Moje 10 najlepszych albumów rockowych

Spisu treści:

Anonim

Miłość Catherine do muzyki obejmuje wszystkie gatunki. Dorastała w So. Kalifornia z zespołami surfingowymi, British Invasion i Sunset Strip z lat 60.

Arthur Lee wykonał całe dzieło na żywo w Londynie w 2003 roku, a został wydany pośmiertnie w 2007 roku. Chociaż żaden z pozostałych członków oryginalnego zespołu nie brał udziału, jest to fantastyczne show, w którym materiał jest prezentowany w tej samej kolejności, co LP. Dodatkowym bonusem są wywiady zawarte na DVD. Dziś jest tak samo świeży, jak w momencie pierwszego wydania, co jest świadectwem muzycznego geniuszu Lee.

Byrdowie

Scena folk-rocka była naprawdę duża w Los Angeles w połowie lat 60., kiedy muzycy grali w lokalnych klubach, takich jak The Troubadour. Wielu z nich mieszkało w Laurel Canyon, gdzie często jammowali i pisali razem piosenki. Byrds zdefiniowali styl, a ich doskonałe harmonie były naśladowane przez Mamas & Papas oraz Crosby, Stills i Nash po tym, jak David Crosby opuścił zespół, by dołączyć do Grahama Nasha i Stephena Stillsa. Niedawno wydany film dokumentalny Echo w kanionie opisuje znaczenie tego okresu i jego wpływ na scenę muzyczną.

To tutaj David Crosby spotkał się z Rogerem Mc Guinnem, Chrisem Hillmanem i Genem Clarkiem. To właśnie nabycie 12-strunowego Rickenbackera, pod wpływem Hard Day's Night Beatlesów, naprawdę zdefiniowało klasyczne brzmienie Byrda.

Wydanie Mr. Tambourine Man w 1965 zawierało piosenki Boba Dylana, standardy ludowe i oryginalne kompozycje płodnego członka zespołu, Gene'a Clarka. Kiedy Dylan po raz pierwszy usłyszał ich wykonanie swojego „Mr. Tambourine Man”, powiedział: „Wow, człowieku! Możesz do tego tańczyć!”

Jak na ironię, tytułowy utwór zawierał tylko jednego członka zespołu, Rogera Mc Guinna. Wspierali go muzycy sesyjni znani jako Wrecking Crew. Producent Terry Melcher i kierownictwo Columbia Records nie wierzyli w nowy skład zespołu, zwłaszcza Mike Clark na perkusji, preferując profesjonalnego perkusistę, takiego jak Hal Blaine.

W Los Angeles Byrds byli głównymi występami w Ciro's na Sunset Strip, ale grali także w innych lokalnych klubach, w tym w Hullabaloo Club. Zawsze będę uważał ich dźwięk za ten, który definiuje drugą połowę lat 60. w południowej Kalifornii. Ten bardzo słyszalny folkowo-rockowy LP jest tak dobry, że zawsze kończy się zbyt szybko!

Van Morrison

Mógłbym słuchać płyt Van Morrisona godzinami i wciąż byłyby świeże. Jest tak wszechstronny i angażuje się w każdy gatunek, który nagrywa. Potrafi wyśpiewywać solidne rockowe utwory, takie jak „Gloria” i „Here Comes the Night” z czasów spędzonych z nimi, a następnie zwrócić się do swojej introspekcyjnej i wrażliwej strony, tak jak zrobił to z Astral Weeks, jego najbardziej przyjętym przez krytyków nagraniem. Niezależnie od tego, czy wykonuje R&B, celtycki folk z The Chieftains, jazzowo-swingową fuzję z Georgie Fame, irlandzkie ballady czy piękną gospel, jak wyraża jego uduchowiona wersja klasycznego hymnu „Be Thou My Vision”, jest niezaprzeczalna pasja.

Moondance, wydawnictwo Morrisona z 1970 roku, pasuje do mnie ze względu na jego zakres stylu i uduchowienia, a jednocześnie jest optymistyczny. Playlista zawiera „Into the Mystic”, a także tytułowy utwór „Moondance” i „Crazy Love”. Tupelo Honey z 1971 roku i St. Dominic's Preview z 1972 roku są bliskimi konkurentami.

