesz latać.

Szeroki, pełny syntezator z nutą mosiądzu powtarza delikatny wzór w dynamicznym, napędzanym basie i rytmie perkusji, rozpoczynając „Days Go By”. Wokal Aarona Hetheringtona wyskakuje, bujny i drżący z emocji. Pojawia się gigantyczne wypełnienie bębnów i iskry migoczącego przepływu syntezatora wraz z odległymi głosami w szeroko otwarte powietrze utworu.

Syntezatory splatają się w swojej wypełnionej światłem melodii, podczas gdy odległy wokal przesuwa się. Uważam, że przeszywające serce teksty i pieszczotliwa melodia wokalna tańczą razem, by być wzruszające. Solidne, napędzające bębny i bas pulsują, podczas gdy światło słoneczne migocze z syntezatorów.

Jest przerwa na czyste dzwonki, które błyszczą w przestrzeni, gdy do piosenki wieje wiatr. Gitara misternie wykręca solówkę, a refren wznosi się, ociekając uczuciem. Rozbrzmiewają kuranty, a gitara dodaje muzyce własnej emocjonalnej mocy, zanim zniknie.

To piosenka o mieszanych emocjach, które kojarzą nam się ze zmianą w naszym życiu i wspomnieniami dobrych czasów, które przeminęły. Narrator opowiada o tym, jak upływa czas i „teraz staje się wtedy”, gdy wspomnienia, które tworzymy, zanikają. Wspomina o spacerze w ciemności „kiedy światło świeci jasno”. Czuję, że odnosi się do cofnięcia się w przeszłość „w jedyne miejsce, do którego moglibyśmy się udać i nie stracić rozumu”.

Nasz narrator opowiada o tym, jak wciąż tęskni za kimś, na kim mu zależało, w miarę upływu dni. Rzeczy zanikają, gdy „teraz staje się wtedy”, ale wie, że „wspomnienia są zawsze moje”. Kończy mówiąc, że mógł tylko poczuć, że żyje, kiedy poszedł „zamknąć oczy w nocy, poczuć deszcz”.

„Golden Haze” zaczyna się, gdy muzyka rośnie w siłę, ładujący puls retro perkusji sprawia, że ​​utwór porusza się do przodu, a energetyczny wzór syntezatora błyszczy. a tęskny wokal Aarona Hetheringtona wyraża tekst z przekonaniem, a błyszczące, wzniosłe syntezatory lekko dotykają muzyki. Przyciąga mnie sposób, w jaki głos Aarona Hetheringtona boli i marzy w piosence.

Delikatny i podwyższony syntezator ołowiu krzyczy w bolącej linii, podczas gdy szerszy, jaśniejszy syntezator trąbi poniżej. Porywający wokal, który przelatuje nad ruchem bębnów i basu, podczas gdy jasny syntezator błyszczy nad gigantycznym rytmem perkusji, zanim piosenka się skończy.

Słowa tej piosenki przypominają nam, że zmiana jest nieunikniona i nigdy nie będziemy trzymać się przeszłości. Nasz narrator opowiada o tym, jak są „cenione wspomnienia utracone w panoramie” i że nasze nastoletnie lata mijają jak blask księżyca. Gdy życie toczy się dalej, „zaczynamy od nowa, łamiemy się i zginamy”. Dodaje, że ciągle „upadamy i naprawiamy”.

Narrator pamięta „deszczowe dni spędzone na wybrzeżu”, które stworzyły „letnią mgłę”, o której myśleli, że się nie skończy. Teraz zastanawia się, czy możemy „poszukać miejsca, które będziemy nazywać własnym”, gdy wyprowadzimy się z domów, w których dorastaliśmy. Lubię obrazy „zardzewiałych okien i ramek do zdjęć” w „cichym miejscu, w którym może zatrzymać się moje serce”.

