Zapomniane albumy hardrockowe: „Menace to Sobriety” autorstwa Ugly Kid Joe

Spisu treści:

Anonim

Jestem fanem i kolekcjonerem hard rocka i heavy metalu od wczesnych lat 80-tych. Jeśli ma dobry gitarowy riff i nastawienie, wchodzę w to.

Album

Kiedy Ugly Kid Joe w 1994 roku wszedł do studia, aby nagrać Menace, mieli w swoim arsenale dwie tajne bronie: po pierwsze, zamienili perkusistę Marka Davisa na Shannona Larkina, utalentowanego skina, który nagrał kilka solidnych, ale niedocenianych albumów z Wrathchild America (później znany jako Souls At Zero) z thrashu z Maryland. Jego wybitne talenty w zakresie zestawu przyczyniły się do nadania nowemu materiałowi mocniejszej przewagi. Po drugie, zespół zatrudnił producenta Gartha Richardsona (aka „GGGarth”), który wyrobił sobie sławę pracując z nowoczesnymi hardrockowymi zespołami, takimi jak L7, The Melvins i Rage Against the Machine. GGGarth mądrze zdrapał przyjazny dla radia połysk, który naznaczył większość wcześniejszych prac Brzydkiego Dzieciaka Joe. Menace to Sobriety ma ostrzejszy, bardziej organiczny dźwięk, który dowodzi, że te deskorolkowe głupoty były w rzeczywistości dość cholernie ciężkim metalowym zespołem pod ich głupkowatą powierzchownością.

„Syn Mleczarza”

Tory

Menace to Sobriety rozpoczyna się dwuminutowym instrumentalnym „Intro”, które wabi cię swoją riffową dobrocią, a następnie uderza w głowę pierwszym właściwym utworem „God”, głośnym utworem, w którym wokalista Whitfield Crane jest wściekły. Najlepsza. Następuje nastrojowy „Tomorrow's World”, zbudowany wokół wężowej, niezdarnej podstawy basowej autorstwa Cordella Crocketta. (Nawiasem mówiąc, Cordell jest niedocenianym bohaterem Menace to Sobriety… jego mocna, chrupiąca gra basowa zapewnia nieoczekiwane efekty na całym albumie!!)

„Clover” i „C.U.S.T” (inicjały oznaczają „Can't U See Them”) to szybsze utwory pełne zachwytu, z trzaskającą perkusją Larkina i Crane'a krzyczących o wszystko, co jest warte w refrenach. Sprawy na chwilę zwalniają tempa w kultowej pół-balladzie „Milkman's Son”, która wydaje się niemal oryginalną kontynuacją coveru UKJ „Cats in the Cradle” z motywami utraty i samotności. Po raz kolejny Whit Crane błyszczy i pokazuje, jakim naprawdę jest wszechstronnym wokalistą, a refren piosenki wbija się w głowę jak klej. „Suckerpath” to kolejna powolna i nastrojowa metalowa wersja, która jest zakończona kolejną balladą, łagodnym „Cloudy Skies”. Zanim zaczniesz zdawać sobie sprawę, że Ugly Kid Joe odszedł i stał się jakimś wrażliwym, new-age metalowym aktem, zespół rzuca nas z powrotem do swoich humorystycznych wcześniejszych dni w nieodpartym, przezabawnym „Jesus Rode A Harley” i zjadliwym „VIP” , „oda do fałszerzy z branży muzycznej, która ocieka jadem i sarkazmem.

„10/10” i „Oompa Song” to jedyne wyrzucenia na tym albumie – pierwszy to standardowy, ale niezbyt ekscytujący thrash cut, a drugi to irytujący żart, z Crane ryczącym nonsensem z rymowanki na szczycie. płuca, podczas gdy zespół szaleje za nim. Utwór zamykający "Candle Song" to kolejna ballada, która kończy wszystko w stylowym i bardzo satysfakcjonującym tonie.

„Świat jutra”

Co poszło nie tak?

