Recenzja albumu Synth: „Time Navigators” autorstwa Cosmo Cocktail

Spisu treści:

Anonim

Karl jest długoletnim freelancerem, który pasjonuje się muzyką, sztuką i pisaniem.

Wrażenia początkowe

Luca Brumat, znany również jako Cosmo Cocktail, nie ukrywa, że ​​jego album Time Navigators to klasyczny synthwave, który został stworzony w połowie 2000 roku przez innowatorów gatunku.

Recenzja albumu „Time Navigators”

Chociaż muzyka oparta na syntezatorach rozszerzyła się, zróżnicowała i przybrała mnóstwo nowych form, czuję, że wciąż jest miejsce na dobrze wyprodukowaną syntezatorową falę klasycznej odmiany. Time Navigators przechwytuje wszystkie najlepsze elementy pierwszej fali syntezatorowej (jeśli wybaczysz straszną grę słów) i dostarcza dobrze przygotowanych melodii, niezaprzeczalnego napędu brzmień perkusyjnych i basowych syntezatorów oraz wielu przeplatanych linii syntezatorowych, które tworzą wzory w całym tekście. album.

Natychmiast porwały mnie melodyjne kotlety do pisania Cosmo Cocktail. Stworzył melodie, które błyszczą i błyszczą, ale często są zabarwione odrobiną melancholii. Jestem kimś, kto lubi tę nutę czegoś smutniejszego, nawet pośród nadziei, ponieważ życie tak często wygląda. Kiedy chce się podnieść, jest więcej niż zdolny. Po prostu doceniam nostalgiczny ból za rzeczami przeszłymi, które nie mogą się powtórzyć, który wypełnia Nawigatorów Czasu.

Klasyczny synthwave miał to połączenie grzmiących bębnów i błyszczących, migoczących dźwięków syntezatora, które dodały muzyce energii i lekkości, a Time Navigators wykorzystuje tę równowagę, aby zakotwiczyć muzykę, jednocześnie pozwalając jej unosić się i latać w tym samym czasie. Równoważy podkład muzyczny, który dobrze prezentuje melodyjną zawartość albumu.

Kolejnym elementem albumu, który mi się podobał, jest poczucie przestrzenności, jakie stwarza produkcja. Wszystko jest otoczone uczuciem szerokiej otwartości, która pozwala na poruszanie się różnych muzycznych elementów budulcowych i dodaje muzyce swobodnego przepływu. Nie jest przesadzony, ale sprawia, że ​​muzyka jest przestronna.

Podobało mi się również subtelne użycie gitary elektrycznej w „Downtown Years”. Lubię szarpiące solo gitarowe w odpowiednim kontekście, ale tutaj nie pasowałoby. Zamiast tego gitara ma tragiczne, delikatne uczucie, które dodaje muzyce pewnej żałobnej nostalgii i ładnie pasuje do tego uczucia.

Od Spinditty

Podział według ścieżki

„Downtown Years” ma w sobie przewiewny, otwarty nastrój, ponieważ delikatnie lśniące dźwięki syntezatora i wędrująca, raczej tragiczna i delikatnie brzmiąca gitara wydaje się wołać z pustej odległości. Uczucie, które to wywoływało było jednym, które mnie poruszyło. Podobała mi się też zagubiona, meandrująca natura głównej melodii, która również była zabarwiona smutkiem. W sumie utwór, który namalował w moim umyśle mocne obrazy.

Urzekła mnie pełna nadziei, miłości i ciepła melodia głównego syntezatora w „Lipstick Kiss”. Klasycznie solidny rytm synthwave był miłą kotwicą dla ciepłych uczuć na górze i byłem zachwycony nieco tragiczną drugorzędną melodią w utworze wraz z ilością energii dodanej przez beat, gdy przesuwał utwór do przodu.

„Time Navigators” jest pełen jasnych, latających dźwięków syntezatora, które spływają kaskadą po długich strumieniach basu i charakterystycznym brzmieniu perkusji. Byłem zaintrygowany mollowymi, lekko cieniowanymi akordami syntezatora, które kontrastują z jasnością wokół nich. Rzeczywiście, ten utwór dał mi poczucie poruszania się w przestrzeni i czasie. Cała muzyka wydawała się dość rozległa w naturze, gdy płynęła.

Wysokiej jakości melodie wydają się być podstawą tego albumu, a promienna, wznosząca się melodia syntezatora, która przekazuje delikatność i nadzieję, nie jest wyjątkiem na „Night Breeze”. Interesował mnie sposób, w jaki wirujące dźwięki fortepianu wspinały się i dopasowywały do ​​partii perkusji. Po raz kolejny dotyk melancholii w utworze tylko wzmocnił delikatne odczucie melodii. Pomyślałem, że użycie dźwięków otoczenia było przyjemnym ulepszeniem tego utworu, gdy fale oblewały dźwięk mew.

„Summer Off My Mind, A Year After” kipiało nostalgiczną tęsknotą. Melodia błyszczała, jakby śniła o minionym lecie, teraz zanikała w pamięci. Fale głębokiego, stabilnego basu nadawały muzyce kojące uczucie, gdy przebijały się przez nią jasne linie syntezatora. Utwór jest znowu przewiewny, co potęguje wrażenie sennego wspomnienia zawartego w melodyjnych elementach utworu.

Surowy, glitchy syntezator, który otwiera „Push the Pedal Dangerously” pomaga przyczynić się do ciężkości charakteru utworu. Czuje się wrażenie, że niebezpiecznie leci autostradą, gdy szybkie bębny pulsują w muzyce. Główna melodia jest zarówno mroczna, jak i potężna, gdy przebija się przez utwór. Mogłem sobie wyobrazić moc eleganckiego samochodu sportowego, gdy ten tor warczy i pulsuje, energicznie dążąc do zakończenia.

„September Sunset” ma łatwy puls, gdy dzwonki migoczą nad głębokimi przepływami basu i triumfującą linią syntezatora. Gdy bit się dzieli, podobało mi się, jak rozpościerają się na nim długie strumienie ciepłego dźwięku. Delikatne uczucie czegoś bolesnego pojawia się w piosence, gdy pełna nadziei, ale wciąż żałobna linia syntezatora iskrzy. Ten utwór jest przepojony poczuciem akceptacji nieuniknionego zwrotu w porach roku (i w naszym życiu), gdy trwają niekończące się cykle świata.

Werdykt

Koncentrując się na elementach, które uczyniły klasyczny synthwave wspaniałym, Cosmo Cocktail stworzył album pełen mocnych melodii, emocjonalnych momentów i zawsze obecnego pulsującego beatu. Może nie otwiera nowych możliwości w tym gatunku, ale z pewnością jest całkiem przyjemnym doświadczeniem odsłuchowym dla fanów klasycznego synthwave.

Recenzja albumu Synth: „Time Navigators” autorstwa Cosmo Cocktail