Lepiej szybciej: dziesięć najlepszych wskazówek dotyczących praktyki muzycznej

Spisu treści:

Anonim

Być może najstarszym dowcipem muzycznym ze wszystkich jest opowieść o turyście z Nowego Jorku, który zapytał taksówkarza, jak dostać się do Carnegie Hall.

Odpowiedź (dla tych, którzy jeszcze tego nie słyszeli) brzmiała: „Ćwicz, ćwicz, ćwicz!” Dobra odpowiedź, biorąc pod uwagę ideę, że opanowanie dowolnej złożonej umiejętności zwykle zajmuje około 10 000 godzin – to 5 lat 40-godzinnych tygodni pracy!

Ale prawda jest taka, że ​​tak naprawdę nie jest to 10 000 godzin, jak w Kodeksie Pirata, ta liczba 10 000 godzin jest „bardziej wskazówką”. Ćwicz mądrzej, a poprawisz się szybciej. Oto kilka prostych wskazówek, jak to zrobić.

Zobaczmy, jak działa ten sposób patrzenia na praktykę. Oto trzy typowe sytuacje. Czy możesz dopasować każdą sytuację do wymaganego rodzaju ćwiczeń?

W A) uczeń stara się przyswoić gamy i pasaże. (Jego nauczyciel ma nadzieję, że są wystarczająco zaabsorbowani, aby ogólna gra ucznia uległa poprawie.) To jest nauka materiałów muzycznych, a także fizycznych wzorców ruchowych, które im towarzyszą, aby można było swobodnie korzystać z wzorców muzycznych i fizycznych i pewnie w sytuacjach wydajnościowych. To praktyka techniczna.

W B) zespół próbuje nauczyć się płynnie i pewnie przechodzić przez swoje piosenki. Chcą skopać tyłek, a nie tylko się potknąć! Już ustalili szczegóły; starają się poskładać elementy razem w najbardziej przekonujący sposób. Ćwiczą o ciągłość.

Próbują też zbudować własną wiarę w swoją zdolność do „przebrnięcia” przez kawałek, więc w pewnym sensie próbują coś sobie udowodnić. Niestety, niektórzy muzycy rozłączają się w tej części. Są tak zajęci udowadnianiem, że są gotowi, że zaniedbują rozwiązywanie problemów, które muszą zrobić, aby rzeczywiście być gotowymi.

W C) uczennica zna utwór, ale próbuje znaleźć problem – dlaczego ma takie trudności i co może z tym zrobić? Oczywiście jest to ćwiczenie rozwiązywania konkretnych problemów.

Ten rodzaj praktyki jest często unikany – czasami nawet przez tych, którzy myślą, że to robią, ale którzy naprawdę robią coś, co wygląda bardziej jak praktyka ciągłości. Być może dzieje się tak dlatego, że prawdziwe rozwiązywanie problemów wymaga cierpliwości wobec samego siebie i odwagi przyznania, że ​​jest problem. Ale w pewnym sensie jest to również najbardziej zabawne, ponieważ wyzwanie polegające na wymyśleniu czegoś może być trochę jak gra lub łamigłówka. Dla niektórych osób ten rodzaj praktyki może być niemal uzależniający.

Od Spinditty

W każdym z tych przypadków jest jednak powód do praktyki – muzyk lub grupa próbuje zrobić coś konkretnego. I zrobią to średnio szybciej, jeśli będą pamiętać o swoim celu. Więc:

Wskazówka trzecia: zwolnij!

Jest to głównie wskazówka dotycząca rozwiązywania problemów. Kiedy rozwiązujesz problem w fragmencie lub studium, próbujesz nauczyć się kontrolować problematyczne miejsce. Najlepszym sposobem na przejęcie kontroli jest spowolnienie – spowolnienie prawie każdego ruchu fizycznego i większość osób może to zrobić. Zrób to dużo powoli, potem trochę szybciej i powtórz cały proces. Jeśli zostaniesz z tym, z czasem będziesz przez to przepalać.

Prawie napisałem „i niedługo będziesz przez to przepalać”, ale to niekoniecznie prawda. Pamiętam czasy, kiedy wydawało mi się, że ćwiczyłem coś przez wieczność – miesiące, a nawet lata – i z niewielką poprawą do pokazania.

I pamiętam, że zrezygnowałem z pewnych rzeczy, myśląc, że musi być ze mną coś nie tak, jeśli chodzi o uczenie się tego. Ale teraz wierzę, że po prostu nie wytrwałem wystarczająco długo. W przypadkach, w których się upierałem, wracałem do zdrowia. W rzeczywistości dużo, dużo lepiej. Ty też.

Jeszcze jedna podpowiedź: zwolnij tempo w całym problematycznym miejscu, ale utrzymuj to tempo na stałym poziomie. Trzymanie długiej nuty w środku kłopotliwego punktu może wydawać się głupie, ale jeśli zawsze będziesz to robił, twoje poczucie rytmu ci podziękuje. Pomóc może w tym użycie metronomu, aby utrzymać uczciwe wolne tempo. Dodatkowo, w ten sposób możesz stopniowo zwiększać tempo na metronomie i będziesz mógł lepiej stwierdzić, że naprawdę się poprawiasz. Wtedy nie zniechęcisz się tak szybko.

