Koncerty klasyczne: Johnny Cash na Glastonbury Festival 1994

Spisu treści:

Anonim

Od czasu ukończenia studiów Paul pracował jako bibliotekarz, nauczyciel i niezależny pisarz. Urodzony w Wielkiej Brytanii, obecnie mieszka na Florydzie.

Johnny Cash i Rick Rubin

W 1994 roku Johnny Cash był na początku tego, co okazało się być jego ostatnim wielkim okresem twórczym. Po popadnięciu w rutynę w latach 80. Cash spotkał się z producentem Rickiem Rubinem, który był bardziej znany ze swojej pracy z młodymi artystami hip-hopowymi niż z weteranami w tamtych czasach, w celu przywrócenia mu iskry. słabnięcie kariery.

Chociaż Cash był przez wielu postrzegany jako legenda muzyki, był niezadowolony z bycia postrzeganym jako artysta nagrywający, którego najlepsze dzieło było za nim.

Ideą Ricka Rubina było rozebranie brzmienia Johnny'ego Casha do samego rdzenia. Przekonał Casha, aby nagrał album, który był skutecznie „unplugged”, składający się tylko z minimalnego, a czasami surowego brzmienia głosu Casha i gitary akustycznej.

Wybrane utwory zostały również zaczerpnięte z szerszej mieszanki gatunków, a nie z czystej muzyki country. Album, zatytułowany „American Recordings”, stał się zarówno krytycznym, jak i komercyjnym sukcesem. Zdobył też Cash wielu nowych fanów, zwłaszcza wśród młodych ludzi.

Naprawdę czułem, że praca z uznanym artystą lub legendarnym artystą, który może nie być w tej chwili na najlepszym miejscu w swojej karierze, będzie ekscytującym wyzwaniem. Pierwszą osobą, która przyszła mi do głowy, był Johnny, jeśli chodzi o wielkość i może w tym momencie, nie wykonując swojej najlepszej pracy.

- Rick Rubin

Festiwal Glastonbury

Rick Rubin zachęcał Johnny'ego Casha do grania w miejscach, w których mógłby dotrzeć do młodszej i mniej popularnej publiczności.

Festiwal Glastonbury był z tego punktu widzenia idealny. Rozpoczęty w 1970 roku jako mały festiwal muzyczny, w którym w epoce hippisowskiej uczestniczyło 1500 osób, w połowie lat dziewięćdziesiątych Glastonbury przekształcił się w wielkie wydarzenie, na które sprzedano 80 000 biletów.

Teraz był postrzegany jako instytucja narodowa i najważniejszy punkt roku dla wielu fanów muzyki i ludzi, którzy postrzegali siebie jako członków brytyjskiej kultury alternatywnej, a niektóre występy były teraz transmitowane w telewizji i radiu. Inne występy w tym roku to: Rage Against the Machine, Radiohead, Pulp, Blur, Björk i Oasis.

Nerwy przed występem

Pomimo tego, że był weteranem tras koncertowych i występów na żywo, niektórzy z innych wykonawców tego dnia byli zaskoczeni, widząc, że Johnny Cash wydawał się niespokojny, niepewny, czy duża, głównie młoda publiczność polubi jego muzykę.

Johnny Cash nie musiał się jednak martwić o jego przyjęcie przez tłum Glastonbury. Jego kultowy wstęp: „Hello, I'm Johnny Cash” został powitany przez głośny ryk tłumu, a gdy zespół wkroczył od razu w „Folsom Prison Blues”, wszyscy przeczuwali, że będzie to niezapomniany występ.

Wydajność

Sam koncert rozpoczął się nieco później niż planowano, ze względu na problemy techniczne z nagłośnieniem głównej „Sceny Piramidy” (nazywanej tak, ponieważ została dosłownie zbudowana w kształcie gigantycznej piramidy), która w 1994 roku została pospiesznie zrekonstruowana. poprzedni etap spłonął kilka tygodni wcześniej.

Od Spinditty

Opóźnienie nie było niczym niezwykłym na festiwalu Glastonbury – pomimo doświadczonych ekip dźwiękowych, nie było sceny obrotowej, więc często dochodziło do opóźnień w przesiadkach między zespołami.

