Londyńskie zabytki rock and rolla, które zainspirowały kultowe zespoły i covery

Spisu treści:

Anonim

Pracowałem w edukacji i rozrywce, a także jestem historykiem i biznesmenem, a obecnie studiuję na Open University.

W muzyce Londynu jest coś więcej niż „Knees Up Mother Brown”. Oto kilka londyńskich ulic i punktów orientacyjnych, które rozkwitały w ciągu 60 lat, odkąd zaczął się rock 'n' roll.

David Bowie: 23 Heddon Street, West End

Zmienił się trochę od 1972, prawda? Tuż przy Carnaby Street w centrum Londynu anonimowa, odrapana uliczka stała się okładką jednego z najbardziej kultowych albumów, jakie kiedykolwiek powstały. Teraz niemożliwe do odtworzenia pod tym samym kątem ze względu na restaurację, historia mówi, że w studio było późno i wszyscy chcieli wracać do domu. Zrobili szybkie ujęcie Bowiego w drzwiach studia i jedno w budce telefonicznej na drugim końcu ulicy, która jest na tylnej okładce, a następnie pokolorowali je, aby Bowie wyglądał bardziej obco.

Znak K. Westa za nim nie oznacza Kanye, ale w rzeczywistości był handlarzem futer w czasach przed prawami zwierząt. Został skradziony na początku lat osiemdziesiątych, rzekomo przez fana podczas pijackiej nocy, i zastąpiony podobnym, ale innym znakiem, który został następnie wystawiony na licytację niektórym nieszczęśnikom, którzy myśleli, że kupują oryginał, gdy sklep został zamknięty kilka lat później .

Album sprawił, że Bowie stał się powszechnie znany po jego słynnym pierwszym występie w Top of the Pops, śpiewającym „Starman”, podczas gdy ubierał się nad gitarzystą Mickiem Ronsonem. Niech wszystkie dzieci tańczą.

The 2i's Coffee Bar, Old Compton Street, Soho

Powojenna Wielka Brytania była najbardziej przygnębiającym, konserwatywnym i pozbawionym wyobraźni miejscem do życia. Wielka Brytania była krajem pijącym herbatę, a kawa była amerykańskim zwyczajem. Dzięki lśniącym filmom, stylowym silnikom i progresywnemu nastawieniu Ameryka była wszystkim, czym Wielka Brytania nie była. Wraz z nadejściem rock and rolla i na długo przed tym, jak Starbucks i Costa przypomnieli Brytyjczykom, że przyzwoita kawa nie wychodzi ze słoika, kawiarnie stały się miejscami, w których warto być. Wszystkie amerykańskie rzeczy były fajne.

Kawiarnie były odwiedzane przez nowe pokolenie nastolatków, które miały pieniądze i nie musiały już po szkole wstąpić do wojska, ale były zbyt młode na miejscowy pub. To byli prekursorzy klubów nocnych, gdy zaczęła się kultura młodzieżowa w Wielkiej Brytanii. Teddy-boys, beatnicy i inni młodociani przestępcy w oczach starszego pokolenia przesiadywali w tych miejscach, z których najbardziej znanym był 2i's Coffee Bar na Old Compton Street, który jest obecnie centrum gejowskiej dzielnicy Londynu. 2i gościło występy zespołów skiffle i początkujących rockmanów.

Najsłynniejszym odkryciem 2i była pierwsza brytyjska gwiazda rocka, Cliff Richard. Trzeba pamiętać, jak konserwatywna była Wielka Brytania po II wojnie światowej. Cliff był wówczas uważany za oburzającego i rywala Elvisa. Kultura młodzieżowa była nowym zjawiskiem po obu stronach Atlantyku. Rock and roll był zakazany w większości stacji radiowych, aw Wielkiej Brytanii tylko osiem osób miało telewizory.

Ze swoim house band, Wally Whyton and the Vipers, 2i byli ważnym szczeblem na drabinie dla wielu, którzy mieli stać się sławni. Występował tu Tony Sheridan, który później nagrał w Hamburgu „My Bonnie” wspierany przez przedsławnych Beatlesów, podobnie jak Tommy Steele, Joe Brown, Adam Faith, gitarzysta Deep Purple Richie Blackmore i wielu innych.

Miejsce 2i's jest teraz zajmowane przez turystyczny sklep z rybami i frytkami o nazwie Poppies. W 2006 roku odsłonięto zieloną tablicę upamiętniającą legendarne miejsce, które zajmowało to miejsce w latach 1956-1970.

Uwagi

Daniel J Hurst (autor) z Londynu 21 czerwca 2018 r.:

Nie wyobrażam sobie, żeby ktokolwiek o nim zapomniał. Film też był całkiem niezły, choć nie było mowy, żeby prawdziwy Ian Dury miał sześciopak jak Andy Serkis. Jeśli go nie widziałeś, warto go obejrzeć. Sklep, w którym zrobiono okładkę New Boots and Panties, znajduje się na Vauxhall Bridge Road. Powinienem to sprawdzić i dodać do listy. Myślę, że teraz jest to kiosk.

Alan R. Lancaster z Forest Gate, Londyn E7, Wielka Brytania (ex-pat Yorkshire) w dniu 19 czerwca 2018 r.:

„Billericay Dickie” (dla naszych kuzynów po drugiej stronie Stawu lub Wielkiego Podziału „Billericay” wymawia się „Billerrickie”, a Ian Durie jako chłopak z Essex zabiera miki Dickiemu z Billericay). Kolejna zagadka, gdzie chłopcy z Essex chodzą do szkoły? Drzewo mózgu. Moglibyśmy cały dzień robić „Iana Duriesa”, a on niestety przeszedł na wielkie molo w Southend na niebie. Odszedł, ale nie został zapomniany, co?