Udawanie

U2

W przeciwieństwie do innych albumów z mojej listy, nie mam nostalgicznego przywiązania do The Joshua Tree. Moja współlokatorka, znacznie młodsza, miała to w swojej kolekcji i natychmiast zachwycił mnie hipnotyzujący wokal Bono i potężna gra zespołu. Mówi się, że to wydawnictwo z 1987 roku, piąte nagranie U2 odzwierciedla więcej wpływów irlandzkiego folku, do którego zbadania zachęcali Bono Dylan, Van Morrison i Keith Richards. Do dziś Bono plasuje się tam razem z Jimem Morrisonem z The Doors i Rogerem Daltry z Who jako moi trzej najlepsi wokaliści rockowi. Ten album, na którym znajdują się „I Still Haven't Found What I'm Looking For”, „Where the Streets Have No Name” i uwodzicielski „With or Without You” jest po prostu genialny!

Rolling Stones

Let It Bleed, wydawnictwo Rolling Stones z 1969 roku, sygnalizowało dla zespołu koniec jednej fazy i początek drugiej. Zawsze wolałem wczesne Stonesy, których brzmienie było pod silnym wpływem wielkich R&B.

Brian Jones, niezwykle wszechstronny muzyk, tchnął w swoje brzmienie wiele kreatywnych elementów, takich jak auto harfa w „You've Got the Silver”, fragment z tego albumu, cymbały w „Lady Jane” z Aftermath i sitar w „Paint”. To czarne” z tego samego. Zarówno jego uzależnienie od narkotyków, jak i przedwczesna śmierć podczas nagrywania tego materiału ograniczyły jego zaangażowanie do zaledwie dwóch cięć.

Mick Taylor, zwerbowany z Bluesbreakers Johna Mayalla jako następca Briana, przejął pozostałe utwory. Po śmierci Briana czuję, że Keith naprawdę pojawił się w centrum uwagi i udoskonalił swój charakterystyczny styl, co było szczególnie widoczne tu i później w Sticky Fingers i Exile on Main Street. Od tego czasu popularność The Stones rosła wraz z hitami głównego nurtu, ale zawsze czułem, że po Brian Jones dźwięk stał się jednorodny i stracił duszę.

Ten album jest echem tragedii Altamont i przedstawia paraliżującą rzeczywistość, w której pokój i miłość towarzyszą naiwności. Również w tym czasie Mick używał kokainy, a jego obecność na scenie przybrała uosobienie mroczniejszego tekstu „Midnight Rambler”. Mimo to jest to wspaniały i przejściowy album, w którym zespół odnalazł prawdziwą spójność, której brakowało w jego czasach z Brianem Jonesem.

Baba O'Reilly

Led Zeppelin

Drugi album Led Zeppelin z 1969 roku jest po prostu niesamowity, zwłaszcza gdy słucha się go przez słuchawki, gdzie słychać każdy niuans. To heavy metal na bluesowym fundamencie z mocną perkusją, niesamowitymi gitarowymi riffami i surowym wokalem Roberta Planta. Został wyprodukowany przez Jimmy'ego Page'a. Zespół pozwolił sobie na kilka standardów autorstwa Howlina Wolfa i Williego Dixona, który jest pierwotny i pełen seksualnych insynuacji zarówno w tekstach, jak i wykonaniu. Trzeci album Zeppelin był bardziej eksperymentalny i akustyczny, co rozczarowało wielu fanów, którzy oczekiwali hard rockowego brzmienia jego poprzednika, ale w rzeczywistości położył podwaliny pod to, co uważam za ich najlepszy LP.

Ich czwarte wydawnictwo z 1971 roku, Led Zeppelin IV czy ZoSo, to twórcze arcydzieło. Po letnim przyjęciu ich mocno akustycznego trzeciego LP, ten album został celowo pozbawiony tytułu, bez śladu zawartości. To był odważny ruch. LP w całości łączy mocny rock z melodyjną gitarą akustyczną i jest nasycony celtyckimi wpływami, jak w „The Battle of Evermore”. Utwór „Going to California” to piękna melodia z mandoliną i gitarą oraz zapadającym w pamięć wokalem z efektem echa. Mówi się, że napisano o Joni Mitchell: „Mówią, że gra na gitarze, płacze i śpiewa…”.

Według mnie Jimmy Page jest wyjątkowo utalentowanym muzykiem i jednym z największych gitarzystów w historii. Jest z pewnością jednym z najbardziej wpływowych. Jako producent tego albumu wziął elementy z wcześniejszych LP i artystycznie bawił się aranżacjami. W "When the Levee Breaks" zwolnił tempo muzyki, podczas gdy Plant faktycznie podążał w czasie rzeczywistym. To podkreśla rytm jazdy. „Black Dog”, nazwany losowo na cześć zabłąkanego czarnego laboratorium w pobliżu studia nagraniowego, ma ciekawą kadencję rozpoczynania i zatrzymywania, zainspirowaną wczesnym hitem Fleetwood Mac „Oh, Well”.

