Wywiad z amerykańskim duetem Synthwave Best Korea

Spisu treści:

Anonim

Best Korea to duet synthwave z Montany, utworzony przez Raya Jimeneza i Dacotaha Stordahla, tworzących muzykę, która, choć zakorzeniona w podstawowej formule muzyki synthwave, stara się rozgałęziać i tworzyć świeżą muzykę, która wykracza poza te formuły. Rozmawiałem z nimi o tym, jak zespół się zebrał, ich podejściu do tworzenia nowej muzyki oraz ich poglądach na kierunek i przyszłość muzyki synthwave.

Wywiad z Best Korea

Ray Jimenez: Grałem w zespole o nazwie Sigmund z moim bliskim przyjacielem Spencerem i innym facetem, Shane, którego znałem przez wspólnego przyjaciela. Zespół składał się tylko z nas trzech. Spencer grał na perkusji, a Shane i ja przełączaliśmy się między klawiszami, gitarą i basem. Shane zwolnił się i założył kolejny zespół, nie mówiąc o tym Spencerowi ani mnie. W końcu użył kilku piosenek, które napisaliśmy, więc pomyślałem: „Och, to nie jest dobre!” Rozmawiałem z moim przyjacielem Charliem o znalezieniu nowego członka zespołu. Charlie jest po prostu jednym z tych facetów, którzy znają dosłownie wszystkich członków społeczności muzycznej. On na to: „Znam faceta!” Pomyślałem, że zobaczę, jak poszło, a on przedstawił mnie Dacotahowi. Skończyło się na tym, że pracowaliśmy razem jako Zygmunt.

W pewnym momencie Spencer zdecydował, że chce zostać pastorem i poszedł do seminarium. Pomyśleliśmy: „Cóż, nie mamy szczęścia, bo nie mamy perkusisty!” Początkowo Best Korea założyliśmy jako projekt żartobliwy, kiedy Spencer był poza miastem, grając małe koncerty i imprezy. Po prostu ściągaliśmy kilka syntezatorów i automatów perkusyjnych i puszczaliśmy się w locie na godzinę. Początkowo nie braliśmy tego na poważnie, ale ostatecznie ludzie naprawdę to polubili. Po prostu wystartowało i na tym właśnie jesteśmy.

Dacotah Stordahl: To ja prawdopodobnie wciągnąłem w to Raya. Zwróciłem go na Carpentera Bruta i tego typu rzeczy.

RJ: Tak! Zawsze kochałem muzykę syntezatorową. Bardzo lubiłem synth rock, taki jak Black Holes i Revelations Muse, Season of Poison Shiny Toy Guns i więcej niezależnych rzeczy, takich jak Phoenix i White Lies. Było to również trochę dziwne, ponieważ wiele metalowych rzeczy, których słuchałem, zaczęło zawierać elementy syntezatorów. Wpadałem też w przypadkowe rzeczy, które przysyłali mi przyjaciele z Seattle.

DS: To zaskoczyło z tobą mniej więcej wtedy, gdy zaskoczyło ze wszystkimi metalowcami, tak myślę. Z jakichś powodów metalowcy wydają się mieć wspólny związek z synthwave, którego nie mają z innymi stylami muzyki elektronicznej.

RJ: Przeszedłem od synth popu do słuchania Gunship, Carpenter Brut i ścieżki dźwiękowej Blade Runnera Vangelisa. Im bardziej się w to wpadałam, tym bardziej zdawałam sobie sprawę, że naprawdę mi się podobało. Dorastałem słuchając klasycznych rzeczy z lat 80-tych. Mój tata był w Toto, więc słyszałem fajne rzeczy, takie jak solówki z syntezatora CS-80. Na studiach zainteresowałem się takimi rzeczami jak Depeche Mode i New Order.

DS: Ogromna część mojej inspiracji pochodzi od artystów z późnych lat 80. i wczesnych 90., którzy brali gatunek synthpop i naprawdę z nim eksperymentowali dźwiękowo. Depeche Mode jest prawdopodobnie moim ulubionym zespołem, a do syntezy zainspirowały mnie także dzieła Vince'a Clarke'a (Erasure, Yazoo, etc;). Zdecydowanie czerpię też trochę z industrialu – takich jak KMFDM i Front Line Assembly, a nawet trochę z dźwięków wczesnych Nine Inch Nails..

RJ: Wiele moich inspiracji pochodzi z rocka lat 80-tych. Ja też naprawdę zainteresowałem się muzyką indie rock.

DS: Myślę, że twoje tło jest bardziej metalowe, a moje jest bardziej elektroniczne. *Śmiech*

RJ: Tak, on jest bardziej elektroniczny, ja jestem bardziej metalowy/indie. W połowie 2010 roku dostałem się do zespołów takich jak Moderat, Future Islands i Strange Talk. Kiedy dostałem się do synthwave i Outrun, byli to ludzie tacy jak Carpenter Brut, Gunship, the Midnight, Ollie Wride i FM-84. Wiele osób mówi, że pisanie synthwave/Outrun jest czymś w rodzaju nostalgii za latami 80-tymi.

