Wywiad z artystą synthpopowym Neon NiteClub

Spisu treści:

Anonim

Karl jest długoletnim freelancerem, który pasjonuje się muzyką, sztuką i pisaniem.

Neon NiteClub tworzy synthpop, który łączy nowoczesne techniki produkcji ze stylami pisania piosenek w stylu retro. Swoją muzykę określa jako bujną i nie boi się powiedzieć, że jest słodka. Przeprowadziłem z nim wywiad na temat jego wpływów, procesu twórczego i przyszłych planów muzycznych.

Neon NIteClub: Dorastałem z dużą ilością muzyki wokół mnie. Mój tata był producentem i autorem piosenek. Pracował w studiach i czasami zabierał mnie ze sobą. Mieliśmy dużo sprzętu audio, takiego jak miksery, klawisze i czterościeżkowe magnetofony wiszące po domu. Dziwne, bo mieliśmy cały ten sprzęt, ale nigdy nie naciskano na mnie, żebym cokolwiek z nim zrobił. Był po prostu zawsze do mojej dyspozycji, więc ponieważ miałem do niego dostęp, więc w końcu zacząłem się nim bawić jako dziecko. Nie wiedziałem, jak grać. Nigdy nie miałem żadnych oficjalnych lekcji ani nic w tym rodzaju, aż do college'u. Wziąłem kilka kursów w college'u, ucząc się trochę lepiej grać na pianinie, więc to było moje wprowadzenie do tworzenia muzyki.

NNC: Wiele z tego było pod wpływem mojego ojca, ponieważ miał wiele takich taśm i wyprodukował wiele tego rodzaju muzyki. Słuchałem wszystkich hitów z lat 80. takich ludzi jak Michael Jackson i Huey Lewis & The News. Zawsze ciągnęło mnie do tych dźwięków. Lata 80. przyniosły idealne połączenie kreatywności i technologii, które były dostępne dla ludzi, niezależnie od tego, czy były to klawisze, syntezatory i automaty perkusyjne. To był naprawdę płodny czas dla kreatywnych ludzi.

NNC: W college'u brałam te lekcje gry na pianinie i produkowałam dużo muzyki hiphopowej. Zawsze podobała mi się strona produkcyjna. Prawie przy każdej muzyce, zawsze najpierw słucham produkcji. Mogę posłuchać piosenki 100 razy i nie potrafię powiedzieć, co mówią słowa. Znam melodie i haki, ale nie potrafię powiedzieć, co to znaczy. To nie jest coś, do czego skłaniam się.

Zawsze chciałem tworzyć własną muzykę i robić coś własnym głosem, co wykorzystywałoby wszystkie inspiracje, które zbudowałem przez czas. Mój przyjaciel pokazał mi pierwszą płytę kanadyjskiego zespołu Chromeo i bardzo mi się podobało, ale tak jakby to zostawiłem. Ich drugi album, Fancy Footwork, wyszedł i złapał mnie we właściwym czasie. Wiedziałem, że mogę tworzyć muzykę, która łączy nowoczesne elementy produkcji ze stylami pisania piosenek w stylu retro.

Chromeo był dla mnie nowoczesną iskrą, jeśli chodzi o produkcję muzyki w stylu lat 80-tych. Myślę, że wspomnieli w swoich wywiadach, że byli jedynymi osobami, które w tamtym czasie wydawały ten dźwięk. Było wiele rodzajów dźwięków New Wave, ale Chromeo był bardziej po stronie electro-funk. Słuchanie ich sprawiło, że bardziej zagłębiłem się w ich inspiracje, zespoły takie jak The Whispers, Shalimar, Michael Jackson i Prince. Były też haki od ludzi takich jak Huey Lewis & The News i wielu innych cudów, którzy pisali świetne haczyki.

Od Spinditty

NNC: Nowy utwór zawsze zaczyna się od rytmu perkusji i linii basu. Zdecydowanie jestem wielkim facetem od akordów. Bardzo rzadko mam tylko akord trzydźwiękowy, zwykle wybieram septymy lub dziewiątki. Lubię określać moją muzykę jako bujną i nie boję się nazwać jej słodką. Do tego skłaniam się i czego lubię słuchać.