„Stairway to Heaven” ma hipnotyzujące akustyczne intro z mistycznymi podtekstami, po czym eksploduje w potężne zakończenie. Tekst został napisany przez Roberta Planta, a utwór został powoli przerobiony przez Page w 8-ścieżkowym studiu. Pozew o plagiat został wniesiony przeciwko Jimmy'emu Page'owi przez zespół Spirit, mówiąc, że początkowy riff był zdzierstwem z ich piosenki Taurus, ale sąd odrzucił pozew. Uważa się, że jest to najczęściej grana piosenka w historii rockowego radia.

Jadę do Kalifornii

Teraz, kiedy wybrałem moją Top 10, już myślę o mojej Top 20! Prawda jest taka, że ​​jest po prostu za dużo naprawdę świetnej muzyki do wyboru.

Myślę o przejściu obok pokoju mojej córki i usłyszeniu tego Jensen z wbudowanym radiem i gramofonem. Pamiętam wtedy maleńkie radia tranzystorowe, przenośne gramofony i nagrania monofoniczne, zanim naprawdę dobre stereofoniczne systemy dźwiękowe stały się normą. Jej wyjście wywołałoby u audiofila wzdrygnięcie, ale jej radość była kompletna.

Jej zdaniem nic nie może być lepsze niż koncert na żywo. Dla mnie był to wzmacniacz SAE, gramofon Denona, głośniki Infinity i słuchawki Koss, które dostarczyły niesamowitych wrażeń. W końcu chodzi o muzykę, jej treść i wspomnienia. Rozkoszuj się!

Uwagi

Katarzyna Tally (autor) z Los Angeles 19 czerwca 2020:

Zgadzam się. Beatlesi mieli ogromny wpływ na tak wielu. George Martin był również genialnym producentem, który zachęcał ich do kreatywności. Kocham ich harmonię i nie mogę powstrzymać się od śpiewania, kiedy słyszę piosenkę!

Theblogchick ze Stanów Zjednoczonych w dniu 19 czerwca 2020 r.:

Osobiście lubię Beatlesów. Zmieniają brzmienie rock n rolla. Prawdziwe legendy.

Katarzyna Tally (autor) z Los Angeles w dniu 17 maja 2016 r.:

Dziękuję, Ruchome Piasku! Cieszę się, że podobają ci się moje wybory:) Czy muzyka nie jest świetna pod tym względem, że łączy ludzi? W tym hubie wspominam o znalezieniu LP z lat 70. podczas mojej podróży do Amoeba Records z moją córką. Nazywało się Elephant Mountain przez Youngbloods. Jak na ironię, jeden z moich ulubionych kawałków był zatytułowany „Szybkie Piaski”. Mam nadzieję, że masz dobry tydzień! Wszystkiego najlepszego Kotku:)

ruchome piaski 16 maja 2016 r.:

Witaj Katarzyno,

Cieszę się, że mogę zobaczyć Rolling Stones tutaj! Led Zep i Beatlesi też. Naprawdę masz świetny gust.

Miło mi cię poznać, nie odgadniesz mojego imienia? - :)

Twoje zdrowie!

Katarzyna Tally (autor) z Los Angeles w dniu 26 marca 2015 r.:

Cześć Frank. Zdecydowanie potężne i wpływowe zespoły! To była trudna decyzja przy wyborze zaledwie 10. Chicago znalazłoby się w mojej pierwszej dwudziestce. Zagrałem te pierwsze dwa LP na śmierć! Dzięki za zatrzymanie się-doceniam przemyślane komentarze:)

Frank Atanacio z Shelton 26 marca 2015:

Kot po prostu odwzajemniający przysługę.. Moja lista obejmowałaby Queen, Chicago.. ale masz pozostałych 8 właściwych LOL znowu świetny udział dwa lata do przodu

Katarzyna Tally (autor) z Los Angeles w dniu 30 listopada 2014 r.:

Dzięki, Bill! Zawsze jestem ciekawa, co jest na czyjejś liście. Przypuszczam, że ulubione skupiają się na doświadczeniach z naszych nastoletnich lat i często mają charakter regionalny. Czy umieszczasz na swojej liście Fabulous Wailers, ponieważ pochodzą z Tacoma? Zawsze kocham pasję, która towarzyszy dyskusjom o muzyce, zwł. R&R:)

Bill Holland z Olympia, WA 30 listopada 2014 r.:

Ciężko by mi było spierać się z którymkolwiek z twoich wyborów. Jest ich tak wiele, że wybór dziesięciu jest trudny. To prowadzi do wspaniałych debat na temat chłodnej wody. W każdym razie świetna lista!

