20 najlepszych męskich wokalistów muzyki popularnej z lat 60. i 70.

Spisu treści:

Anonim

Jako Baby Boomer dorastałem w latach 60. i 70., kończąc college w latach 80. Czasami lubię dzielić nostalgię.

Moja osobista lista wokalistów z lat 60. i 70.

Chociaż wielu z nich nie ma klasycznego wykształcenia, jest wielu wokalistów muzyki popularnej, którzy mają imponujące głosy. Nie ograniczają się do określonego gatunku ani do określonej dekady. Lata 60. i 70. miały swój udział.

Co składa się na świetnego wokalistę? No cóż, na pewno liczy się kontrola głosu, ton, skala głosu, mocne wsparcie dla pełnego brzmienia i odpowiednia głośność, podobnie jak frazowanie i umiejętność przekazywania emocji. Są też inne czynniki, ale ostatecznie często nie ma zgody co do tego, którzy wokaliści są najlepsi, ponieważ nie jest to proste zadanie oceny, ale bardziej kwestia tego, co podoba się słuchaczowi.

Jest wielu wokalistów o wyjątkowym głosie, który jest natychmiast rozpoznawalny i idealny do rodzaju śpiewanego materiału. Przykładami są piosenkarze, tacy jak Joe Cocker, Louis Armstrong, Ray Charles, Robert Plant, Neil Young, Bob Dylan i inni. Chociaż odrębne, nie zostaną one uwzględnione, ponieważ moja lista dotyczy tylko męskich głosów z tego okresu, które moim zdaniem są wokalnie wyjątkowe wśród swoich rówieśników.

Pominąłem kilku moich ulubionych wykonawców. Na przykład nie znajdziesz tutaj żadnego z Beatlesów. Podobały mi się ich harmonie i ich piosenki, ale nie uważam ich za wybitnych wokalistów. Kocham Phila Collinsa i cieszę się jego rezonansem i ogólną jakością tonu/wokalu, ale nadal nie uważam jego zdolności wokalnych za wybitne. Skupiam się na wokalistach, których osobiście uważam za wyjątkowych w technice lub zakresie, jednocześnie będąc osobiście przyjemnymi. Nie są one w określonej kolejności.

Tam, gdzie to możliwe, włączyłem kilka izolowanych wokali, ponieważ jest to najlepszy sposób, aby naprawdę usłyszeć głos wokalisty, a nie instrumentalnie zamaskowaną wersję. Jest wielu wokalistów z dużą mocą, którzy nie mają zbyt dużej kontroli barwy, skali głosu i tak dalej.

20 najlepszych wokalistów z lat 60. i 70. XX wieku

Piosenkarz Zespoły)

1. Steve Perry

Podróż

2. Art Garfunkel

Szymon i Garfunkel

3. Michael Jackson

Jackson 5/Solo

4. Roy Orbison

Solo

5. Freddie Mercury

królowa

6. Burton Cummings

Zgadnij kto

7. Nat King Cole

Solo

8. Tom Jones

Solo

9. Tony Williams

Talerze

10. Paul Rogers

Zła firma/królowa

11. Brook Benton

Solo

12. Lou Gram

Cudzoziemiec

13. Brad Delp

Boston

14. Gene Pitney

Solo

15. Sam Cooke

Solo

16. Chłopcy z plaży

Chłopcy na plaży

17. Dziekan Marcin

Solo

18. Bobby Kimball

Toto

19. Marvin Gaye

Solo

20. Jay Black

Jay i Amerykanie

1. Steve Perry

Główni wokaliści w wielu klasycznych i heavy metalowych zespołach rockowych mają potężne głosy. Jest to w zasadzie warunek wstępny, ponieważ muszą być słyszani w ciężkiej muzyce instrumentalnej (gitary, klawisze, perkusja), a także w ryczącym tłumie. W rzeczywistości wiele z nich ma również bardzo przyzwoitą skalę głosu. Na przykład Steven Tyler, David Lee Roth i Axl Rose są bardzo szanowanymi wokalistami.

W 1977 Steve Perry dołączył do Journey, a zespół zebrał wiele udanych singli w latach 70., 80. i wczesnych 90. z Perrym jako głównym wokalistą. Miał dobry zasięg głosu (ConcertHotels donosi F#2–A5), dużą moc, niesamowitą czystość, świetne wykorzystanie vibrato i spójność, która pozwalała mu brzmieć tak dobrze na koncercie, jak na nagranych albumach. Fani nigdy nie odchodzili rozczarowani wokalem. Poniżej możecie usłyszeć jego wykonanie „Winds of March” z Journey w 1978 roku. Można też posłuchać jego wyizolowanego wokalu w wykonaniu „Don't Stop Believin'”.

