Recenzja albumu syntezatora: „TROM” Mike'a Templara

Spisu treści:

Anonim

Karl jest długoletnim freelancerem, który pasjonuje się muzyką, sztuką i pisaniem.

Wrażenia początkowe

Projekt TROM Mike'a Templara to multimedialna eksploracja dystopijnego świata przyszłości poprzez muzykę, słowo pisane i inne media. Muzycznym elementem TROM jest właśnie ten album, który właśnie recenzuję. Ma futurystyczną paletę brzmień syntezatorowych, unikalne elementy perkusji i wybory instrumentalne, które wykraczają poza zwykłe dla albumu opartego na syntezatorach, a także melodie, które przekazują emocje i ogólną oryginalność, którą lubiłem słyszeć.

Recenzja albumu TROM

Jak przystało na ścieżkę dźwiękową dość dystopijnej, cyberpunkowej powieści odmienionej, TROM wykorzystuje dźwięki, które mówią o przyszłości. Są dźwięki, które przywołują technologię, posępną przestrzeń i pewne szorstkie i glitchowe momenty, które tworzą obrazy, które są zepsute i uszkodzone. Wszystkie te elementy łączą się w spójnym poczuciu przyszłości pełnej zaawansowanych technologii, ale także nękanej dysfunkcjami i rozkładem. Stanowi ciekawe tło dla historii, którą chce opowiedzieć Mike Templar.

Zaintrygowały mnie także inne dźwięki użyte przez Mike'a Templara na albumie. Jest nawet jeden utwór wykorzystujący instrumenty dęte blaszane i smyczki, ale ma też syntezator przypominający saksofon, który wchodzi do gry. Dźwięki perkusji miały kilka momentów, które brzmiały bardzo „muzyka świata” z wszelkiego rodzaju fajnymi barwami. Dodaje element zainteresowania i pewnej różnorodności słuchowej do muzyki, wynosząc ją poza typowe dźwięki używane na albumach syntezatorowych.

Na albumie pojawiło się również przyjemnie subtelne użycie gitary elektrycznej, często po prostu jako sposób na podkreślenie pewnych pasaży i dostarczenie kolejnego angażującego słuchowo elementu do muzyki. Jednak jest też jedno świetne, rozdzierające, wyjące solo, które wyróżnia się na „Emergency” i z pewnością dodaje temu utworowi więcej energii i ruchu.

Emocje przebijają się w melodyjnej zawartości TROM. Są jasne chwile triumfu, melodie, które są pokręcone i pokrętne, a także inne, które przywołują muzykę z innych epok i z wielu kultur. Mike Templar napisał dobrze skonstruowane treści melodyczne, które potrafią przykuć uwagę słuchacza, a także dotknąć emocjonalnych punktów, które dodają charakteru i tekstury do ogólnego wrażenia albumu.

To w końcu ścieżka dźwiękowa i jako taka musi opowiadać historię. W połączeniu z powieścią jest to sposób na dodanie głębi i urozmaicenie emocjonalnej zawartości opowieści. Odkryłem, że muzyczne wsparcie zapewnione przez album sprawiło, że chciałem zagłębić się w historię i odkryć świat, który Mike Templar zbudował w powieści.

Moje ulubione utwory

"The Escape (Intro)" ma w sobie dramaturgię, ponieważ wysokie syntezatory grające napięte nuty otwierają utwór. Podobało mi się, jak utwór zaczął zmieniać kształt, gdy lekko tańczącemu rytmowi perkusji towarzyszy kaskadowa linia syntezatora i metaliczna perkusja. Poczucie napięcia powraca wraz z wijącym się, skręcającym wysokim syntezatorem i powtarzającym się gitarowym wzorem, który porusza się w muzyce. Próbki wokalne potęgują wrażenie sytuacji, w której pilnie potrzebna jest szybka reakcja.

W "Inner Enemy" są unikalne elementy perkusyjne i wędrująca, kręta melodia grana na przesterowanej gitarze, co bardzo mi się podobało. Przyciągnęło mnie również uczucie metalicznych dzwonków w utworze wraz z ciemną krawędzią basu. Ten utwór miał dobrą energię z napędzającego rytmu i byłem również zainteresowany tym, jak ciepłe nuty wznoszą się przez ciemniejszy bas i napędzające bębny, aby stworzyć równowagę.

