Recenzja albumu syntezatora: „Process S” autorstwa Replicant 69

Spisu treści:

Anonim

Karl jest długoletnim freelancerem, który pasjonuje się muzyką, sztuką i pisaniem.

Wrażenia początkowe

Process S Replicant 69 to album, który eksploruje lęki, niepokoje, nadzieje i marzenia ludzi żyjących w futurystycznym, dystopijnym świecie. Dźwiękowa paleta Process S pasuje do tego, że materiał tematyczny i dzwonki migoczą, skomputeryzowane dźwięki poruszają się, a melodie łączące nadzieję i smutek wirują przez otwarte przestrzenie utworów. Są też momenty emocjonującej gitary elektrycznej, aby dodać dodatkowej energii i mroczne studnie dźwięku przypominające nam, że ciemność nie jest daleko.

Istnieje bogata różnorodność syntezatorów, które Replicant 69 wykorzystuje z dobrym skutkiem w Process S . Dźwięki, które biegną w gamie, od kryształowych dzwonków po delikatne fortepiany i od technologicznej kanciastości po zacienioną ciemność, łączą się i oddziałują, tworząc bogato zróżnicowany, przeplatany krajobraz dźwiękowy, który nie pozwalał mi zasnąć.

Replicant 69 również popisuje się uderzeniami gitary z dobrym efektem na albumie. Wyraźnie potrafią latać po strunach z dziką pasją, ale potrafią też grać z większą subtelnością. Użyte tony gitarowe przyciągają uwagę i dodają jeszcze jedną warstwę interesującego brzmienia do przebiegu.

Melodie, które tworzy Replicant 69, mają jakość, która pasuje do mieszanki nadziei i niepokoju w Procesie S. Często są one pełne ciepła, ale jest to uczucie ciepła, które jest dotknięte elementami straty i tęsknoty. Równowaga tych elementów tworzy wzruszające emocje i przyjemne poczucie melancholii.

Przeanalizowano moje ulubione utwory

„Process S” ożywa wraz z wznoszącymi się, pełnymi akordami syntezatora, pokrytymi błyszczącymi drobinkami światła, gdy bas przesuwa się krótkimi, równomiernymi pulsami daleko poniżej. Jaśniejsze akordy wznoszą się, gdy rytm jest przenoszony do pojedynczego werbla, a stopa perkusji dodaje pulsującego uczucia. Przyciąga mnie sposób, w jaki wirująca, skomputeryzowana linia melodyczna porusza się w kanciasty wzór na delikatnych nutach fortepianu. Następuje przełamanie sekcji z modulującym impulsem skomputeryzowanego syntezatora. Muzyka powraca do świecącego pianina, wspinających się akordów przypominających chipy i miarowego rytmu, po czym zanika w unoszącym się, migoczącym dźwięku.

Cieniste przesunięcie płynącego dźwięku sunącego w rozległą otwartą przestrzeń otwiera „Social Timing”. Arpeggia mają ostre krawędzie, które przechodzą przez mechaniczne dźwięki, gdy pieszczotliwe obowiązki fortepianowe wspinają się, a utwór zaczyna nabierać głośności. Nosowo brzmiący syntezator śpiewa, a kojące akordy fortepianu przesuwają się nad pustymi, okrągłymi arpeggio i zawirowaniami basu. Bębny są łatwe, gdy akordy wznoszą się w górę.

Lubię równowagę między ostrzejszymi dźwiękami a gładszymi w tym utworze. Ciepły, nosowy syntezator gra dryfujące nuty, podczas gdy okrągły, uspokajająco brzmiący syntezator gra melancholijną, wzruszającą melodię. Wędrujący wzór metalicznych, migoczących syntezatorów płynie, gdy twardszy, piłokształtny bas oscyluje z większą ilością cieni, zanim utwór się skończy.

„Day Dreams” rozpoczyna się szybkimi falami arpeggio, które wirują w utworze, gdy dzwonki błyszczą i tańczą nad nimi. Powiew płynnego syntezatora wydycha się nad łatwymi, równymi i gładkimi bębnami. Dzwonki niosą bolesną, poruszającą melodię, przesyconą nadzieją i odrobiną straty. Uważam, że uczucie marzenia, tęsknoty za tym utworem jest fascynujące.

