Wywiad z producentem Synthwave Stefan Huber

Anonim

Karl jest długoletnim freelancerem, który pasjonuje się muzyką, sztuką i pisaniem.

Ion Star to projekt producenta synthwave Stefana Hubera z Wiednia w Austrii. Jak to ujął, jego muzyka zabierze Cię „przez hiperbrama do zewnętrznej przestrzeni syntezy”. W mailu zapytałem go, dlaczego lubi tworzyć synthwave, jak tworzy nową muzykę i gdzie znajduje inspirację.

Stefan Huber: Myślę, że muzyka z lat 80., w której grał i śpiewał mój ojciec, kiedy byłem dzieckiem. Piosenki Frankie Goes to Hollywood, Billy Idol, Phil Collins, Depeche Mode i tym podobne.

Nauczyłem się też niektórych instrumentów już w szkole, więc ćwiczyłem grę na pianinie przez osiem lat, aż w wieku 16 lat przeszedłem na lekcje gry na gitarze elektrycznej. Zawsze lubiłem tworzyć własne kompozycje i grać coś, aż znalazłem fajne melodie. zamiast ćwiczyć.

SH: Jest wiele interesujących elementów: techniki miksowania, melodie arpeggiowane i mieszanka starszej i bardziej nowoczesnej muzyki. Dużą częścią tego jest to, że fajnie jest też bawić się syntezatorami i zobaczyć, jakie dźwięki można stworzyć.

Prawdopodobnie najciekawsze w synthwave jest to, że jest to zupełnie nowy gatunek. Jest to coś, co jest szczególnie interesujące dla osób, które dorastały przy muzyce lat 80-tych, starej muzyce z gier komputerowych, italo-disco i skrzeczących solówkach na gitarze elektrycznej. To wspomnienie wszystkich tych starych filmów i dawnych czasów, które w jakiś sposób zostało odnowione ze świeżą iskrą, która pojawia się na scenie. Interesowałem się metalem przez ponad 18 lat i nie sądziłem, że będzie coś innego, czym będę się cieszył muzycznie tak bardzo, jak teraz lubię synthwave.

SH: Myślę, że to właśnie album Redline Lazerhawka naprawdę skłonił mnie do wypróbowania mojego własnego podejścia do synthwave. Inni artyści, których polubiłem od początku to Dynatron, Megadrive, Zombie Hyperlane, Virtucaster, Neonskylines i wielu innych.

SH: Zwykle zaczynam od jednego elementu, jak pomysł na melodię basową, kilka akordów lub po prostu bawię się kilkoma dźwiękami, przechodząc w riff i dodając więcej elementów, aż po pewnym czasie (czasami tygodniach) jest gotowa piosenka. Czasami chcę wypróbować, co inny artysta zrobił z określonym riffem. Zwykle nie zależy to od konkretnego nastroju, ale raczej od tego, co wynika z zabawy.

SH: Obecnie tworzę utwór we współpracy z Simon the Wave. Zagrał solo na gitarze dla Psychodeathbot. Dobrze rozumie też tworzenie i miksowanie dźwięku, więc wspaniale jest mieć kogoś, z kim można porozmawiać i wypróbować różne rzeczy. Jak dotąd wszystko działało dobrze, więc zobaczymy, czy stworzymy razem więcej utworów.

Poza tym zawsze myślę o możliwości grania na żywo, potrzebowałbym kilku osób zainteresowanych dołączeniem do mnie, aby zagrać na żywo. Byłoby fajnie, ale zebranie wszystkiego w całość wymagałoby też trochę pracy. Zobaczmy, co przyniesie przyszłość.

Prawdopodobnie w pewnym momencie będę też kontynuował swój kolejny metalowy album.

SH: Ciągle się powiększa i zyskuje coraz większą uwagę. W Wiedniu odbywa się wiele koncertów synthwave i mamy całkiem entuzjastycznych ludzi, którzy je organizują, a także zespoły takie jak Powernerd, Ultraboss, Edictum i Nightshifter, które wciąż wydają niesamowite rzeczy. Powiedziałbym, że jest tak wielu dobrych artystów, których trzeba jeszcze zbadać. Chciałbym jednak zobaczyć większą różnorodność i różne podejścia na większych kanałach.

SH: Słucham innych artystów synthwave lub innego rodzaju muzyki. Chodzę na koncerty, gram w gry komputerowe, piję piwo, chodzę na piesze wycieczki, oglądam filmy i śpię. Nie wiem! Robię wszystko, co ktoś robi, kiedy aktualnie nie tworzy muzyki

Wywiad z producentem Synthwave Stefan Huber