Wywiad z Synthwave Creator Synthie dB Shock

Anonim

Karl jest długoletnim freelancerem, który pasjonuje się muzyką, sztuką i pisaniem.

Synthie dB Shock (wymawiane: Synthie Decibel Shock) to producentka synthwave, która sama określa się jako „niezdrowa obsesja na punkcie analogowych syntezatorów”, która ma swoje własne, unikalne podejście do brzmienia synthwave. W e-mailu opowiedziała mi o tym, jak tworzy nową muzykę, artystach, którzy ją zainspirowali i jej poglądach na globalną scenę synthwave.

Synthie dB Shock: Moją życiową ambicją było móc po prostu tworzyć muzykę przez cały dzień, ale ponieważ życie czasami przeszkadza, nie zawsze było to możliwe; Pomysł bycia muzykiem z zawodu został sprzedany nam, dzieciom, jako niemożliwe marzenie. Powiedziano nam: „Będziesz głodnym muzykiem, chyba że studiujesz w Konserwatorium i nie zostaniesz muzykiem klasycznym!”

Nie chciałem tego, ale w bardzo młodym wieku powiedziano mi, że mam „niesamowite muzyczne ucho” i talent do grania muzyki, więc to marzenie pozostało przy życiu przez lata. Miałem osiem lat, kiedy napisałem swój pierwszy wiersz, mocno zainspirowany The Beatles, który wtedy bardzo naiwnie nazwałem moją pierwszą piosenką! Uwielbiałem śpiewać, więc nagrałem swój śpiew na taśmę, a następnie nagrałem siebie w kółko śpiewając trzy zestawy chórków – brzmiących bardzo jak wiewiórka! - ale wiedziałem, że pewnego dnia chcę zostać muzykiem. Udało mi się jednak w pełni poświęcić tworzeniu muzyki dopiero w 2011 roku, po tym, jak zostałem zwolniony przez firmę, w której pracowałem, i od tego czasu nie oglądam się za siebie.

SdS: Moja miłość do starych analogowych syntezatorów i automatów perkusyjnych. Pewnego dnia zdałem sobie sprawę, że wszystkie moje ulubione piosenki mają w sobie dźwięki syntezatorów. Dorastałem w Australii w latach 80. i tam listy przebojów były pełne rocka i synthpopu, więc to chyba zostało ze mną. To były dla mnie szczęśliwe czasy i zawsze spoglądałem na te gwiazdy pop na listach przebojów i pamiętam, że chciałem być taki jak one pewnego dnia. Tak wiele zespołów miało w swoich klipach przynajmniej jeden syntezator, a w połączeniu z perkusją Linna lub Simmonsa, dźwięki były dla moich uszu jak niebo! Uwielbiam też syntezatory modularne i wszystkie dziwne dźwięki, jakie można z nich uzyskać. Cieszę się, że tak naprawdę nie mam takiego, ponieważ prawdopodobnie nigdy nie wyszedłbym z domu!

SdS: Cóż, jeśli pójdziemy za teorią niedawnych badaczy, którzy tak twierdzili Wszystko muzyka, której słuchała dana osoba od czasu, gdy była w brzuchu matki, w jakiś sposób na nią wpłynęła, więc pełna lista jest prawdopodobnie zbyt długa, aby ją wymienić! To szaleństwo myśleć, że to prawdopodobnie prawda, że ​​muzyka z windy, którą kiedyś słyszałem, była dla mnie w jakiś sposób inspiracją! Jest tak szeroki i łączy wiele gatunków, od rock'n rolla z lat 60., przez prog rocka z lat 70., po synthpop z lat 80., indie i gothic-industrial! Gotycko-przemysłowy jest dlatego, że byłem gotem w późnych latach 80. i 90.; The Beatles, których dorastałem, słuchając jako dziecko i dorastając w latach 80., byłem wystawiony na synthpop. Dlatego wymieniam The Beatles, Kraftwerk, Gary Numan, The Human League, The Sisters of Mercy i Pink Floyd jako moje największe inspiracje, chociaż nawet Giorgio Moroder i klasyczny kompozytor J.S. Wszyscy Bach wywarli na mnie silny wpływ! Zawsze lubiłem pływać pod prąd, dlatego prog rock nadal mnie fascynuje. Myślę, że zespoły takie jak Yes i The Alan Parsons Project czy nawet IQ są naprawdę fajne! Ci muzycy, o których właśnie wspomniałem, sami byli artystami rewolucyjnymi, a ich muzyka przenosi góry w ludziach! Niektóre były kontrowersyjne, inne wypaczone, inne zupełnie normalne, ale wszystkie łączy jedno: ludzie uwielbiają gubić się w swojej muzyce, tak jak ja, kiedy słucham piosenki Pink Floyd czy The Beatles. A kiedy właściwie siadam i składam piosenkę od początku do końca, jeśli przy okazji gubię się w jednej z moich własnych kompozycji, to wiem, że mam dużą szansę dotknąć kogoś nią. I o to właśnie mi chodzi; nie tylko bycie produktem przemysłu muzycznego w celu generowania sprzedaży i sławy, ale tworzę muzykę jako sposób wyrażania siebie i mam nadzieję, że będę w stanie dotknąć kogoś swoimi piosenkami. Dlatego robię to, co robię.