Podsumowując, narrator mówi o pozostawieniu „siniaków i fotografii” wraz z „pochowanymi pistoletami-zabawkami w minionych porach roku”. Znowu pyta, czy możemy znaleźć miejsce, które moglibyśmy nazwać własnym.

Kojącemu zawirowaniu płynnie przesuwającego się syntezatora towarzyszy gęsty bas pulsujący pod głosem Aarona Hetheringtona, by ożywić „Summer Eyes”. Syntetyczne arpeggio, które pojawia się, obraca się w szerokich, błyszczących nutach, które pasują do wzoru basu. Głos Aarona Hetheringtona emanuje emocjami, gdy pulsujący bas i puls perkusji wspierają go, a diamentowe kaskady syntezatora unoszą się jasnymi liniami.

Gdy życie się zmieniło, chór mówi: „Starzeliśmy się. Było ciężko”, a narrator mówi, że nie ma w nim walki. Mimo to deklaruje, że „w naszych sercach jest piosenka, którą musimy zaśpiewać”. Dodaje, że nie wyobraża sobie nic lepszego niż zgubienie się na „starej drodze”.

Pociąga mnie bolesna pasja saksofonu, który krzyczy w luksusowo pełnych tonach. Szerokie syntezatory tańczą, dodając głębi i intensywności, gdy wznoszą się przez nie wzniosłe iskierki. Saksofon wyskakuje w żarliwym solo, jazzowo wijąc się ponad bas, podczas gdy wokal Aarona Hetheringtona jest pełen miłości, pożądania i bólu.

W tekście tej piosenki splata się potężna potrzeba i intensywna atrakcja. Narrator opowiada o tym, jak obiekt jego uczuć „znalazł mnie tego dnia w pustce” i zapytał go, czy przyszedł w ich stronę. Mówi, że może tak, ponieważ „Nigdy sobie nie zaufam. Nigdy nie jest wystarczająco dobry dla kogoś takiego jak ty.

Nasz narrator nie może złapać tchu, gdy próbuje kłamać. Jest fajny kawałek lirycznego obrazu, gdy narrator mówi o swoim „szczerym uzależnieniu” od drugiej osoby będącej „pistoletem w mojej skroni”. Dodaje, że nie wie, dokąd idą, ale też go to nie obchodzi. Po prostu wie, że „mogłbym się zakochać w tych letnich oczach”.

Narrator upiera się, że wie, że druga osoba też tego chce, ale dodaje, że „w twoim pocałunku jest trucizna, która sprawia, że ​​umieram przed tobą”.

„Kyoto” zaczyna się lekkim, statycznym sykiem, gdy delikatna linia melodyczna pęcznieje ponad mocno pulsujące bębny i bas. Podoba mi się sposób, w jaki syntezatorowa melodia lśni z podnoszącym na duchu potencjałem, gdy mocny wokal AH dodaje znaczenia tekstu. Saksofon nosowy akcenty dodają wyjątkowej jakości, gdy śpiewa średnio wysoki, świecący syntezator.

Sonja Huerta Comes z Oblique dodaje słoneczny, zwiewny wokal w swoim donośnym głosie. Solidne bębny w stylu retro i dynamiczny bas poruszają piosenkę do przodu, podczas gdy saksofon krzyczy gwałtownie. Piosenka przechodzi w delikatne wokale, błyszczące dzwonki i saksofon wyjący z melodyjną mocą, wznoszący się i pełen emocji. Wokal wznosi się w górę, wychwytując słowa w dźwięku, a saksofon rozlewa się i wznosi, pogłębiając uczucia, gdy kryształowe iskry światła wpadają w ciszę.

Słowa tej piosenki mówią o głębokiej więzi między dwojgiem ludzi. Narratorzy płci męskiej i żeńskiej wymieniają się perspektywami. Męski narrator mówi o „złapaniu ostatniego pociągu do Kioto” i podziwianiu zachodów słońca, a także „ryzykowaniu w arkadach”. Dodaje, że „żyją w najlepszym wieku” i jest wszystkim, czego kiedykolwiek pragnął.