Od Spinditty

Zrelaksowane arpeggio wirują powoli pod wysokim blaskiem dzwonków, a te elementy są wspierane przez oscylujący, bogaty bas. Rytm kształtuje muzykę, gdy jasne gwiazdy syntezatorowego brzmienia wołają bolesnymi, ale pozytywnymi nutami. Arpeggia tworzą płynne uczucie, które przełamuje się do stałego pulsu basu i pieszczotliwych dźwięków, aby zamknąć utwór.

Do technologicznego przepływu nut dołącza płaskie, głuchy bas i przypominający laser, mechanistyczny dźwięk, by stworzyć „Hearts of Darkness”. Nad tym stabilnym rytmem perkusji w średnim tempie pojawia się średnio wysokie migotanie brzmienia prawie organów piszczałkowych, a za tym wszystkim porusza się interesujący dźwięk basu z cechami wokalnymi.

Sposób, w jaki gitara elektryczna rozbrzmiewa otwartymi, płaczliwymi nutami, które nadają utworowi emocjonalny posmak. Nuty gitary poruszają się kanciastymi krokami w muzyce, zanim zanurzą się w otchłań. Gitara wcina się w muzykę z intensywnym wycie. Jest ciekawy efekt, ponieważ zatrzymuje się nagle na końcu każdej frazy, jakby w tym momencie został odcięty.

„We Sell Hope…” rozpoczyna się stukaniem klawiszy maszyny do pisania i dryfowaniem, samotnymi, eterycznymi nutami. Syntezator poruszający się seriami ma nosowy, trąbkowy charakter nad tykającymi bębnami. Bardziej solidny werbel dodaje wsparcie dla syntezatorów. Podoba mi się sposób, w jaki główny syntezator mieni się i błyszczy, gdy porusza się w rytmie. Szybkie, metaliczne arpeggio wznoszą się i opadają, gdy do pełnego basu dołączają wędrujące, zwiewne syntezatory z elementami blaszanymi.

Nadchodzi wojenny wybuch werbla, a rytm przyspiesza kaskadowymi migotaniami wysokich dźwięków wpadających do muzyki. W serii pulsujących, pełnych dźwięków syntezatora migocze pianino, a mocno nakręcony syntezator krzyczy nad odbijającym się rytmem, który zakotwicza utwór. Gdy utwór się kończy, wybuchy nut dzielą się na mniejsze, a perkusja powraca do dźwięku pisania na klawiaturze.

Skomputeryzowane, mechanicznie brzmiące nuty poruszają się w arpeggiach pod lekkim, delikatnym fortepianem, rozpoczynając „And Anxieties”. Fortepian tańczy beztrosko nad pasażami, które szybko się przesuwają, gdy gruby, pełny rytm perkusji równoważy się ze spokojnym oddechem dźwięków fortepianu. Ciepła gitara jest namiętna, gdy wyskakują z niej świecące nuty.

Przyciąga mnie wyrazista, nieco melancholijna melodia gitary, która porusza się po powoli oscylującym basie. W misternych solówkach gitarowych słychać błysk emocjonalnego pianina. Solo jest pełne strzępiących nut, które wciąż są gładkie, gdy pulsuje pod nim bas. Utwór powraca do głównej melodii, wykrzykując piosenkę o bolesnym i delikatnym zmartwieniu, gdy pulsują bębny i bas.

„Insomnolence” nabiera charakteru z miękką kroplą deszczu i nabrzmiewającym, mrocznym dźwiękiem, który wdziera się w otwartą przestrzeń utworu. Krystaliczne dźwięki dzwonka łączą się z jazzowym, niskim syntezatorem z lekkim ostrzem. Jazzowy syntezator dodaje utworowi niezaprzeczalnego chłodu, gdy lśnią kryształowe dzwonki. Średnio-wysoki syntezator z ciętymi szklanymi krawędziami przesuwa się ponad oddychającą czcią dźwięków pod nim. Kryształowe dzwonki muskają i dotykają, delikatne i odległe nad kroplami deszczu i dźwiękami, gdy utwór się kończy.

Wniosek

Replicant 69's Process S to album pełen różnorodnych, przeplatających się dźwięków, które wytwarzają w moim umyśle wyraźne obrazy wraz z mieszanką nadziei i straty, która dodaje emocjonalnego charakteru albumowi, który mi się podobał.

Recenzja albumu syntezatora: „Process S” autorstwa Replicant 69