Dlaczego więc Menace to Sobriety się nie przyjęło? Cóż, prawda. . . wyszło w 1995, głupie. Zespół i album zupełnie nie pasowały do ​​panującego wówczas klimatu muzycznego w momencie jego wydania. „Milkman's Son” i „Tomorrow's World” zostały wydane jako single, ale żaden z nich nie miał dużego wpływu, a album osiągnął jedynie 178 niskie miejsce na listach przebojów US Billboard, zanim zniknął. Krótko mówiąc, Menace to Sobriety zatonął szybciej niż JFK Junior, co jest wstydem, ponieważ album zasygnalizował niesamowity wzrost dla zespołu, który wcześniej był uważany za „żart” lub „cud jednego przeboju”. Gdyby tylko więcej ludzi słuchało!!

Nieco lepiej album wypadł za granicą, gdzie skrybowie z angielskiego Kerrang! Magazyn ogłosił to jako jedno z najlepszych hardrockowych wydawnictw roku, ale było całkiem jasne, że piętnaście minut sławy Ugly Kid Joe właśnie się skończyło. Porzucono z Mercury Records, gdy Menace nie udało się przenieść wystarczającej liczby jednostek, zespół zdołał kuleć przez kilka kolejnych lat i wydał jeszcze jeden album, Motel California, w 1996 roku w Castle Records, zanim po cichu nazwał go.

„Wolniej niż nigdzie” (ścieżka dodatkowa spoza USA)

Oni wrócili!!

Na szczęście historia Ugly Kid Joe nie została całkowicie ukończona. W 2010 roku chłopcy ogłosili, że wracają do siebie, aby napisać nowy materiał, który pojawił się ponownie w 2012 roku jako samodzielna EP-ka z sześcioma utworami, zatytułowana, w typowy dla UKJ sposób, Stairway to Hell . Ugly Kid Joe spędził to lato koncertując na europejskich festiwalach i otwierając koncerty dla Guns N' Roses w Izraelu. Teledysk do utworu „Devil's Paradise” pokazał, że Ugly Kid Joe nie stracił swojej ostrości.

Kolejny pełnowymiarowy album, Uglier Than They Used Ta Be, został wydany przez własną wytwórnię UKJ Records zespołu w październiku 2015 roku. Album został sfinansowany dzięki udanej kampanii crowdfundingowej na pledgemusic.com i zawiera dziewięć oryginalnych utworów i dwa covery. : klasyk Motörhead „Ace of Spades” i „Papa Was a Rolling Stone” z Ziemi rzadkiej. Gitarzysta Motörhead, Phil Campbell, pojawia się gościnnie w „Ace of Spades” oraz w dwóch innych utworach, „My Old Man” i „Under the Bottom”.

To wspaniale, że Ugly Kid Joe mógł wrócić. Mam nadzieję, że niedługo wyruszą w trasę po USA, żebym miał szansę usłyszeć nowy materiał – i może trochę Menace to Sobriety – na żywo i osobiście!

„Raj diabła” (2012)

Uwagi

Keith Abt (autor) z The Garden State 18 stycznia 2016 r.:

Od Spinditty

Zaktualizowano

Keith Abt (autor) z The Garden State z 1 sierpnia 2013 r.:

Cześć Thief - Aż do rozczarowującego krążka "Motel California" wszystko, co robił ten zespół, było złotem!!

Carlo Giovannetti z Portoryko 1 sierpnia 2013:

Całkiem dobry album, ale ten pierwszy nadal pozostaje jednym z moich ulubionych albumów rockowych z tamtych czasów. Trudno byłoby go przebić.

Keith Abt (autor) z The Garden State 26 grudnia 2012 r.:

Dzięki, nietoperze! Cieszę się, że kopałeś.

Tim z Los Angeles, CA w dniu 26 grudnia 2012 r.:

Nie wiedziałem, że wrócili razem i wypuszczają nowe rzeczy! Devil's Paradise to rockowa melodia. Zawsze myślałem, że to niedoceniany zespół. „Wszystko” było hymnem mojego gimnazjum.

Jak zwykle kolejny niesamowity hub.

Keith Abt (autor) z The Garden State 23 października 2012 r.:

Dzięki OldWitchcraft! Cieszę się, że podobał ci się ten kawałek, nawet jeśli zespół nie jest twoją filiżanką javy.