Tuż przed pojawieniem się Casha tłum został wysłuchany przez biskupa Bath i Wells, który początkowo został przyjęty chłodno, ale zdołał przekonać do siebie głównie liberalny tłum swoją krytyką polityki brytyjskiej Partii Konserwatywnej i w szczególności Margaret Thatcher, która dopiero niedawno straciła władzę. Biskup pochwalił także Johnny'ego Casha za jego wiarę religijną i współczujące podejście do życia.

Potem przyszedł Cash. Po „Folsom Prison Blues” publiczność została potraktowana „Get Rhythm”, „Sunday Morning Coming Down”, „Ring of Fire” i „I Guess Things Happen That Way”.

Byliśmy teraz w mniej więcej jednej trzeciej drogi na planie i wyraźnie emocjonalny Cash mówił o przyjeździe na Glastonbury Festival, że „nigdy nie spodziewał się takiego przyjęcia” ze strony tłumu i że jego intencją było „zabawić się w turystę” i odwiedzić niektóre zabytków Glastonbury następnego dnia (starożytne miasto ma historyczne powiązania z legendą o królu Arturze i poszukiwaniach Świętego Graala, a także z pięknym starym opactwem).

Zespół w tym momencie zszedł ze sceny, a Cash zaśpiewał cztery utwory z albumu American Recordings: „Delia's Gone”, „The Beast in Me”, „Let the Train Blow the Whistle” oraz „Bird on the Wire”, przy akompaniamencie tylko jego gitara akustyczna.

Następnie zespół powrócił, aby wykonać „Big River”, a przed specjalną ucztą dla publiczności jako żona Johnny'ego Casha, June weszła na scenę, aby wykonać z nim klasyczny duet „Jackson”.

Johnny Cash i zespół zakończyli swój występ „Orange Blossom Special”, a następnie bisowali „A Boy Named Sue”.

Pamiętam, że miał miejsce zabawny incydent, w którym Cash zszedł ze sceny, złapał biskupa Bath i Wells (który oglądał koncert ze skrzydeł) i zaciągnął go na scenę, żeby się z nim ukłonić.

Chłopiec o imieniu Sue - Johnny Cash na żywo w Glastonbury

Gitara: Bob Wootton

Bębny: W.S. Holland

Bas: Dave Roe

Chórki i gitara rytmiczna: John Carter Cash

Wokal na Jacksonie i Gdybym był stolarzem: June Carter

Następstwa

Johnny Cash nagrał kilka kolejnych albumów w ramach serii American Recordings. Zrealizował także teledysk „Hurt”, jeden z najpotężniejszych teledysków wszech czasów.

Niestety stan zdrowia Casha, który pogarszał się od końca lat 80., nadal się pogarszał i w 2003 roku zmarł.

Uwagi

Akriti Mattu z Shimla w Indiach 19 maja 2015 r.:

Wow, jestem fanem Johnny'ego Casha. Czytanie o nim tutaj było przyjemne.

Jankadu123 z Toronto w Kanadzie 2 czerwca 2012 r.:

Myślę, że Glastonbury musi trzymać się swoich tradycji. Podoba mi się pomysł chodzenia w butach i spotykania ludzi, których inaczej bym zignorował na ulicy. Dzięki za podkreślenie tego wspaniałego festiwalu muzycznego.

Jean Bakula z New Jersey 2 października 2011 r.:

Dałeś mi wiele szczęśliwych wspomnień, ponieważ bardzo dobrze znałem muzykę ze „starego kraju”. Moi rodzice zawsze tego słuchali, a ja miałem wielki szacunek dla Człowieka w Czerni. Tak jakby to rozkazał!

Linda Bilyeu z Orlando, Floryda w dniu 2 października 2011 r.:

Człowiek w czerni. Żałuję, że nie doceniłem jego muzyki tak bardzo, jak teraz, kiedy był wśród żywych. Był człowiekiem, który miał wiele do powiedzenia. Klasyczna część historii muzyki country. Podobał mi się twój hub! Dziękuję za udostępnienie!

Koncerty klasyczne: Johnny Cash na Glastonbury Festival 1994