2. Art Garfunkel

Art Garfunkel jest prawdopodobnie najbardziej znany z muzyki, którą tworzył z Paulem Simonem jako duet Simon & Garfunkel. W latach 60. wydali wiele uwielbianych singli, ale ostatecznie rozeszli się w 1970 roku. Garfunkel kontynuował karierę solo i kilka razy w ciągu lat dołączył do Simona na kilka koncertów i limitowane trasy koncertowe.

Garfunkel jest tenorem i mówi się, że ma zakres głosu G2-E5 na The Range Place.com. Uderzenie w te wysokie, szybujące nuty, przejrzystość i vibrato jest tym, z czego jest znany i co czyni go wyjątkowym. Poniżej możesz posłuchać jego głosu w większości bez akompaniamentu podczas nagrywania „The Sound of Silence”. Jego wokal zaczyna się o 8:30.

3. Michael Jackson

Jako dojrzały wykonawca, Michael Jackson użył wielu wokalizacji, które były charakterystyczne dla jego wysoce zindywidualizowanego stylu śpiewania. Wielu dyskutowało o jego wyższym głosie, czy był naturalny, czy był wywołany chemicznie, czy po prostu używał go jako części swojej osobowości celebryty. Dla zainteresowanych, możesz znaleźć próbki niektórych lekcji śpiewu Michaela online i klipy Michaela, które wygodnie używają głębszego głosu/niższego tonu podczas mówienia.

Jednak w latach 70. Michael był tylko dzieckiem, śpiewał z braćmi i często był głównym wokalistą, swoim wysokim, niewinnym głosem zachwycał tłumy. Słychać go poniżej z 1972 roku śpiewającego „Got to Be There”.

Aby usłyszeć czysty głos młodego Michaela bez żadnego wsparcia i instrumentów z tego samego roku, posłuchaj "Ben" poniżej. W końcu można usłyszeć Michaela wykonującego „Off the Wall” w 1979 roku, kiedy jego charakterystyczny styl był bardziej rozwinięty.

Od Spinditty

4. Roy Orbison

Roy Orbison zaczął śpiewać w latach 40. jako dziecko. Stał się popularny w latach 50. i kontynuował swoją karierę przez dziesięciolecia, aż do śmierci w 1988 roku. Orbison był barytonem i miał zakres 3 oktaw. Prawdopodobnie tym, co wyróżniało jego głos dla większości jego fanów, było dobre wykorzystanie vibrato i umiejętność przekazywania emocji, zwłaszcza melancholii, w swoim głosie. Piosenki takie jak „Only the Lonely” i „Just Running Scared” są świetnymi przykładami.

Poniżej można usłyszeć Orbisona wykonującego „Crying”, jeden z jego największych przebojów z 1962 roku. Po nim następuje wokalny utwór „Pretty Woman”.

5. Freddie Mercury

Freddie Mercury założył zespół Queen w 1970 roku. Był wokalistą, autorem tekstów i pianistą grupy. Jego głos przyniósł mu wielkie uznanie w tamtym czasie, a nawet po śmierci.

Wydaje się, że istnieje pewna dyskusja, czy był tenorem, czy barytonem, czy rzeczywiście miał 4-oktawową skalę głosu i tak dalej. Ostatnie odkrycia wskazują, że jego vibrato było wyższe niż przeciętne i że wykorzystywał subharmoniczne, które wykorzystują fałdy komorowe (fałszywe fałdy głosowe) wraz z prawdziwymi strunami głosowymi, aby wytworzyć jego unikalny dźwięk.

Poniżej można usłyszeć jego wykonanie „Somebody to Love” lub jego wyizolowane wokale w „We Are the Champions”.

6. Burton Cummings

Burton Cummings jest autorem piosenek i głównym wokalistą The Guess Who w latach 1965-1975. Zespół miał na swoim koncie wiele odnoszących sukcesy singli, w dużej mierze dzięki charakterystycznemu i potężnemu głosowi Cummingsa.