DS: Nie wiem, czuję, że niekoniecznie jest to nostalgia za samymi latami 80., ale raczej za futurystyczną wizją lat 80-tych. Nic w estetyce synthwave nie jest szczególnie istotne dla tego, jak wyglądały rzeczywiste lata 80. – jest to bardziej kontynuacja duchowych śladów Blade Runnera i Miami Vice.

RJ: Wiele osób czerpie z tej nostalgii, gdzie myślę, że czerpię więcej inspiracji z nowoczesnego synthwave.

DS: Ray ma tendencję do pisania wielu indywidualnych riffów i częściej bawi się syntezatorami. On jest lepszy w teorii muzyki niż ja, a ja jestem lepszy w projektowaniu dźwięku. Zwykle to, co bym zrobił, to napisanie podstawowego utworu i dopracowanie struktury. Ray wchodził i proponował inne części.

RJ: Zniknąłem na chwilę, a teraz, kiedy wróciliśmy i współpracujemy razem, to lepszy proces. Nasze wspólne działania to jedne z naszych najmocniejszych rzeczy. Na naszym nadchodzącym albumie jest jedna piosenka, w której kłóciliśmy się o bardzo specyficzne wypełnienie perkusji.

Od Spinditty

DS: Jest 30-sekundowe wypełnienie perkusji, które prowadzi do końca utworu. Przysięgam na Boga, że ​​spędziliśmy tam jakieś cztery godziny i kłóciliśmy się o to, jak to działa.

RJ: Kiedy go skończyliśmy, myślę, że jest to jedno z najsilniejszych crescendo w każdej piosence, którą napisaliśmy. Kiedy komponuję, zależy to od mojego nastroju i tego, co dzieje się w moim życiu. Po prostu usiądę przy syntezatorze, zagram riff i zdecyduję, czy podoba mi się jaka jest ciemność, czy podoba mi się melodia. Pokażę to Dacowi, a on wrzuci pod nią linię basu i kilka bębnów, a my po prostu zbudujemy na tym.

RJ: Sam album jest skończony jeśli chodzi o kompozycję. Nosi tytuł Binary Ghosts, co jest pomysłem w stylu cyberpunkowym, chociaż nie nazwałbym go cyberpunkowym albumem. Naprawdę podoba nam się tytuł i pomysł zagubienia się w cyfrowym świecie i jego zastosowania w życiu i związkach.

DS: Właśnie kończymy miksowanie i wprowadzamy ostatnie poprawki do piosenek. Właśnie wydaliśmy pierwszy singiel kilka tygodni temu.

RJ: Iron Lung to pierwszy singiel. Chcę ponownie nagrać kilka wokali na nasz następny album i mam nadzieję, że wydam go w lutym. Jeśli uda mi się wrzucić spoiler, może na albumie znajdzie się fajny saksofon. Nagraliśmy naprawdę świetne solo na saksofonie do konkretnego utworu i wyszło super.

RJ: Następny album na pewno będzie mroczniejszy. Staram się nie wstydzić mówić o mojej depresji i zaburzeniu lękowym, ponieważ to ogromna część tego, kim jestem. Lubię o tym mówić otwarcie i czuję, że to po prostu przenosi moje pisanie w ciemniejsze miejsca. Uwielbiam dark synthwave i fajnie byłoby z tym poeksperymentować.

DS: Binary Ghosts jest muzycznie dość optymistyczny, ale tekstowo nie jest.

RJ: Tekstowo jest bardzo nieszczęśliwy.

DS: Myślę, że byłoby naprawdę fajnie odkrywać nasze ciemniejsze strony.

RJ: Mamy już dwa lub trzy zarysy. Mamy już kilka piosenek, jedną w większości dopracowaną. To zabawne, nie skończyliśmy nawet bieżącego albumu, a już czuję, że muszę pisać więcej.

RJ: Pojawił się Magic Sword i mieliśmy szczęście spotkać się z nimi i zagrać z nimi koncert. To była prawdopodobnie najlepsza frekwencja, jaką kiedykolwiek mieliśmy. Była to prawdopodobnie największa frekwencja, jaką Bozeman miał na show z muzyką elektroniczną. Fajnie było widzieć ludzi angażujących się w tę muzykę. Jedyną sceną muzyki elektronicznej, jaką mieliśmy tutaj od dłuższego czasu, była bardziej psychodeliczna scena rave, więc zdecydowanie miło jest zobaczyć, jak rozgałęzia się nieco lokalnie.