Kenneth Avery z Hamilton, Alabama w dniu 20 września 2014 roku:

Drogi kotu,

Świetny! I jesteś bardzo mile widziany. Miałem to na myśli. Masz fantastyczny dar pisania i uwielbiam widzieć, jak go używasz.

Kenneth, twój przyjaciel na całe życie

Katarzyna Tally (autor) z Los Angeles w dniu 20 września 2014 r.:

Dziękuję bardzo, Kenneth! Obiecuję, że to zrobię:) Nie mam okazji pisać tak często, jak bym chciał, ale pracuję nad innym tematem związanym z rockiem, który myślę, że Ci się spodoba. Doceniam pochwały i zachęty.

Mój najlepszy,

Kot :)

Kenneth Avery z Hamilton, Alabama w dniu 20 września 2014 roku:

Witaj kotku na mydelniczce,

Serdecznie zapraszamy, bo to cała PRAWDA. Zapoznanie się z takim hubem to MÓJ dzień. Uwielbiam czytać o klasycznych albumach i muzyce. I z pewnością wykonałeś największą pracę nad takim hubem, jaki kiedykolwiek czytałem w HP.

Tak trzymaj.

Twój przyjaciel na całe życie,

Kenneth i ja namawiamy cię do… . .Rock i pisz bez względu na wszystko.

Katarzyna Tally (autor) z Los Angeles w dniu 18 września 2014 roku:

Cześć Kenneth,

To najmilsze uzupełnienie KIEDYKOLWIEK!! Zrobiłeś mi dzień. Dziękuję Ci!

Kot:)

Kenneth Avery z Hamilton, Alabama w dniu 17 września 2014 roku:

Kot,

Dosłownie UWIELBIAM to centrum i twoje pisanie. Wreszcie ktoś, kto wie o zespołach, które pokochałem. Wow. Kamienie, Byrds i Buffalo Springfield. Uwielbiam „Bluebird”.

Teraz do tego, co myślę o twoim centrum.

Uwielbiam to centrum. A oto powody, dla których:

1. To doskonały artykuł do pisania. Szczerze mówiąc, jest niesamowity.

2, kochałem każde słowo.

3. Grafika, znakomita.

4. To centrum było pomocne, pouczające i bardzo interesujące.

5. Głosowanie i wszystkie wybory.

6. Podobał mi się twój temat tego hubu.

Z pewnością jesteś utalentowanym pisarzem. Niech nadchodzą świetne centra.

Z poważaniem,

Kenneth Avery, Hamilton, Alabama

Alan R. Lancaster z Forest Gate, Londyn E7, Wielka Brytania (ex-pat Yorkshire) w dniu 21 listopada 2013 r.:

Aby zapoznać się z ciekawymi materiałami i porównaniami z lat 69., spójrz na płyty DVD „Stones in the Park” i „Gimmie Shelter”. Następnie spójrz na płytę dvd „Sweet Summer Sun”. W pierwszych dwóch masz „dziecięcą twarz” Micka Taylora zastępującego zmarłego Briana Jonesa (który i tak planował opuścić zespół i miał nowy skład, zanim upił się do swojego basenu); potem w „Summer Sun” ponownie pojawił się Mick Taylor i zagrał w „Midnight Rambler”, wykonując solo i „duet” z Keefem.

Zanim przypadkowo zginął (karetka zostawił go na plecach i zakrztusił się wymiocinami) Jimi Hendrix narzekał, że próbuje zmienić kierunek – na freer jazzowy styl – ale jego publiczność tego nie chciała. Ciągle domagali się jego scenicznych sztuczek, stukając zębami w struny i paląc jego gitarę na scenie. To była „resztka” po tym, jak podzielił się rachunkiem z The Who. Nie mogli się zdecydować, kto szedł pierwszy, więc rzucili monetę, Jimi szedł pierwszy ze swoim perkusistą i basistą, robił swoje „sztuczki”, a potem, kiedy zszedł ze sceny obok Pete'a Townsenda i Rogera Daltreya, powiedział im , „Podążaj za tym!”

The Who pierwotnie nazywali się „The High Numbers” i znajdowali się w biurze swojego agenta (przy Charing Cross Road, w „Tin Pan Alley”), kiedy rozmawiał z dyrektorem ds. nagrań o zrobieniu demo. Mogli słyszeć, jak wybucha z radości, gdy agent powiedział mu nazwę zespołu, „Kto?”. Nazwa utknęła.