Wykwalifikowani transponenci – i ci, którzy chcą być – mogą ćwiczyć pasaże w różnych tonacjach. Legendarny trębacz Chicago Symphony „Bud” Herseth był wielkim zwolennikiem tego.

Więc nie bój się

Porada szósta: pozbądź się błędów!

Wiem, że brzmi to jak przeciwieństwo tego, co właśnie powiedziałem, ale wskazówka piąta dotyczyła rozwiązywania problemów, a teraz przechodzimy do dalszej rozmowy o ćwiczeniu ciągłości. To prawda, że ​​gdy rozwiązujesz problem, musisz uważać na błędy, aby móc je naprawić. Ale kiedy ćwiczysz dla ciągłości, powinieneś także ćwiczyć ignorowanie błędów.

Dzieje się tak, ponieważ błędy mogą być ogromnym rozproszeniem wydajności. Gdy tylko pomyślisz „Ups, schrzaniłem”, tracisz koncentrację na muzyce, którą grasz. Skupiasz się na sobie. Może bijesz się: „Jak mogłem zrobić coś takiego?”

Ale w obu przypadkach nie myślisz o tym, co będzie dalej.

Niebezpieczeństwo! Zwariowana muzyka przed nami!

Tak więc, kiedy ćwiczysz dla ciągłości, musisz ćwiczyć skupianie się na samej muzyce i jej przebiegu. Jeśli popełnisz błąd, po prostu graj dalej. Innymi słowy,

Wskazówka ósma: Odpręż się!

Powyżej napisałem tak, jakby praktyka ciągłości zawsze musiała być mini spektaklem. Ale nie zawsze! Możesz nie być fizycznie lub psychicznie gotowy, aby przejść całą drogę przez konkretny kawałek. W takim przypadku lepiej ćwiczyć ciągłość według sekcji.

Jest to szczególnie ważne, gdy w grę wchodzi wytrzymałość fizyczna. Zawsze zaczynanie od początku utworu i przerabianie go do końca może prowadzić do zrozumienia, że ​​zakończenie jest równoznaczne z fizycznym zmęczeniem i napięciem. Aby temu zaradzić, spróbuj ćwiczyć utwór, aby uzyskać ciągłość w sekcjach, ale zaczynając na końcu i pracując w kierunku początku.

Wskazówka dziesiąta: Zadbaj o swoje ciało!

Najważniejszą wskazówkę zatrzymałem na koniec. Ta wskazówka ma zastosowanie na kilka sposobów.

Po pierwsze, twoje ciało jest częścią twojego instrumentu. (Jeśli jesteś piosenkarzem, to wszystko jest Twoim instrumentem!) Dlatego, aby grać jak najlepiej, musisz również dbać o swoje ciało. Przypominam sobie na przykład puzonistę, który powiedział, że jego sesje najlepszych praktyk zawsze zaczynały się od biegu na milę. Dobre odżywianie, odpoczynek i unikanie niezdrowego stylu życia nie uczynią Cię automatycznie wspaniałym muzykiem, ale mogą dać Twojemu talentowi i ciężkiej pracy dodatkową przewagę nad konkurencją.

Po drugie, złe ćwiczenia (lub występy) mogą być niebezpieczne dla zdrowia. Powtarzające się kontuzje stresowe są prawdziwym problemem wśród profesjonalnych muzyków i nie są niczym niezwykłym również wśród studentów i amatorów. Mogą być bolesne, kosztowne, a nawet zakończyć karierę.

Ale dobrą wiadomością jest to, że można je zminimalizować, stosując dobrą technikę gry. (Brzmi to jak kaznodzieja, ale technika gry została opracowana i rozwinęła się po części po to, aby była fizycznie wykonalna dla graczy. Jest to część naszego dziedzictwa „mądrości kulturowej” jako muzyków i ignorujemy ją na własne ryzyko.)

Ważne jest również, aby zwracać uwagę na fizyczny aspekt naszej gry. Chociaż z pewnością musimy nauczyć się robić rzeczy, które na początku mogą nie być wygodne fizycznie, kiedy odczuwamy nadmierne zmęczenie określonych mięśni, uporczywe bóle, zmniejszający się zakres ruchu lub osłabienie mięśni, powinniśmy zwrócić szczególną uwagę i ponownie rozważyć to, co robimy zanim doznamy prawdziwej kontuzji.

Masz to: dziesięć wskazówek, które pomogą Ci sprawić, że Twoja muzyka będzie przyjemna, bezpieczna i sprawi, że Twój czas ćwiczeń będzie tak produktywny, jak to tylko możliwe.

Mam nadzieję, że pracują dla Ciebie tak jak dla mnie i przyniosą Ci tyle samo satysfakcji, co mnie. Przede wszystkim mam nadzieję, że pomogą Ci wnieść piękno, energię, radość, ekscytację i oświecenie do świata, który tego potrzebuje!

Darmowy plakat dziesięciu porad!

