Recenzja albumu „Dźwięki z umierającego świata” (2017) autorstwa Claymorean

Spisu treści:

Anonim

Jestem fanem i kolekcjonerem hard rocka i heavy metalu od wczesnych lat 80-tych. Jeśli ma dobry gitarowy riff i nastawienie, wchodzę w to.

Claymorean- „Dźwięki z umierającego świata”

Jeśli przez chwilę mogę zabrzmieć strasznie kujonowo (chociaż nie jestem pewien, czy może to BYĆ dużo bardziej kuszące niż recenzja albumu power metalowego napisana przez faceta po czterdziestce, haha!), to wracam do komiksu książki w dużym stopniu w ciągu ostatniego roku, a jednym z moich obecnych ulubionych jest nowa seria Red Sonja od Dynamite Entertainment. Jeśli nigdy nie widziałeś Czerwonej Sonji, jest ona starą wojowniczką o ognistych włosach, odzianą w kolczugę w bikini, która specjalizuje się w zabijaniu gigantycznych bestii swoim mieczem, miażdżeniu najeźdźców w pojedynkę i od czasu do czasu ramię w ramię z samym potężnym Conanem Barbarzyńcą. Powodem, dla którego o tym wspominam, jest to, że podczas mojego pierwszego spinu albumu Claymorean, Sounds From A Dying World, przyszło mi do głowy, że te utwory będą świetną ścieżką dźwiękową do tych komiksów Red Sonja!! Nawet miecz i tarcza z Valkyrie na okładce albumu wygląda na to, że mogłaby dać ol'Sonji szansę na zdobycie pieniędzy na polu bitwy!

„Wściekłość Białego Wilka” (2017)

Glina Kto?

Dla tych z was, którzy nie są zaznajomieni z Claymoreanem (włącznie z tym pisarzem, dopóki cyfrowa promocja Sounds From A Dying World nie trafiła do mojej skrzynki odbiorczej), jest to czteroosobowy zespół „epic power metal” z Serbii z frontem kobiet (!) którzy kręcili się po scenie od początku XX wieku. Ich pierwsze dwa albumy (The First Dawn Of Sorrow z 2003 roku i Lament Of Victory z 2013 roku) zostały wydane pod nazwą „Claymore” i podobno miały bardziej symfoniczny/progresywny charakter. Zanim Unbroken z 2015 roku wyszło na ulice, dzięki uprzejmości dostawców czystego metalu ze Stormspell Records, dodali „-an” do swojej nazwy i wprowadzili pewne zmiany w swoim składzie i brzmieniu, wracając do tradycyjnego „prawdziwego” Metalowy klimat lat 80.

Muszę przyznać, że od jakiegoś czasu wyszedłem z pętli power-metalowej, więc nie zwracałem zbytniej uwagi na wiele zespołów z kobiecym frontem, które pojawiły się na tej scenie w ciągu ostatnich kilku lat. Niewiele słyszałem o aktualnych combo power metal, które są kierowane przez femme, skłaniają się bardziej w stronę operowego/klasycznego/symfonicznego końca rzeczy, ale utwory Claymoreana są uspokajająco oldschoolowe, z oczywistym szacunkiem dla True Steel of Olde. Wokalistka Dejana Garcevic zdecydowanie NIE jest szeptaną, metalowo-kwiatową piosenką; przez większość tego albumu rzuca szorstkie, pewne siebie warczenie, które jest bliższe Doro Pesch (Warlock) lub Ann Boleyn (Hellion), niż Cristinie Scabbia (Lacuna Coil).

„Ostateczna podróż”

Album

Gatunek: Epic Power Metal / 9 utworów / Czas trwania: 40:38

Od Spinditty

Wytwórnia: Stormspell Records / Data wydania: 15 czerwca 2017 r.

Sounds From A Dying World zaczyna szalenie z „Drogą do potępienia”, która opiera się na fajnym ataku bliźniaczymi gitarami sześciu strunowców, Vladimira Garcevica i Urosa Kovacevica. Kiedy Dejana podchodzi do mikrofonu i ogłasza „Jestem nosicielem BÓLU”, najlepiej jej uwierz. „Old Mountain” jest następny i jest to powoli płonąca płyta chrupania i grzmotu, która daje Dejanie szansę na pokazanie eterycznej strony jej głosu podczas cichszych momentów piosenki, a także jej szorstkie „I'll kick your tyłek”. Dudniąca „Kimmeria” (która, jeśli się nie mylę, jest ojczyzną Conana Barbarzyńcy) jest opowieścią o mieczach i stali, z której duchowi ojcowie Claymoreana w Manowar byliby dumni. „Blood Red Shield” zaczyna się kojąco i melodyjnie, po czym dodaje zdrową dawkę słodkiego chrupania Black Sabbathy, podczas gdy „Rage Of The White Wolf” i „The Final Journey” to primo slaby melodyjnego power metalu typu HammerFall czy Virgin Steele.

„Blackest Void” jest najdłuższą piosenką na Sounds From A Dying World, ma prawie siedem minut, ale nie wyczerpuje jej powitania. Ten utwór jest w większości powolny i doomy ala Candlemass, ale kiedy tempo przyspiesza, „epicki” staje się „epickiem power metalem”. Album zamyka cover "Astral Rider" kultowego brytyjskiego zespołu metalowego z lat 80-tych Cloven Hoof, który jest dobrym przykładem szybkiego riffu NWOBHM i refrenów pięści w powietrzu.

Podsumowując

Byłem mile zaskoczony Sounds From A Dying World, a teraz chcę sprawdzić więcej z wstecznego katalogu Claymorean.

Sounds From A Dying World zostało wydane przez Stormspell Records latem 2017 roku. Z pewnością zadowoli fanów HammerFall, Jag Panzer, Judas Priest, Iron Maiden i ogólnie dobrego, old-fashioned leather-n-studs heavy metalu. Daj temu zakręcić. Rogi dla starej szkoły!

Dyskografia Claymore'a

Recenzja albumu „Dźwięki z umierającego świata” (2017) autorstwa Claymorean