Recenzja albumu Synth: "Synthesis" autorstwa Gregory'ego Clementa Jr

Spisu treści:

Anonim

Karl jest długoletnim freelancerem, który pasjonuje się muzyką, sztuką i pisaniem.

Synteza autorstwa Gregory'ego Clementa Jr.

Synthesism Gregory'ego Clementa Jr. to album, który zabiera słuchacza w podróż przez kosmos. Metaliczne, błyszczące, a czasem lodowate syntezatory migoczą i tańczą na tle intensywnie głębokiego basu i pulsującego pulsowania zazębiających się, złożonych rytmów perkusyjnych, tworząc poczucie ruchu na tych ogromnych odległościach i zapierających dech w piersiach kosmosie.

Jednym z najmocniejszych aspektów Synthesism musi być perkusja i nie jest to zaskakujące. Pierwszym instrumentem Gregory'ego były bębny, a siła i zmienność rytmów, których używa na tym albumie, zdecydowanie zwiększa atrakcyjność słuchową muzyki. Łączy te zróżnicowane i mocne bity z kosmicznym w proporcjach basem. Jest tu taka waga, głębia i intensywność basu, która przyczynia się do wrażenia poruszania się po ogromnych odległościach i oszałamiających widokach wszechświata.

Innym fascynującym aspektem albumu jest błyskotliwa, czasem lodowata praca na syntezatorach. Gregory używa różnych syntezatorów, które mają metaliczne, dźwięczne, migoczące dźwięki, które przywołują zimne światło gwiazd na aksamitnym tle kosmosu. Sposób, w jaki Synthesism jest w stanie generować kosmiczne obrazy, jest potężnym i przekonującym materiałem. Z pewnością podobała mi się podróż, w którą mnie zabrała.

Synthesism to album, który w innowacyjny sposób wykorzystuje właściwości syntezatorów i sposób ich interakcji z innymi elementami muzycznymi. Podobało mi się, że Gregory był zainteresowany rozszerzeniem tego, co można zrobić ze współczesną muzyką syntezatorową na tym albumie i skierowaniem się w innym kierunku.

Lista utworów

Teraz opiszę utwory na Synthesismie, które najbardziej mi się podobały, i przedstawię powody, dla których były dla mnie tak przekonujące.

„Destructive” rozpoczyna się gęstym refrenem jasnych syntezatorów, które wydają się intensywne i przeplatają się z intensywną jakością. Jedno z charakterystycznych, potężnych uderzeń perkusji Gregory'ego grzmi pod rosnącą agregacją dźwięków, które przełamują się w delikatną, delikatną linię klawiszy.

To pulsowanie i pulsowanie ciężkich bębnów kontynuuje wybijanie rytmicznego beatu za gęstymi syntezatorami. Ten utwór stwarza wrażenie prawdziwie gigantycznych astronomicznych wydarzeń rozgrywających się przed słuchaczem. Rodzaj zniszczenia, o którym mówi ten utwór, jest czymś na skalę gwiazd, a w brzmieniu utworu jest raczej triumfalne uczucie, które odzwierciedla tak niezgłębioną moc.

Od Spinditty

Zmieniająca się, podskakująca linia syntezatora otwiera drogę do „Niewykrytych planet”. Ta wędrująca linia syntezatora tańczy przez ciężar basu, który wypełnia utwór i jest wspierany przez solidne bębnienie Gregory'ego. Ten utwór generuje obrazy o ogromnej otwartości, gdy ten przejrzysty syntezator nadal migocze nad potężnym, rozległym dźwiękiem elementów podkładu.

Nowa, meandrująca linia syntezatora wiodącego jest odtwarzana na skomputeryzowanym, brzmiącym syntezatorze. Z tego, co wydaje się chaosem, powstaje struktura, gdy różne elementy utworu łączą się i tworzą wrażenie energii i ruchu. Pojawia się podekscytowanie i mogę sobie wyobrazić latanie obok „niewykrytych planet”, gdy utwór się rozwija.

„Obscurity of the Universe” zaczyna się wysokimi, prawie kruchymi syntezatorami, które migoczą, ale ten utwór jest zdefiniowany przez intensywność i głębię basu, który zaczyna bezustannie wlewać się w utwór.

Jest też coś, co brzmi jak ryk gitary elektrycznej zmieszanej z tym basem i oczywiście charakterystyczne bębny, które tak mocno definiują brzmienie tego albumu. Sama waga elementów dźwiękowych kryjących się za tym utworem jest potężna. Poza tą wagą wyższe dźwięki syntezatora wznoszą się, wciąż wydają się nieco małe w porównaniu z dźwiękiem basu. Istnieje sugestywne poczucie intensywnej ciemności przestrzeni, z której wyłaniają się małe, jasne błyski światła, gdy je mijamy.

Dryfujące i przewiewne syntezatory lekko dotykają szeroko otwartego tła „Advanced Robots”. Wysokie, oscylujące syntezatory tańczą nad tym otwartym dźwiękiem, a następnie uderzają rytmy perkusji, gdy wysokie syntezatory skaczą i migoczą. Ten utwór ma dynamikę, którą dają perkusja, która naciska, aż wyłoni się wzór syntezatora.

Jest tam kontrastująca sekcja z nutami fortepianu, które wydają się eteryczne w przeciwieństwie do uziemionych bębnów. Powodem, dla którego ten utwór mnie zafascynował, był kontrast między tymi stosunkowo delikatnymi, wysokimi syntezatorami i ciężarem perkusji i basu pod nimi. To na pewno stworzyło fajną energię dla utworu.

„Cybernetic” zaczyna się dźwięczącymi i migoczącymi syntezatorami przelatującymi nad delikatnymi falami dźwięku, które unoszą się eterycznie. Migoczący, oscylujący wzór syntezatora nie jest całkowicie ustabilizowany i istnieje stały, napędzający rytm wraz z rozmyciem dźwięku, który rozprzestrzenia się bardziej szorstko pod nim.

Kontrast między tymi błyszczącymi dzwonkami syntezatora a głębszą częścią utworu znów jest intensywny. Jest to utwór, który ma groźną jakość, która rozwija się wraz z jego kontynuacją. Perkusja, bas i ten agresywny dźwięk dają poczucie zagrożenia, podczas gdy wyższy syntezator wydaje się coraz mocniej nakręcony i pełen nerwowej energii w miarę rozwoju utworu. Zdecydowanie podobało mi się, jak Gregory Clement Jr. był w stanie wytworzyć to uczucie w muzyce.

Muszę powiedzieć, że Synthesism był albumem, który zabrał mnie w wyjątkową i potężną podróż. Sposoby, w jakie współdziałają syntezatory, bębny i bas, były wyjątkowe i stworzyły innowacyjne podejście do nowoczesnej muzyki syntezatorowej. Mam nadzieję, że Gregory Clement Jr. będzie dalej posuwał się naprzód i robił swoje bardzo osobiste podejście do muzyki opartej na syntezatorach.

Recenzja albumu Synth: "Synthesis" autorstwa Gregory'ego Clementa Jr