Katarzyna Tally (autor) z Los Angeles w dniu 21 listopada 2013 r.:

Witaj Alanie. Zgadzam się z tobą co do wczesnych Stonesów. The Rolling Stones – teraz zawierało tak wiele klasycznego R&B z udziałem Williego Dixona i Solomona Burke'a. Ich wersja „Little Red Rooster” jest najlepsza! Miałem zaszczyt zobaczyć ich w 1965 roku w małym miejskim audytorium w Long Beach w Kalifornii. gdzie wykonali cały ten materiał. to było niesamowite i tak dobrze to pamiętam, mimo że miałam wtedy tylko 14 lat. Zamiast pysznić się jak teraz, Mick klasnął w dłonie za głowę i tańczył bardziej w kółko. Grał też więcej na harmonijce ustnej. Uwielbiałem surowość tego wszystkiego. Z kilkoma wyjątkami, takimi jak Flowers, At Her Satanic Majesty's Request i nagrania na żywo, wszystkie ich płyty LP wydane przez Exile on Main Street były niezmiennie świetne. Keith i Mick Taylor naprawdę wysadzili mnie na wygnaniu. Potem myślę, że niektóre dziewczyny i Tattoo You są najlepsze. Cieszę się, że moja nastoletnia córka złapała moje stare płyty winylowe dla przyjemności słuchania - świetna muzyka żyje!

Dzięki za przeczytanie i komentowanie - doceń to.

Mój najlepszy,

Kot :)

Alan R. Lancaster z Forest Gate, Londyn E7, Wielka Brytania (ex-pat Yorkshire) w dniu 14 listopada 2013 r.:

Tutaj są dla ciebie kciuki w górę, niekoniecznie za wszystkie twoje wybory, ale za kompilację. Mój gust się zmienił, odkąd zacząłem biegać po alejkach sklepów muzycznych. Moim pierwszym zakupem był album Stones nr 1 z „Little Red Rooster”, „Carol” i „Walking the Dog” (lub dawg). Dalej był „Afterath” z długim „Going Home” (szeroka gama efektów wokalnych)…

Wypuściłem mnóstwo gotówki, kiedy wziąłem oryginalne „Sticky Fingers” (z wyściółką „Y” Andy’ego Warhola), „Satanic Majesty” (z obrazem 3D) i „Przypływ” (z odcięte rogi) sprzedać w obskurnym sklepie w Soho i zacząłem kupować kasety. Jestem teraz na płycie CD. Oryginały w idealnym stanie byłyby warte królewskiego okupu! No cóż, żyjemy… uczymy się?

Miałem dość eklektyczną kolekcję rocka, bluesa itp., która liczyła ponad 150 albumów, w tym późniejsze utwory Clapton, Floyd, Dylan, Stones i Beatles („weszła przez okno łazienki…”). Kiedy pracowałem w Lord's Cricket Ground, za rogiem Abbey Road, widziałem, jak miłośnicy robili sobie zdjęcia na TYM przejściu dla pieszych.

Obecnie jestem trochę bardziej wybredny, ale mam około dwóch tuzinów płyt CD Stonesów od nr 1 do „Bigger Bang”. Pewnego dnia odebrałem DVD „Sweet Summer Sun”. Płyta z napisem „O” była pierwszą, którą zagrałem, była świetna. Po dwóch numerach Mick J zawołał: „Kto tu był w 69?” Około jedna trzecia publiczności odpowiedziała chórem, większość z nich miała mniej niż 30 lat. Miałem wtedy 22 lata (bilety na ich obejrzenie w Hyde Parku w '13 kosztowały więcej niż królewski okup, biorąc pod uwagę, że jestem teraz na emeryturze. Mam kopa oglądając program. Nadal mam jeszcze dwa dyski do obejrzenia Jednak jeden z nich to Glasto (Glastonbury), kiedy Mick Taylor jammował z nimi. W Hyde Parku grał na „Midnight Rambler”. Magia! Paul Macca pożera ci serce!

epigramat 10 kwietnia 2013 r.:

Dobry wieczór moja droga Catherine - właśnie podzieliłem się twoim cudownym centrum muzycznej pasji na Facebooku ponownie z grupą Muzyka i pisanie, aby głosić nawróconym, odwróconym lub wywrotowym, lol.

