Recenzja albumu „Powrót do raju” Styx

Spisu treści:

Anonim

Byłem fanem i kolekcjonerem hard rocka/heavy metalu od wczesnych lat 80-tych. Jeśli ma dobry gitarowy riff i nastawienie, wchodzę w to.

Styks, powrót do raju

W okresie świetności lat 70. i 80. legendy klasycznego rocka Styx były niemal tak dobrze znane z dramaturgii między członkami zespołu, jak ze swojej muzyki. Nawet w najbardziej udanym okresie Styks został podzielony na dwie frakcje, które były ze sobą w ciągłym konflikcie.

Z jednej strony gitarzyści Tommy Shaw i James „J.Y.” Young starał się utrzymać zespół na przyjaznej dla radia, hard rockowej ścieżce z piosenkami takimi jak „Renegade” i „Blue Collar Man”, podczas gdy główny wokalista i autor piosenek Dennis DeYoung był po drugiej stronie, próbując pokierować ich w bardziej bombastyczny sposób. reżyseria teatralna oparta na wielkich balladach, takich jak „Babe” i „Lady”. Ciągła schizma między tymi dwiema przeciwstawnymi wizjami ostatecznie doprowadziła do ostrego rozłamu Styx w 1983 roku.

Styx po raz pierwszy zjednoczył się na początku lat 90. bez Tommy'ego Shawa, który był wówczas związany z zespołem Damn Yankees. Kiedy wrócił w 1995 roku, ponownie zjednoczył cztery piąte klasycznego składu Styx, z Toddem Suchermanem w miejsce chorego perkusisty Johna Panozzo. Wyruszyli w udaną trasę koncertową Return to Paradise w 1996 roku, która została nagrana na taśmie przez CMC International Records na potrzeby albumu koncertowego i wideo o tym samym tytule w 1997 roku. Return to Paradise było pierwszym koncertowym wydawnictwem Styx od czasu Caught in the Act z 1984 roku i zawierało trzy zupełnie nowe utwory studyjne, które reprezentowały ich pierwszy nowy materiał od ponad pięciu lat.

Return to Paradise nie tylko było solidnym występem na żywo legendarnego zespołu, ale wybór piosenek sprawił, że była to całkiem przyzwoita kolekcja „największych hitów” dla zwykłych fanów, takich jak ja.

Kiedy niedawno kupiłem tanią używaną kopię tej płyty, szczerze mówiąc, nie oczekiwałem od niej wiele — pomyślałem, że może się pobieżnie przesłuchać, zanim znajdzie się na moim stosie. Jednak stał się zaskakująco częstym spinnerem, odkąd przywiozłem go do domu kilka tygodni temu. Hej, może lubię Styks bardziej niż myślałem. Kto wiedział?

Od Spinditty

„On My Way” (Nowy utwór studyjny 1997)

Piosenki

Return to Paradise rozpoczyna się od dwóch z trzech nowych utworów studyjnych, „On My Way” i „Paradise”. „On My Way” to chwytliwy, bluesowy rocker z Shawem na wokalu, który brzmi jak pozostałość po jego poprzednim projekcie, Damn Yankees. Napisy ujawniają, że w rzeczywistości został napisany wspólnie przez jego kolegę z zespołu Yankees, Jack Blades, więc nie zdziwiłbym się, gdyby pierwotnie został napisany dla DY. „Paradise” to ballada śpiewana przez DeYoung i chociaż muszę przyznać, że zawsze wolałem mniej teatralną, bardziej rockową stronę Styx, nie mogę zaprzeczyć, że ten człowiek ma niesamowity zestaw fajek.

Część koncertowa została nagrana 21 września 1996 roku, w ostatnią noc trasy koncertowej Styxa w Rosemont Horizon (obecnie znanej jako Allstate Arena) w Rosemont w stanie Illinois. Otwierając utwór „Rockin' the Paradise” z albumu Paradise Theatre z 1981 roku, zespół przedziera się przez zadowalający tłum 17-utworowy set wypełniony starymi ulubionymi utworami, takimi jak „Grand Illusion”, „Too Much Time on My Hands”, „Suite Madame Blue” ( atrakcją) i oczywiście „Lady” i „Renegade”. James „J.Y.” Young ma szansę wydobyć sprośność Styxa, gdy bierze mikrofon w „Miss America” (co w rzeczywistości jest dość ciężkim materiałem dla tych facetów), a do czasu, gdy serial kończy się „The Best of Times”, już nie. Brzmiało to tak, jakby ktoś z tłumu wrócił do domu rozczarowany.

A najlepsze (przynajmniej dla mnie) jest to, że „Mr. Roboto” nigdzie nie było w tym secie na żywo. (Przepraszam, ale ta piosenka mnie irytuje…)

Druga płyta zamyka się trzecim i ostatnim nowym utworem studyjnym, żałosnym akustycznym utworem zatytułowanym „Dear John”, napisanym i zaśpiewanym przez Shawa. „John” w tytule odnosi się do perkusisty Johna Panozzo, który był zbyt chory, by wziąć udział w spotkaniu w 1996 roku i zmarł przed wydaniem tego koncertowego albumu. Ta serdeczna oda do zaginionego przyjaciela i kolegi z zespołu jest idealnym capperem do doskonałej kolekcji.

„Wielka iluzja” (na żywo)

Dogrywka

Return to Paradise brzmiało jak odświeżony zespół, który strzelał na wszystkie cylindry, ale dobra wola zrodzona z tego zjazdu nie trwała długo. Osobiste i muzyczne różnice powróciły podczas pracy nad kolejnym studyjnym albumem Styxa, Brave New World z 1998 roku, co ostatecznie doprowadziło do trwałego odejścia Dennisa DeYounga. Styx od tego czasu kontynuuje nagrywanie i trasy koncertowe z kanadyjskim piosenkarzem i autorem piosenek Lawrencem Gowanem w miejsce DeYounga.

Powrót do raju już dawno się wyczerpał, ale warto poświęcić czas na jego odszukanie, ponieważ ukazuje szczególnie szczególny moment w historii Styx. Prawdopodobnie nigdy nie będę wielkim fanem Styksu, ale Return to Paradise był wystarczająco imponującym odsłuchem, by zdobyć stałe miejsce w mojej kolekcji płyt CD.

Recenzja albumu „Powrót do raju” Styx