SdS: W tym roku pracuję nad skończeniem wszelkich dem, na których siedziałem od dłuższego czasu, dzięki czemu będę zajęty prawdopodobnie znacznie dłużej, niż się spodziewałem! W tej chwili właśnie dopracowuję instrumentarium, które pierwotnie skomponowałem dla fana. Przez pięć lat to demo było niedokończone i samotne, siedziało w naprawdę zapluskwionym pliku, więc wyciągnąłem stary mały syntezator z lat 80., który można przypiąć do siebie, podobnie jak keytar, i ponownie nagrałem całą piosenkę – utwór -by-track - tylko na tym jednym syntezatorze! Szczerze mówiąc, nie sądziłem, że będę w stanie, ponieważ syntezator ma dość ograniczone możliwości (a ostatnio miał problemy z obwodem), ale byłem zdumiony rezultatem, piosenka brzmi niesamowicie! Potem zabieram się za miksowanie i mastering, a ja kończę kolejne demo.

Wkrótce nowy singiel jest w drodze, a my również pracujemy nad teledyskiem, który będzie do tego pasował. To naprawdę urocze, myślę, że ludzie to pokochają! Nic takiego jak Window To Life (mój obecny singiel), jest zupełnie inne!

W niedalekiej przyszłości planuję też zrobić cover utworu, więc w wolnym czasie testuję kilka piosenek, a potem ograniczę je do około pięciu lub sześciu. Mogę nawet poprosić ludzi w mediach społecznościowych, aby zagłosowali na tę, którą najbardziej chcieliby usłyszeć, a potem zabiorę się za wymierzenie sprawiedliwości tej piosence!

SdS: Idealnie na cudowną tropikalną wyspę, gdzie nie ma potrzeby umieszczania etykiet, gatunków, sfałszowanych wykresów, niekończącej się autopromocji w mediach społecznościowych, pisania, aby zadowolić rynek itp.; ! Mógłbym po prostu tworzyć muzykę dla ludzi na wyspie, a w zamian płaciliby mi ananasami, mango i kokosami!

Z całą powagą, kiedy zaczynałem tworzyć muzykę, miałem nadzieję, że w końcu napiszę muzykę do filmów lub muzykę do ścieżek dźwiękowych, telewizji i tak dalej. Bardzo szybko porzuciłem ten pomysł. Jasne, zrobiłbym to, gdyby zależało od tego moje życie i dochody, i prawdopodobnie zrobiłbym to też z przyjemnością, ale teraz po prostu cieszę się, że mogę kontynuować pisanie i tworzenie muzyki dla świata popu. Po prostu zdecydowanie chcę w przyszłości używać więcej sprzętu, a mniej wirtualnych rzeczy. Nie mówię, że nie ma jakichś dzikich i niesamowitych VST i wtyczek, ale po prostu nie mogę przenieść emocji do wtyczki, tak jak potrafię, kiedy faktycznie czuję instrument, na którym gram, więc to więcej rąk -w przyszłości dla Synthie.

