Wywiad z artystą Synth: Serge Levin (Rain4Sale)

Spisu treści:

Anonim

Karl jest długoletnim freelancerem, który pasjonuje się muzyką, sztuką i pisaniem.

Serge Levin jest producentem muzycznym i pisarzem, który tworzy unikalne, szczegółowe synthscapes, które łączą jego miłość do syntezatorowych dźwięków z lirycznym rzemiosłem jego autora piosenek, aby stworzyć intensywną, osobistą muzyczną ekspresję. W wywiadzie opowiedział mi o swoich korzeniach jako muzyk, procesie, przez który przechodzi tworząc nową muzykę oraz o swojej EPce Vanishing Waves.

Serge Levin: Jako młody chłopak chciałem tylko biegać na zewnątrz, grać w piłkę nożną, gonić za dziewczynami i ostatecznie wpadać w różnego rodzaju kłopoty, ale moja mama popchnęła mnie do nauki gry na fortepianie. Wszystko wywodzi się ze szkoły muzycznej. Byłem bardzo kreatywny w szukaniu sposobów na wyjście z chodzenia do szkoły muzycznej i porzuciłem tyle zajęć, ile mogłem, ale miałem nauczycielkę gry na fortepianie, za którą jestem wdzięczny, ponieważ jej pragnienie, aby zainteresować uczniów było tak wielkie mocny. To promieniowało z niej i pomimo wszystkich moich wysiłków, aby nie być zaangażowanym, zachowałem wiele podstaw, a także po prostu uznanie dla pełnego spektrum muzyki.

Bardzo przywiązuję się emocjonalnie do pewnych momentów mojego życia i za każdym razem, gdy się przeprowadzaliśmy lub gdy coś się działo wokół mnie, gdyby w tle była piosenka, miałaby to większy odcisk w pamięci długoterminowej. Na początku lat 80. mój tata słuchał wielu włoskich rzeczy, więc to właśnie odcisnęło na mnie stylistyczne, tematyczne wpływy z tamtego okresu.

Dorastając w północnej Kalifornii na początku lat 90., byłem pod silnym wpływem całej kultury rave. Zawsze lubiłem taniec. Stworzyłem choreografię do własnych pokazów tanecznych. Byłem sponsorowany przez Nike w szkole średniej i na studiach, ale sednem muzyki, która naprawdę poruszyła mnie na bardziej emocjonalnym poziomie, była muzyka z lat 80., która pochodziła głównie z Włoch, ale także z Niemiec, Szwecji i Belgii.

SL: Mam dwa główne wpływy. Jednym z nich jest szwajcarski artysta Ueli Schmezer, który przeszedł przez Julesa. O ile wiem, wydał tylko jedną trzyścieżkową EPkę. Dwa utwory, które naprawdę mi się spodobały, to I Want To oraz You & Me. Jest ciekawa historia o tym, jak doszedł do pisania tych utworów i jaki nastrój w nich niosły.

Był redaktorem i moderatorem w Szwajcarskim Radiu SRF 3, który przechodził przez emocjonalny okres w swoim życiu, więc użył muzyki, aby spróbować przetrawić całą sytuację. Grał na pianinie i uczył się gry na gitarze, więc po prostu zdecydował się przekazać swoje prawdziwe emocje w piosenkach. Zostali wybrani przez znaną niemiecką wytwórnię płytową ZYX Records, a on był znany z tych dwóch piosenek, które są uważane za część tego całego gatunku Italo Disco.

Drugi to Depeche Mode. Zawsze szanowałem i kochałem ich podejście, brzmienie i wokal. Robili dużo eksperymentalnego (w tamtym czasie) samplowania z dźwiękami instrumentów syntezatorowych, które byli w stanie włączyć do bardzo interesujących, bardzo chwytliwych i melodyjnych piosenek.

Pamiętam, jak w piątej czy szóstej klasie oszczędzałam ćwierćdolarówki na zakup kolejnego albumu Depeche Mode, który się ukazał, czyli The Violator. Pamiętam, jak mama mówiła: „Nie rozumiem, co to jest! Jak tego słuchasz?” Teraz to jeden z jej ulubionych zespołów. Depeche Mode pomógł mi przejść przez trudne chwile w gimnazjum i liceum.

Muzyka do dziś odgrywa również ważną rolę jako konsekwentny przyjaciel, który zawsze jest przy mnie, z którym mogę porozmawiać i który odpowiada. Słucha, a ja tego słucham i nieważne co, zawsze jest przy mnie.

SL: Muzyka naturalnie wychodzi ze mnie. Zaczyna się od tego, że dosłownie nucę melodię z mojej duszy. Nucę to i nagrywam. Z kilkoma utworami dosłownie wrzuciłem nucenie do Ableton Live i zasadniczo stworzyłem podstawę MIDI dla utworu.

