Recenzja albumu Cyberpunk: „Master Machine” autorstwa Ectoplague

Spisu treści:

Anonim

Karl jest długoletnim freelancerem, który pasjonuje się muzyką, sztuką i pisaniem.

Początkowe wyświetlenia albumu

Master Machine Ectoplague kipi technologiczną ciemnością i splata warstwy interakcji dźwięków syntezatora z przepastnym basem i potężnymi bębnami. Atmosferę tego albumu przenika pełzające poczucie zagrożenia. Ektoplaga daje Master Machine poczucie mrocznych, dystopijnych miast rządzonych przez złą technologię.

Pierwszą rzeczą, która podobała mi się w Master Machine, jest sposób, w jaki syntezatory zostały ze sobą splecione, aby stworzyć przykuwające uwagę tekstury i wzory dźwiękowe. Jest dobra mieszanka ciemniejszych, cięższych dźwięków i jaśniejszych, bardziej błyszczących momentów. Ogólnie interakcje między cieniami i światłem są dobrze wyważone, ale zawsze wydaje się, że złowieszcze zagrożenie, które czai się w ciemności, jest o krok przed światłem.

Kolejnym elementem tego albumu, który lubię, jest opowiadanie historii poprzez dźwięk. Jest kilka lirycznych momentów, w których opowiedziana jest opowieść o mistrzowskiej maszynie, ale Ectoplague wykorzystuje przede wszystkim melodyczne i harmoniczne elementy albumu, aby przedstawić historię. Jasny triumf niektórych partii melodycznych jest równoważony przez posępne, szorstkie dźwięki, które wywołują uczucie grozy i przerażenia związane z dominacją złej technologii.

Lubię też moc i wagę wspierających bębnów i basu na tym albumie. Ekstremalny ciężar i głębia basu, który wznosi się poniżej innych elementów muzycznych, utrzymuje ciemność w pobliżu. Bębny kształtują i kierują pozostałymi częściami muzyki, podbudowując je i utrzymując w ruchu do przodu.

Przeanalizowano moje ulubione utwory

„System Surge” powstaje z pojedynczym, głębokim bębnieniem i gorączkowym pośpiechem syntezatorowych nut. Szalona gorączka dźwiękowa powtarza się, a bębny ruszają dalej, a wirująca, wzniosła linia melodyczna wiruje nad solidnym rytmem bębnów. Podoba mi się kanciasta jakość głównej melodii, która porusza się w łamliwy wzór w nieubłaganym rytmie. Ostra, ruchoma linia basu przesuwa się w blokach dźwięku poniżej przeskakującego syntezatora, który wydaje się nerwowy, ale jakoś triumfuje nad biciem serca perkusji i powoli oscylującym pulsem basu.

Główna melodia zmienia się w tańczący wir, a powtarzający się nosowy dźwięk porusza się wraz z nią, wcinając się i wycinając. Wijąca się, ciasna linia syntezatora przesuwa się nad wysokim dźwiękiem, zanim perkusja ponownie uderzy w utwór.

Grube ściany postrzępionego dźwięku poruszają się pod niepokojąco brzmiącą melodią wiodącego syntezatora. Ostra, pędząca ściana nut wdziera się w wolną stopę, a teraz tempo przyspiesza, zanim utwór dobiega końca z triumfującą, świetlistą i groźną melodią.

Głęboki, powolny, rozszerzający się bas pulsuje, gdy łączy się z jaśniejszymi błyskami syntezatora, które odbijają się echem wraz z okrągłym, unoszącym się uczuciem, aby rozpocząć „Mainframe City. „Ostre drgania basu wiją się, a metaliczny, lśniący syntezator prowadzący niesie dryfującą melodię. Podoba mi się sposób, w jaki melodia wędruje nad zmieniającym się ciężarem podstawowego syntezatora. Dzwoniąca linia melodyczna w tonacji molowej odbija się echem od siły napędowej bębnów.

Delikatniejsza linia pustych, unoszących się w powietrzu syntezatorów niesie melodię, która płynnie wędruje po oscylacjach basu. Wolniejsza partia syntezatora przepływa przez ciemniejsze akordy z błyskami światła w tonacji molowej. Skokowy rytm perkusji rozbrzmiewa ponownie, gdy do krętego, zmartwionego syntezatora dołącza teraz odbijająca się echem seria płynących dźwięków. Utwór zanika, gdy główna melodia brzęczy i rozbłyskuje w głębinach. „Grid Escape” ożywa z jęczącym, warczącym syntezatorem, który pulsuje równomiernie, zanim solidne bicie serca perkusji poruszy się z nosowym, średnio wysokim syntezatorowym wzorem. Utwór przyspiesza, a syntezatory niosą potężną serię akordów. Przyciąga mnie sposób, w jaki podniesiona linia melodyczna krzyczy we wznoszącej się serii dźwięków, rozsadzając rosnącą moc pod nimi. Pełny, świecący syntezator niesie wirującą serię arpeggio nad unoszącym się pod nimi ciężarem.

Podwyższone, pokręcone syntezatory niosą wzór nut, które poruszają się falami, podczas gdy mieniące się nuty crescendo i rytm wciąż skaczą. Kryształowe dzwonki zaczynają świecić, a wraz z nimi wiruje falujące arpeggio. Główny wzór melodyczny odbija się echem od ziarnistego, piłokształtnego basu, zanim arpeggia ponownie wznoszą się i opadają. Kryształowy syntezator migocze i wiruje szybko, zanim muzyka kończy się na głównym pomyśle melodycznym.