Słuchając obecnie Blue Cheer, którzy byli heavy metalem, zanim ukuli tę frazę, ale miałem też swoją dawkę Mannish Boy – Muddy Waters – przesyłam Ci ciepłe życzenia z przesiąkniętego deszczem Ontario Kanada (było to tutaj przez cały tydzień) od Colina i jego suche koty o godzinie 12:51

Katarzyna Tally (autor) z Los Angeles 16 marca 2013 r.:

Witaj Colinie,

Słyszałem, że nadchodzi zbiór niepublikowanych materiałów Hendrixa. Nic dziwnego, że masz rację! Powiedz mi co myślisz. Musiałem pracować tylko okazjonalnie na nocną zmianę lub 2 zmiany z 4 godz. okno między nimi. Byłem wtedy znacznie młodszy! Pracuję na PT w żłobku, więc wiosna to szalony czas szalonej wielozadaniowości. Z powodu choroby zwyrodnieniowej stawów jestem teraz oficjalnym podwójnym „hipisem” z kartą, a druga operacja odebrała mi pełen wdzięku spacer. Moje nogi czują zmęczenie/ból bardziej niż cokolwiek teraz, kiedy osadzam się w łóżku. (przez te wszystkie lata chodzenia i wędrowania milami i milami!), ale nie poddaję się! Cieszę się, że często wracasz i czytasz.Pracuję nad kolejną listą i myślę, że Cię zaskoczę. Ktoś wysłał pytanie o najlepsze koncerty, jakie widzieliśmy. Powinieneś to sprawdzić. Mam nadzieję, że spodoba ci się wieczorny spacer i mecz hokejowy. Odpoczywaj dobrze. :)

epigramat 16 marca 2013 r.:

Dzień dobry kochana Katarzyno - jest już późny dzień o godzinie 17:27. Wiesz, że mógłbym codziennie przeglądać i czytać to centrum – i czekam na część 2 pewnego dnia od Ciebie – i jak powiedziałem wcześniej, wszystkie te albumy są również moimi ulubionymi.

Dziękuję za zauważenie mojej literówki - zostawiłem ci miłą odpowiedź w moim artykule o Bela Lugosi.

Piję filiżankę herbaty przed kolacją i wiadomości online, które oglądam o 18:00, a wraz z przedłużeniem dnia będę mógł przejść się i oczyścić głowę przed oglądaniem meczu hokejowego później.

Nocna zmiana to dziwne zwierzę, jak wiesz, a pierwszy sen nie był wystarczająco długi, więc musiałem wrócić do łóżka i nadrobić zaległości.

Mam nadzieję, że ostatnio wszystko jest w porządku w twoim lesie, a ostatniej nocy, zanim poszedłem do pracy, kupiłem nowy album Jimiego Hendrixa z niewydanym materiałem studyjnym zatytułowanym People, Hell and Angels

Katarzyna Tally (autor) z Los Angeles w dniu 12 marca 2013 r.:

Dziękuję Colinie! Jakiś czas temu wysłałem ci wiadomość na FB. Mam nadzieję, że to widziałeś. Zamierzam sprawdzić zarówno wybór Tima Yuro, jak i Muddy Waters - o których nie słyszałem. Mój mąż jest OGROMNYM fanem Yardbirds - postarał się zebrać wszystko, co mógł znaleźć na winylu w ciągu dnia. Czy masz Live at the Anderson Theater? Tutaj w Los Angeles świeci dziś słońce, a po ubiegłotygodniowym deszczu temperatury sięgają lat 80-tych. To szaleństwo w przedszkolu, w którym pracuję PT. Przesyłam Ci również serdeczne życzenia i dobry humor! :)

epigramat 11 marca 2013 r.:

Wracając do twojej głównej prezentacji i takiej, o której wiem, że jest pracą z miłości do ciebie (i do mnie). Wróciłem nawet i posłuchałem wszystkich tych albumów, o których wspomniałeś, a większość z nich nadal posiadam na winylu.

Cóż, moja noc dobiega końca o 2:18 nad ranem w Lake erie i właśnie skończyłem słuchać bajecznych Yardbirds – teraz jest to albo Hendrix w Woodstock – chociaż mogę nie spać po tym – lol – albo bardzo niedoceniany album zatytułowany Electric Mud Muddy Waters zagłuszający hard rockową biel (i czarnymi kolesiami) – szukaj – to klasyk, a puryści bluesa nienawidzili go w momencie, gdy się ukazał – lub innym wyborem jest Grace Jeffa Buckleya (syn of the niesamowity Tim Buckley) i czy to nie ironia, że ​​oboje zmarli dość młodo.

