Anthony Green: Recenzja „Czy nadal będziesz zakochany”

Spisu treści:

Anonim

Jack Teters, współprowadzący podcast The Only Opinion That Matters, występował w kilku metalowych i hardcore'owych zespołach i jest aspirującym scenarzystą.

Następna w kolejce jest "Love", kolejna przyjemna piosenka, choć w znacznie wolniejszym tempie. Bardzo tradycyjna piosenka miłosna, wychwalająca moc miłości do melodii akustyki i miękkich skrzypiec, „Love” ma w sobie senny charakter i porusza się po cienkiej linii między słodyczą a sacharyną. Niemal nagle Green przechodzi w ciemniejszy ciąg piosenek, zaczynając od „You're So Dead Meat”, którego wokal nie byłby nie na miejscu w wolniejszej piosence Circa Survive. Zielony śpiewa o „twarzach zwątpienia”, o zemście Boga i zastanawia się nad swoją rolą artysty. Ta niesamowita piosenka niemal niezauważalnie przechodzi w „Keep Your Mouth Shut”, w której smutek z poprzedniej piosenki zamienia się bardziej w gniew. Namiętny krzyk Greena w refrenie kontrastuje z jego normalnie łagodnym głosem, co sprawia, że ​​jest to szczególnie uderzające.

Zmiana na "When I Come Home" podkreśla to, co uważam za największą słabość tego albumu, choć małą. Wiele melodii gitarowych nie różni się od siebie aż tak bardzo, a kiedy prawie nie można powiedzieć, gdzie kończy się jedna piosenka, a zaczyna druga, słuchanie jej może być trochę mylące. Mimo to "When I Come Home" to kolejna solidna piosenka, o wiele bardziej stonowana strona chwytliwych melodii, z których Green jest popularny. Melancholią tej piosenki jest krótki, ale wyraźnie ciężki „Changing Shape”, po którym następuje „Why Must We Wait”, uderzające głównie dlatego, że zwrotki wydają się bardziej pomysłowe i zapadające w pamięć niż refreny, które są standardowe Anthony Green/Circa. Przetrwaj taryfę. „Little Death” to kolejna atrakcja, piosenka o seksie, która w jakiś sposób brzmi zarówno zabawnie, uspokajająco, jak i złowieszczo. Green sprytnie wykorzystuje często mroczny język, którego można użyć do opisania aspektów seksu, aby dodać mroczny ton do tego, co poza tym jest przeważnie zabawną i intymną piosenką. WYSBIL kończy się „Real Magic”, które, jakby tytuł nie był gratisem, jest cholernie banalne. Może nie jest to najmocniejszy sposób na zakończenie albumu, ale w tym momencie wydaje się to drobną skargą.

Na tym znajdzie się coś przyjemnego dla każdego, niezależnie od tego, czy jesteś fanem słodkich i autentycznych piosenek miłosnych Anthony'ego Greena, jego bardziej zabawnych popowych piosenek, czy też jego mroczniejszych poszukiwań miłości i związków. Gdyby Green zagrał ten album od początku do końca jako swój koncert na żywo, myślę, że jako fan muzyki byłbym zadowolony, mając wszystkie podstawy tonalne pokryte w potężny, a czasem sprytny sposób.

Od Spinditty

Anthony Green: Recenzja „Czy nadal będziesz zakochany”