Od Spinditty

Nad głęboką studnią basu do ruchomej linii napiętego syntezatora dołącza delikatnie dryfujące, migoczące arpeggio, otwierające „Cyborg Gladiators”. „ Gęsty, średnio-wysoki syntezator w tonacji molowej gra wzór akordowy, przeplatany ostrzejszymi, bardziej kruchymi nutami, które tworzą drugorzędny wzór melodyczny. Do pulsującej stopy perkusji, do fali basu i perkusji dołączają zagubione głosy chóralne.

Jestem fanem sposobu, w jaki kanciasty, molowy układ tonacji tworzy kontrastującą jasność z akordami, które mają modalny charakter z Bliskiego Wschodu. Utwór przechodzi w wirujące, chóralne tło i szybko wirujące arpeggio, zanim znów pojawi się dynamiczna, zacieniona melodia prowadząca. Chór jest dublowany za pomocą syntezatora nosowego, gdy się nakręca.

„Master Machine” rozpoczyna się groźną pustką głębokiego basu i podniesionym, zakręconym syntezatorem. Głębia basu jest ekstremalna, a wysoki syntezator powtarza gorączkowo lśniący wzór nut, gdy dzwonki przebłyskują na chwilę w tle. Bloki wzniosłych, pełnych syntezatorów wiją się dziko, a głos robota woła ponad pulsujący rytm. Podoba mi się dodatkowa cyberpunkowa atmosfera, którą głos wnosi do utworu.

Utwór powraca do hipnotycznego, powtarzającego się wzoru nut, zanim powoli opadające, gęste, syntezatorowe tańce tańczą w ciasnych liniach nad falami błyszczącego dźwięku. Utwór przechodzi w fragment z echem, a rytm wciąż bije.

Wysoki syntezator krzyczy nosowym głosem i znowu fale syntezatora skaczą i pulsują w rytm rytmu. Lubię poczucie zagrożenia w tekstach, gdy napędzające, podskakujące linie dźwięków przeplatają się, zanim wszystko zapadnie w ciszę.

Pełne czci dźwięki chóralne poruszają się wraz z głębokim, grubym basem daleko poniżej nich, rozpoczynając „Attack on Central Brain”. Bas rozciąga się powoli poruszającymi się liniami, szorstkimi i uderzającymi, gdy solidny rytm prowadzi utwór. Do powtarzającej się, wirującej linii zmartwionego dźwięku dołącza trąbiący, pełny syntezator niosący szybko zmieniającą się, skaczącą melodię, podczas gdy chóralne głosy dodają poczucia majestatu, które mi się podoba.

Główny syntezator niesie poruszone, wirujące solo, zanim triumfalna, trąbiąca melodia syntezatora powraca, by wyśpiewać ponad ciemność tak daleko pod nią. Bębny pulsują powoli, chóralne głosy wołają w pustkę, gdy nerwowy, kaskadowy syntezator wije się. Teraz rytm ładuje się mocno, syntezator prowadzący kręci się i wiruje nad nim, podczas gdy bębny grzmią, a bas warczy.

„Dezaktywacja” rozpoczyna się basem, który dudni z pustki, a nad nim przesuwa się szybko powtarzająca się, skomputeryzowana linia syntezatora. Mrocznie majestatyczny syntezator prowadzący niesie zwycięską melodię ponad bezwzględnym pulsem perkusji. Następuje wypełnienie perkusji, zanim syntezator przetoczy się przez utwór, podczas gdy nieustępliwy rytm i bas ryczą.

Podoba mi się, jak główna melodia podnosi na duchu w pokręcony sposób, krzycząc, gdy nieubłagana moc niższych elementów muzycznych ją wspiera. Średnio-niski, dźwięczny, metaliczny syntezator powtarza migoczący, groźny muzyczny wzór. Utwór kończy się na głównej melodii, wznoszącej się nad pustką poniżej.

Szybkie arpeggio tańczą w utworze i wzniosłe, nerwowe zwroty akcji, by stworzyć „The Crimson Eclipse”. Rytm ładuje się i ton molowy, antyczna melodia woła, gdy bębny mocno uderzają wraz z oscylującym basem. Potężna, głęboka narracja opowiada koniec historii, zanim włączy się klasycznie inspirowana, promienna melodia.

Przyciąga mnie gwałtowne pulsowanie tego następnego segmentu, gdy melodia wyśpiewuje się na oscylującym basie i perkusji. Prowadzenie przechodzi do wzburzonej, melodyjnej sekcji nad dudniącymi bębnami i jasnymi wirowymi arpeggio, aby dodać ruchu utworu. Podoba mi się raczej symfoniczny nastrój przypominającego smyczki syntezatora, który wije melodię nad unoszącym się pod spodem ciężarem.

Wniosek

Master Machine to album, który zanurza się w mroku techno-dystopii poprzez złożoną, warstwową mieszankę dźwięków syntezatorów i innych komponentów muzycznych. Ectoplague tworzy fascynującą, mocną atmosferę i zabiera słuchaczy w intensywną podróż dźwiękową.

Recenzja albumu Cyberpunk: „Master Machine” autorstwa Ectoplague