Narratorka mówi również o złapaniu tego samego pociągu do Kioto. Maluje żywy obraz śpiewu miasta i odbijających się echem gór. Dodaje, że „wymieniają się spojrzeniami, gdy oboje się kołyszymy” i „śnią, gdy mijają lata”, jednocześnie jasno pokazując, że jest wszystkim, czego kiedykolwiek pragnęła.

W refrenie obie perspektywy są wspólne. Oboje mówią o tym, jak „zaoferowali to wszystko, ale ja tego nie chcę”. Mówią dalej, że powinni „zostawić to wszystko dziś wieczorem, wznieść się na niebo przesiąknięte blaskiem gwiazd”.

Gęsty, pulsujący bas oscyluje poniżej dryfujących dźwięków syntezatora, a charakterystyczny dźwięk Coastal pęcznieje od wyciszonego dźwięku do pełnej głośności, gdy rozpoczyna się „Last Sundown”. Potężny ładunek perkusji i basu stanowi podstawę intensywnego wokalu Aarona Hetheringtona, gdy migające syntezatory migoczą, akcentując wyrazisty wokal. Podoba mi się sposób, w jaki dynamiczna melodia wokalu wchodzi w interakcję z podniesionymi, migoczącymi syntezatorami, które tańczą w zmieniających się wzorach.

Bas staje się łagodniejszy, gdy powietrze wiruje wokół wokalu, zanim rytm eksploduje, ponownie rozpoczynając piosenkę. Bas uderza mnie w klatkę piersiową, a miękko wirujące arpeggio dopasowują się do jego pulsacji, zanim zadycha syntezator.

Wirujące, kaskadowe solo z syntezatora przechodzi przez utwór i emotikony Aarona Hetheringtona, a jego głos przeskakuje ponad szarżującą perkusję i bas. Następuje przerwa w stałym pulsie basu, gdy krążący syntezator znika w tle z lekką nutą szumu.

Utrata, gorycz i złamane serce przenikają tę piosenkę. Narrator mówi o ponownym powrocie do domu pod koniec dnia, aby stawić czoła „kolejnej nocy bezcelowego myślenia”. Mówi o paleniu zamiast mówić „dzięki latom niekończących się badań przesiewowych”. Poczucie straty i goryczy naszego narratora jest jasne, gdy mówi o „powrocie do prześcieradeł, których nigdy nie zrobiliśmy”, podczas gdy on tam jest, ale druga osoba nie jest ponownie.

W refrenie uświadamia sobie, że „przez to wszystko i to, co mi powiedziała”, żyli w kłamstwie, więc zaczną od nowa, od nowa.

Teraz nasz narrator staje w obliczu „kolejnego spaceru do domu, kolejny tydzień skończony”, a także nocy uderzającej w butelkę przed zaśnięciem na podłodze w sypialni. Odkrywa, że ​​jest „złapany, ale ledwo się trzyma”. Zapada się w dziurę, którą wykopali w przeszłości, i jest „tu, ale ciebie tam znowu nie ma”.

Narrator ponownie wraca na początek, „zawiesza się, co mi zrobił”. Jest rezygnacja, gdy mówi o tym, że „po raz ostatni odpiszę to, odpiszę to ponownie”. Nadal rozłącza się z drugą osobą, mimo że „zniszczyli to, co we mnie najlepsze”. Kończy po prostu mówiąc „wykończyłeś mnie”.

Końcowe przemyślenia

Czysta ekspresja, melodyjne piękno i głęboka emocjonalna moc Memories sprawiają, że jest to jeden z moich ulubionych albumów retrowave z 2021 roku. Jestem tak podekscytowany, że mogę usłyszeć, co wymyśli Coastal!

Recenzja albumu syntezatora: „Wspomnienia” autorstwa Coastal