Od Spinditty

„Illusions” ma melodię gitary, która trzyma mnie w uchu, gdy trzepocze, skacze i skacze przez utwór z pokrętnie brzmiącymi ruchami basu wraz z długimi przepływami cieplejszego syntezatora. Gitara ma niemal upiorne wrażenie, gdy pod nią porusza się nieustępliwy puls basu, a momenty unoszenia się i migotania ładnie się poruszają, aby dodać do obrazów sugerowanych przez tytuł utworu.

Istnieje szeroki zakres odczuć i wrażeń słuchowych generowanych na „Speculum” od prawie złowrogiego ciemnego basu po meandrującą linię syntezatora prowadzącego i od jasnych błysków dzwonków po rozszerzające się wzory dźwięków gitarowych, które przeplatają się przez muzykę. Podobało mi się, jak stabilny rytm i bas zakotwiczają wyłaniającą się melodię. Przełamanie do elektrycznego basu i jazzowo brzmiący syntezator z elementami podobnymi do saksofonu pozwala na solówkę z elementami world music, która dodaje muzyce kolejną warstwę zainteresowania.

„The Resolution of Mind” jest pełen unikalnych tonów z ciepłego syntezatora z dźwiękiem przypominającym piszczałkę, który otwiera utwór na dźwięk czegoś metalicznego uderzającego rytmicznie. Uważam, że płynna melodia, która porusza się kaskadowo, jest całkiem fascynująca. Sposób, w jaki głęboki bas przepływa przez utwór, podczas gdy rozgrzewające fale dźwiękowe przesuwają się po nim, również mnie przyciągał. To teksturowane, brzmiące dzieło muzyczne, w którym wiele elementów łączy się spójnie.

Eteryczne fale dźwięków i oddechu oraz dźwięk bicia serca dodały organicznego wrażenia do otwarcia „Ship Repair”, zanim do utworu przeniosły się zniekształcone, zniekształcone dźwięki syntezatora. Byłem zachwycony tym, jak sprawili, że wszystko było nerwowe i nieco eksperymentalne. Przerwa, w której muzyka się zmienia i staje się jaśniejąca i iskrząca, dodaje wspaniały kontrast z ciemniejszymi, bardziej pokrętnymi partiami muzyki.

„Shiny Shindig” jest utworem intermezzo na albumie i zawiera unikalną kombinację muzyki klasycznej i wpływów Azji Wschodniej, która mnie wyróżniała. Za nim jest sekcja smyczków, a za nią coś, co brzmi jak grająca na syntezatorze wiolonczela. Powolny, ale mocny beat wydał mi się raczej hipnotyzujący, a te pentatoniczne skalarne dźwięki dodały świeżości do dźwięku, który był dla mnie całkiem pociągający.

Jeśli artysta ma mieć wokale na albumie, który w inny sposób jest instrumentalny, lepiej, żeby był dobry, a gościnny występ Millenium Falck w „Emergency” zdecydowanie kwalifikuje się do tego. Ma mocny, ekspresyjny głos, który dobrze współgra z nastrojem i brzmieniem tej piosenki. Dramatyczny początek dęty blaszanych rozpoczyna piosenkę z hukiem. Byłem również w rytmie groovy i migoczących, błyszczących syntezatorach, które tańczą do muzyki, wraz z miażdżącym solo gitarowym, które wskakuje do muzyki.

To pieśń kontrastów w emocjach i tonach. Linie: „Myślałeś, że to łatwe, myślałeś, że wygrasz grę. Myślisz, że jesteś wyjątkowy, myślisz, że cię uratuję, więc powiedz mi swoje sekrety, powiedz mi, co dzieje się w twojej głowie ” mają w sobie pewną cechę krytyki, podobnie jak linia: „Dlaczego tak poważne? Czy jest nagły wypadek?” W przeciwieństwie do tego chór błaga: "Jestem w kryzysie, każdy może mi pomóc. Zamierzam z tym walczyć, znaleźć sposób". To była interesująca sprzeczność do zbadania słowami.

Myśli końcowe: jaki jest werdykt?

TROM jest częścią ogromnego, kreatywnego przedsięwzięcia Mike'a Templara. Efektem końcowym jest ciekawa, wciągająca i muzycznie wyjątkowa podróż przez świat jego wyobraźni. Zdecydowanie zagłębię się w jego powieść i

Recenzja albumu syntezatora: „TROM” Mike'a Templara