Recenzja albumu syntezatora: „Colonizer” autorstwa Sonic Gap

Spisu treści:

Anonim

Karl jest długoletnim freelancerem, który pasjonuje się muzyką, sztuką i pisaniem.

Wrażenia początkowe

Sonic Gap's Colonizer zabiera słuchacza w podróż, opowiadając historię Seleny, która w 2121 r. postanawia zostać kolonistką księżyca. Istnieje poczucie wspaniałej kosmicznej przygody, ale charakterystyczne podejście Sonic Gap do muzyki syntezatorowej nie zostało porzucone w pościgu po określonym dźwięku „spacesynth”. Soczysta, szeroka paleta syntezatorów łączy się z melodyjnym talentem Sonic Gap, mocnym podbudową basu i perkusji i być może bardziej pełnym nadziei podejściem do malowania obrazu futurystycznego życia na nowej planecie.

Pociąga mnie bogactwo brzmień syntezatora, których używa Sonic Gap w Colonizer. Sięgnął po całą gamę możliwości, od wysokich iskier po śpiewne ciepło i od gęstego, głębokiego basu po jazzowe organy. Każdy dźwięk został starannie dobrany i zastosowany, aby stworzyć mocne muzyczne obrazy. Nastroje różnych utworów są dobrze dopracowane, ponieważ Sonic Gap łączy różne elementy muzyczne w spójną całość.

Melodie, które Sonic Gap napisał na ten album, są niezaprzeczalne. Ich emocjonalna ekspresja jest klarowna, która trafia w samo serce każdego utworu. Świetne melodie brzmią tak, jakbyś je znał od zawsze, a melodie w grze Colonizer mają tę jakość. Lubię też jego umiejętności, jeśli chodzi o dopasowanie melodii do szerszego muzycznego gobelinu każdego utworu.

Muzyka Spacesynth często sięga po rozległe, rozległe, majestatyczne brzmienie. Wcale się temu nie sprzeciwiam, ale podoba mi się, że Colonizer tworzy mniej odosobnione środowisko, jednocześnie oddając obcą naturę księżyca. Mam wrażenie, że zaczynam nową, ekscytującą przygodę, zamiast być przytłoczonym ogromem przestrzeni i nowym światem, który uważam za dość wciągający.

Przeanalizowano moje ulubione utwory

„Colonizer” zaczyna się odległymi, wysokimi, ostrymi dźwiękami cyfrowymi, które wiją się w otaczającej ich otwartości, gdy do szybkiego, równomiernego pulsu niższego syntezatora dołącza dudnienie stopy perkusji, a gładki głos Kaarina Zoe Lee pojawia się, by przedstawić historię Seleny. Dudniący beat sprawia, że ​​utwór porusza się dalej, podczas gdy z wyższych syntezatorów pojawiają się napięte pulsy oscylującego dźwięku i nerwowy ruch.

Podoba mi się robotyczna jakość posiekanego, wokalnego brzmienia syntezatora, które porusza się po grubych płytach. Ciepły, okrągły, trąbiący syntezator śpiewa pieszczącą, skaczącą melodię, która jest pełna poczucia nowych początków, które wkrótce nadejdą. Skomputeryzowane pulsy opływają główną melodię, podczas gdy do glitchingowego i zniekształconego pulsu krętego syntezatora dołączają podniesione, błyszczące dźwięki. Następuje przerwa w jazzowej sekcji melodycznej, zanim wrócimy do pełnej wyzwań, podnoszącej na duchu melodii prowadzącej.

Metaliczne, trzaskające dźwięki odbijają się w utworze, gdy zaczyna się „Machine Learning”. Ciemny bas o ostrych krawędziach opada, a szybko wirujące serie jasnych arpeggio wznoszą się i opadają, dodając tekstury podczas wirowania. Niski, mglisty syntezator płynie w tle w serii zmieniających się akordów, podczas gdy bębny pulsują, kształtując muzykę.

Uważam, że bolesna, śpiewająca jakość głównej melodii jest dość wzruszająca, gdy woła ona przez migoczące syntezatory i napędzające bębny. Nierówny puls prześlizguje się z ostrzejszą krawędzią, podczas gdy wokół niego wznoszą się akordy syntezatorów, a my powracamy do bolesnej, rozmarzonej melodii wiodącego syntezatora nad łóżkiem płynących bębnów i basu. Utwór kończy się na wzniosłej, błyszczącej melodii i głębokim basie.

„Weightless” powstaje z wędrującą, zniekształconą linią migoczącego, podniesionego syntezatora i pulsującej stopy perkusji. Oscylująca, przesuwająca się linia basu napędza utwór do przodu, podczas gdy wysoka linia muzyczna wędruje, a kontrastujące akordy syntezatora poruszają się razem. Cieplejszy, łatwiejszy przepływ syntezatora ślizga się w łagodnym wzorze nut poniżej wysokiego syntezatora, gdy pojawia się melodia prowadzona na kanciastym, średnio-niskim syntezatorze.

Cieszę się połączoną energią i poczuciem tęsknoty w melodii, która woła do utworu z nutką melancholii. Pojawiają się błyszczące, wydrążone piszczałki i wyskakuje wtórna linia melodyczna. Syntezator, taki jak organy jazzowe, niesie ze sobą lśniący, molowy wzór nut, zanim główna melodia sięgnie i ponownie rozbłyśnie. Głębokie poczucie potrzeby i tęsknoty wylewa się z melodii, gdy porusza się ona nad stałym rytmem i iskrzącymi, przesuwającymi się wysokimi syntezatorami.