Chociaż wcześniej powiedziałem, że wolę pracować sam, w końcu myślę, że mogę poszukać partnera muzycznego, ponieważ już kilka razy zauważyłem, że to po prostu za dużo dla jednej osoby, aby kontynuować w ten sposób. Zawsze żyjesz na krawędzi załamania nerwowego, ponieważ to wszystko może stać się tak przytłaczające, wszystkie rzeczy, które musimy teraz zrobić jako artyści, zwłaszcza ci z nas, którzy nie mają podpisu. W końcu zostało bardzo mało czasu na tworzenie muzyki, nie mówiąc już o życiu poza muzyką! Słyszę to w kółko od innych artystów i czuję dokładnie to samo. Chciałbym w przyszłości robić mniej pracy przy komputerze, a więcej komponować i grać, więc Synthie Decibelshock najprawdopodobniej pewnego dnia stanie się albo duetem, albo całym zespołem. Do tego czasu będę miał wystarczająco dużo repertuaru, aby pomyśleć o graniu na żywo, za czym naprawdę tęsknię, nie będąc w stanie zrobić w tej chwili.

SdS: Wcześniej w tym roku słyszałem, jak ktoś w radiu powiedział, że nie ma lepszego czasu na muzykę syntezatorową niż teraz i myślę, że mają rację; synthwave zdecydowanie żyje teraz. Pamiętam, jak przechodziłem przez SoundCloud w 2013 roku, kiedy wydawałem swoją pierwszą EP-kę i pomyślałem: „Och, fajnie, jest sporo osób tworzących muzykę inspirowaną latami 80-tymi!”. Nawet nie pomyślałem o określeniu „synthwave”, ja nawet nie wiedziałem, w jakiej kategorii umieścić swoją muzykę! Szczerze mówiąc, kiedy wchodzę dzisiaj na SoundCloud, jest tam tyle materiału synthwave, że to szaleństwo! Na całym świecie jest wielu uznanych i wschodzących artystów synthwave, którzy tworzą niesamowicie brzmiącą muzykę! Kanada i Francja mają bardzo dużą i wpływową scenę z tonami świetnej muzyki syntezatorowej pochodzącej właśnie z tych miejsc. Chciałbym, żeby to był główny nurt, a nie niektóre rzeczy, które obecnie pojawiają się na listach przebojów! Bez obrazy dla żadnego artysty, ale boli mnie myśl, ile jest niesamowitych piosenek, które nie mają szans na dotarcie do głównych list przebojów. Naprawdę szkoda. Martwi mnie jednak to, że wiele muzyki synthwave brzmi tak samo i jest to coś, na co wszyscy musimy uważać. Chociaż możemy należeć do pewnej kategorii muzyki, na którą duży wpływ miały lata 80-te – musimy naprawdę uważać, aby zachować nasze charakterystyczne brzmienie. To naprawdę ważne w czasach, w których każdego dnia wypuszczanych jest średnio 20-30 000 nowych piosenek. Musimy się wyróżniać, inaczej zgubimy się w tłumie!

SdS: Jednym ze sposobów, w jaki to robię, jest od czasu do czasu spędzanie czasu z dala od mediów społecznościowych. Chociaż mogą być pouczające i zabawne, wyczerpują mnie, gdy każdego dnia muszę być na około ośmiu różnych platformach. Czasami mogą być dobre do czerpania inspiracji do nowych piosenek, ale jeśli nie zrobię sobie od nich przerw, w końcu nie będę mógł spać prawidłowo, ponieważ te wszystkie obrazy biegają mi przez głowę przez całą noc i ja nie mogę później spać. Innym sposobem, w jaki się ładuję, jest zmiana scenerii. W zeszłym roku zrobiłem sobie dłuższą przerwę i opuściłem Szwajcarię na prawie trzy miesiące, tylko ja i gitara akustyczna, pojechałem do Grecji, napawałem się słońcem, dużo pływałem i próbowałem oczyścić głowę, żeby zrobić miejsce na nowe pomysły . Kiedy wróciłem do domu, rzuciłem się w muzykę i od tego czasu nie przestałem. Trzecim sposobem ładowania jest granie na gitarze. Jako Synthie Decibelshock jestem prawie żonaty z moimi syntezatorami, więc nazywam je moimi instrumentami roboczymi. Kupiłem czarnego Fendera Strata (a la David Gilmour!), więc kiedy chcę się zrelaksować i wyciszyć, wychodzę i gram. Nazywam to moim „instrumentem hobby”. Jeśli kiedykolwiek stanę się wystarczająco dobry, umieszczę mały film w mediach społecznościowych, może ze mną grającym w „Comfortably Numb” lub coś takiego, a może coś mniej wymagającego, żebym się nie zawstydził zbytnio! Zobaczymy!

Wywiad z Synthwave Creator Synthie dB Shock