Recenzja zestawu The Beatles „Let It Be” Special Edition (Super Deluxe)

Spisu treści:

Anonim

Marshall Fish napisał wskazówki dotyczące strony J!6 Jeopardy!, a także pytania dotyczące ciekawostek dla Hasbro, Screenlife Games i innych.

W maju 1970 roku zespołu już nie było. Opóźnione nagranie i film, oba zatytułowane Let It Be, zostały ostatecznie wydane w tym miesiącu. Ponad pół wieku później album muzyczny Let It Be stał się najnowszym wydaniem Special Edition w serii boxsetów Beatlesów.

Zawartość

Zestaw CD Super Deluxe Edition zawiera zremiksowany album Let It Be, a także 27 wcześniej niepublikowanych nagrań sesyjnych; czterościeżkowa EPka Let It Be, nigdy wcześniej oficjalnie nie wydana stereofoniczna płyta LP Get Back zmiksowana przez inżyniera Glyna Johnsa (The Who, The Eagles, The Rolling Stones) oraz płyta Blu-ray audio. Dołączona jest 105-stronicowa książka w twardej oprawie z niepublikowanymi zdjęciami Beatlesów autorstwa Ethana A. Russella i Lindy McCartney oraz obrazami odręcznych tekstów piosenek, notatek z sesji, pudełek z taśmami i klatek filmowych. Płyta CD i książka są umieszczone w wycinanym pudełku o wymiarach 10 na 12 cali.

Get Back LP – 1969 Glyn Johns Mix

Jednym z najbardziej rozrywkowych elementów zestawu jest niepublikowany wcześniej album Get Back, zmiksowany i przygotowany przez Johnsa. Płyta intryguje tym, że nie ma mowy, aby przy popularności The Beatles w 1969 i 1970 roku ten album Get Back zostałby wydany w tym czasie. Porozmawiaj o brodawkach i tak dalej, masz to tutaj. A ponad 50 lat później to właśnie sprawia, że ​​ta płyta jest tak wyjątkowa i przyjemna w słuchaniu.

„Don’t Let Me Down” i „Dig A Pony” zawierają odliczenia przed rozpoczęciem. Gitarowe intro Harrisona prowadzące do „For You Blue” urywa się i piosenka zostaje wznowiona. Krótka, bardzo luźna składanka „I'm Ready” Fats Domino, po której następuje „Save The Last Dance For Me” The Drifters, przechodzi w „Don’t Let Me Down”. Zarodkowa wersja „Teddy Boy”, która później znalazła się na solowym albumie McCartneya, jest odtwarzana z Lennonem, żartobliwie wykrzykując podczas tego kwadratowy taniec „Chwyć swojego partnera, Do-Si-Do”.

Koncertowy „One After 909” z dachu Apple to utwór otwierający Get Back, jednak „Two of Us” sprawdza się lepiej jako pierwszy utwór na oficjalnej płycie Let It Be.

Jedna uwaga dotyczy informacji Tony'ego Barrowa na odwrocie okładki płyty. Jest tak mały, że do odczytania potrzebujesz szkła powiększającego. W takim przypadku lepszy byłby winylowy rękaw.

Inne konfiguracje Let It Be Album

Wersja Super Deluxe Edition jest dostępna na winylu w wersji czteropłytowej i 12-calowej EP, wraz ze 105-stronicową książką w wycinanym etui 12,5" x 12,5". Dodatkowo sprzedawana jest kolekcja cyfrowa. Dostępne jest wydanie jedno- i dwupłytowe, a także limitowana edycja winylowej płyty z obrazkami.

Ostatnie słowo

Let It Be może nie być uważane przez wielu za należące do tej samej klasycznej grupy albumów Beatlesów, co Revolver, Abbey Road czy Sgt. Pieprz. Ale każdy LP, który zawiera takie klasyki, jak tytułowy utwór „The Long and Winding Road”, „Get Back” i „Across the Universe”, wciąż nie jest zbyt odrapanym nagraniem.

Zremiksowany Let It Be to świetna zabawa. Pomyśl o tym jako o alternatywie dla oryginału. Pod względem utworów bonusowych The White Album jest najlepszym z czterech wydań The Beatles w wersji Super Deluxe Edition. Ale dzięki płycie Get Back i wielu innym elementom zestaw pudełkowy Let It Be wciąż oferuje wiele radości.

Recenzja zestawu The Beatles „Let It Be” Special Edition (Super Deluxe)