Sam wszystko produkuję i nagrywam. Mam przyjaciół, którzy pomagają mi grać na gitarze i będę miał swój wkład w teksty, ale wszystko jest w zasadzie produkowane przeze mnie. Zwykle cały utwór jest skończony przed zakończeniem wokali, ale kiedy tworzę piosenkę, myślę o melodiach, haczykach i o tym, jaki będzie refren, a dodawanie słów do tych linii melodycznych jest ostatnią rzeczą, którą robię.

NNC: 2011 było moim pierwszym wydaniem. To było zrobione z kaprysu. Nie miałem wtedy żadnych aspiracji. Nie byłam tak naiwna, by sądzić, że to będzie coś wielkiego. Zrobiłem to bardziej dla siebie, ponieważ nie martwiłem się, że „zrobię to”. Pozwoliło mi to być kreatywnym i nie martwić się o to, co się wydarzy.

W latach 2011-2015 wydałem cztery lub pięć albumów i EP-ek, ale nie wydałem niczego po 2015 roku. Wyszłam za mąż i przeprowadziłam się do nowego domu, więc byłam zajęta tymi sprawami. Wiedziałem, że chcę znowu nagrywać, ale nie byłem pewien, co chcę robić. Uczę w szkole na pełen etat, więc nie miałem dużo czasu na pracę nad muzyką.

Wiedziałem, że latem 2018 roku chcę zarezerwować bloki czasu na nagrywanie. Zimą 2017 roku wybrałem się na wycieczkę do Asheville NC, która jest siedzibą fabryki syntezatorów Moog. Przebywanie w pobliżu tych analogowych syntezatorów i aury tak bezcennego sprzętu naprawdę zainspirowało mnie do ponownego pisania z myślą o tych analogowych dźwiękach. Czasami technologia inspiruje sztukę. To mnie ożywiło.

Zaciągnąłem kilka piosenek i nabrałem rozpędu, więc dwie piosenki doprowadziły do ​​czwartej i czwartej do ósmej. Udało mi się zablokować dużo czasu zeszłego lata i skupić się na nagrywaniu.

NNC: Zajmuję się tworzeniem muzyki w Neon NiteClub od prawie dziesięciu lat. Promuję swoją muzykę najlepiej jak potrafię, ale chcę, żeby ludzie odnaleźli ją organicznie. Udało mi się odnieść pewien sukces dzięki kilku stronom internetowym, takim jak Soundreef, który udziela licencji na muzykę w całej Europie. Wydają muzykę w centrach handlowych i centrach handlowych w całej Europie, więc byłem w stanie godnie z tego żyć. Pieniądze to nie wszystko w przypadku muzyki, ale miło jest otrzymać wynagrodzenie za swoją pracę. Skłamałbym, gdybym powiedział, że to nie zainspirowało mnie do tworzenia większej ilości muzyki.

To o wiele więcej pieniędzy, niż kiedykolwiek spodziewałbym się zarobić na muzyce, która zaczęła się jako poboczny projekt. Idąc dalej, chciałbym kontynuować pisanie i może nie wydawać albumów, ale wydawać kilka singli każdego roku. Ten ostatni album został bardzo szczerze i pozytywnie odebrany przez ludzi, o których nigdy wcześniej nie słyszałem zza oceanu. Mam większą liczbę fanów na arenie międzynarodowej niż kiedykolwiek lokalnie, ze względu na uznanie dla synthpopu z lat 80. i dobrze napisanej muzyki tanecznej za granicą.

Myślę, że będę miał trzy lub cztery single. Mam już dwa utwory, które są gotowe do pisania tekstów i nagrywania, więc może wydam piosenkę na każdy sezon, aby utrzymać tempo.

NNC: Zdecydowanie słucham dużo muzyki. Moja żona i przyjaciele poświadczą, że nie wnoszę wiele do mojej muzycznej kolekcji. Słucham swojej playlisty w kółko. Posłucham Prince'a, Michaela Jacksona i Chromeo. Zawsze uważam, że te płyty mnie uszczęśliwiają i spełniają wszystko, czego szukam w muzyce. Ja też kocham filmy. Jestem nauczycielem produkcji wideo w szkole, w której pracuję. Druga połowa mojej kreatywności polega na pomaganiu uczniom w odnalezieniu głosu. Uwielbiam to robić i dzięki temu naładuję się energią.

Wywiad z artystą synthpopowym Neon NiteClub