Zapomniane albumy hardrockowe: „Babylon AD”

Spisu treści:

Anonim

Jestem fanem i kolekcjonerem hard rocka i heavy metalu od wczesnych lat 80-tych. Jeśli ma dobry gitarowy riff i nastawienie, wchodzę w to.

Więc kim do cholery był Babilon AD?

Historia Babylon AD rozpoczęła się w 1986 roku, kiedy zespół powstał w San Francisco Bay Area jako The Persuaders. Po kilku latach kopania na lokalnej scenie klubowej i zmianie nazwy na "Babylon" ("AD" dodano w ostatniej chwili ze względu na inny zespół pretendujący do miana "Babylon"), złapali ucho legendarny potentat muzyczny Clive Davis, który podpisał z nimi kontrakt ze swoją wytwórnią Arista Records w 1988 roku.

Hard rock lub „Hair Metal” były wówczas modne, a Babylon AD z pewnością miał coś do konkurowania na tym niezwykle zatłoczonym polu. Zespół gitarowy Dana De La Rosy i Rona Freschi znał się na chwytliwym riffie, podczas gdy wokalista Derek Davis miał przystojny męski model i potężny, uduchowiony głos z odrobiną twardości, która odróżniała go od wielu jego Aqua- Siatki współcześni.

Debiutancki album i utwory

Pierwsza płyta Babylon AD (wyprodukowana przez Simona Hanharta, doświadczonego inżyniera, który pracował także nad albumami Saxon, Asia, Bryan Adams i Tin Machine Davida Bowiego) była chwytliwą, mocną mieszanką stylu AC/DC i Aerosmith. pokój barowy boogie. Mogło to być nieco utrudnione przez nadmiernie błyszczące, „zręczne” brzmienie produkcji, które było charakterystyczne dla większości hardrockowych albumów tamtych czasów, ale album miał swój udział w chwytliwych hymnach (patrz: „Hammer Swings Down”, „Shot O' Love, lub „Sweet Temptation”) złagodzone kilkoma kawałkami o wystarczająco „ciężkim metalowym” posmaku, by przemówić do headbangingowego tłumu.

Najlepszymi tego przykładami mogą być walące, złowrogie „Back in Babylon” (świetny twórca nastroju, który otwierał sety na obu koncertach, które widziałem) i ich najbardziej znana piosenka „The Kid Goes Wild”, opowieść o nastolatku w szał przestępczości, która pojawiła się w filmie RoboCop 2 z 1990 roku. W „The Kid Goes Wild” pojawił się wokalny komediant Sam Kinison w roli „Billy'ego”, który krzyczy na policję, zanim zostanie zabity gradem kul.

Babylon AD był również biegły w typie ballady, która sprawiała, że ​​dziewczyny omdlały, o czym świadczy czuły, akustyczny „Desperate” i bluesowy „Sally Danced”. Ogólnie rzecz biorąc, dziesięć utworów na Babylon AD nadal brzmi całkiem nieźle, czego nie można powiedzieć o wielu albumach, które ukazały się podczas Great Hair Metal Glut w latach 1989-1990.

Więc co poszło nie tak?

Jak to się dzieje, że Babylon AD nigdy nie osiągnął wielkiego sukcesu? Trudno powiedzieć na pewno, ale być może wszystko sprowadzało się do zwykłego złego wyczucia czasu. Zanim Babylon AD został wydany pod koniec 1989 roku, scena hardrockowa była już przesycona setkami zespołów z drugiej i trzeciej struny hair/glam/sleaze metal, które starały się zdobyć część publiczności, którą cieszy się sprzedaż platyny. gigantów takich jak Poison, Ratt, Cinderella i Guns N' Roses. Wyobrażam sobie, że dla każdego nowego zespołu byłoby to niemożliwe, aby zdobyć popularność wśród całej konkurencji.

Prawdopodobnie nie pomogło to, że ich wytwórnia (Arista) miała niewielkie doświadczenie na arenie hard-rockowej, ponieważ większość lat 80. spędzili koncentrując się na łatwych do sprzedania zespołach popowych, takich jak Air Supply i Whitney Houston. Zanim Arista próbował dostać się na imprezę hairmetalową, podpisując Babylon AD, Every Mother's Nightmare i Enuff Z'nuff, pociąg opuścił stację, a „scena” już wybrała swoje zwycięskie akty.