Jeśli mówimy o naszej debiutanckiej EPce Vanishing Waves, to ja najpierw myślałem o melodiach. W pierwszych trzech utworach próbowałem różnych skal i określiłem główne modulacje melodyczne i może kilka różnych progresji basu. Potem miałby pracować z Abletonem jako DAW, więc pierwsza interpretacja jednego z utworów została właśnie wykonana przy użyciu mojej klawiatury i natywnego zestawu narzędzi Ableton. Zacząłem używać wtyczek, a potem zacząłem czytać, co jeszcze mógłbym zrobić, aby zróżnicować i uzyskać bardziej autentyczne brzmienie z lat 80., ale nie tak, jakbym wziął instrument z lat 80-tych.

Od Spinditty

W tej chwili przesyłam wiele analogowych syntezatorów i gitar, ponieważ jeden z moich kolegów z zespołu, Rob Romano, który jest zarówno moim mikserem, jak i bardzo utalentowanym gitarzystą i ogólnie muzykiem, dodaje niesamowity akompaniament gitarowy. W swojej pracy miksującej stosuje też naprawdę fajne efekty. To było wieloaspektowe podejście do jego produkcji.

Zaczyna się od prostej melodii, z której wyciągam słowa. Melodia jest dla mnie zawsze na pierwszym planie. Piszę też poezję i scenariusze, ale w muzyce najważniejsza jest melodia. W melodii są te małe przegięcia, które chwytają mnie i naciskają w określony sposób, przyprawiając mnie o gęsią skórkę.

SL: W Vanishing Waves stworzyłem charakterystyczny rodzaj melodyjnej sztuczki w ramach Ableton i kilka wtyczek, w których bramkowałem nie tylko pogłos, ale także rzeczywiste instrumenty syntezatorowe. Potem dodałbym wieczne opóźnienie, które uciekłoby z tej bramy i przeniosłoby wrażenie warstwowych dźwięków w tej bramie. To przeniosłoby się do następnej nuty lub akordu i tak dalej. Dla mnie ten rdzeń bramy zniknąłby w tych falach na zawsze.

Zależało mi na bardzo płynnym brzmieniu z dużą ilością podtekstów, które są bardzo melancholijne. Wszystkie utwory mają ten ponury wydźwięk. Odzwierciedla to niektóre wydarzenia, przez które przechodzę w moim życiu. Korzystam z prawdziwych doświadczeń i przekazuję je poprzez melodie i teksty. Nie wiedziałbym, jak to zrobić w inny sposób.

SL: Rozmawiałem z moim producentem i prawdopodobnie współpracownikiem. Kiedy ta EPka jest już kompletnie skończona, chcę zacząć robić koncerty i już zacząłem pisać utwory na moją drugą EPkę, która będzie miała nieco inne podejście i nastrój, ale nadal będzie miała to samo serce. to i doświadczenia z prawdziwego życia, o których mogę konkretnie opowiedzieć.

Docelowo chcę połączyć część mojej muzyki z tym, co robię po stronie filmowej. Nadal pracuję w branży filmowej i bardzo pasjonuję się również tą częścią mojego życia. Chcę zintegrować część mojego przepływu pracy muzycznej z przepływem pracy przy produkcji mediów. Nie skupiam się teraz na tym, ale może mi to pomóc w mądrej ekspozycji.

Chcę też perfekcyjnie przełożyć swoje inspiracje na produkcje, które pod względem wartości produkcyjnej są standardem branżowym. Chcę zawsze doskonalić się i poznawać nowe narzędzia. Chcę otrzymywać informacje zwrotne z różnych źródeł, dobrych lub złych. Mam szczęście, że znalazłem utalentowanych ludzi, którzy pomogą mi w miksowaniu i masteringu. W dziedzinie masteringu Justin Perkins z MysteryRoomMastering jest supergwiazdą w swojej dziedzinie.

Chcę pracować z bardziej utalentowanymi artystami, aby tworzyć kolaboracje, remiksy lub covery. Chciałbym również omówić niektóre ze starszych rzeczy Italo Disco.

SL: Media społecznościowe są dla mnie wciąż nieznanym ekosystemem ze względu na czas i zasoby. Wiem, że jest to ważna inwestycja czasowa, a czasem finansowa. Staram się przeznaczyć jak najwięcej czasu, ale w tej chwili jest to coś, co jest całkowicie poza moim know-how. Po tym, jak zakończymy tę EP-kę, zdecydowanie szukam jednej osoby, która byłaby w stanie promować i pozostać na szczycie platform mediów społecznościowych i pomóc mi nad tym pracować.

Uwielbiam narzędzia, które Twitter daje ludziom, ale powierzchowność mnie zniechęca i fakt, że czasami chodzi o częstotliwość tweetów. To działa dla niektórych ludzi, ale dla innych artystów polega na skupieniu się na tym, co robią. Dla mnie chcę po prostu skupić się na szlifowaniu i tworzeniu, aby dotrzeć do ludzi, którym podobają się nasze rzeczy.

SL: Myślę, że to bateria zasilana przez samo życie. Motywacja i inspiracja dla mnie będą napędzane przez to, jak działam jako osoba. Muszę coś zrobić z moimi uczuciami, a jeśli nie przez tłumienie, to przez pisanie muzyki.

Wywiad z artystą Synth: Serge Levin (Rain4Sale)