Stare Czary z The Atmosphere z 23 października 2012 r.:

Ciekawy. Wygląda jak ten sam wokalista. Nie wygląda źle, biorąc pod uwagę lata. Miałem kiedyś przyjaciela, który był groupie. Całowała się i dużo opowiadała - i te prywatne dane to wszystko, co pamiętam z tego zespołu, poza piosenką "Neighbors". Ci faceci nigdy nie byli w moim stylu. Chociaż po wysłuchaniu filmu na końcu artykułu muszę przyznać, że nie jest straszny.

Głosować!

Keith Abt (autor) z The Garden State 23 października 2012 r.:

Cześć, tatusiu: Wiedziałem, że album zyskał sympatię europejskiej prasy rockowej i całkiem dobrze radził sobie poza ich ojczyzną… dla mnie jako Amerykanina z Wielkiej Brytanii to tylko pech. fanem, ponieważ UWIELBIAŁEM tę płytę i wygląda na to, że tylko ja ją tutaj pamiętam!! :)

tatuś 23 października 2012 r.:

wierzcie lub nie, ale komunikacja Castle przejęła UKJ w przypadku wydania Motel California, ponieważ Menace sprzedało 5 000 000 albumów na całym świecie. Co z tego, że Stany Zjednoczone się nie przyjęły?

Keith Abt (autor) z The Garden State 23 października 2012 r.:

Cieszę się, że mogłem pomóc, Nat.

Nat Amaral z BC Kanada 23 października 2012 r.:

Świetny artykuł. Pamiętam ten album i grupę – byli niesamowici. Dzięki za informację – myślałem, że się zerwali. To przez ciebie dowiedziałem się, że się myliłem.

Keith Abt (autor) z The Garden State 23 października 2012 r.:

Dzięki za wasze komentarze.

@ Sparkster - Zgadzam się, "Motel California" okazał się klapą, za bardzo opierał się na ich "funkowym" wpływie i stonował metal, w wyniku czego powstał zwykły, specjalny album rockowy z lat 90-tych.

@FreedomMetal - założę się, że większość ludzi nie słyszała tego albumu (stąd jego status "Zapomnianego"), więc nie jesteś sam… :)

WolnośćMetal z Somewhere In Time 23 października 2012:

Nigdy nie słyszałem tego albumu - teraz jest dodany do mojej listy życzeń!

Marc Huby z Wielkiej Brytanii w dniu 23 października 2012 r.:

Kochałem ten zespół w latach 90-tych, ale po dwóch niesamowitych albumach pogorszyli się, myślę, że to musiał być Motel California, co było okropne, po prostu wydawało się, że to stracili.

Cieszę się, że wrócili, na pewno sprawdzę ich nowy materiał. Zauważyłem, że wiele starych zespołów rockowych z lat dziewięćdziesiątych tworzy obecnie ogromny ruch rockowy niezależny dzięki nowym albumom (Kiss, Van Halen, itp.).

Keith Abt (autor) z The Garden State 23 października 2012 r.:

Cieszę się, że kopałeś, Cryptid. Zgadzam się, byli świetnym zespołem na żywo. Widziałem ich w małym klubie w Nowym Jorku, otwierających koncert Scatterbrain (pamiętasz ich?) na początku 1992 roku, nikt jeszcze nie wiedział kim byli, ale wstrząsnęli tym miejscem. Jakieś sześć tygodni później „Wszystko o tobie” eksplodowało ogromnie i nagle były wszędzie! Przynajmniej mogę powiedzieć, że znałem ich, zanim stali się sławni. :)

kryptyda z USA 23 października 2012 r.:

Dobre centrum. Przywołuje miłe wspomnienia! Miałem zaszczyt zobaczyć tych gości otwartych na Def Leppard latem 1993 roku i zagrali całkiem nieźle na żywo. (Na marginesie: Def Leppard rzucił mnie na kolana… jeden z najlepszych zespołów koncertowych, jakie kiedykolwiek widziałem.) W każdym razie Ugly Kid Joe może nie był glam metalem, ale ich muzyka była wrzucona do komercyjnego hard rocka. Masz rację, że pojawili się w złym czasie, kiedy grunge się rozwijał i prawdopodobnie bardzo ich to bolało. Podobały mi się jednak; byli fajnym zespołem.

Zapomniane albumy hardrockowe: „Menace to Sobriety” autorstwa Ugly Kid Joe