Jak zawsze przesyłam Ci ciepłe życzenia i dobrą energię drogi przyjacielu i bratniej duszy wspaniałej muzyki i rzucę w Ciebie dwa nazwiska, zanim pójdę sprawdzić: Fred Neil i Timi Yuro -

Katarzyna Tally (autor) z Los Angeles w dniu 02.03.2013:

Cześć Colin,

Przygotowuję się do uderzenia w poduszkę i byłem zachwycony, że znalazłem twoją wspaniałą listę do przemyślenia przed odpłynięciem. Świetny! Dziękuję za najmilsze komplementy, które wezmę sobie do serca! Mam nadzieję, że to dopiero początek ciągłej wymiany. Wielkie dzięki! Śpij dobrze :)

epigramat 2 marca 2013 r.:

Witaj Catherine – Wciąż jestem na nogach o godzinie 1:06 rano po obejrzeniu kanadyjskiego klasyka o nazwie Paperback Hero, w którym znalazła się ta słynna piosenka Gordona Lightfoota – Gdybyś mógł czytać w moich myślach

Niektóre z moich ulubionych albumów to:

Autostrada 61 ponownie zwrócona przez Boba Dylan

Blondynka na blond autorstwa Dylan

Pat Garrett i Billy the Kid Dylana (jest to ścieżka dźwiękowa i zawiera Knocking on Heaven's Door)

Smiley Smile and Friends od Beach Boys

Największe hity The Pretty Things

Kate Bush - kopnięcie w środku

The Kinks — Towarzystwo Ochrony Przyrody Wiejskiej

Ścieżka dźwiękowa do ostatniego walca (The Band)

Niektóre dziewczyny przy Rolling Stones

Wygnanie na Main Street przez Rolling Stones

Ziggy Stardust i pająki z Marsa — David Bowie

Abbey Road autorstwa The Beatles

Najnowsze piosenki Leonarda Cohena

Niebieski autorstwa Joni Mitchell

Syrena autorstwa Roxy Music

….ta lista zmienia się cały czas, a to jest po prostu rockowe i popularne. Uwielbiam też bluesa, soul, r&b, reggae, jazz, klasykę, tradycję, muzykę ze ścieżki dźwiękowej, country i western – lol lol – to może zająć całą noc. Dziękuję kochana Catherine za spełnienie jednego z moich marzeń i złożenie tego wszystkiego w jedną całość - jedno z moich ulubionych hubów wszechczasów.

Katarzyna Tally (autor) z Los Angeles w dniu 02.03.2013:

Colinie,

Jedną z moich największych przyjemności jest słuchanie naprawdę dobrej muzyki i dzielenie się wrażeniami, faktami i wspomnieniami z ulubionymi ludźmi. Wino i smaczne przekąski to lukier na torcie! Napisałem ten hub razem z tobą w myślach, ponieważ byłeś moją zachętą. Bardzo się cieszę, że mamy spotkanie umysłów na temat faworytów w naszych kolekcjach. Jestem pewien, że Ty też mógłbyś mnie zaskoczyć kilkoma wyborami, a ja zawsze jestem głodna sugestii! Bawiłem się z dodaniem Beachboys, których absolutnie kocham, ale znajdą się w następnej grupie 10, którą planuję wystawić w ciągu najbliższych kilku miesięcy. Zawsze dobrze jest cię słyszeć, Colin. Wysyłanie Ci ciepłych życzeń oraz uścisków dla panny Tiffy i pana Gabriela. :)

Ca

epigramat 2 marca 2013 r.:

Witaj kochana Katarzyno i dzień dobry z Lake erie time 16:41 i to jest Hub, na który czekałem od Ciebie i na pewno jest to spełnienie marzeń.

Szkoda, że ​​nie możemy spędzić nocy razem z butelką dobrego wina i sera i posłuchać wszystkich tych albumów. Czy nie byłoby to odlotowe?

Wciąż mam w swojej kolekcji ponad 3 000 albumów winylowych i tyle lub więcej płyt cd - kolekcjonowałem też muzyczne dvds w ciągu ostatnich 10 lat i gorąco polecam cały koncert Forever Changes na żywo z Arthurem Lee (który właśnie zmarł kilka lat temu) …tak Love's Forever zmienia się, album jest jednym z moich ulubionych wszechczasów, dokładnie tam z Pet Sounds i oryginalnym albumem Smile i wszystkimi tymi albumami, o których wspomniałeś, mam zarówno na cd, jak i winylach i są najbardziej zdecydowanie faworyci też.

Wielkie umysły myślą podobnie. kupa śmiechu

To jest praca z Twojej miłości i mogę to powiedzieć.

I kocham to.