Daniel J Hurst (autor) z Londynu 18 czerwca 2018 r.:

Obecnie mieszkam w Waterloo. Szczerze mówiąc, jestem bardziej protekcjonalny, kiedy wracam na północ. Ludzie myślą, że wyszedłem szykownie. Znam wóz i konie. A kiedy po raz pierwszy przyjechałem do Londynu, pracowałem w college'u Queen Mary. Niestety te koncerty były przed moim czasem. Bardzo bym chciał zobaczyć Iana Dury'ego na żywo. Ilekroć gram w Billericay, mam w głowie tę piosenkę.

Alan R. Lancaster z Forest Gate, Londyn E7, Wielka Brytania (ex-pat Yorkshire) w dniu 18 czerwca 2018 r.:

Przypuszczam, że przyjeżdżając z północy, trzeba być kimś w rodzaju komika, żeby znosić wrogość lub protekcjonalność w Londynie. Mieszkam niedaleko Maryland Point, Stratford E15, gdzie „Waggon & Horses” znajduje się obok głównej linii kolejowej (a wkrótce także Crossrail). To był punkt wyjścia dla „Iron Maiden” – widziałem ich występy tam pod koniec lat 70., kiedy byłem kawalerem, między małżeństwami. Potem odebrali telefon do Dingwalls i nigdy nie oglądali się za siebie. Innym miejscem we wschodnim Londynie, niedaleko Mile End, był Queen Mary College, gdzie pod koniec lat 70. występowali dr Feelgood i Ian Dury & The Blockheads wraz z Johnem Milesem. Właściwie tam nie pojechałem, koncerty były transmitowane w telewizji BBC2, a programy nagrywałem z „pudełka”. Queen Mary College widział wiele zespołów występujących w swojej sali.

Daniel J Hurst (autor) z Londynu 17 czerwca 2018 r.:

W rzeczy samej tak. Pokazuje, jak daleko przesunął się Roundhouse kulturowo. Wyobrażam sobie, że Graham Norton by się zgodził. Pochodzę z Manchesteru. The Smiths and Joy Division podkreślił, jak przygnębiającym miejscem jest dorastanie. Stone Roses/Happy Mondays były w porządku, ale nie podobało mi się, że ludzie mieli przekonanie, że Manchester, Liverpool, Birmingham lub (wstaw miasto) są centrum wszechświata, pomimo przytłaczających dowodów na to, że jest inaczej. Do odkrycia jest cały świat.

Alan R. Lancaster z Forest Gate, Londyn E7, Wielka Brytania (ex-pat Yorkshire) w dniu 17 czerwca 2018 r.:

Ogromna przepaść kulturowa między Grahamem Nortonem a Doors. Nawiasem mówiąc, z której części tej naszej wyspy z berłem pochodzisz? Wiele z tego, co działo się w latach 60. i 70., miało miejsce w Londynie. (Ta partia przyciąga całe światło reflektorów)!

Daniel J Hurst (autor) z Londynu 16 czerwca 2018 r.:

Pozdrawiam Alana. W Finsbury Park jest też Rainbow. W rzeczywistości mnóstwo miejsc. Prawdopodobnie będzie to kolejny artykuł dotyczący wszystkich koncertów. Umieściłem tylko 2is w bo to był pierwszy. Wiem, zwłaszcza Japończyków na Abbey Road, ponieważ wiele lat temu miałam przyjaciółkę z Japonii, która kazała mi przejść, kiedy robiła mi zdjęcie, więc jestem tak samo winna! Sam pracowałem w Roundhouse w pewnym momencie i wiem, że The Doors itp. tam grali, chociaż kiedy tam pracowałem, był to Graham Norton.

Alan R. Lancaster z Forest Gate, Londyn E7, Wielka Brytania (ex-pat Yorkshire) 16 czerwca 2018 r.:

Kolejny wyczerpująco zbadany DJ z trasy (znałem 'DJ'a - Boba Dwyer-Joyce'a - w Telegraph na Fleet St, a potem na South Quay, E14, kiedy przenieśliśmy się na wschód.

Pamiętam z pracy w Lord's Cricket Ground niedaleko Abbey Road, o turystach - zwłaszcza Japończykach - wstrzymujących ruch na przejściu dla pieszych. Kierowcy podatkowi, autobusowi i dostawcy mieli dla nich kilka słów do wyboru!

A co z Marquee na Wardour St, gdzie w latach 60. występowały takie zespoły jak Rolling Stones, „Bluesbreakers” Johna Mayalla (w tym Jeff Beck i Eric Clapton, a także Alexis Korner) (zanim tu przyjechałem) i Roundhouse w Camden Miasto, w którym prawie wszystkie większe zespoły rockowe występowały po zamknięciu tego miejsca przez kolej (była to kolejowa parowozownia, LNWR, stąd nazwa). Zajrzę gdzie indziej, kiedy będę miał czas. TTFN

Liz Westwood z Wielkiej Brytanii 2 czerwca 2018 r.:

To naprawdę ciekawy artykuł. Jestem pod wrażeniem tego, ile piszesz. W Londynie jest zdecydowanie dużo materiału.

Londyńskie zabytki rock and rolla, które zainspirowały kultowe zespoły i covery