Wywiad z Joys Dancer z Canadian Roots Band Raven She Hollers

Spisu treści:

Anonim

Karl jest długoletnim freelancerem, który pasjonuje się muzyką, sztuką i pisaniem.

Raven She Hollers to grupa trzech kobiet, które łączą pokolenia i tworzą muzykę inspirowaną i inspirowaną różnorodnością muzyki korzeni. Joys Dancer, Nissa Shiell i Chandra Pederson łączą swoje głosy w ciepłe harmonie, które prezentują zarówno oryginalne piosenki, jak i interpretacje wspaniałej muzyki dawnej i ludowej.

Rozmawiałem z Joys Dancer o tym, jak zespół się połączył, jak razem tworzą muzykę i gdzie znajdują inspirację do tworzenia nowej muzyki.

Joys Dancer: Mieszkam w celowej społeczności/spółdzielni w północno-środkowym Saskatchewan. Byłam jednym z pierwotnych członków społeczności, gdy zaczęła się ona we wczesnych latach 70., a Nissa, jedna z moich koleżanek z zespołu, jest córką jednej z par, która była tu od dość bliskiego początku, więc została tutaj wychowana. Była jedną z najlepszych przyjaciółek mojej najstarszej córki. Kiedy dorosła, Nissa i jej partner również postanowili tu zamieszkać. Znam ją przez większość jej życia. Chandra jest trzecim członkiem zespołu i wraz z rodziną przeprowadziła się tu dziesięć lat temu. Poznaliśmy ją za pośrednictwem wspólnotowej grupy rolniczej. Połączyliśmy się i poszliśmy na kolację w jej domu, potem zaczęliśmy grać muzykę i stało się jasne, że musimy to kontynuować. Nasze głosy bardzo dobrze się połączyły, a całe nasze podejście do muzyki wydawało się bardzo kopatyczne.

JD: Nasze podejście do muzyki w zespole polega na uhonorowaniu nawzajem swojego miejsca w muzyce, gustu muzycznego i tego, co każdy z nas wnosi do zespołu. W naszych praktykach i występach zmieniamy się na zmianę. Na zmianę z piosenkami, które przynosimy, przejmujemy inicjatywę, a pozostali dwaj członkowie widzą, jak możemy wspierać tę piosenkę w najlepszy sposób. Naszą największą pasją jest harmonia i jesteśmy naprawdę podekscytowani pracą nad i wypracowaniem harmonii. Chcemy znaleźć to słodkie miejsce, kiedy nasze trzy głosy łączą się i znaleźć piękne miejsce, które tworzy naprawdę solidną harmonię.

Mamy podobne gusta, ale każdy z nas wnosi do muzyki coś nieco innego. Jestem najstarszy i pochodzę ze środowiska muzyki dawnych czasów. Gram na pięciostrunowym banjo bezprogowym i tam właśnie leży moje serce, chociaż doceniam wszystko. Największymi wpływami stylistycznymi Nissy są blues, jazz i country. Rodzina Chandry gra wszelkiego rodzaju muzykę z dawnych czasów. Każdy z nas wnosi te inspiracje do stołu i wszyscy piszemy piosenki.

Wszyscy przynosimy piosenki na stół. Na naszym drugim albumie dwie piosenki to piosenki, które napisałem, ale Nissa w jednym zajmuje prowadzenie, a Chandra w drugim. Osoba, która pisze piosenkę, nie zawsze ją śpiewa. Jeszcze tam nie dotarliśmy, ale rozmawialiśmy o współpracy przy pisaniu, ale jest to coś, co chcemy zbadać.

JD: Spotykamy się, zbieramy się i jedno z nas przyniesie piosenkę. Osoba, która przyniosła piosenkę, zaśpiewa ją, a niektóre piosenki po prostu się ułożą. Na przykład Nissa przyniosła do stołu Columbus Stockade Blues, więc Chandra i ja po prostu zaczęliśmy grać razem z nią. W tym momencie wszystko się ułożyło. Harmonie się ułożyły i było to łatwe. Niektóre piosenki są właśnie takie. Jedna z piosenek, które napisałem, Gonna Miss You, była piosenką, którą od razu byli w stanie odebrać i znaleźć harmonię, kiedy ją zaśpiewałem. Nigdy nie musieliśmy go dostrajać, wszystko było w porządku.

