Recenzja Synth EP: „Mute” Erica C. Powella

Spisu treści:

Anonim

Karl jest długoletnim freelancerem, który pasjonuje się muzyką, sztuką i pisaniem.

Czasami po prostu chcemy posłuchać muzyki dla zabawy, co jest absolutnie czymś, co robię. Czasami jednak chcemy muzyki, która reaguje na otaczający nas świat i pomaga nam znaleźć sposoby radzenia sobie z nim, gdy ten świat jest ciemny, trudny i stresujący. W środku globalnej pandemii potrzebujemy muzyki bardziej niż kiedykolwiek. EP Mute Erica C. Powella jest jego muzyczną odpowiedzią na „emocje i fazy zablokowania COVID-19, zamknięć i schronienia w miejscu”. Dedykuje go „tym, którzy stracili bliskich i środki do życia z powodu tej globalnej epidemii”.

Wycisz przegląd albumu

Jako album, Mute wykorzystuje muzykę opartą na syntezatorach, aby oddać głos wszystkim złożonym emocjom, które odczuwamy w dzisiejszych czasach. Korzystając z palety muzyki opartej na syntezatorach retro, Eric C. Powell przeplata i nakłada dźwięki, eksplorując różne dźwięki i barwy syntezatora, aby pomóc w tworzeniu mocnych obrazów.

Te dźwięki syntezatora to pierwsza część albumu, którą chcę skomentować. Istnieje wiele różnych dźwięków, które Eric C. Powell wyraża za pomocą syntezatorów. Istnieją syntezatory fletowe, syntezatory o szorstkich krawędziach i syntezatory, które śpiewają z delikatnym, krystalicznym pięknem. Każdy z tych różnych syntezatorów jest wykorzystywany w celu tworzenia warstwowej, bogatej w obrazy muzyki, która przekazuje wiele emocjonalnych kolorów.

Kolejną unikalną częścią Mute są różne rytmy, których używa Eric C. Powell. Są ciekawe bity, które kręcą się i skręcają w nieoczekiwany sposób, oraz utwory, w których zmiany metrum są częścią ich płótna. Użycie tych elementów wzbogaca różne obrazy, które maluje każdy utwór, gdy rozwija się cały album.

Pod wieloma względami postrzegam tę EPkę trochę jak dzieło muzyki klasycznej. To nie jest coś, co można łatwo złamać. Każdy segment służy jako ruch w klasycznej kompozycji. Mogą być oddzielne, ale łączą się w jedną całość, która ma szerszy temat z różnymi odmianami.

Teraz zagłębię się w każdy utwór Mute, aby omówić, co sprawiło, że się poczułem, oraz elementy dźwiękowe, które przyczyniły się do nadrzędnych wrażeń, jakie dał mi każdy utwór.

Analiza wyciszania ścieżka po ścieżce

Szał” to utwór, który opiera się na dużej wadze perkusji i basu. Ma kręte, wędrowne uczucie, a syntezator prowadzący ma zaskakująco jasną jakość. W utworze jest intensywna energia, która uosabia ideę szalonej studni. Podobało mi się również to, jak grzmiący rytm był w tym utworze, a melodia miała lśniącą jakość, która dobrze kontrastowała z głębią.

Od Spinditty

Kontrast między szorstkim impulsem syntezatora, połamanym bębnem i zamaszystym, wyższymi syntezatorami definiuje „Rozbić się”. Pod spodem jest ciepły blask wyższych syntezatorów i szorstkość. Przyciągnęło mnie również użycie metalicznego dźwięku, który dryfował w muzyce. Natarczywy beat dodał też utworowi mocny element napędowy.

Rozstrzygać” zaczyna się od rozproszonych dryfów syntezatora, które wypływają w otwarte przestrzenie utworu wraz z szorstkim wzorem syntezatora pod nimi. Melodia wiodącego syntezatora jest grana przez chwilę na syntezatorze o charakterze przypominającym flet, zanim dołączą do niej kryształowe dzwonki. Ta główna melodia ma upiorną jakość, ponieważ jest grana na tym fletowym syntezatorze, a błyszczące dźwięki syntezatora wznoszą się wysoko, gdy rytm pulsuje pod spodem. Pojawia się dźwięk przypominający struny, który wtapia się i stanowi przyjemny kontrapunkt dla bardziej szorstkich niższych dźwięków.

Fragmentaryczne dźwięki wokalne otwarte”Schronienie” wraz z wybuchami niemal ostro brzmiącego syntezatora i tego dudniącego beatu. Efekt wokalny jest tutaj całkiem interesujący, wraz z tymi bardzo jasnymi błyskami ruchomego syntezatora nad potężnym grzmiącym beatem. Pomimo przewiewnych przepływów syntezatora, pod powierzchnią jest coś cięższego. Pomyślałem, że użycie fragmentów dźwięków wokalnych jest również dość wyjątkowe.

Cisza” zawiera ciekawą mieszankę technologicznie brzmiących syntezatorów i ciężkich, ciemnych dźwięków smyczków. Jest to fragmentaryczna, nerwowo brzmiąca piosenka, a ja również byłem fanem organowego syntezatora, który grał powtarzające się wysokie nuty wraz ze wzrastającymi oscylacjami syntezatora, które dryfowały po powierzchni utworu. Zauważyłem, że ten utwór wprawił mnie w niepokój i sprawił, że poczułem się trochę niespokojny. Myślę, że dobrze wpisuje się w temat tego albumu.

Akordy fortepianu i triumfalny syntezator wznoszący się nad nimi otwierają się”Powstać” wraz z wolną stopą bębna. Fortepian porusza się w rytm głębokiego pulsowania basu, akordy rozciągają się w przestrzeń, czując ciepło w przewiewnym przepływie pod spodem wraz z powoli narastającym beatem i unoszącymi się syntezatorami. To utwór, który kipi pozytywną, żywiołową energią.

Oddychać” zaczyna się głębokimi, ostrymi dźwiękami syntezatora, gdy kanciasta melodia prowadzącego syntezatora wślizguje się do utworu. Lubię nieco kanciasty dźwięk tej melodii, grany na bardziej technicznie brzmiących syntezatorach. W tym utworze jest dużo ruchu i mocy. Jest poczucie ruchu naprzód, pełne nadziei, ale zabarwione ciemniejszymi rzeczami.

Werdykt

Eric C. Powell stworzył ciekawą eksplorację dźwiękową z Mute. Pomysł zbadania faz i emocji związanych z globalną pandemią i towarzyszącymi jej wyzwaniami jest ciekawy i czułem, że został dobrze zrealizowany na tym albumie. W dźwiękach jest naprawdę warstwowe, teksturowane wrażenie, które zdecydowanie wykopałem i cieszę się, że ta muzyka jest teraz dostępna.

Recenzja Synth EP: „Mute” Erica C. Powella