Dzwoniące, pieszczące jazzowe tańce organowe w „Coming Home” wraz z unikalnym brzmieniem pulsu basu i migoczącą linią wzniosłego syntezatora. W pełni brzmiące bębny dodają swojego rytmu, podczas gdy nosowy, oświetlony słońcem syntezator niesie ogarniającą melodię. Przyciąga mnie uczucie delikatnej troski, które emanuje z melodii. To rzeczywiście uczucie powrotu do domu, dotknięte nostalgicznym bólem.

Od Spinditty

Skaczący, zmieniający się wzór wysokich dźwięków woła ponad melodią. Po wypełnieniu perkusji seria dźwięków robota porusza się poniżej sennej melodii, gdy wyśpiewuje się, mówiąc o wygodnych, znanych rzeczach. Błyski światła mienią się i błyszczą, beat i bas wspierają utwór, a wokalny wzór syntezatora dodaje wyjątkowych wrażeń.

„Late Night In Space” rozpoczyna się akordami fortepianu, które poruszają się w powolnym, gładkim muzycznym wzorze z emocjonalnym drżeniem, gdy miarowe bębny dodają kojącego pulsu. Szybkie strumienie odległych, unoszących się dźwięków syntezatora poruszają się w muzyce.

Słychać statyczne trzaski wraz z pogłosem bębnów, podczas gdy ten wzór akordów zmienia się naprzemiennie. Jestem zakochany w minimalistycznej, oszczędnej jakości utworu, delikatnej i trochę smutnej, gdy odległe, wzniosłe brzmienie syntezatora wciąż płynie, a akordy fortepianu czują się zagubione i samotne, zanim zapadną w ciszę.

Zwiewny chór głosów przesuwa się w tle, a podskakująca linia energicznego, pozytywnego syntezatora niesie migoczący wzór melodyczny rozpoczynający „Rocket”. Oscylujący wzorzec dynamicznego basu pulsuje wraz z dźwiękami stukających bębnów, podczas gdy nierówny wzorzec syntezatora wędruje i wędruje, tańcząc w średnio-wysokich liniach, podczas gdy aktywna linia basu dodaje więcej dynamiki.

Dźwięki tła są kosmiczne, gdy płyną. Lubię delikatną melodię, która śpiewa, podczas gdy arpeggiująca linia syntezatora wciąż wiruje nad solidną energią perkusji i basu. Jasna linia melodyczna tańczy na płynniejszym, wirującym syntezatorze, a arpeggio nadaje muzyce kształt, podczas gdy melodia wznosi się ponad nią, sięgając gwiazd.

„Lunar Cruise” ożywa dzięki płynnemu, łatwo dryfującemu tłu, któremu towarzyszą migoczące światła i elektryczna linia basu. Wysoki, nosowy syntezator gra ściągnięte nuty, a organy jazzowe wślizgują się do środka, czując się wyjątkowo relaksująco i chłodno, gdy przemykają przez utwór. Szklisty syntezator płynnie porusza się w zwojach, a bas dodaje głębi i kształtu. Nosowa linia melodyczna wije się, a wokół niej migoczą migoczące światła.

Uważam, że wyluzowana, chłodna, jazzowa melodia organowa jest całkiem przyjemna dla ucha, gdy odbywa swoją podróż. Okrągły syntezator o nieco szorstkich krawędziach wywołuje wzór jaśniejszych nut, które popychają muzykę do przodu, podczas gdy puls perkusji i basu wspiera inne elementy, wszystko ślizga się wraz z kremowym ruchem.

Głębokie, ciemne basy rozbrzmiewają echem wraz z metalicznymi dzwonkami, które niosą się nad płynnym kołyszącym ruchem bębnów, aby otworzyć „Shackleton Crater”. Zsyntetyzowany kobiecy wokal porusza się w płynnym chórze, podczas gdy głos robota dodaje utworowi obcego charakteru. Perkusja ma nierówną jakość pod wolnym, jasnym arpeggio.

Lubię uczucie wędrówki po ponurym krajobrazie w tym utworze. Głosy chóralne poruszają się w nieziemskim wzorcu, a organy dodają nuty, które przesuwają się po ścieżce. Arpeggio obraca się w kosmicznych kręgach, a eteryczny chór syntezatora dodaje muzyce pozaziemskiego charakteru.

„Explorer 2121” zaczyna się szybkimi 8-bitowymi nutami, które przebijają się przez zmieniającą się, oscylującą linię basu i napędzający rytm perkusji, który popycha piosenkę do przodu. Zwarta linia syntezatora niesie kanciastą, spiczastą, dynamiczną melodię z domieszką tonacji molowej. Pociąga mnie uczucie przygody w tym utworze, gdy chóralne głosy syntezatora wołają. Bębny skaczą i przesuwają się, dodając muzyce więcej kształtu i ruchu do przodu.

8-bitowe nuty rozchodzą się po utworze, gdy powoli migoczące, dźwięczne arpeggio unosi się, podczas gdy głosy syntezatorów śpiewają, a bębny pulsują. Świecące nuty migoczą, a 8-bitowe dźwięki przenikają falami. Metaliczne pasaże błyszczą, gdy niski, nosowy dźwięk pojawia się, podczas gdy kanciasta linia basu dodaje formy. Dryfujące, zagubione nuty przebijają się ponad to wszystko, a główna melodia rozbrzmiewa ponownie.

Wniosek

Kolonizator maluje portret młodej kobiety wyruszającej na kolonizację księżyca w roku 2121. Ma w sobie nadzieję, która wyraża jej podekscytowanie i zachwyt. Cieszę się, jak Sonic Gap podszedł do muzyki, nasycając ją szczerym sercem i poczuciem przygody.

Recenzja albumu syntezatora: „Colonizer” autorstwa Sonic Gap