Zawsze świetnie się z wami spotykam i przesyłam ciepłe życzenia od Colina, Little Miss Tiffy i pana Gabriela

Katarzyna Tally (autor) z Los Angeles w dniu 11 lutego 2013 r.:

Cześć Bogaty,

Dziękuję, że wpadłeś, by przeczytać i skomentować – cieszę się, że polubiłeś moją pierwszą dziesiątkę. Wiem, co masz na myśli, gdy przychodzi do głowy ulubiony, a kilka godzin później znowu się zmienia – ha! Edytuję swoją listę od miesięcy!! Witamy w HubPages. Z niecierpliwością czekam na przeczytanie waszych hubów, ponieważ mamy podobne zainteresowania muzyką i filmem.

Mój najlepszy,

Kot:)

Bogaty z New Jersey w dniu 11 lutego 2013 r.:

Godne wybory, jeden i wszystkie …trudne, aby zawęzić cokolwiek do listy 10 (lub 100), byłbym skłonny wcisnąć tam „Rust Never Sleeps”. ale za 3 godziny wymyślę coś jeszcze lepszego…..fajna robota.

Katarzyna Tally (autor) z Los Angeles w dniu 08.02.2013:

Dziękuję, Frank. Cała przyjemność po mojej stronie!

Frank Atanacio z Shelton w dniu 08.02.2013:

bardzo zabawne centrum dziękuję za udział :)

Katarzyna Tally (autor) z Los Angeles w dniu 07.02.2013:

Cześć Kathi,

Cieszę się, że oboje możemy odnieść się do tego samego przedziału czasowego i że doceniłeś „informacje wewnętrzne” haha. Dorastanie w Los Angeles było świetną zabawą. Mam nadzieję, że spacer po mojej ścieżce pamięci podobał się wam tak samo, jak mnie o dorastaniu w latach pięćdziesiątych! Dziękujemy za przemyślane komentarze!

Pozdrawiam cię,

Kot:)

Katarzyna Tally (autor) z Los Angeles w dniu 07.02.2013:

Witaj Marcinie. Dziękujemy za sprawdzenie mojego Top 10. Dziękuję za pokazanie mojego wyboru kciuka w górę.

Mój najlepszy,

Kot:)

Katarzyna Tally (autor) z Los Angeles w dniu 07.02.2013:

Cześć Tom,

Cieszę się, że polubiłeś moją dziesiątkę! Zawsze dobrze słyszeć od ciebie, przyjacielu. Dzięki za miły komentarz.

Dbać,

Kot:)

Katarzyna Tally (autor) z Los Angeles w dniu 07.02.2013:

Witaj Józefie,

Jest po prostu zbyt wiele świetnych piosenek – masz rację! Dziękujemy za zatrzymanie się, aby przeczytać i skomentować. Doceniam to!

Kathi Mirto z Fennville w dniu 07.02.2013:

Witaj Cat, uwielbiam te wybory i cieszę się, że na liście znalazłeś Zeplina, Morrisona, Beatlesów, Dylana, Stonesów, Byrdsa, Who i całą resztę. Nie znałem Lee Arthura! Świetny tekst z kilkoma wewnętrznymi informacjami do uruchomienia! Naprawdę podobał mi się spacer po pasie pamięci! Kathi :O)

Martin Kloess z San Francisco w dniu 07.02.2013:

Uwielbiam swój wybór. Dziękuję Ci

Józefa Mitchella z Nashville TN 37206. w dniu 06.02.2013:

Bylibyśmy tu cały dzień i nadal trochę nam brakowało. Kiss Love Gun to niesamowity album, który przeszedł do historii. Mam w magazynie kilka albumów Rolling Stone - It's Only Rock and Roll, Some Girls, Tattoo You, Sticky Fingers. Pink Floyd- Relikwie, a także Kolekcja Ładnych Melodii Tanecznych. Myślę, że moich dwóch absolutnych faworytów jest tam wymienionych w moim poprzednim komentarzu. Bylibyśmy tu cały dzień, a za kilka wciąż tęsknimy.

Tomasz Sylwia z Massachusetts w dniu 06.02.2013:

To jest niesamowita lista dziesięciu najlepszych albumów rockowych! Bardzo dobrze !

Głosuj i nie tylko !!!

Józefa Mitchella z Nashville TN 37206. w dniu 05.02.2013:

Biblioteka się zamyka, muszę wrócić do tego jutra. Niektóre z tych, o których wspomniałeś, są dobre. Lubię Goats Head Soup od Rolling Stones. Podoba mi się Final Cut autorstwa Pink Floyd. Muszę ci powiedzieć kilka naprawdę dobrych jutro, kiedy wrócę, ochroniarz wybiega ze mnie i zadzwonił dzwonek. holla tyl.

Moje 10 najlepszych albumów rockowych