The Dearhearts: Kanadyjskie profile zespołów korzeni

Spisu treści:

Anonim

Karl jest długoletnim freelancerem, który pasjonuje się muzyką, sztuką i pisaniem.

W rozmowie telefonicznej z Alix Cowman z The Dearhearts rozmawiałem o procesie twórczym zespołu, ich muzycznych pasjach i o tym, co inspiruje ich do dalszego śpiewania.

The Dearhearts to grupa trzech młodych kobiet, które śpiewają w trzech głosach na harmonię i grają muzykę z elementami bluegrassu, jazzu i folku. Alix wyjaśnia, że ​​trzej członkowie zespołu poznali się w Rosebud w Albercie za pośrednictwem Rosebud School for the Arts. Wyjaśnia: „Otrzymałam stypendium na nagrywanie muzyki z Paulem Zachariasem, który jest producentem muzycznym w mieście. Byłem dość nieśmiałą i zamkniętą w sobie osobą i nie chciałem robić tego sam, więc zapytałem Lauren i Lauren, czy chciałyby nagrać ze mną trzy piosenki. Pierwotnym zamiarem było nagranie trzech piosenek, ale ostatecznie nagraliśmy osiem piosenek i wydaliśmy płytę CD. Zaczęliśmy dostawać koncerty, a reszta to już historia”.

Każdy członek zespołu wnosi inny wpływ na tworzoną przez siebie muzykę. Alix mówi: „Lauren de Graaf naprawdę interesuje się jazzem. Dorastając, słuchała dużo Elli Fitzgerald, Andrew Sisters i Louisa Armstronga. Lauren Hamm miała silny wpływ bluegrassu. Jej tata jest muzykiem bluegrassowym. Słuchała dużo Alison Krauss i Nickel Creek i tego typu rzeczy. Urodziłem się i wychowałem w mieście i po prostu zajmowałem się wszystkimi rodzajami muzyki. Tak naprawdę nie miałem preferencji, ale kocham muzykę ludową!”

Według Alix proces łączenia słów i muzyki jest organiczny dla Dearhearts. Mówi: „Kiedy spotykamy się na próbie, jedna osoba powie: „Och, naprawdę chcę popracować nad tą piosenką!”. To może być ich piosenka lub ktoś inny. Zadaniem osoby, która napisała piosenkę, jest powiedzieć, gdzie słyszą trzyczęściową harmonię, gdzie słyszą wchodzące instrumenty, a my potem odbijamy od siebie pomysły”.

Zespół jest dość elastyczny, jeśli chodzi o obowiązki wokalne. Alix podkreśla: „Lauren de Graaf jest naszym altowym lub tenorowym, jeśli zajdzie taka potrzeba. Ma naprawdę świetny, ciepły, dźwięczny ton, który pochodzi z jej jazzowego tła. Lauren Hamm ma piękny głos w głowie, więc przyjmie wysoką harmonię, jeśli nie śpiewa melodii. Powiedziałbym, że odbijam się między nimi.

Chociaż wszyscy członkowie zespołu wiedzieli, jak grać na swoich instrumentach, zanim założyli zespół, nabrali umiejętności i pewności siebie, gdy grali razem jako grupa.

Od Spinditty

Zespół pracuje nad nowym albumem w tym roku. W listopadzie wejdą do studia nagraniowego, aby nagrać swoje utwory. Alix mówi: „To znacznie bardziej bluegrass niż nasz poprzedni album. Na naszym pierwszym albumie wszyscy graliśmy na małych instrumentach i to był nasz chwyt. Ja grałem na ukulele, Lauren Hamm na mandolinie, a Lauren de Graaf na banjolele. To było urocze, ale teraz przeszliśmy do większych instrumentów. Mamy gitarę i banjo w normalnych rozmiarach, więc nasze brzmienie jest o wiele pełniejsze. Powiedziałbym, że w naszym pisaniu piosenek były skoki.

Alix podkreśla, że ​​wszyscy członkowie zespołu prowadzą intensywne życie, więc znalezienie czasu na próby może być wyzwaniem. Mówi: „Wszyscy troje mamy własne życie poza The Dearhearts. Lauren de Graaf kształci się jako logopeda, Lauren Hamm jest fotografką i matką, a ja oprócz innych muzycznych rzeczy pracuję także jako aktorka. Wspólne próby do nowego albumu były próbą. Jesteśmy teraz za miesiąc od nagrania!”

Fascynuje ją proces nagrywania. Alix podkreśla: „To, co lubię w nagrywaniu, to skupienie się na muzyce. Naprawdę uwielbiam izolację każdej części i bycie tak szczegółowym o tym, co robi każda część i czy pasuje, czy nie. Często stwierdzam, że kiedy nagrywamy, słyszymy, że ktoś robi jakąś inną część, której nawet nie słyszeliśmy. Możemy zdecydować, czy to kochamy, czy też musimy odejść, ponieważ nie gramy odpowiedniego akordu lub coś jest nie tak”.

Alix ma pozytywne komentarze na temat zaangażowania zespołu na scenie muzycznej Alberty. Mówi: „Dużo gramy z grupą o nazwie Frontiers z Calgary. To punk rockowy zespół folkowy. Oni są naprawdę fajni! Dużo grają w barach i zapraszają nas do wspólnej zabawy. Nasz kontakt z innymi zespołami był przez Rosebud. Jest Me & the Missus, którzy są zespołem folkowym i Fig & the Flame, którzy również są w dużej mierze folk. Uwielbiam się z nimi kontaktować, ponieważ są również naszymi przyjaciółmi i ludźmi, których znam od lat w Rosebud. Nasze doświadczenie na scenie było świetne, ponieważ opierało się głównie na przyjaźni”.

W przyszłości The Dearhearts chcieliby skupić się na większej liczbie koncertów house. Alix wyjaśnia: „Odkryliśmy, że naszą ulubioną rzeczą są koncerty w domu. To tutaj zaczęliśmy i gdzie zebraliśmy pieniądze na nasz pierwszy album. Ilekroć robimy koncert house, czuję się przeszczęśliwy. W ciągu najbliższego roku chcemy zrobić ich więcej. Chcielibyśmy też zrobić trasę, na której po prostu umieścimy jeden mikrofon na scenie i w ten sposób połączymy i zmiksujemy. To może być coś, co może się wydarzyć w przyszłości. Chcielibyśmy też zrobić więcej jazzu”.

Natura jest potężną inspiracją dla zespołu według Alix. Mówi: „Natura jest dla nas ważnym tematem. Zimą zwalniamy, bo na zewnątrz nic się nie dzieje. Myślę, że każdy z nas uwielbia być na zewnątrz, robiąc różne rzeczy. Lato to dla nas ogromny akumulator”.

Dodaje: „Tego lata wszyscy byliśmy w Rosebud na lato, co prawie nigdy się nie zdarza. Mogliśmy po prostu spędzać ze sobą czas jako przyjaciele, co naprawdę pomogło każdemu z nas zaowocować nowymi rzeczami i trochę bardziej ugruntować zespół.

The Dearhearts: Kanadyjskie profile zespołów korzeni