Jest barytonem o skali głosu, o której mówi się, że to D2–G5. Jego pełny, bogaty ton zawierał charakterystyczny zgrzyt, który pokochała publiczność.

Poniżej można usłyszeć „No Sugar Tonight” z 1970 roku, a także jego wyizolowane wokale z „No Time”.

7. Nat King Cole

Niektórzy artyści, choć dziś można ich uważać za „łatwych do słuchania”, również cieszyli się dużą popularnością. Ogólnie rzecz biorąc, artyści tacy jak Johnny Mathis, Andy Williams, Perry Como i inni zaczynali swoją karierę wcześniej i kontynuowali ją w latach 60. XX wieku.

Nat King Cole był w tym czasie również dość popularny i można go było znaleźć w stacjach łatwo słuchających, R&B, a także stacjach muzyki pop. Był perfekcyjny w tonacji i miał gładki, aksamitny dźwięk, który rozluźniał i oczarowywał publiczność.

Poniżej możecie usłyszeć jego osobny wokal w „Where Did Everyone Go”, a także pełne nagranie jego przeboju „Ramblin' Rose”.

8. Tom Jones

Tom Jones rozpoczął karierę solową w 1964 roku i chociaż jego popularność rosła i malała na przestrzeni lat, nadal odnosi sukcesy w karierze. Jest barytonem o bluesowym brzmieniu i dużej mocy. Jego imponujące zdolności wokalne przyniosły mu sukcesy w muzyce gospel, R&B, pop, country, dance, soul i show.

Na początku Jones był podobno tenorem, chociaż jak wspomniano powyżej, byłby teraz uważany za barytona. The Range Place podaje zakres jego głosu jako F#1–A5.

Poniżej można usłyszeć, jak wykonuje jeden ze swoich pierwszych przebojów „It's Not Unusual”. Nie mam wyizolowanych wokali, którymi mógłbym się podzielić dla Toma Jonesa.

9. Tony Williams

Tony Williams był głównym wokalistą The Platters przez ponad 10 lat. Miał coś, co zostało opisane jako głos operowy. Miał moc i doskonałą kontrolę głosu. Podczas gdy z The Platters doświadczyli wielu udanych singli, takich jak „Only You” i „The Great Pretender”.

Inni śpiewacy, którzy mogli uderzyć w te wyższe dźwięki, to Smokey Robinson (i Miracles), Eddie Kendrick (z Temptations), a nawet Frankie Valli, ale głos Tony'ego Williamsa wyróżnia się dla mnie.

Williams opuścił grupę po połowie lat 60. i rozpoczął karierę solową. Słychać go na dole, gdy wykonuje „Jeśli”. Nie mam dostępnych izolowanych wokali, ale dołączyłem klip, na którym występował z The Platters pod koniec lat pięćdziesiątych.

10. Paul Rogers

Paul Rogers był głównym wokalistą w zespołach takich jak Bad Company, Free i innych. Wyruszył nawet z Queen długo po śmierci Freddiego Mercury'ego. Mówi się, że jest tenorem o skali głosu E2–G#5. Ma też moc śpiewania przy gitarach i świetną kontrolę nad wokalem. Jego głos ma odrobinę chropowatości, co nadaje mu bluesowego charakteru.

Poniżej możecie usłyszeć Rogersa śpiewającego a cappella piosenkę „Bad Company”.

11. Brook Benton

Podczas gdy uwielbiałem „Sittin' on the Dock of the Bay” Otisa Reddinga, który z pewnością znalazłby się na mojej liście ulubionych wokalistów, gdyby była dłuższa, Brook Benton wygrał z Reddingiem na mojej liście. Powiedziałbym, że przebój Bentona z 1970 roku „Deszczowa noc w Gruzji” świetnie się z nią konkuruje.

Brook Benton zaczynał w gospel, ale stał się popularny wśród publiczności rockowej, popowej, R&B i soulowej. Oprócz imponującego wokalu był również odnoszącym sukcesy autorem piosenek. Najwyraźniej jego gładki baryton robił wrażenie na wielu w późnych latach 50-tych i 60-tych. Możesz usłyszeć, jak śpiewa „To tylko kwestia czasu” poniżej. Nie mam odosobnionych wokali, którymi mógłbym się podzielić.

12. Lou Gram

Lou Gramm był pierwszym wokalistą zespołu Foreigner. The Range Place podaje zakres jego głosu jako E1–A5. Podobno pobierał lekcje śpiewu u nauczyciela opery sopranowej. Jest tenorem.

