Recenzja albumu Synth: „Play '80s” Karla Vincenta

Spisu treści:

Anonim

Karl jest długoletnim freelancerem, który pasjonuje się muzyką, sztuką i pisaniem.

Wrażenia początkowe

Play '80s Karla Vincenta to dobrze wyprodukowany, spełniający dźwiękowo album, który emanuje bujną, angażującą retrowave dobrocią. Łączy w sobie absolutnie niezaprzeczalne melodie z szerokim zakresem dźwiękowego paintboxa, aby stworzyć klasyczną synthwave z prawdziwą jakością w moim przekonaniu.

Karl Vincent rozumie elementy składające się na klasyczną falę synthwave i wdraża je w satysfakcjonujący sposób w Play '80s. Łączy absolutnie uderzające bębny, mocne melodie i dobrze wykonane interakcje między partiami syntezatora, tworząc wpadające w ucho melodie.

Jakość dźwięku Play '80s jest doskonała, każdy element jest wyraźnie zdefiniowany i ostry. W produkcji na albumie nie ma nic błotnistego ani szorstkiego. Wydaje mi się, że Karl Vincent nie spieszył się i zwrócił uwagę na szczegóły, co zaowocowało dźwiękiem wysokiej jakości.

Doceniam również zdolności Karla Vincenta jako melodyjki, które są tutaj w pełni widoczne. Tworzy niezapomniane melodie, które są wyraziste i mają siłę przetrwania. Nucę je po usłyszeniu ich, co jest dobrym znakiem. Są zaraźliwe i tryskają energią i światłem.

Wszystkie instrumenty syntezatorowe w Play '80s są dobrze dobrane i splatają ze sobą wzory dźwiękowe, które angażują uszy. Istnieją ciekawe kontrasty i kombinacje pomiędzy różnymi partiami syntezatora, wraz z przyjemnym brzmieniem perkusji i przyjemnym wsparciem basu w utworach. Razem tworzą przyjemną całość.

Przeanalizowano moje ulubione utwory

„City Dreamers” ożywa z wybuchami okrągłego brzmienia syntezatora nad płynnie płynącą linią basu, a jasny, równie gładki, metaliczny syntezator ołowiu niesie błyszczącą i krętą melodię nad solidnym pulsem perkusji. Lubię szybować uczucie głównej melodii, gdy Zniekształcony, wypełniony światłem syntezator przenosi go ponad bęben i bas z krótkimi, trąbiącymi seriami dźwięków.

Utwór przełamuje się w slap bass, który porusza się ponad jeszcze głębszym polem poruszającego się basu. Metaliczny, lśniący syntezator unosi się, zanim jakiś pusty syntezator panpipe niesie melodyjny wzór, który sączy się przez muzykę. Szybująca, wznosząca się melodia przelatuje nad napędem bębnów i basu poniżej, gdy porusza się do przodu. Utwór kończy się linią basu slap, świetlistym, synth pulsem i piszczałkami panpipe.

Klasyczny rozkwit perkusji w stylu retro wkracza w stały puls, otwierając „Find Me In ’83”, podczas gdy skaczący, błyszczący syntezator niesie energetyczną główną melodię ponad szczytem perkusji. Cieszy mnie uczucie nostalgicznej nadziei w melodii, nawiązującej do czasów, kiedy przyszłość wydawała się jaśniejsza. Przeplatający się między nimi kanciasty puls basu dodaje wsparcia, gdy melodia wylatuje.

Syntezator Hollow pipe podwaja jaśniejszy, podobny do ksylofonu dźwięk, który porusza się wraz z nim, aby dodać lekkości perkusji i basu. Tęsknota, pozytywna melodia prowadzącego syntezatora błyszczy ponad pulsującymi pod nią innymi elementami muzycznymi. Szybki, nierówny puls lśniącego syntezatora wije się nad napędem basu i unikalnymi dźwiękami perkusji. Do oscylującego, średnio-niskiego pulsu syntezatora dołączają migoczące dzwonki, które dodają więcej blasku. Po raz kolejny ciepły ruch melodii mieni się dźwięcznymi dźwiękami.

Od Spinditty

„Florida Summers” ożywa dzięki syntezatorom, które są ciepłe i pełne jak słońce na plaży na Florydzie, pełne blasku i blasku. Podoba mi się kanciasta melodia poruszająca się po podskakującej, energetyzującej linii. Bębny są solidne, z ciekawymi dźwiękami perkusji i stałym pulsem basu. Cały utwór wspiera błyszczącą, kanciastą melodię z odcieniem tonacji molowej, gdy dźwięczny syntezator niesie ciasny, szybko ewoluujący wzór melodyczny.