Wyprodukowanie kolejnego albumu zajęło również Babylon AD trzy lata. Zanim drugi album Nothing Sacred został wydany w 1992 roku, zaczęło się przejmowanie muzyki Grunge, a fani zajęli się innymi rzeczami. Nic Sacred też wypada fajnie, choć było nieco mniej ciężkie niż pierwszy album. W utworach takich jak „Dream Train” i „Bad Blood” zespół wysunął oparte na bluesie wczesne, Aerosmith-isms swojego brzmienia na pierwszy plan, ale ich bezmyślna wytwórnia zdecydowała się wyróżnić soczysty „So Savage the Heart” jako singiel albumu. Najwyraźniej nie dostali jeszcze notatki, że power ballady są martwe!

Oni wrócili!

Po Nothing Sacred członkowie zespołu zrobili sobie kilkuletnią przerwę w muzycznym biznesie. Babylon AD pojawił się ponownie w 1998 roku z koncertowym albumem (Live In Your Face) we własnej wytwórni Apocalypse Records, a następnie nowym albumem studyjnym American Blitzkrieg w 2000 roku. W 2006 roku Perris Records wydała In The Beginning…Persuaders Recordings 8688 , archiwalna płyta z wczesnym materiałem demo, nagrana, gdy zespół nadal używał swojej oryginalnej nazwy.

Na początku 2014 roku zespół ogłosił za pośrednictwem Facebooka, że ​​wrócił do siebie i pracuje nad nowym materiałem. Czterech piosenek z krypty EP zatytułowane Lost Sessions: Fresno, CA. Rok 93 został wydany w połowie 2014 roku, a nowy koncertowy album Live @XXV pojawił się w 2015 roku. Nowy album studyjny Revelation Highway został wydany przez Frontiers Records pod koniec 2017 roku. Miejmy nadzieję, że oznacza to stały powrót do akcja dla tego niedocenianego zespołu!

Od Spinditty

Uwagi

Keith Abt (autor) z The Garden State 16 maja 2012 r.:

Fajnie, Georgie. Tak, ci goście przybyli na imprezę trochę za późno.

Georgie Lowery z północnej Florydy 15 maja 2012 r.:

Znowu ja!

Właśnie przeglądałem twoje starsze huby i chciałem cię poinformować, że faktycznie mam ten!

Nigdy nie wiedziałem, co się z nimi stało, chociaż masz rację co do złego wyczucia czasu. Grunge też był gotowy do zjedzenia metalowego włosa w tym czasie.

Chewie 19 kwietnia 2012:

Pamiętam, że ci goście często słuchali radia w San Jose. Pomogło to, że pochodzili z obszaru stacji Fremont/Niles.

JOKERiv 19 kwietnia 2012:

Było fajnie, w ogóle nie byłem fanem, dopóki nie zobaczyłem go na żywo

Keith Abt (autor) z The Garden State 19 kwietnia 2012 r.:

Nadal nie jestem fanem Blaze Bayley, ale to brzmi, jakby to było całkiem fajne, haha.

JOKERiv 19 kwietnia 2012:

Tak, zgadzam się z tobą co do oglądania zespołu na żywo. Nigdy nie byłem fanem Blaze'a Bayleya, a potem poszedłem i zobaczyłem go na żywo w zeszłym roku, grającego dla 20 lub 30 osób i grającego, jakby to był wypełniony klub. Właściwie zaśpiewał piosenki Blaze Maiden lepiej niż na albumie.

Zasady muzyki na żywo!

Keith Abt (autor) z The Garden State 19 kwietnia 2012 r.:

Hej Joker… tak, zdecydowanie mogliby rzucić się na scenę… świetny zespół na żywo… czasami to po prostu „właściwy” sposób na przedstawienie się zespołowi, wiesz o co mi chodzi? Dzięki za zatrzymanie się

JOKERiv 19 kwietnia 2012:

Pamiętam ten zespół! Chyba raz słyszałem ten album. Jeśli chodzi o to, co napisałeś, jestem gotów się założyć, że bardziej podobałby mi się debiutancki album, gdybym widział ich na żywo.

Zapomniane albumy hardrockowe: „Babylon AD”