Mocne zespoły popowe, takie jak Foreigner, Boston i inne, były przez jednych kochane, a przez innych nienawidzone. Krytykowany za to, że nie jest czystym rockiem, progresywnym ani niczym innym, co jest cenione. Jednak bez względu na to, czy ich kochałeś, czy nienawidziłeś, musiałeś szanować umiejętności głównych wokalistów niektórych z tych grup z lat 70-tych.

Poniżej możecie posłuchać jego wokalu w jednym z hitów Foreigner z lat 70. „Feels Like the First Time”.

13. Brad Delp

Brad Delp po raz pierwszy zwrócił na siebie uwagę szerokiej publiczności, kiedy został głównym wokalistą zespołu Boston. Delp był w stanie z łatwością uderzać w wysokie tony. Był tenorem ze zgłoszonym zakresem głosu G#2-D6.

Można go posłuchać wykonującego „More Than a Feeling” z 1976 roku lub posłuchać jego wyizolowanego wokalu w tej samej piosence.

Greg Lake może nie miał zasięgu ani mocy wspaniałych wokalistów, ale jego eteryczna jakość w wielu piosenkach Emerson, Lake i Palmer w latach 70. była niesamowita. Dostaje za to uznanie na mojej liście.

14. Gene Pitney

Gene Pitney był piosenkarzem i autorem tekstów, który swój pierwszy udany singiel wydał w 1961 roku. Był tenorem o charakterystycznej, żałosnej jakości. Potrafił grać na wielu instrumentach i pisał popularne piosenki dla innych artystów, takich jak Roy Orbison, Ricky Nelson i inni.

Poniżej możecie usłyszeć jego nagranie „Tylko miłość może złamać serce”. Jego brzmienie jest wyjątkowe.

15. Sam Cooke

Sam Cooke to kolejny z tych artystów, których ludzie albo kochają, albo nienawidzą. Dla niektórych był zbyt daleko w muzyce „pop”; dla innych jego gładki głos był niezrównany.

Wydawał muzykę od 1951 do 1964 przed swoją przedwczesną śmiercią. Jego gatunki to soul, gospel i R&B. Był tenorem o zasięgu głosu A2–C#5, podczas gdy inne źródła podają zakres G2–C#5.

Możesz usłyszeć, jak wykonuje „A Change Is Gonna Come” poniżej. Dołączyłem również klip, na którym wykonuje „Lovable”, który choć ma trochę instrumentacji, nie ma dogrywania.

16. Chłopcy z plaży

Oczywiście The Beach Boys to grupa, ale nie wydawało mi się, żebym mógł w jakikolwiek sposób uniknąć zidentyfikowania tej grupy mężczyzn na mojej liście najlepszych wokalistów z tego okresu. Pierwotnymi członkami grupy byli Brian, Dennis i Carl Wilson, Mike Love i Al Jardine. Każdy członek miał dobry głos. Brian był wysokim tenorem z falsetem, Dennis zapewniał bas, a Mike Love był tenorem.

Ale to właśnie harmonizacja ich wyróżniała. Było wielu, którzy zrobili to dobrze. Z pewnością Doo-Wap z lat 50. i wczesnych 60. polegał na świetnych harmoniach (The Platters, The Drifters i tak dalej) oraz duetach, takich jak Everly Brothers, Righteous Brothers i wielu innych. Ale żeby wybrać jedną, musiałem podziękować Beach Boys.

Poniżej możecie posłuchać ich wykonania „Good Vibrations” lub posłuchać wyizolowanego wokalu „Wouldn't It Be Nice”.

17. Dziekan Marcin

Byłem tylko dzieckiem w latach 60., ale Frank Sinatra nic dla mnie nie zrobił; był dla mnie po prostu "jęczący". Ale Dean Martin, pomimo mojej młodości, miał głęboki, aksamitny głos, który mi się podobał. Już wtedy wiedziałem, że śpiewanie nie jest jego głównym występem. Grał, produkował, był komikiem, a nawet miał swój własny program. Mimo to wciąż nagrywał płyty, które sprzedawały się w milionach.

Jego barytonowy głos był dźwięczny, zrelaksowany i bogaty, a jego tonacja była idealna. W swojej karierze grał pop, big band, country, jazz i easy listening. Najwyraźniej był w pewnym stopniu przystosowalny. Mówi się, że jego zakres głosu był E2-C5.

