Recenzja albumu „The Isolation Game” autorstwa Disarmonii Mundi

Spisu treści:

Anonim

Piszę klasyczne, kreatywne utwory typu „dobry kontra zło”, z inteligentnymi zwrotami akcji inspirowanymi klasycznym kinem akcji, grami i heavy metalem.

Lista utworów i skład

Ettore Rigotti: Gitary, perkusja, gitara basowa, klawisze i czysty wokal Claudio Ravinale: Ostre wokale i teksty

Album zawiera także wokale Bjorna „Speed” Strida (Soilwork), Antony'ego Hämäläinena (wokal) i gitarzysty Olofa Mörcka (Nightrage) w dwóch utworach.

Moja historia z zapisem

Ta płyta była moim wprowadzeniem do Disarmonii Mundi. To była główna atrakcja moich poszukiwań gatunku zwanego melodyjnym death metalem/melodeath. „Chainheart Machine” Soilworka, „Twilight of the Thunder God” Amona Amartha i „Only Inhuman” Sonic Syndicate były głęboko zakorzenione w moim umyśle i byłem na najlepszej drodze do rozkwitnięcia w wojownika melodeath, kiedy natknąłem się na tę niesamowitą płytę. Kiedy odwiedzałem internetowe archiwa metalowe, na liście pojawiła się Disarmonia Mundi.

Po szybkim wyszukiwaniu w YouTube zostałem uzależniony.

Zadziorne brzmienie gitary brzmiało jak piła tarczowa przecinająca przewody ołowiane. Wywołało to obrazy meczów śmierci w opuszczonych więzieniach, samotnych bohaterów przemierzających przesiąknięte krwią korytarze i więcej obrazów udających się do niebezpiecznych miejsc, w których śmierć była nieuchronna. Nie możesz pomóc, ale wyobrażasz sobie siebie jako bohatera we wspomnianych sytuacjach. W ten sposób szedł mój umysł podczas pracy nad albumem.

Od Spinditty

Recenzja albumu

Melodia

Disarmonia Mundi to melodyjny death metalowy zespół z elementami progresywnymi i intensywnymi, zatrzymującymi czas momentami pięknych harmonii, które zaczynają się czystymi pasażami i kierowane są headbangingiem. Gitary artyleryjskie ze wsparciem ognistym basu i perkusji, jak sowiecka wyrzutnia rakiet Katiusza spadająca w dół, sprawiają, że jest to bardzo przyjemna płyta. 14 utworów o mistrzostwie melodycznym porusza takie tematy, jak społeczeństwo, szaleństwo i przemoc. Wokalista Claudio Ravinale brzmi jak bardziej szalony, opętany Bjorn Strid (Soilwork), podczas gdy czyste pasaże Ettore'a Rigottiego zatrzymują czas, podczas gdy jego gitara rozrywa powietrze i rozcina jumbo jety skrzydłami.

Wokal

14 utworów ma nieco Lo-Fi produkcję, a wokale mają w sobie „syk”, podczas gdy bębny mają więcej ciosu. Gitary mają zgrzytliwy dźwięk.

Muzycznie album wydaje się robić swoje z riffami, których nie słyszałem w innych wydawnictwach melodeath, nawet undergroundowych, podczas gdy czyste fragmenty wychodziły znikąd. To sprawia, że ​​myślę podczas przygotowań: „nie zrobiliby; tor jest zbyt dobry, jak jest”, tylko po to, by odstrzelić mi głowę i sprawić, że zatracę się w podnieceniu; w tym headbanging w miejscach publicznych.

Najlepsze utwory

Lubię ten album w całości i często do niego wracam; jednak niektóre utwory pochwyciły mnie bardziej.

„The Shape of Things To Come” to dewastująco melodyjne finałowe starcie (to ostatni utwór na płycie) z agresywnymi wydźwiękami i masującym nerwy solo, które przebija się w dal; to jest ostateczny utwór zemsty.

„Digging the Grave of Silence” to kolejny mój ulubiony utwór; słyszalny środkowy palec do każdego przeciwnika, a wszystkie teksty mają na celu wyzwanie i krzyk: „NIGDY MNIE NIE POKONASZ!”

„Same Old Nails for a New Messiah” jest tak intensywny, że może być muzyką bitewną w grach takich jak Serious Sam czy Painkiller z galopującymi pasażami basu, obniżonymi gitarowymi grindami, które sygnalizują wypatroszenie kolejnego złego faceta.

Ogólnie na wynos

Ogólnie rzecz biorąc, jest to intensywna płyta, którą dałbym każdemu, kto eksploruje gatunek melodeath, ponieważ zawiera najlepsze części death metalu zmieszane z elementami melodyjnymi, które uzupełniają agresywny, mroczny nastrój. Płyta nie próbuje brzmieć jak In Flames (coś, czego wielu próbowało), a zamiast tego wybiera kierunek i trzyma się go, tworząc Disarmonia Mundi własną tożsamość.

Końcowe przemyślenia

Ogólnie rzecz biorąc, The Isolation Game to album, który rzuca wyzwanie twoim zmysłom strategicznie rozmieszczonymi czystymi pasażami, gitarowymi solówkami obok mrocznych tekstów, które przypominają nam o śmierci części nazwy gatunku.

Istnieją powolne metodyczne ścieżki, podobnie jak szybkie zapory; obaj zrobili bardzo dobrze.

Ten album to chaotyczne, ale uporządkowane arcydzieło muzycznego majestatu.

Kup album tutaj

Recenzja albumu „The Isolation Game” autorstwa Disarmonii Mundi