Od Spinditty

Są inne piosenki, nad którymi naprawdę, naprawdę musisz popracować, aż do zapisania zapisu dla harmonii. Niektóre piosenki są nieco trudniejsze do znalezienia harmonii i dopracowania instrumentacji, ale zbieramy się i pracujemy nad tym. Czasami musimy przejść przez nutę po nucie, aby znaleźć to słodkie miejsce. Dla mnie moją ulubioną częścią całej sprawy jest intensywna praca, którą czasami musimy wykonać. To ciężka praca, ale jesteśmy pełni radości, kiedy w końcu ją osiągamy.

Kiedy są występy lub nagrania, mamy własny sprzęt nagłaśniający, więc pracujemy z mikrofonami, nagrywamy i odsłuchujemy, ponieważ nie zawsze jest tym, o czym myślimy. To był proces uczenia się poprzez nagranie naszych dwóch albumów.

JD: Z naszego pierwszego albumu dowiedzieliśmy się, że myśleliśmy, że jesteśmy gotowi wejść do studia, a nie byliśmy. Podejrzewam, że to powszechne odkrycie dla zespołów. Tym razem naprawdę dużo graliśmy przed wejściem do studia, więc tym razem było to znacznie płynniejsze doświadczenie. Kiedy naprawdę zabraliśmy się do pracy nad albumem, zdaliśmy sobie sprawę, że są utwory, które wymagają więcej pracy. Zaczęliśmy pracować nad najbardziej solidnymi utworami i od tego to nastąpiło.

Mamy wielkie szczęście pracować w studio z naszą kochaną przyjaciółką Lizą Holder, która mieszka kilka godzin od nas i ma pracownię w swoim domu. Znam ją od dziecka. Ona i Nissa były dorastającymi przyjaciółmi. Wspaniale się z nią pracowało. Ma nieskończoną cierpliwość i jest bardzo pomocna.

Czterech artystów (Nissa, Sherron Burns, Oriol Dancer i Birgit Lessing) pracowało nad stworzeniem „dziwacznego teatru” z piosenki Darlin’ Corey ze Star Gaze. Zepsuty teatr to dwudziestostopowy zwój papieru, na którym namalowana jest historia piosenki. Zwój nawinięty jest na dwa drewniane kołki, które są częścią tego teatru. Proscenium dla teatru zostało wykonane ze starej metalowej walizki z wyciętym otworem na scenę. Historia jest kręcona na drewnianych kołkach i odtwarzana jest piosenka. To kolejny fragment tego, co wydarzyło się z tym albumem i tą piosenką. Syn Sherron Burns, Sam, właśnie kończy szkołę filmową i nakręcił film o Darlin’ Corey i kręceniu zepsutego teatru.

JD: Patrzę na niektórych młodych muzyków w szczególności w tym momencie. Myślę o festiwalu Northern Lights Bluegrass i Festiwalu Muzycznym Ness Creek io tym, ile lokalnych zespołów występuje każdego roku. Czuję, że jest naprawdę silny.

To, co widzę na scenie w Saskatoon, która jest mi bardziej znana, co mnie naprawdę rozgrzewa, to wsparcie, jakiego udzielają sobie wszyscy muzycy. Brakuje konkurencyjności i silnej społeczności wśród muzyków. Blisko dwadzieścia lat temu moja córka rozpoczęła otwartą scenę w Saskatoon. Myślę, że scena otwartej sceny naprawdę dała szansę wielu zespołom na start.

JD: Myślę, że chcemy po prostu grać dalej, co jest najważniejsze. Chcemy dalej nagrywać. Zarówno Nissa, jak i Chandra mają pracę i rodziny, więc nie rozmawialiśmy o żadnej dużej trasie koncertowej. Chcemy po prostu grać jak najwięcej. W tym momencie nie szukaliśmy koncertów, przychodzą do nas. Gramy na festiwalach muzycznych, kawiarniach, imprezach społecznościowych i centrach seniorów w okolicy, co było naprawdę dobrą rzeczą do zrobienia. Wydaje się, że wciąż mamy koncerty i trochę więcej rozmawiamy o chodzeniu po koncertach, ale to, co się teraz dla nas dzieje, sprawia, że ​​jesteśmy zajęci!

Wywiad z Joys Dancer z Canadian Roots Band Raven She Hollers