Uwagi

Doc Snow (autor) z Camden w Południowej Karolinie w dniu 28 czerwca 2015 r.:

„Podejrzewam, że sam malarz nie był zbyt wybredny i używał wszystkiego, co było dostępne”.

Tak, to też byłaby moja myśl.

„Nawiasem mówiąc, ponieważ oud nie ma problemów, jest to bardziej wymagające pod względem treningu słuchu. „Wagi” ze Środkowego Wschodu wymagają precyzyjnego dostosowania intonacji”.

Wszystko idzie w parze, prawda? Mam na myśli bezprogowe podstrunnice i mikrotony. Ta nieodłączna kompatybilność jest widoczna w takich rzeczach, jak gruntowne przyjęcie zachodnich skrzypiec do muzyki indyjskiej poprzez powiązanie kolonialne lub silny wpływ indyjskiej klasyki słyszalny w grze na gitarze ślizgowej elektrycznego bluesmana i wirtuoza Dereka Trucksa (z Tedeschi-Trucks). Zespół.)

"Oud to instrument, który wymaga dużo praktyki :)"

Ładnie wróciłem do głównego tematu! Czy sam grasz na oud, a jeśli tak, to jakie techniki ćwiczeń uważasz za najbardziej przydatne?

Serge 26 czerwca 2015 r.:

Jasne, to drobny problem. Lepiej zostawić to tak, jak jest. „Luteniści” brzmią bardziej zgodnie z nastawieniem bloga na muzykę zachodnią. Podejrzewam, że sam malarz nie był zbyt wybredny i używał wszystkiego, co było dostępne.

Nawiasem mówiąc, ponieważ oud nie ma żadnych zmartwień, jest to bardziej wymagające pod względem treningu słuchu. „Wagi” ze Środkowego Wschodu wymagają dokładnego dostosowania intonacji. Żadnych akordów, ale zasady melodyczne są bardzo zawiłe.

Oud to instrument, który wymaga dużo praktyki :)

Doc Snow (autor) z Camden w Południowej Karolinie w dniu 25 czerwca 2015 r.:

Świetne punkty, sir! Bardzo dobrze obserwowany i wyjaśniony.

Myślę jednak, że zostawię podpis, do którego się odnosisz, aby zmaksymalizować zadowolenie tych, którzy czytają wszystkie komentarze!

Dla tych, którzy chcieliby dowiedzieć się więcej o oud:

„Budowa oud jest podobna do lutni. Współczesny oud i lutnia europejska wywodzą się od wspólnego przodka rozbieżnymi ścieżkami. Jednym z instrumentów, który został uznany za przodka, jest Barbat. Oud można łatwo odróżnić od lutni ze względu na brak progów i mniejszą szyjkę. Obok lutni jest uważany za przodka gitary.”

https://en.wikipedia.org/wiki/Oud

(Nie pozować na studenta organologii – osobiście mogę jedynie twierdzić, że słyszałem niejasno o oudzie jako instrumencie podobnym do lutni na Bliskim Wschodzie.)

Serge 25 czerwca 2015 r.:

Nawiasem mówiąc, „… widzę przebranych lutnistów…” powinno być naprawdę „oudistami”, ponieważ to w 100% oud. Trudno powiedzieć na podstawie zdjęcia, czy to arabski czy turecki oud, ponieważ płyta rezonansowa nie jest odsłonięta. Prawdopodobnie arabski, ponieważ właściciel pochodzi z Francji, a tylne żebra są bardziej ozdobne, co często można znaleźć w arabskich oudach. Nie jestem jednak pewien, czy we Francji często słychać oud na ulicach. Kobieta stroi oud brzdąkając struny kciukiem, ale nie ma śladu reeszy (kostka ze Środkowego Wschodu), co dezorientuje widza i sprawia, że ​​oud wygląda niejednoznacznie do lutni. Widać również, że z tyłu szyi nie ma żadnych progów jelitowych (ani nylonowych), co jest charakterystyczną cechą oud, ale oczywiście nie lutni.

Doc Snow (autor) z Camden w Południowej Karolinie 9 września 2011 r.:

Jak cudownie słyszeć od ciebie znowu „cześć!”

Cieszę się, że podobało Ci się to Centrum — i cieszę się również, że mogę obserwować Twój wybitny wkład jako autora i komentatora w społeczności Hubpages.

Dziękuję Ci!

Cześć cześć, z Londynu w Wielkiej Brytanii 9 września 2011 r.:

Myślę, że jest to bardzo wszechstronne centrum. Dziękuję Ci.

Doc Snow (autor) z Camden w Południowej Karolinie 5 września 2011 r.:

Dziękujemy za zapoznanie się z moimi „Top Dziesięć Wskazówek Ćwiczeń!”

Co myślisz? Czy jest wskazówka, którą powinienem był dołączyć? Nie powinienem?

A może masz świetną praktykę „historia wojenna”?

Daj mi – i światu – wiedzieć, zostawiając tutaj komentarz. Jestem przekonany, że istnieją świetne perspektywy!

Lepiej szybciej: dziesięć najlepszych wskazówek dotyczących praktyki muzycznej