Poniżej można posłuchać nagrania „Everybody Loves Somebody” lub posłuchać, jak śpiewa „Kołysanka Brahma” a cappella.

18. Bobby Kimball

Pod koniec lat 70. Toto zaczął wydawać muzykę. Ich główny wokalista Bobby Kimball miał pełny głos i mógł z łatwością uderzać w wysokie tony. Nawet z całym instrumentarium wyraźnie miał moc (najwyraźniej dzięki dobrej technice oddychania), by brzmieć czysto jak dzwon dla publiczności.

Oczywiście w tym samym czasie John Waite z The Babies również imponował nam swoimi zdolnościami wokalnymi i tymi wysokimi tonami, ale mogłem wybrać tylko jeden.

Poniżej możecie usłyszeć, jak Toto wykonuje swój singiel „Hold the Line” z 1978 roku. Dodałem również klip zespołu wykonującego późniejszą piosenkę "Rosanna" bez akompaniamentu instrumentalnego.

19. Marvin Gaye

Marvin Gaye był jednym z tych uduchowionych wokalistów, którzy swoją muzyką tworzyli nastrój. W latach 60., 70. i wczesnych 80. wydał 18 albumów. Był tenorem ze zgłaszanym zakresem głosu C2-G5. Był gładki, pełen emocji i nie bał się używać falsetu.

Można go usłyszeć śpiewającego „What's Going on” z 1971 roku lub posłuchać izolowanych wokali podczas nagrania „I Heard It Through the Grapevine” z 1968 roku.

Eric Burdon to zaszczytne wyróżnienie na mojej liście z lat 60-tych. Jego bluesowy, ale mocny głos sprawił, że "House of the Rising Sun" stał się niezapomniany.

20. Jay Black

Jay Black był głównym wokalistą Jay and the Americans w latach 1962-1973. Jego kariera solowa trwała jeszcze przez dziesięciolecia. Nie mam informacji na temat jego skali głosu, ale kiedy usłyszałem tę piosenkę lata temu, byłem zdumiony jego kontrolą, czystą mocą i doskonałym falsetem w jego głosie.

Z tego powodu umieszczam go na mojej liście. Poniżej można usłyszeć, jak śpiewa „Cara Mia”.

Dodatkowy wokalista: Tim Buckley

Jeff Buckley miał biologicznego ojca, który był również muzykiem. Tim Buckley wydawał muzykę od 1966 do 1975 roku, kiedy spotkał przedwczesną śmierć.

Był tenorem o skali głosu F#2–A5. Nagrywał muzykę jazzową, folkową i psychodeliczną. Chociaż nie znałem osobiście jego muzyki w młodości, odkryłem go później i poczułem, że zasługuje na miejsce na liście najlepszych wokalistów tego okresu. Słychać go poniżej.

Uwagi

Jacqueline G Rozell w dniu 08.10.2019:

Cóż za wspaniała, niesamowita lista! Nie mogę nic zarzucić ani jednemu z nich, a zobaczenie takich wielkich, jak Roy Orbison, Dean Martin, Sam Cooke na liście sprawia, że ​​jest to prawdziwe Top Awards. Głosy takie jak Roy Orbison… ilekroć mam okazję usłyszeć go przez głośniki w sklepie spożywczym lub gdziekolwiek, dosłownie stoję nieruchomo i kołyszę się w przejściu cicho śpiewając. Cóż za talent! Do listy dodałbym również Marty'ego Robbinsa. Większość myśli tylko o jego zachodnich piosenkach, które są świetne, ale miał też takie klasyki jak My Woman, My Wife i This Time You Gave Me A Mountain. Jego głos również miał bogate, głębokie tony, które mogły rozgrzać krew i ochłodzić skórę. Sam Cooke miał tę cechę, a kto mógłby się nie zgodzić z wokalem Deana Martina? Uwielbiam ten artykuł!

Rachel M Johnson w dniu 09.09.2018 r.:

Cześć Christine, naprawdę podobało mi się czytanie twojego artykułu! Moim zdaniem Freddie Mercury jest jednym z najwybitniejszych wokalistów wszech czasów i niewielu, jeśli w ogóle, artystów może konkurować z jego potężnym głosem. Dzięki za ciekawe centrum!

20 najlepszych męskich wokalistów muzyki popularnej z lat 60. i 70.