Zsyntetyzowany saksofon woła ostrym wzorem nut, który wcina się w otwartą scenę dźwiękową utworu, dodając ostry dźwięk do odbijającego się basu. Perkusja popycha utwór pod gwiżdżącym syntezatorem, który porusza się zgodnie z głównym motywem melodycznym, podczas gdy dźwięk saksofonu wykrzykuje w melodii, a my ponownie wracamy do sekcji „A” i wyciszamy.

Trąbiące syntezatory wcinają się w otwartą przestrzeń, grając triumfalną melodię, rozpoczynając „City Dreamers Vice”. Oscylujący puls błyszczącego dźwięku przeskakuje pod zwycięskimi, dynamicznymi wybuchami mosiężnego syntezatora. Cieszę się z podniesienia, postępu i rosnącej mocy nad ładującym pulsowaniem beatu i basu.

Utwór wkracza w segment, w którym średnio-wysoki syntezator o skomputeryzowanej jakości gra ostry, szybko poruszający się wzór przeplatających się nut, podczas gdy mosiężny syntezator wybucha szybkimi, zwartymi liniami. Następuje powrót do sklepienia melodii, która wypełnia mnie uczuciem akcji, przygody i poczuciem pędu naprzód, wylatywania w jasnej linii, podczas gdy trąbiące syntezatory wybuchają w błyskach intensywnego światła.

„Sunset Beach” ożywa dzięki pieszczotliwemu przepływowi syntezatora, który ma ciepłe, otulające uczucie wraz z delikatnie muskającą perkusją. Przyciąga mnie pełna pasji, lekka jak piórko melodia, niesiona przez przypominający saksofon syntezator, poruszający się ponad dudnieniem bębnów i bogatym basem. Migoczące dzwonki unoszą się wokół delikatnej melodii saksofonu, a jasne iskierki wyższego dźwięku prześlizgują się ponad głębokim dudnieniem bębnów i basów.

Połyskujące, szkliste nuty przesuwają się po gobelinie perkusji i basu, podczas gdy okrągły, średnio-niski syntezator wpływa do wnętrza. Melodia saksofonu jest tak delikatna, pełna poczucia zadomowienia się pod koniec dnia. Glockenspiel dodaje delikatniejsze nuty, podczas gdy bębny i głęboka studnia basu wspierają inne elementy muzyczne, podczas gdy rozbudowane ruchy syntezatora i powracamy do wyśnionej melodii sekcji A, wszystko płynnie płynie i płynie.

Podmuch wiatru wdziera się do muzyki wraz z szybką serią bębnów i szybko powtarzającą się linią melodyczną, rozpoczynając „Arch Rider”. Jestem zachwycony napiętym, gotowym wyczuciem melodii w tym utworze. Perkusja dodaje miarowego pulsu i grubych syntezatorowych akordów z szorstką krawędzią nabrzmiewa wraz z brzęczącymi dźwiękami podobnymi do ksylofonu

Powtarzająca się, napędzająca linia melodyczna dodaje potężnego przypływu energii, gdy wiruje nad pulsującym bębnem i pulsującym basem. Dźwięk gitary elektrycznej wyje i podskakuje, krzycząc dziko przez hipnotyczną linię syntezatora i dudnienie perkusji. W tym utworze jest poczucie stłumionej mocy.

„Journey” zaczyna się miarowymi drganiami postrzępionego basu, dudniących bębnów i napiętego arpeggio, które przechodzi w coś cieplejszego. Masywne bębny uderzają naprzód, a rosnący, pozytywny syntezator podnosi muzykę. Pociąga mnie poczucie otwartych perspektyw i rosnących horyzontów w świetlistej melodii.

Melodia wspina się na bębny, gdy pulsują, prowadząc muzykę w oświetlonej słońcem linii. Tańczą arpeggia, podczas gdy w muzyce pojawia się na chwilę wrażenie mniejszej tonacji. Puls rytmu trwa, gdy słuchacz unosi się w locie melodii. Utwór wybucha świetnymi wibracjami i napełnia mnie poczuciem przygody i marzycielskich podróży do nowych krain.

Wniosek

Zagraj w wybuchy lat 80. z mocnym koktajlem pozytywnej nostalgii, melodyjnej magii i dobrze dobranej palety syntezatorów. Karl Vincent jest synthwave alchemikiem i myślę, że zdecydowanie jest na dobrej drodze do zarabiania złota dzięki swojej muzyce.

Recenzja albumu Synth: „Play '80s” Karla Vincenta