Myślę, że (scena synthwave) w USA zdecydowanie się rozwija. Jestem dość dużym tatuażystą i jest w mieście kilku artystów, do których lubię chodzić. Jeden z nich opublikował zdjęcie tatuażu tej dziewczyny na Instagramie. Okazuje się, że kocha synthwave i jest z Bozeman. Pojechała do Nowego Jorku, aby zobaczyć przedstawienie o północy. Zdałem sobie sprawę, że jest znajoma i że śledziła konto Best Korea! Fajnie jest widzieć, jak scena zaczyna się tak rozwijać.

DS: Jestem ciekaw, jak to się rozwinie w ciągu najbliższych kilku lat. Coś, co mnie trochę niepokoi, jeśli chodzi o synthwave i wyprzedzenie, to to, że poza większymi grupami wiele zespołów synthwave ma tendencję do skłaniania się bardziej w stronę… formuły? Jednorodny? Nie wiem. Wydaje się, że wielu obiecujących producentów wpada w pułapkę, próbując brzmieć jak faceci, którzy byli pionierami tego dźwięku. Rozumiem dlaczego, ale jednocześnie chciałbym, aby więcej ludzi popychało dźwięk do przodu i trochę eksperymentowało. Czuję, że pod powierzchnią kryje się tak duży potencjał, zwłaszcza że estetyka synthwave/Outrun zaczyna się teraz bardziej wdzierać do głównego nurtu.

Już widzimy, że zaczyna się to dziać z takimi rzeczami, jak nowy album Muse. To trochę rozwodnione podejście do estetyki, ale myślę, że dzieje się tak, ponieważ cała branża zdaje sobie sprawę, jak bardzo ta epoka rezonuje teraz z ludźmi.

RJ: Właściwie jedną rzeczą, która naprawdę wciągnęła mnie w synthwave, była ścieżka dźwiękowa Disasterpeace do It Follows. To nie jest tak naprawdę partytura synthwave, ale jest to niesamowita partytura syntezatorowa. W tych rzeczach słyszysz więcej synthwave. Jest też ścieżka dźwiękowa do Stranger Things . Kyle Dixon i Michael Stein wykonali świetną robotę przy tej ścieżce dźwiękowej.

DS: Myślę, że w tej chwili ma miejsce ogromne odrodzenie kultury lat 80., szczególnie wśród młodszych milenialsów, którzy w tamtym okresie nawet nie dorastali, co sprawia, że ​​zastanawiam się, dlaczego tak wielu artystów, jak sądzę, zachowuje się bezpiecznie tchnięcia w muzykę więcej własnego talentu i życiowego doświadczenia.

RJ: Myślę, że ludzie z jakiegoś powodu opierają się tej zmianie.

DS: Pewnie dlatego, że jest tak mocno zakorzeniony w nostalgii.

RJ: Reakcja na nowy album Carpentera Bruta jest tego doskonałym przykładem. Kochamy skórzane zęby! Mam to na winylu. Wejdę na Reddit i ludzie będą komentować, że to nie jest stary Carpenter Brut. To dobrze! Artyści powinni się rozgałęziać.

DS: Myślę, że ty i ja mamy bardzo różne procesy.

RJ: Nie wiem, czy kiedykolwiek potrzebuję twardego doładowania. Czasami biorę tydzień. Zawsze coś jest w mojej głowie, przepływa przez to. Jeśli naprawdę potrzebuję przerwy, naprawdę zacząłem biegać od niedawna. Kiedy biegam, słucham dużo death metalu, black metalu i metalcore'u, więc pobiegnę i pomyślę o rytmach, które słyszę, aby dowiedzieć się, jak sprawić, by działały z syntezatorem. Spędzam czas na świeżym powietrzu, z przyjaciółmi lub po prostu będąc typowym dwudziestoparolatkiem i grając w gry wideo.

DS: Dla mnie pisanie nigdy nie jest czymś, od czego czuję, że potrzebuję przerwy na dekompresję czy coś takiego. I tak pisaliśmy rzeczy, kiedy odpoczywaliśmy. *Śmieje się* Myślę, że jedyny moment, w którym naprawdę czuję, że potrzebuję doładowania, jest po zbyt długim siedzeniu przy komputerze, robieniu technicznych rzeczy, takich jak miksowanie i mastering utworów do wydania lub przygotowywanie się do występów na żywo. Te rzeczy wymagają więcej świadomej myśli i energii i są o wiele bardziej wyczerpujące. Zdecydowanie robię sobie przerwę od muzyki na około tydzień po wielkim koncercie lub po wydaniu czegoś.

RJ: Jeśli chodzi o tworzenie, myślę, że dzieje się to zawsze. Jako artyści, tego rodzaju ekspresja się nie kończy.

Wywiad z amerykańskim duetem Synthwave Best Korea